ue

Czy potrzebny jest też numer telefonu przed zawarciem umowy?

Znów wiemy więcej o interpretacji dyrektywy 2000/31/WE w sprawie niektórych aspektów prawnych usług społeczeństwa informacyjnego, w szczególności handlu elektronicznego w ramach rynku wewnętrznego (dyrektywa o handlu elektronicznym), a to za sprawą Wyroku Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich z 16 października 2008 r. Trybunał wydał werdykt w sprawie C-298/07 mającej za przedmiot wniosek o wydanie, na podstawie art. 234 WE, orzeczenia w trybie prejudycjalnym, złożony przez Bundesgerichtshof (Niemcy) postanowieniem z dnia 26 kwietnia 2007 r., które wpłynęło do Trybunału w dniu 22 czerwca 2007 r., w postępowaniu Bundesverband der Verbraucherzentralen und Verbraucherverbände – Verbraucherzentrale Bundesverband eV przeciwko deutsche internet versicherung AG.

"Ścieżka uzależnienia" oczyma IDABC

Na konferencji w Maladze (Hiszpania) opublikowano projekt dokumentu zatytułowanego "Guidelines on public procurement and Open Source Software". Przedstawiciele wspólnotowego programu IDABC (Interoperable Delivery of European eGovernment Services to public Administrations, Businesses and Citizens) ostrzegają, że wiele praktyk obserwowanych w administracji publicznej krajów członkowskich jest niezgodnych z prawem Unii Europejskiej. W szczególności chodzi o promowanie przez państwa członkowskie oprogramowania własnościowego tam, gdzie mają być realizowane zadania publiczne.

Pytania prejudycjalne na temat działania internetowych wyszukiwarek

W Dzienniku Unii Europejskiej Seria C Nr 209 z 15 sierpnia 2008 opublikowano trzy pytania złożone w trybie prejudycjalnym do Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich. Wszystkie trzy pytania złożył francuski Cour de cassation jednego dnia, tj. 3 czerwca 2008 r., i wszystkie trzy pytania dotyczą sporu Google France, Google Inc. przeciwko Louis Vuitton Malletier oraz przeciwko CNRRH, Pierre-Alexis Thonet, Bruno Raboin i Tiger, franchisingobiorca „Unicis”...

Miniaturki z Googla - Niemcy po prostu stosują zasady prawa autorskiego

To też już było: spór pomiędzy wydawcą serwisu porno-erotycznego a Google, która to firma umożliwia dotarcie do grafik, zdaniem wydawcy: z naruszeniem prawa autorskiego (por. Kolejna odsłona wyszukanej erotyki). Teraz mamy dwa wyroki w Niemczech. Obrazki (ang. thumbnails) nie są wszak nowym utworem, a korzystanie z nich zależy od zgody twórcy. Wedle sądu w Hamburgu: umieszczenie miniatury na liście wyników wyszukiwania jest zabronione bez uzyskania wcześniejszej zgody autora. Chociaż wszyscy nagle zaczęli gorąco komentować tezy rozstrzygnięcia, to przecież ono nie powinno dziwić: tezy czerpią z podstaw europejskiego systemu prawa autorskiego. Tego przecież wszyscy chcieliśmy (por. felieton Miejmy to już za sobą). Może ewentualnie dziwić, że dopiero teraz takie wyroki zapadają, ale - z drugiej strony - internet wciąż się rozwija i właśnie teraz nadszedł czas na ważne rozstrzygnięcia sądowe w podstawowych sprawach (sporo ostatnio wyroków umieściłem w dziale wymiar sprawiedliwości niniejszego serwisu).

Czyste nośniki i urządzenia reprograficzne, ale czy system działa prawidłowo?

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego konsultuje projekt nowelizujący rozporządzenie w sprawie określenia kategorii urządzeń i nośników służących do utrwalania utworów oraz opłat od tych urządzeń i nośników z tytułu sprzedaży przez producentów i importerów. Podnosi się, że rozporządzenie nie było już długo nowelizowane, a powstały nowe nośniki, na które da się kopiować chronione prawem autorskim utwory. Wpływy z opłat - wedle założeń systemu - podobno są "dzielone między uprawnionych". Praktyka pokazuje, że tak jednak nie jest. Nie wszyscy uprawnieni mają udział w tych przychodach.

"Pobieranie danych" z "bazy danych" w sprawie C-304/07

czytelnik w Biubliotece Uniwersytetu WarszawskiegoWczoraj Trybunał Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich wydał wyrok dotyczący Dyrektywy 96/9/CE, a więc ochrony sui generis baz danych. Trybunał odniósł się w szczególności do pojęcia "pobieranie danych" (wcześniej Trybunał odnosił się m.in. do pojęcia "nakładu inwestycyjnego"; por. Ograniczone prawa do informacji w bazach, Sui generis ochrona baz danych). A wszystko w związku z wykorzystaniem przez pewne wydawnictwo wierszy z lat 1720–1933 (same wiersze nie są już chronione prawem autorskim, ale ich zestawienie, którego dokonał jeden z profesorów, jest utworem i podlega ochronie prawa autorskie - jak uznały sądy krajowe, zaś w tym konkretnym przypadku uczelnia może być dodatkowo uznana za "producenta bazy danych").

To był piękny mecz i "zdecydowanie odnosi się to do usługi": relacja z podkomisji sejmowej

Obrady podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektronicznąCzy spam powinien być regulowany w przepisach o świadczeniu usług drogą elektroniczną (dziś to art. 10 i art. 24 ustawy), czy też kompleksowo powinien być regulowany w Prawie telekomunikacyjnym? Czy dodatkowe wyłączenie odpowiedzialności usługodawców za "dostęp" (a więc - jak chcą niektórzy - problem "linków" i wyszukiwania) powinien się pojawić? Jak się to ma do dziś obowiązującego wyłączenia z art. 14 ustawy? Ministerstwo zauważyło, że "linki" występują również w sieciach peer-2-peer (por. Dostęp a prawa autorskie - czym jest torrent). Jak się ma - wobec tego - wyłączenie odpowiedzialności dostawców treści do "klasycznych" zasad ochrony własności intelektualnej? Co z ochroną danych osobowych? Jaka jest relacja ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną do prawa bankowego? Te kwestie mają charakter fundamentalnego sporu o kształt społeczeństwa informacyjnego, dlatego powinno cieszyć, że Sejm poświęcił tym problemom już blisko godzinę, co poprzedzone było "długimi i głębokimi" konsultacjami społecznymi (chociaż - być może ze względu na sprawność pracy - nie wszyscy w nich mogli wziąć udział, a nawet nie wszyscy o nich wiedzieli).

Problem z handlem komórkami jajowymi

Problem zasygnalizowano w dzienniku Polska, a chodzi o brak regulacji dotyczącej handlu komórkami jajowymi z dróg rodnych kobiety. Internet jest wygodnym narzędziem do znajdowania potencjalnych stron transakcji. Sprawie przygląda się pełnomocnik rządu ds. kobiet i etyk, posłowie pracują nad wprowadzeniem do prawa polskiego stosownego zakazu handlu, a wcześniej tego typu handel potępili eurodeputowani w stosownej rezolucji.

Pakiet telekomunikacyjny: źródła, kontekst bitwy i komentarz

królik w kapeluszu UEW sąsiednim tekście pt. Pakiet telekomunikacyjny i okolice wczoraj w Parlamencie Europejskim obiecałem przywołanie komentarzy po wczorajszych głosowaniach w Brukseli. W grudniu zeszłego roku (jak ten czas leci) opublikowałem tekst Propozycja sporej nowelizacji dyrektyw "elektronicznych". Wypada podlinkować aktualne materiały źródłowe, gdyż wcześniej opublikowałem tylko oficjalne komunikaty. W Brukseli dzieje się polityka dotycząca "społeczeństwa informacyjnego". Ten, kto sprawniej potrafi umieścić w różnych raportach przeróżne propozycje poprawek, a potem jeszcze je przeforsować - istotnie wpływa na kształt tworzącego się na poziomie ponadkrajowym porządku. Są różne wektory sił, ale wydaje się, że społeczeństwo jest nieco oderwane od tego, co eurodeputowani, Komisja i rządy dla niego przygotowują w odległym centrum politycznym Europy. Wielu deputowanych również nie zdaje sobie sprawy na czym polega gra. A gra dotyczy m.in. ograniczenia prawa do prywatności internautów na rzecz lepszej ochrony własności intelektualnej.

Pakiet telekomunikacyjny i okolice wczoraj w Parlamencie Europejskim

Z tej okazji wypada odnotować nieco oficjalnych komunikatów na ten temat (w kolejnej odsłonie przyjdzie czas na komentarze). Sprawa jest skomplikowana. Zacznę może zatem od lakonicznego podsumowania przygotowanego przez służby prasowe Parlamentu Europejskiego: "Pakiet telekomunikacyjny: prawa użytkowników, uczciwa konkurencja i dywidenda cyfrowa. Parlament przyjął projekt dyrektyw i rozporządzenia stanowiących część pakietu telekomunikacyjnego, który ma poprawić pozycję użytkowników na rynku usług elektronicznych. Parlament proponuje, aby uwolnione w wyniku przejścia na cyfrowe nadawanie sygnału telewizyjnego częstotliwości radiowe zostały przeznaczone na rozwój nowych usług, takich jak szerokopasmowy dostęp do Internetu lub mobilna telewizja. Posłowie zmienili również zapisy dotyczące wspólnotowego regulatora rynku telekomunikacyjnego". Gdyby ktoś poprzestał na takim opisie - sporo by go ominęło. Wczoraj w Parlamencie Europejskim działo się wiele: ochrona prywatności użytkowników, poszanowania praw podstawowych, terroryzm, walka ze spamem, serwisy społecznościowe (i ochrona prywatności ich użytkowników), wspólna regulacja rynku, prawa osób niepełnosprawnych...