Amerykańskie przykręcenie kurka hazardowego nie może być szokiem

[Uwaga! Śliska podłoga] No, tak. Jest przyjęty przez Kongres projekt ustawy w USA, który - potencjalnie - zadaje dotkliwy cios serwisom hazardowym na świecie. Chodzi o takie regulacje, które zakazują obsługiwania płatności i przesyłania pieniędzy na konta właścicieli portali hazardowych, z wyjątkiem loterii stanowych oraz wyścigów konnych. Przepisy takie umieszczono przy okazji nowelizowania ustawy o bezpieczeństwie portów. Adresatami tych regulacji są banki oraz firmy wydające karty płatnicze. Ustawę jeszcze powinien podpisać Prezydent USA. Przy tej okazji - wbrew komentarzom prasowym - nie można mówić o szoku branży hazardowej, która dość bacznie śledzi działania prawodawców. Hasło na dziś: częścią wywiadu gospodarczego jest też analizowanie prac prawodawcy. Prowadzenie biznesu - można chyba tak powiedzieć - to swoisty hazard.

Krytycy oczywiście podnoszą, że umieszczenie przepisów antyhazardowych w ustawie promowanej przez Departament Obrony (Defense Department) to niezbyt dobry pomysł. Zwłaszcza, że parokrotnie ustawodawca amerykański zajmował się już podobnymi regulacjami (por. Izba Reprezentantów walczy z internetowym hazardem, albo Karty kredytowe i hazard). I chociaż Izba Reprezentantów przyjmowała takie, dedykowane hazardowi, ustawy, to jednak proces legislacyjny nie był w tych wątkach kontynuowany. Dlatego Republikanie postanowili wykorzystać inną ustawę (The ports security bill, H.R. 4954 (PDF), a konkretnie Sec. 802. Prohibition on acceptance of any payment instrument for unlawful Internet gambling oraz Sec. 803. Internet gambling in or through foreign jurisdictions, które nowelizują Rozdział 53, Tytuł 31 United States Code) do przeforsowania ignorowanych wcześniej regulacji. Mowa o tym m.in. w doniesieniu The Associated Press, pt. GOP Aims to Crack Down on Web Gambling. Przy czym - co warto zauważyć - hazard w USA od dawna wyjęty jest poza nawias legalnej działalności; tu raczej chodzi o mechanizmy walki z hazardem poza amerykańskimi granicami.

A przecież USA uczestniczy też w sporze toczącym się na forum Światowej Organizacji Handlu (WTO). Zgodnie ze stanowiskiem z sierpnia zeszłego roku - USA miało wprowadzić zmiany we własnym prawodawstwie, tak, by nie dyskryminować zagranicznych operatorów gier hazardowych. Miało to zrobić do kwietnia 2006 roku. Po drugiej stronie tego sporu są karaibskie kraiki: Antigua oraz Barbuda. A spór ten jest wielowymiarowy. Z jednej strony chodzi o suwerenność USA (co wielokrotnie wypływa przy okazji omawiania ratyfikowania traktatów międzynarodowych (por. Traktat ONZ: prawa niepełnosprawnych w tym dostępność do informacji), z drugiej zaś chodzi o zaciekłe boje lobby prohazardowego w USA (i nie tyle dotyczy to hazardu ogólnoświatowego, co wewnętrznego, krajowego).

Za depeszą Reutersa pt. Online gaming in crisis over U.S. ban Gazeta.pl w swoim tekście USA: poker w internecie dostał bana pisze: "W ciągu kilku godzin z giełdy londyńskiej wyparowało ok. 7 mld dol. Notowania PartyGaming, największej na świecie spółki oferującej grę w pokera przez internet, spadły o 61 proc. Akcje 888 Holdings straciły niemal połowę wartości, Sportingbet - 70 proc. Rekordzistą okazał się World Gaming - którego papiery inwestorzy wyprzedawali tak szybko, że akcje poszły w dół o 80 proc." Rzeczpospolita dodaje: "Dla tej branży jest to szok, jakiego jeszcze ona nie doznała - komentowali nowe uregulowania prawne analitycy".

Jaki szok? To raczej pokazuje inny mechanizm. Ci, którzy poważnie działają na rynku o podwyższonym ryzyku prawnym (a wobec dość dynamicznie zmieniającego się prawa nowych technologii, komunikacji elektronicznej, globalizacji - wszyscy, którzy wykorzystują internet są w potencjalnym kręgu adresatów tego zdania) - korzystają z mechanizmów minimalizowania ryzyka. Prowadzi się wywiad gospodarczy, którego częścią, fakt, że niewielką, są analizy prawa obowiązującego, ale również analizy dotyczące potencjalnych kierunków nowelizacji prawa. Docierają do mnie sygnały, że również sytuacja w Polsce jest w ten sposób analizowana: jak wyglądają polskie przepisy, jaka jest szansa na ich zmianę, czy to ryzykowne wchodzić do Polski z naszymi serwisami... Takie padają pytania od poważnych spółek. Tyle chyba mogę napisać?. Może jeszcze jedynie to, że pomimo polskich regulacji penalizujących udział naszych obywateli z zagranicznych grach hazardowych (tu: wyrażenie pozaustawowe), oraz praktycznie braku możliwości legalnego prowadzenia takiej działalności na terenie Polski (bo - upraszczając - w internecie nie ma m.in. lokalu, do którego nie dałoby się wpuścić osoby niepełnoletniej), to jednak masa Polaków w takich grach bierze udział i właśnie dlatego zagraniczni przedsiębiorcy tworzą polskojęzyczne wersje swoich serwisów internetowych. Jeśli w USA przejdzie nowa regulacja, to wówczas - siłą rzeczy - przedsiębiorcy ci będą musieli silniej koncentrować się na innych rynkach (w tym - polskim). Zwłaszcza dlatego, że 70 proc. swych przychodów uzyskują oni obecnie z rynku amerykańskiego. Jeśli tam się zakręci kurek, to trzeba będzie koncentrować się na innych źródłach przychodu. Gdy posiada się wiedzę o stanie spraw - logiczną kontynuacją działań jest podjęcie lobbingu. Gdzie tu miejsce na szok?

W komentarzu do tekstu Koniec internetowego hazardu w Ameryce Bartłomiej Ciszewski z serwisu Money.pl wytłumaczył motywy amerykańskich prawodawców: "Państwa zarabiają krocie na wysokoopodatkowanych kasynach i zakładach bukmacherskich. Chcą zachować monopol na swoim terytorium, a internet wszystko psuje, bo przekracza nawet najszczelniejsze granice". Wiele w tym prawdy.

W Polsce od 17 grudnia 2006 roku mamy wyższe kary związane z działalnością hazardową, w tym zarówno jeśli chodzi o udział w zagraniczenej grze tego typu, ale również jeśli chodzi o reklamowanie takich gier. Chociaż Prokuratura Krajowa oraz fiskus zapowiadają walkę z e-hazardem, to jednak - co przyznał jakiś czas temu zastępca prokuratora apelacyjnego w Krakowie - jeżeli serwis hazardowy istnieje poza granicami, to możliwości prokuratury są ograniczone. Władze są bezradne. Podobne doniesienia gromadzę w dziale hazard (i sporo osób ten dział odwiedza nie tylko dlatego, że trafiają do tych zasobów przypadkowo, przez wyniki wyszukiwania). Przeczytaj również felieton: Czerwone wygrywa czarne przegrywa.

Poniżej projektowana regulacja, która stanie się częścią U.S.C po podpisaniu przez Prezydenta ustawy o bezpieczeństwie portów:

§ 5363. Prohibition on acceptance of any financial instrument for unlawful Internet gambling

No person engaged in the business of betting or wagering may knowingly accept, in connection with the participation of
another person in unlawful Internet gambling —

‘‘(1) credit, or the proceeds of credit, extended to or on behalf of such other person (including credit extended through
the use of a credit card);

‘‘(2) an electronic fund transfer, or funds transmitted by or through a money transmitting business, or the proceeds of an electronic fund transfer or money transmitting service, from or on behalf of such other person;

‘‘(3) any check, draft, or similar instrument which is drawn by or on behalf of such other person and is drawn on or payable at or through any financial institution; or

‘‘(4) the proceeds of any other form of financial transaction, as the Secretary and the Board of Governors of the Federal
Reserve System may jointly prescribe by regulation, which involves a financial institution as a payor or financial intermediary on behalf of or for the benefit of such other person.

To jedynie część przyjętych właśnie w USA instrumentów walki z internetowym hazardem.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>