przestępczość

Dalszy ciąg sprawy znikającego z magazynów Policji sprzętu

W 2005 roku opublikowałem tekst O legalności programu i stratach firmy, w nim zaś relacjonowałem problemy przedsiębiorstwa projektowo-produkcyjnego Alucon. Władze przedsiębiorstwa były oskarżone o niezgodne z prawem używanie programu komputerowego. Wygrali przed sądem, ale okazało się, że zabezpieczony wcześniej sprzęt z magazynu policyjnego zniknął. Właściciel przedsiębiorstwa dochodzi odszkodowania od skarby państwa. Chodzi o blisko półtora miliona złotych.

Krzysztof J. Szklarski przeciwko tłumaczom

A więc dobrze. Podobno nie da się wejść w hmm.. bagno, żeby sobie nogi nie ubrudzić. Trudno, raz się żyje. Jeśli ktoś z czytelników będzie straszony przez p. Krzysztofa J. Szklarskiego, że "powiadomi on organy ścigania o nakłanianiu go do popełnienia przestępstwa" w sytuacji, kiedy tłumacz - gdy dojdzie do wniosku, iż kiedyś opublikowane przez niego materiały mogą stanowić naruszenie prawa - dobrowolnie starał się zapobiec skutkom stanowiącym dziś w jego oczach znamię czynu zabronionego, to myślę, że powinien przeczytać poniższe...

O tym się mówi: Anti-Counterfeiting Trade Agreement (ACTA)

Góra podrobionych pieniędzyKto: Głównie USA i kilka zaproszonych państw. Co: porozumienie międzynarodowe dotyczące zwalczania naruszeń własności intelektualnej. Kiedy: trwają negocjacje, a temat porozumienia pojawił się ponoć w agendzie lipcowego szczytu G8 w Tokio; po ostatecznym ustaleniu treści reszta państw ma otrzymać "propozycję nie do odrzucenia". Jak: no, tu są różne komentarze, wiele z nich uderza w dość "zaniepokojone tony": mówi się o kryminalizacji większości zachowań, powszechnie pojawiających się w internecie. Mówi się też o tym, że "nowy porządek" ma wprowadzić coś na kształt globalnego państwa policyjnego ze służbami mającymi transgraniczne kompetencje w obszarze zwalczania naruszeń praw własności intelektualnej, przy czym z dokumentów wynika silny nacisk na "prywatyzację" organów ścigania, większy wpływ prywatnych grup doradczych, etc... Złota Płyta przyznana niedawno przez IFPI dla naszych chłopaków ze straży granicznej nabiera głębszego sensu.

A właściwie, to na jakich zasadach działa monitoring miejski w Warszawie?

W sąsiednim tekście W jaki sposób zdjęcia z monitoringu trafiły do mediów? zastanawiałem się kto decyduje o upublicznieniu materiałów z monitoringu miejskiego. Temat jest o tyle ciekawy, że przyglądając się zasadom działania tego monitoringu badacz trafia na istne "bagno kompetencyjne". Jest sobie Policja, jest też PKP, jest Miasto i Ratusz, jest Straż Miejska, Metro, pracownicy cywilni. Jedni działają na podstawie ustawy, inni mają statut, są też niejasne porozumienia. Generalnie w komunikatach pojawia się zawsze wiara, że monitoring przyczyni się do polepszenia bezpieczeństwa w stolicy...

W jaki sposób zdjęcia z monitoringu trafiły do mediów?

klatka z filmu stołecznego monitoringu miejskiegoNie tak dawno Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych alarmował, że jest coraz więcej kamer w Polsce, a brakuje skutecznych przepisów, które normowałyby ich wykorzystanie. Przepisów jest sporo, tylko trzeba wydobywać je z różnych ustaw i rozporządzeń. Tymczasem media pokazują zdjęcia nagich mężczyzn, które to zdjęcia pochodzą ze stołecznego monitoringu miejskiego. Jak media uzyskały te zdjęcia? Policja udostępniła zdjęcia "do pobrania" w internecie. Nie dość, że udostępniła, to jeszcze trzeba zauważyć, że te zdjęcia - jak sądzę - już można nazwać "pornografią". Jeśli tak - Policja rozpowszechnia pornografię w internecie. Ale, by nie iść w tę stronę, napiszę jedynie, że moim zdaniem przez publikacje zdjęć w internecie doszło do rażącego naruszenia prywatności "imprezowej młodzieży".

Złote blachy i płyty: MSWiA twierdzi, że wszystko jest w porządku...

Otrzymałem odpowiedź z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie przyznawania Złotej Płyty oraz Złotych Blach (por. m.in. "Złota Płyta IFPI" dla sudeckiej straży granicznej i ministerstwo się tym chwali). Kilka dni temu zapytałem o oficjalne stanowisko MSWiA dotyczące stosowania w Ministerstwie i w podległych mu służbach procedur antykorupcyjnych, związanych z art. 1 ust. 3 ustawy o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym.

Deutsche Telekom podsłuchiwał pracowników i dziennikarzy

Wielkie TTym razem w Niemczech. Spektakularna afera podsłuchowa była już: we Francji, była we Włoszech, była w Grecji (a tu nadal nie wiadomo kto podsłuchiwał premiera i wielu innych polityków, na razie tylko wymierzane są kary w wysokości 76 mln euro dla operatora Vodafone oraz 7,36 miliona euro dla Ericssona). Dziś wiadomo również, że "Deutsche Telekom podsłuchuje". Ciekawe, czy podsłuchuje również Telekomunikacja Polska? Nie twierdze, że tak jest. Chodzi po prostu o to, że tam gdzie jest możliwość i brak skutecznej kontroli, rodzi się pokusa skorzystania z nadarzających się możliwości. Skoro telekomy na całym świecie okazują się ulegać pokusom, to pytanie o nasze podwórko chyba jest uzasadnione?

"...aby zachować wiadomość naciśnij dwa", co trzeba nacisnąć, by opublikować w Sieci?

W papierowej prasie pojawiło się ogłoszenie, za pomocą którego p. Lech Czaban poszukuje świadków opublikowania w internecie jego "rozmowy reklamacyjnej". W internecie od długiego już czasu krąży nagranie pochodzące ze "skrzynki kontaktowej" obsługi klienta jednego z operatorów, na którym słychać zdenerwowanego wówczas (by nie używać mocniejszych słów) i - wszystko na to wskazuje - zdeterminowanego do działania mężczyznę, który od siedmiu tygodni nie mógł się doprosić o zablokowanie numeru. W sumie to interesujące: jak to nagranie przedostało się do Sieci? Być może się dowiemy.

A hasła do serwerków Kancelarii Sejmu brzmią...

taka sobie grafika przedstawiająca etc/passwdWłaśnie jeden z komentarzy przypomniał mi o notatce z 2004 roku: Przy okazji: administracja Sejm.gov.pl. Wisi tam sobie niewinnie, chociaż była wówczas również dyskusja w Usenecie. Jednym słowem - sprawa niezabezpieczonego poprawnie serwera Kancelarii Sejmu nie jest niczym tajnym ani nowym. 4 lata temu administrator serwera stwierdził, że dziura musi zostać, "...ze względu na licencje związane z Verity". Ciekawe, czy te licencje naprawdę powodują, że serwera nie można zabezpieczyć...

Propaganda terroru - senator oczekuje, że Google będzie przestrzegać regulaminu

W USA przewodniczący senackiej Komisji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Joseph Lieberman domaga się, by Google usuwało z YouTube filmy islamskich ekstremistów, na których m.in. widać zamachy na amerykańskich żołnierzy wraz z kometnarzami w stylu Allah akbar! Google zaś odpowiada, że filmy takie - co do zasady - nie naruszają regulaminu, jednak spółka usunęła 80 takich filmów, które - jak uznała - mogą naruszać ten regulamin