Godło i noty copyright - to takie drobne sprawy do załatwienia w e-government

orzeł w żałobieNie tak dawno opublikowałem dwa teksty - W internecie nie obowiązują zasady dotyczące godła Rzeczypospolitej Polskiej? oraz Kancelaria Sejmu RP a prawa autorskie majątkowe - czy to temat na merytoryczną dyskusję w kampanii wyborczej? Oczywiście dyskusja na temat tego, jak należy przygotowywać serwisy internetowe administracji publicznej, potrafi być bardziej skomplikowana, ale są tematy proste, które można by załatwić "od ręki". Takie elementy wystroju oficjalnych serwisów administracji publicznej - jako identyfikacja wizualna i noty znajdujące się w stopkach serwisów - są być może tak błahe, że aż pomijane w dyskusjach. Mam jednak kolejne stanowiska w tych sprawach, które uwzględnić mogą badacze. Wśród nich jest stanowisko Biura Prawa i Ustroju Kancelarii Prezydenta RP.

Osoby, które zajmują się problematyką Biuletynów Informacji Publicznej pamiętają pewnie, że w rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 18 stycznia 2007 r. w sprawie Biuletynu Informacji Publicznej przewiduje konieczność umieszczania na stronie głównej Biuletynu Informacji Publicznej "logo (znaku graficznego) BIP, umieszczonego w górnej części strony" (§ 8). Kolejny paragraf rozporządzenia przewiduje, że "w przypadku gdy podmiot, o którym mowa w art. 4 ust. 1 i 2 ustawy, posiada własną stronę WWW, stronę podmiotową BIP utworzoną przez ten podmiot wydziela się z tej strony, poprzez umieszczenie na stronie głównej WWW linku zawierającego logo BIP, umożliwiającego bezpośredni dostęp do podmiotowej strony BIP". A więc jest jakieś logo, które nie jest wcale załącznikiem do rozporządzenia, a więc nie wiemy, jakie ono jest (por. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, kto jest autorem logo BIP?). Z takimi znakami wiążą się czasem różne "śmieszne" historie, jak np. w historii opisanej w tekście Skarb Jej Królewskiej Mości kupił logo za 14 tys funtów. Po moich pytaniach o "logo" Departament Informatyzacji MSWiA odpowiedzialny za wdrożenie i realizację projektu ePUAP zamówił utworzenie systemu identyfikacji wizualnej mającej na celu uzyskanie spójnego wizerunku prowadzonego przedsięwzięcia (por. ePUAP - można się zacząć przyglądać), tylko, że problem pozostaje.

Aktualne jest nadal pytanie o jednolitość i spójność internetowych, oficjalnych zasobów administracji publicznej (por. Czy "własne" serwisy internetowe administracji publicznej działają legalnie?). Tym bardziej, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, proponując nowelizację Prawa prasowego, postanowiło dostrzec problem takich serwisów internetowych, jak BIP-y właśnie (por. Kolejny projekt noweli Prawa prasowego zabiera prawa dziennikarzom). Chodzi o to, że w propozycji MKiDN postanowiło wpisać do projektu noweli, że do Biuletynów Informacji Publicznej nie stosuje się przepisów ustawy, a więc można się zastanawiać, czy dziś do BIP-ów stosuje się Prawo prasowe. Prawo prasowe i prawo autorskie wraz z prawami pokrewnymi jest istotnym elementem dyskusji o e-governement w Polsce, ponieważ coraz częściej strony internetowe organów władzy publicznej "konkurują" z innymi podmiotami na "rynku informacji" (por. Pytania o charakter prawny serwisu internetowego Premiera przy okazji clippingu artykułów z The Economist). W sferze internetowe aktywności publikacyjnej organów władzy publicznej panuje - jak uważam - chaos. Wraz z nowelizacją ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne (por. Opublikowano nowelizację ustawy o informatyzacji) wydaje się istnieć potrzeba znowelizowania również rozporządzenia w sprawie BIP-ów, które - przypomnijmy - było wszak raz nowelizowane, ponieważ MSWiA w 2007 roku wycięło z poprzedniego rozporządzenia najbardziej "kontrowersyjne" i wadliwie przygotowane przepisy. Rozporządzenie z 2007 roku miało być rozwiązaniem czasowym, prowizorycznym. Zaraz miało się pojawić rozporządzenie lepiej opisujące warunki działania BIP. Takie rozporządzenie się jednak nie pojawiło (pewnie dlatego, że prowizorki potrafią się utrzymywać dość długo).

Teraz Polska ma kłopot z transpozycją przepisów dyrektywy 2003/98/WE o ponownym wykorzystaniu informacji z sektora publicznego (por. dział re-use). W dyskusji o re-use istotne są również tzw. "licencje standardowe" (por. Jeszcze o standardowych licencjach na ponowne wykorzystanie PSI). Potrzebujemy w Polsce określenia warunków ponownego wykorzystania informacji publicznej, ale - jak uważam - nie oznacza to, że państwo ma jakikolwiek monopol informacyjny na tego typu materiały. Tego typu dyskusja, która wszak dotyczy praw podmiotowych obywateli, nie powinna - jak uważam - być pozostawiona do dowolnej decyzji urzędników określających ewentualnie warunki "licencji". To powinno być uregulowane na poziomie ustawy.

Identyfikacja wizualna udostępnionych obywatelom zasobów wydaje się mniej istotna w praktyce, niż np. strukturalizacja danych, ich dostępność dla osób niepełnosprawnych (por. accessibility) lub konieczność przestrzegania standardów technicznych dokumentów elektronicznych. W dyskusji nadal pojawia się problem API do danych publicznych (por. m.in. "Nowa nadzieja" w government 2.0? - rozmowa ze Zbigniewem 'Gandalfem' Branieckim o nowym projekcie). To wszystko jest ważne ze względu m.in. na to, że potem wykonawcy, którym udzielone jest zamówienie publiczne, muszą wykonać określony system teleinformatyczny, a jeśli źle się określi specyfikacje istotnych warunków zamówienia, to potem trudno oczekiwać, że serwisy administracji publicznej będą spotykały się z oczekiwaniami ich użytkowników - obywateli.

W opublikowanym dziś w Rzeczpospolitej wywiadzie: Internauci to również obywatele (por. również "Internauci to również obywatele" - konteksty wywiadu w Rzepie) powiedziałem m.in.:

Istotnym problemem w Polsce jest resortowość. Efekt jest taki, że jedno ministerstwo nie wie, czym zajmuje się drugie. Przykładem może być właśnie system elektronicznej konsultacji aktów prawnych. Rządowe Centrum Legislacji pracuje nad własnym systemem, Ministerstwo Gospodarki nad swoim, a Centrum Projektów Informatycznych przy MSWiA właśnie w tej chwili zamawia Centralny Biuletyn Informacji Publicznej. Trudno tu mówić o efektywności działań.

Zapytany o to, jak takie systemy powinny wyglądać odpowiedziałem, że system rządowy powinien być zintegrowany z system sejmowym i prezydenckim. Dlaczego? Ponieważ obieg dokumentów tego typu to przecież część jednego procesu, a państwo jest, lub powinno być - przynajmniej z perspektywy obywatela - jednolitym tworem...

Skoro państwo jest lub powinno być jednolitym tworem, a dziś emanacją tego państwa są m.in. serwisy internetowe organów władzy publicznej, to taka spójność powinna być tam uwzględniona niezależnie od tego, czy stojący na czele tych różnych organów biorą udział w jakichś rozgrywkach politycznych, czy konkurują między sobą lub wzajemnie się kontrolują.

No i na tle powyższych dywagacji zastanawiam się nad tym, czy w ogóle potrzebujemy innej, dedykowanej identyfikacji wizualnej dla "urzędowego publikatora teleinformatycznego - Biuletynu Informacji Publicznej" (art. 8 ustawy o dostępie do informacji publicznej), skoro Rzeczpospolita Polska dysponuje swoim godłem.

Poprosiłem Kancelarię Prezydenta RP o komentarz do tekstu o godle, w którym cytowałem również spostrzeżenia Najwyższej Izby Kontroli na temat stosowania godła w internecie. Moja prośba o komentarz została przekazana do Biuro Prawa i Ustroju Kancelarii Prezydenta RP i oto, jakie uzyskałem właśnie stanowisko tego Biura:

W odpowiedzi na przedstawiony Biuru Prawa i ustroju problem dotyczący wykorzystania na stronie internetowej Prezydenta RP www.prezydent.pl symbolu orła białego oraz zasad posługiwania się godłem Rzeczypospolitej Polskiej w serwisach internetowych organów władzy publicznej, uprzejmie informuję:

Przedstawiony problem zrodziła się na kanwie dyskusji zainicjowanej na portalu internetowym www.vagla.pl, gdzie Pan Piotr Waglowski stawia pytania na temat zasad posługiwania się godłem RP w internecie. Problem ten był również sygnalizowany przez Najwyższą Izbę Kontroli w Informacji z 2005 r. o wynikach kontroli używania symboli państwowych przez organy władzy publicznej.

Przechodząc do próby analizy przedstawionego problemu wskazać należy, że godło barwy i hymn Rzeczypospolitej Polskiej zostały określone w art. 28 Konstytucji RP oraz w ustawie z dnia 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach, i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej /Dz. U. z 2005 r. Nr 235, poz. 2000, z późn. zm./( zwanej dalej ustawą o godle). Używanie symboli uregulowane jest również w przepisach szczególnych. Wielokrotne zmiany ustawy oraz zawarte w niej liczne odesłania do przepisów wykonawczych powodowały i powodują szereg problemów interpretacyjnych. Przede wszystkim w ustawie o godle brak jest szczegółowych zasad posługiwania się symbolami państwowymi. Brak ten dotyczy również tak istotnej kwestii jak posługiwanie się wizerunkiem orła ustalonego dla godła m. in. na witrynach internetowych urzędów, co powoduje rozbieżną praktykę w tym zakresie.

Zauważyć bowiem należy, iż problem poruszony w skierowanym do Kancelarii Prezydenta RP wystąpieniu Pana Waglowskiego wiąże się z utożsamianiem symbolu oraz godła. Powołana ustawa jednak wyraźnie odróżnia w art. 1 ust. 1 orła białego jako jeden z symboli Rzeczypospolitej Polskiej od zdefiniowanego w art. 2 ust. 1 ustawy godła Rzeczypospolitej Polskiej, którym jest wizerunek orła białego ze złotą koroną na głowie zwróconej w prawo, z rozwiniętymi skrzydłami, z dziobem i szponami złotymi, umieszczony w czerwonym polu tarczy. W art. 2a ustawy o godle wprost przewidziano możliwość używania przez wskazane tam podmioty samego wizerunku orła ustalonego dla godła. O wyraźnym odróżnieniu dwóch tych form przesądzają również przepisy dotyczące wyglądu pieczęci urzędowych ( art. 16a-16c), gdzie również mówi się o wizerunku orła ustalonego dla godła. Ustawodawca nie uregulował jednak zasad posługiwania się wizerunkiem orła ustalonego dla godła, tak jak to uczynił w stosunku do godła w art. 3 ustawy. Nie da się również jednoznacznie przesądzić stopnia szczegółowości wizerunek orła dla godła. Niewątpliwie chodzi o zachowanie ogólnego zarysu orła oraz jego kolorystyki. Trudno by było zresztą zachować znaczny stopień szczegółowości w odniesieniu do wizerunku orła na pieczęciach urzędowych (chodzi o kolory zawarte w opisie godła).

Reasumując stwierdzić należy, iż przepisy ustawy o godle umożliwiają używanie przez wskazane w ustawie podmioty oprócz godła również samego wizerunku orła ustalonego dla godła. Sposób wykorzystania tego wizerunku oraz sposób jego prezentacji nie jest w ustawie uregulowany co pozwala w tym względzie na pewną swobodę (np co do wielkości) ograniczoną jednak koniecznością zachowania ogólnego zarysu i cech wizerunku orła ustalonego dla godła w tym jego koloru. Stopień odzwierciedlenia szczegółów i kolorystyki będzie już jednak uzależniony od skali w jakiej zostanie wykonany wizerunek orła oraz choćby sposobu jego wykorzystania. Z pewnością cechy wizerunku orła ustalonego dla godła spełnia umieszczony na stronie internetowej Prezydenta RP wizerunek orła białego. Nie jest to zatem wariacja godła RP jak stwierdza autor wystąpienia na swoim portalu a wizerunek orła ustalony dla godła. Zgodzić się jednak należy z autorem wystąpienia, że powinny zostać opracowane jednolite standardy posługiwania się oraz prezentacji wizerunku orła jako symbolu narodowego.

DYREKTOR
BIURA PRAWA I USTROJU
KANCELARII PREZYDENTA RP

Problem "wizerunku" dla cywilisty wiąże się z dobrami osobistymi człowieka. Kiedy zatem ustawa posługuje się pojęciem "wizerunku" w inny sposób, niż to utrwalone w doktrynie cywilistycznej, to ma się wrażenie braku spójności systemu prawnego. Biuro Prawa i Ustroju widzi jednak konieczność wypracowania standardów posługiwania się godłem. Ja wskazuje wyżej, że nie dotyczy to tylko "wizerunku orła", ale chodzi również o inne elementy "identyfikacji wizualnej" internetowych zasobów państwowych.

Oznaczenie internetowych zasobów państwa wiąże się również z pewnymi informacjami, które pozwalają na zorientowanie się, z jakich praw do treści mogą korzystać obywatele. Wiemy, że w sferze gospodarczej wprowadzające w błąd oznaczenia mogą być deliktami nieuczciwej konkurencji. Wiemy również, że w sferze np. praw autorskich pewnymi klauzulami zajmował się już Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (por. Okładki płyt i wymuszona zmiana praktyki Warnera i Vision: druga decyzja UOKiK w sprawie klauzul na opakowaniach płyt DVD)...

Kiedy obywatel pyta Kancelarii Sejmu RP o to, dlaczego na stronach Sejmu RP znajduje się nota copyrightowa o treści "(c) Kancelaria Sejmu 1995, 2010" - otrzymuje odpowiedź:

[W] związku z (...) pismem z dnia (...), dotyczącym opatrywania notą „@ Kancelaria Sejmu” aktów normatywnych publikowanych w Internetowym Systemie Aktów Prawnych, uprzejmie informuję, co następuje. Nota ta oznacza, że prawa autorskie w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 z późn. zm.) do oznaczonych nią materiałów należą do Kancelarii Sejmu.

Kiedy jednak Kancelaria Sejmu otrzymuje pytanie o to, czy Kancelaria Sejmu ma osobowość prawną (a więc czy może być podmiotem praw i obowiązków, w tym np. dysponentem autorskich praw majątkowych), to w odpowiedzi otrzymujemy, co następuje:

w związku z Pana pismem z dnia 27 kwietnia 2010 r., wysłanym z formularza wniosku o udostępnienie informacji publicznej, umieszczonego na stronie www.sejm.gov.pl, uprzejmie informuję, że Kancelaria Sejmu nie posiada osobowości prawnej, gdyż nie przyznaje jej tej osobowości żaden przepis. Kancelaria Sejmu jest państwową jednostką organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej, działającą na podstawie ustawy o finansach publicznych. Pełni ona funkcję reprezentanta interesów Skarbu Państwa i podejmuje za niego czynności w określonym przez prawo zakresie.

Z poważaniem
/-/Sylwia Gołaszewska
starszy specjalista

Z powyższego widać, że sprawy podstawowe, takie, jak np. spójne ustalenie praw dotyczących publikowanych na stronach organów władzy publicznej informacji, a także kwestii identyfikacji wizualnej takich materiałów, czekają na stosowne uregulowanie prawne. Liczę, że powyżej wskazane odpowiedzi i stanowiska dostatecznie sygnalizują problem. Pytanie tylko, kto i kiedy się tym zajmie.

Ilustracją tego tekstu jest "wizerunek orła" znajdujący się dziś na stronie prezydent.pl. Przy okazji warto może wspomnieć, że spotkałem się z informacja na temat niemożności dotrzymywania terminów w administracji publicznej, czego uzasadnieniem miała być żałoba narodowa. I to nie chodziło o takie urzędy, które straciły w wyniku katastrofy pod Smoleńskiem kierownictwo...

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Przydało by się jeszcze

wytłumaczyć ludziom z Kancelarii Sejmu, że '@' nie jest uogólnieniem wszystkich możliwych symboli 'z czymś w kółku' (por. >>opatrywania notą „@ Kancelaria Sejmu” <<) a © to coś zupełnie innego...

oj

"Problem "wizerunku" dla cywilisty wiąże się z dobrami osobistymi człowieka. Kiedy zatem ustawa posługuje się pojęciem "wizerunku" w inny sposób, niż to utrwalone w doktrynie cywilistycznej, to ma się wrażenie braku spójności systemu prawnego. "

Trochę odlatujesz. Pojęcie "wizerunek" pojawia się w systemie prawa przeszło 800 razy. Z czego w znakomitej większości w innym kontekście niż utrwalony w doktrynie cywilistycznej. Przeszło 500 aktów prawnych używa pojęcia "wizerunek orła" (fakt, niemal wszystkie to wzory monet, banknotów etc.). Poza tym pojawia się m.in. "wizerunek przewoźnika", "wizerunek usługodawcy", oraz "wizerunek Laski Merkurego".

A Kancelaria Sejmu odpisała Ci mniej więcej to samo, co napisałem w komentarzu do Twojego wpisu...

Wizerunek

Celowo wskazałem na fakt, że w dalszej części zdania piszę o ujęciu cywilistycznym. Mam świadomość, że "wizerunek" się pojawia w różnych ustawach. Jedną z nich jest np. ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną, która - w kontekście informacji handlowych, stwierdza, że określenie to oznacza:

każdą informację przeznaczoną bezpośrednio lub pośrednio do promowania towarów, usług lub wizerunku przedsiębiorcy lub osoby wykonującej zawód, której prawo do wykonywania zawodu jest uzależnione od spełnienia wymagań określonych w odrębnych ustawach, z wyłączeniem informacji umożliwiającej porozumiewanie się za pomocą środków komunikacji elektronicznej z określoną osobą oraz informacji o towarach i usługach niesłużącej osiągnięciu efektu handlowego pożądanego przez podmiot, który zleca jej rozpowszechnianie, w szczególności bez wynagrodzenia lub innych korzyści od producentów, sprzedawców i świadczących usługi,

I to wcale nie oznacza, że prawodawca posłużył się tym pojęciem w sposób prawidłowy.

PS
powyżej chodziło o Kancelarię Prezydenta, nie Kancelarię Sejmu (że "mi odpisała"), prawda?

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

tak, Prezydenta

tak to jest, jak człowiek pisze w biegu ;)

a co meritum - użyję bazooki

Zasady techniki prawodawczej:

§ 9. W ustawie należy posługiwać się określeniami, które zostały użyte w ustawie podstawowej dla danej dziedziny spraw, w szczególności w ustawie określanej jako "kodeks" lub "prawo".

No a kwestie związane z ochroną godła nie należą do tej samej dziedziny spraw co kodeks cywilny. Więc prawodawca nie popełnia błędu.

Aha - § 10, gdybyś zechciał z niego wystrzelić, ma zastosowanie w ramach jednego aktu prawnego ;)

Logotyp Ministerstwa Gospodarki - Orzeł

Wniosek o informację publiczną z 2012-02-29:

Proszę o wyjaśnienie dlaczego w Ministerstwie Gospodarki używa się w logotypie w/w ministerstwa znaku tylko przypominającego Godło Rzeczypospolitej Polskiej, jeżeli nie naruszającego ustawę o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych (Dz. U. 2005, nr 235, poz. 2000.)?
Zgodnie z ustawą: "Godłem Rzeczypospolitej Polskiej jest wizerunek orła białego ze złotą koroną na głowie zwróconej w prawo, z rozwiniętymi skrzydłami, z dziobem i szponami złotymi, umieszczony w czerwonym polu tarczy." We wszelkich drukach i dokumentach o charakterze urzędowym przyjęło się stosowanie godła w postaci jednokolorowej - biały orzeł z czarnym obramowaniem.

Z jakiegoś powodu w Ministerstwie Gospodarki godło ma kolor szary, a w dokumentach sygnowanych przez ministerstwo wręcz CZARNY. Proponuję sprawdzić to chociażby w zaświadczeniach z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, gdzie godło naszego kraju jest w kolorze CZARNYM!!
Proszę o informację:
- kto i kiedy zatwierdził taką formę polskiego godła?
- co stanowiło podstawę prawną używania "negatywu" godła w stosunku do
załącznika do ustawy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej
oraz o pieczęciach państwowych (Dz. U. 2005, nr 235, poz. 2000.)?
- kto opiniował projekt tego logotypu i jego zgodność z przepisami prawa,
w tym w szczególności z ustawą o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej
Polskiej oraz o pieczęciach państwowych (Dz. U. 2005, nr 235, poz. 2000.)?
- ile kosztowało przygotowanie i wdrożenie tego logotypu?

Odpowiedź Ministerstwa Gospodarki z 2012-03-07:

w odpowiedzi na Pańskie pytania z dnia 29 lutego br. Departament Komunikacji Społecznej informuje, że logotyp Ministerstwa Gospodarki został przygotowany w duchu poszanowania symboli narodowych.
Znak ten nie jest sprzeczny z regulacjami o godle i barwach narodowych oraz Konstytucją RP. Ustawa o godle, barwach i hymnie Rzeczpospolitej Polskiej nie reguluje kwestii graficznego przetwarzania symboli państwowych oraz zasad i sposobu ich wykorzystywania przez organy administracji publicznej.
Symbol orła w logotypie MG stanowi wierne odwzorowanie znaku orła z godła państwowego. Jego kontrastowy, stalowoszary kolor służy lepszemu uwidocznieniu znaku na jasnych tłach. Istnieje oczywiście także wersja logotypu z białym orłem, którą stosuje się na tłach ciemnych.
Nowy logotyp został zatwierdzony przez kierownictwo Ministerstwa Gospodarki. Po pierwszym okresie funkcjonowania będzie on jeszcze udoskonalany a Ministerstwo weźmie pod uwagę opinie zgłaszane przez obywateli w tym zakresie.

Jak to zwykle bywa, odpowiedź tylko częściowa.

Źródło: http://bip.mg.gov.pl/Dostep+do+informacji+publicznej/Odpowiedzi+na+nadeslane+wnioski+o+udzielenie+informacji/Logotyp+Ministerstwa+Gospodarki

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>