przestępczość

Coś drgnęło w sprawie pudełek po butach: zatrzymano Romana W.

Wczoraj po południu policja zatrzymała trzydziestotrzyletniego Romana W., którego podejrzewa o udział w podłożeniu w Warszawie atrap ładunków bombowych w zeszłym roku (w październiku 2005). Pisałem o tym w felietonie Pudełka po butach w społeczeństwie informacyjnym: w newralgicznych miejscach miasta umieszczono ponumerowane atrapy bomb, dziś wiemy, że ładunków miało być 13; o ładunkach powiadomiono media i policję za pomocą poczty elektronicznej). Policja nie podaje zbyt wielu danych dotyczących postępów w sprawie, tłumacząc to dobrem śledztwa.

Transgraniczne szpiegostwo przemysłowe: kłopot wymiaru sprawiedliwości

Sąd w Londynie uznał, że sprawa, która dotyczy rzekomego włamania się do systemu teleinformatycznego, zarządzanego przez Ansol Investments Ltd., i nieuprawnionego uzyskania tajemnic przedsiębiorstwa (co miało być udziałem pracowników dwóch (przynajmniej) przedsiębiorstw), może być rozpatrywana przez brytyjskie sądy. Oskarżane o działania bezprawne spółki zaś twierdzą, że brytyjskie sądy nie mają w tej sprawie jurysdykcji. Sąd rozpatrywał problem miejsca popełnienia czynu zabronionego, uznając, że włamanie do systemu miało miejsce w Wielkiej Brytanii. Sprawa jest o tyle interesująca, że właścicielem jednej ze spółek w nią uwikłanych jest państwo (chodzi o spółkę TadAZ), a rosyjski Rusal jest trzecim co do wielkości producentem aluminium na świecie.

Elektroniczny monitoring skazanych - inna propozycja

[kłódka na oknie] Dziś odbyło się posiedzenie Rady Ministrów, w czasie którego Rząd przyjął projekt ustawy o wykonywaniu kary pozbawienia wolności poza zakładem karnym w systemie dozoru elektronicznego. W praktyce wyglądać ma to tak, że skazany ma na ręku (lub na nodze) nadajnik na ręku, w domu jest urządzenie odbiorcze, które przekazuje sygnał do centrali. W centrali zaś informacje o skazanym monitorują odpowiednie służby. Jeśli sygnał się przerywa - służby starają się nawiązać kontakt ze skazanym. Jeśli kontaktu nie ma – „służby wyjeżdżają do niego”. Sejm pracował już wcześniej nad podobnym projektem ustawy (por. Elektroniczny monitoring po pierwszym czytaniu, Dozór elektroniczny trafił do Sejmu oraz ...w systemie dozoru elektronicznego), jednak rząd twierdzi, że jego wersja ustawy jest znacznie lepsza, chociaż intencje są podobne.

Policja walczy z nielegalnym oprogramowaniem

Akcje takie jak ta, rozpoczęta przez ZPAV, zaczynają chyba przynosić efekty (por. Międzynarodowa kampania przeciwko internautom udostępniającym pliki). W Stalowej Woli można chyba mówić o pewnej panice, która wybuchła kilka dni temu po tym, jak do siedziby Stowarzyszenia Interblock przyszli policjanci. Z dostępnych relacji wynika, że w tym konkretnie przypadku chodziło o „nielegalne oprogramowanie” (nie zaś o sieci p2p), ale relacje są chaotyczne. Wiadomo, że w wyniku akcji policji z siedziby stowarzyszenia zabrano dwa komputery, policja "poprosiła" o adresy dziewięciu osób, które (jak się domyślam) korzystały z osiedlowej sieć (ale jak te osoby wytypowano?). Podobno policja nie udziela informacji na temat akcji.

YouTube kasuje - to nie nowina

To przecież nic nadzwyczajnego. Dziś sporo serwisów na całym świecie odnotowało, że do YouTube trafiły żądania japońskiej organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi The Japanese Society for Rights of Authors, Composers and Publishers (JASRAC), która domagała się, by serwis usunął 29,549 videoklipów spośród tych, które użytkownicy opublikowali w tym popularnym serwisie. Chodzi o łamanie praw autorskich. Serwis YouTube skasował pliki, a przecież już zdarzały się przypadki bardziej radykalnych działań – przypadki składania pozwów przeciwko tej platformie (por. YouTube pozwane za naruszenie prawa autorskiego).

Socjologowie po grzebaniu w śmieciach alarmują

O grzebaniu w śmieciach wspominał już Kevin Mitnick w swojej książce science fiction "Sztuka podstępu", napisanej przez Williama Simona. Socjologowie z Uniwersytetu Wrocławskiego postanowili sprawdzić jak Warszawiacy dbają o poufne dane i przebadali trzy warszawskie wysypiska. W sumie, nie zdziwiłem się ogłoszonymi wynikami. Wysypiska śmieci to skarbnica wiedzy.

Międzynarodowa kampania przeciwko internautom udostępniającym pliki

Czyli zgodnie z zapowiedziami. W udostępnionej notatce prasowej czytam: "Polski przemysł fonograficzny podejmuje bezpośrednie działania prawne przeciwko internautom udostępniającym pliki muzyczne w internecie. Polska przyłącza się do międzynarodowej kampanii przeciwko nielegalnej wymianie plików w serwisach p2p". Notatkę sygnuje ZPAV, czyli Związek Producentów Audio Video.

Przygotowania do ateńskiej konferencji the Internet Governance Forum

[logo IGF] Podczas zorganizowanej w Wielkiej Brytaniii konferencji poprzedzającej the Internet Governance Forum (IGF - wielostronnej konferencji organizowanej przy ONZ), Nitin Desai, pochodzący z Indii przyszły przewodniczący obrad forum, ostrzegł, że internetowi może grozić rozpad na różne części i może się to dokonać nawet w ciągu najbliższych pięciu lat. Powołanie IGF zapowiedziano w czasie zeszłorocznego szczytu Społeczeństwa Informacyjnego w Tunisie (por. Światowe zarządzanie internetem - pozamiatane przed szczytem oraz Amerykanie nie oddadzą kontroli nad internetem). Nadal trwa ferment, a internet jest fenomenem, który w czasie globalizacji wymyka się kontroli i planowaniu. Do IGF zostało jeszcze kilka dni. Forum rozpocznie się 30 października w Atenach.

Dalszy ciąg sprawy osadzonego Josha Wolfa

Niedawno informowałem o sporze o tajemnicę dziennikarską blogera (por. Dziennikarstwo obywatelskie a ochrona tajemnic - sprawa blogera Josha Wolfa, Joshua Wolf v. United States, 06-16403). Wszystko wskazuje na to, że chłopak zostanie jednak uwięziony. Po orzeczeniu sądu dystryktowego sprawa trafiła do wyższej instancji (9th Circuit Court of Appeals), jednak sąd uznał, powołując się na precedensowe orzeczenie amerykańskiego Sądu Najwyższego z 1972 roku (Branzburg v. Hayes), że każdy winien stawić się przed Wielką Ławą Przysięgłych (również dziennikarz), jeśli zostanie wezwany. Sprawa - jak się wydaje - toczy się nadal. Na razie chłopak jest wciąż osadzony.

Dzień przeciwko DRM był wczoraj

[Warning DRM] 3 września - "Day against DRM", dzień przeciwko Digital Rights Management. W kilku miastach USA i Europy manifestowano swój sprzeciw wobec ograniczania konsumentom prawa do dokonywania kopii cyfrowych utworów na użytek osobisty. Sam wiele miejsca poświęciłem w tym serwisie technologiom DRM. Nie chcę tu lobbować za jakimś rozwiązaniem. Akcja przeciwko DRM pokazuję, gdyż ograniczenia i kontrola kanałów dystrybucji cyfrowej informacji stają się coraz bardziej zapalnym społecznie tematem.