własność intelektualna

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zbiera uwagi na temat ACTA?

Nie wiem właściwie, jak podejść do tej informacji: podobno Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego prosi o uwagi dotyczące opublikowanego przez Komisję EU (pod presją opinii publicznej) materiału nt. the Anti-Counterfeiting Trade Agreement (por. ACTA: coś opublikowano). Na prawdę nie wiem, co myśleć. Przejrzałem strony internetowe MKiDN, przejrzałem BIP ministerstwa i nigdzie nie widzę oficjalnej informacji na temat konsultacji. Nigdzie nie widzę terminu 31 maja 2010 roku, jako tego, do którego ministerstwo czeka na uwagi. Nie wiem, kto przeprowadza konsultacje, nie wiem też kogo poproszono o uwagi i w jakim trybie. Zadzwoniłem do Ministerstwa. Rzecznika Prasowego MKiDN nie zastałem. W miłej rozmowie z pracownikiem ministerstwa ustaliłem, że służby prasowe nie wiedzą o takich konsultacjach, być może wie coś o tym departament prawny...

Można pozwać rejestratora nazw domenowych, zobaczymy z jakim skutkiem

Najwyraźniej nie tylko ja wymyśliłem, że można pozwać rejestratora nazw domen internetowych w związku z naruszeniem - przez fakt zarejestrowania takiej nazwy przez osoby trzecie - praw podmiotowych powoda. Ostatnio w tekście Naruszenie dóbr osobistych przez korzystanie z nazwy domenowej - wyrok w Białymstoku opisałem jakby to mogło wyglądać w przypadku pozwania NASK w oparciu o przepisy o ochronie dóbr osobistych. Akademia Filmowa (to ta, która rozdaje Oskary) postanowiła sprawdzić, czy skutecznie da się pozwać rejestratora GoDaddy.com i złożyła pozew, w którym wskazuje ponad 100 domen internetowych, naruszających - zdaniem Akademii - jej prawa ze znaków towarowych.

Duża, kompleksowa nowelizacja prawa autorskiego i utwory osierocone

Koalicyjni posłowie chcieli się dowiedzieć co robi koalicyjny minister i w związku z tym zapytali w Sejmie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o udostępnianie i cyfryzacje utworów osieroconych (orphan works). Był to dobry moment, by ministerstwo zdradziło nam tajemnicę: co będzie na sztandarze, gdy Polska obejmie prezydencję w Radzie UE. Właśnie te osierocone utwory będą. Wydaje się, że to całkiem bezpieczny pomysł. O osierocone utwory ludzie się nie upominają, a i biznes - być może - zyska nieco nowego "contentu" do wykorzystania.

Agenda Cyfrowa dla Europy...

kolorowe kwadracikiSam nie wiem, co myśleć. Komisja Europejska przedstawiła "zarys planu działań", zwanego też "ambitną europejską agendą cyfrową". Dookoła zbyt wiele sprzecznych interesów, by dało sie je wszystkie pogodzić. Jeśli więc mamy zamiar zwiększać "zaufanie i bezpieczeństwo", co może się odbywać na przykład - to tylko moje dywagacje - przez powszechny monitoring obywateli Unii, to - siłą rzeczy - ucierpi prywatność. Prywatność w Agendzie Cyfrowej nie jest jednym z głównych, eksponowanych elementów, chociaż o prywatności słów parę można w opublikowanym dokumencie znaleźć. Jeśli gdzieś ktoś zabiega o innowacyjność, to zwykle pojawiają się postulaty zaostrzenia praw własności intelektualnej. Udział Unii Europejskiej w negocjacjach porozumienia ACTA nie został dostrzeżony, ale mam pewne podejrzenie, gdzie ten temat "ukryto" w agendzie. Kontrowersje pewnie wzbudzą "otwarte standardy", które wraz z europejską dyskusją stają się coraz mniej otwarte. Wydaje się, że nie da się jednocześnie mieć ciastka i go zjeść.

Czy w Polsce biurowe kopiarki również gromadzą dane na dyskach?

Ciekawe, czy tak jest również w Polsce. CBS Evning News dostrzegło, że niemal wszystkie cyfrowe kopiarki, które wyprodukowano po roku 2002, są wyposażone w twarde dyski, na których gromadzą się cyfrowe kopie wszystkich skopiowanych, skanowanych lub wysłanych (emailed) przez maszynę dokumentów. Dziennikarze zaczęli przyglądać się obrotowi używanymi maszynami tego typu. Sytuację nazywają bombą zegarową. Z tymi maszynami do kopiowania są same problemy. Niedawno były naloty w Rzeszowie. Tam również zabezpieczono "elektroniczne kopie"...

Porozumienia wertykalne, dyskryminacja e-handlowa i "wolny rynek"

Piotr Waglowski w Sejmie dla Wyborcza.boz na temat Block Exemption Regulation on Vertical RestraintsPodobno pierwszego czerwca "handel internetowy ma zostać ucywilizowany". Wielu przedsiębiorców zgłasza problem polegający na tym, że producenci narzucają internetowym sprzedawcom, a więc pośrednikom, wyższe ceny produktów, niż te, za które sami oferują swoje produkty. Komisja Europejska przyjęła nowe rozporządzenie oraz wprowadziła nowe wytyczne, zgodnie z którymi producenci towarów nie będą mogli oferować sprzedawcom internetowym innych cen swoich produktów niż te, które proponują detalicznym sprzedawcom tradycyjnym. Być może będzie to dobre dla konsumentów, ale trzeba się też zastanowić, czy ma to coś wspólnego z "wolnym rynkiem" i samodzielnym podejmowaniem decyzji biznesowych przez przedsiębiorców.

Na jakiej podstawie ReproPol będzie korzystać z utworów ze 100 tys stron internetowych?

Po tym, jak Stowarzyszenie Wydawców Repropol uzyskało zgodę Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego na zbiorowe zarządzanie prawami autorskimi, działa ono prężnie. Już wiemy, ponieważ taki komunikat został przesłany do mediów, że już tylko "dwaj najwięksi gracze" na rynku monitorowania prasy nie podpisali specjalnej licencji. To ważne, ponieważ wspomniana organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi Repropol współpracuje tu ze spółką ReproPol, udzielającą tych licencje. Komunikat w mediach jest prosty - jeśli "dwaj najwięksi" nie podpiszą licencji - zostaną pozwani. Jest jednak jeszcze jedna ciekawa informacja. Otóż spółka ma już prawie gotowy specjalny system do wykrywania "nielegalnych kopii tekstów na ok. 100 tys. stron internetowych". Nie to, że mam coś przeciwko spółce, ale zastanawiam się, czy również prowadzony przeze mnie serwis będzie tym narzędziem "monitorowany" i z jakim wynagrodzeniem dla mnie to się będzie wiązało...

Godło i noty copyright - to takie drobne sprawy do załatwienia w e-government

orzeł w żałobieNie tak dawno opublikowałem dwa teksty - W internecie nie obowiązują zasady dotyczące godła Rzeczypospolitej Polskiej? oraz Kancelaria Sejmu RP a prawa autorskie majątkowe - czy to temat na merytoryczną dyskusję w kampanii wyborczej? Oczywiście dyskusja na temat tego, jak należy przygotowywać serwisy internetowe administracji publicznej, potrafi być bardziej skomplikowana, ale są tematy proste, które można by załatwić "od ręki". Takie elementy wystroju oficjalnych serwisów administracji publicznej - jako identyfikacja wizualna i noty znajdujące się w stopkach serwisów - są być może tak błahe, że aż pomijane w dyskusjach. Mam jednak kolejne stanowiska w tych sprawach, które uwzględnić mogą badacze. Wśród nich jest stanowisko Biura Prawa i Ustroju Kancelarii Prezydenta RP.

Podobno amerykańskie przedsiębiorstwa wykorzystujące fair use rozwijają się szybciej...

27 kwietnia organizacja CCIA opublikowała swój raport zatytułowany “Fair Use in the U.S. Economy”. Wynika z niego, że te przedsiębiorstwa, które w swoich biznesowych działaniach opierają się na wyjątkach od monopoli własności intelektualnej (w raporcie mowa o amerykańskiej instytucji prawnej fair use, a więc o sytuacjach, których monopol prawno-autorski nie obejmuje, co podobne jest do polskich przepisów o dozwolonym użytku publicznym i osobistym) rozwijają się... szybciej niż reszta amerykańskiej gospodarki. Spokojnie, to tylko jakiś tam raport. Nie ma się czym przejmować. A może jednak jest coś na rzeczy?

Kłopoty w komunikacji spółki Nikon Polska ze społecznością

Wydaje się, że spółka Nikon Polska ma kłopot z krnąbrnymi konsumentami, którzy usiłują wykorzystywać chronione prawem autorskim logotypy i chronione znaki towarowe spółki w sposób sprzeczny z jej oczekiwaniami. Użytkownicy Nikona mówią zaś o tym, że Nikon poszedł na wojnę z własnymi konsumentami. W praktyce wygląda to tak, że internetowy serwis Polish Nikon Service (wcześniej dostępny pod domeną polishnikonservice.com) stał się Żółtym Serwisem Fotograficznym, a wcześniej wydawca tego serwisu otrzymał "wezwanie do zaprzestania naruszeń"...