Dwa postępowania w sprawie informacji na opakowaniach płyt DVD
Problematyka prawnoautorska coraz częściej spotyka się z zagadnieniami ochrony konkurencji i konsumentów. Na to zagadnienie zwracałem uwagę np. przy omawianiu dyskusji na temat nowelizacji francuskiej ustawy (gdzie chodziło o interoperacyjność i kompatybilność rozwiązań stosowanych przy DRM). W Polsce Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, po interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich, zwrócił uwagę na inforamcje znajdujące się na okładkach dystrybuowanych płyt i wszczął dwa postępowania. Pytanie brzmi: czy spółki wprowadzają konsumentów w błąd pisząc, że nie można pożyczać sobie płyt? Co z dozwolonym użytkiem osobistym?
Spółki Vision Film Distribution i Warner Bros Poland zajmują się między innymi dystrybucją filmów na płytach DVD. Na okładce każdego z takich nośników zamieszczone są informacje o zasadach użytkowania, w tym bezwzględnym zakazie pożyczania oraz kopiowania utworu bez zgody właściciela praw autorskich, a także grożących za to karach pozbawienia wolności. Postępowania wszczęte przez Prezesa UOKiK mają wyjaśnić, czy te sformułowania nie wprowadzają konsumentów w błąd.
Zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych konsumenci mogą bez zezwolenia twórcy, dystrybutora lub producenta filmu nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionych utworów na własny użytek. Możliwe jest zatem skopiowanie płyty dla dzieci, które korzystają z odtwarzacza DVD we własnym pokoju lub pożyczenie filmu znajomemu, który chce go obejrzeć w domu, czy po prostu zrobienie zapasowej kopii do domowego archiwum. Wobec powyższego każda inna forma korzystania z utworu wymaga natomiast zgody właściciela praw autorskich. Informacja umieszczona na okładce płyt Vision Film i Warner Bros może sugerować konsumentom, że uzyskanie zgody konieczne jest w każdym przypadku.
Po przeprowadzeniu postępowania Prezes UOKiK może nakazać zmianę kwestionowanych praktyk. Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów nie przewiduje w takich wypadkach sankcji finansowych. Jest to możliwe jedynie w sytuacji, gdy przedsiębiorca nie zastosuje się do prawomocnej decyzji administracyjnej. Wówczas za każdy dzień zwłoki grozi mu do 10 tys. euro kary.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
okoliczności wszczęcia postępowań dot. dozwolonego użytku
Oba postępowania, o których wyżej jest mowa, zostały wszczęte na podstawie art. 44 ust. 1 ustawy z dnia 15 grudnia 2000 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (tekst jednolity Dz. U. z 2005 r., Nr 244, poz. 2080) przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który postanawił o wszczęciu z urzędu postępowania w związku z podejrzeniem dopuszczenia się przez Spółkę Vision Film Distribution Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (w drugiej, analogicznej sprawie, w odniesieniu do Spółki Warner Bros Poland Sp. z o.o., rónież z siedzibą w Warszawie) praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów polegającej na:
Prezes UOKiK wszczął te postępowania po przeprowadzeniu wstępnej analizy (w odniesieniu do praktyki dwóch wymienionych wyżej spółek) interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich (Pismo Rzecznika Praw Obywatelskich do Prezesa UOKiK z dnia 6 lipca 2006r. (sygn. pisma 523925-XX-06/NK)). Niepokój Rzecznika Praw Obywatelskich wzbudziło literalne brzmienie informacji zamieszczanych na płytach. W jednym przypadku widnieje tam inforamcja, zgodnie z którą:
W drugim zaś:
W ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich, informacja taka jednoznacznie świadczy o fakcie, iż intencją Spółek jest informowanie konsumentów o tym, iż „zabronione jest – m.in. – wszelkie nieautoryzowane wypożyczanie, kopiowanie, wyświetlanie tychże płyt”. W ocenie organu, informację taką uznać należy „za sformułowanie, co najmniej wprowadzające w błąd, jeśli nie sprzeczne z zapisami ustawy (…) nabywca płyty czytając taki zapis przyjmuje do wiadomości, że zabronione są przykładowo takie czynności, jak wymiana z sąsiadem jego płyty na inną (na jeden seans) czy skopiowanie płyty na własny użytek”.
Prezes UOKiK podzielił niepokój Rzecznika Praw Obywatelskich, iż znajdujący się na płytach obu Spółek zapis odnoszący się do ich praw wyłącznych nie znajduje żadnego uzasadnienia w świetle obowiązujących przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych a tym samym stanowi próbę praktycznego ograniczenia praw konsumentów wynikających z zagwarantowanych im przez ustawodawcę uprawnień wynikających z zakresu dozwolonego osobistego użytku rozpowszechnianych za zgodą twórcy utworów (art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych) oraz dozwolonego publicznego użytku rozpowszechnionego za zgoda tworcy utworu (art. 28 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych) poprzez dezinformację. W ocenie Prezesa UOKiK, literalne brzmienie informacji zamieszczonych przez obie spółki może spowodować niebezpieczeństwo wprowadzenia w błąd konsumentów.
W ocenie Prezesa UOKiK, literalne brzmienie informacji zamieszczanych przez obie spółki na okładkach płyt "może sugerować konsumentom, iż utwory te korzystają z ochrony prawnoautorskiej w zakresie szerszym, niż wynika to z brzmienia przepisów ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity Dz.U. z 2000 r. Nr 80, poz 904 z późn. zm.). W szczególności informacja zamieszczona przez Spółkę na opakowaniach płyt może powodować u konsumentów mylne i nieusprawiedliwione stanem prawnym przekonanie, iż korzystanie z przedmiotowych utworów w granicach dozwolonego osobistego użytku zdefiniowanego w art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych może naruszać wyłączne prawa Warner Bros [oraz odpowiednio Vision - dopisek mój PVW] lub innych podmiotów, którym przysługują autorskie prawa majątkowe do przedmiotowych utworów, a tym samym grozić konsumentom sankcjami cywilnymi i karnymi. Zgodnie bowiem z przedmiotową regulacją bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przy czym zakres własnego użytku osobistego obejmuje jednocześnie korzystanie z utworów przez krąg osób pozostających w związku osobistym". W Przypadku Vision Prezes UOKiK zwrócił również uwagę na to, że "na mocy art. 28 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych dozwolone jest nieodpłatne korzystanie z rozpowszechnionych utworów przez biblioteki i szkoły, przy czym zakres uprawnień tych jednostek wyznacza dyspozycja art. 28 ust. 1 i obejmuje on nieodpłatne udostępnianie utworów w zakresie wynikającym z zadań statutowych, podmiotu".
W obu pzypadkach Prezes UOKiK stwierdził również:
Na temat instytucji dozwolonego użytku osobistego czytaj również: Jeszcze o dozwolonym użytku oraz w materiałach do których linki prowadzą z tego tekstu.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Prasa o klauzulach na płytach
Do tego co powyżej warto odnotować jeszcze z relacji Rzeczpospolitej: "Jeżeli UOKiK uzna, że ostrzeżenia na opakowaniach DVD rzeczywiście wprowadzają klientów w błąd, może nakazać dystrybutorom zmianę ich praktyki. Kary finansowe groziłyby im jednak dopiero wtedy, gdyby nie zastosowali się do nakazów UOKiK. Urząd nie będzie badał, czy groźby dystrybutorów wobec klientów są realne. ".
Jest też materiał z Gazeta.pl: "Szefowie Warner Bros Poland byli wczoraj nieuchwytni. - Nie możemy udzielić wyjaśnień w tak nagłym trybie - oświadczył z kolei Krzysztof Walendzik, dyrektor generalny Vision. W tym tygodniu mija termin, w którym dystrybutorzy muszą przedstawić Urzędowi swoje stanowisko. Gdyby podejrzenia UOKiK się potwierdziły, może nakazać dystrybutorom zmianę napisów ostrzegawczych. Gdyby firmy nie zastosowały się do tej decyzji, Urząd mógłby ukarać je grzywną w wysokości 10 tys. euro za każdy dzień zwłoki".
Oraz Interia za PAP: "Jak powiedziała PAP PR manager z Warner Bros Poland Aneta Dymarska, sprawę podejrzeń UOKiK bada kancelaria prawna obsługująca firmę. "Po dokładniejszym zbadaniu sprawy, Warner Bros Poland ustosunkuje się do podejrzeń UOKiK" - powiedziała. Jak poinformował PAP dyrektor generalny Vision Film Distribution Krzysztof Walendzik, firma ta podjęła podobne kroki. "Sprawę przekazaliśmy naszej kancelarii adwokackiej, która przygotowuje oficjalne stanowisko Vision w tej sprawie. Sądzę, że w niedługim czasie będziemy mogli to stanowisko przedstawić" - powiedział Walendzik".
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
a mnie zastanawiają podane, legalne przykłady...
a mnie zastanawiają podane, legalne przykłady:
a zaraz po nich zastrzeżenie:
Ja przepraszam, ale gdzie w polskim prawie jest napisane, że nie wolno np. skopiować sobie płyty CD od znajomego?
Jednym tchem wymienia się w ustawie pokrewieństwo i stosunek towarzyski, skąd zatem w tekstach takie rozróżnienie tego co wolno dla dzieci i dla znajomych?
Licząc po całości teksty w Rzepie i Gazecie to jednak trochę dezinformacja.
i ma Pan racje
i ma Pan racje. Komunikat zawiera pewien skrot myslowy:) dlatego warto zapoznac sie z pelnym opisem okolicznosci zamieszczonym przez VaGle
a ja troche z innej beczki
A propos dezinformacji proponuje zapoznać się z tym o to plakatem, wiszącym w bibliotece Wydziału Prawa i Administracji UG!!! To jest według mnie dezinformacja, która powinna być karalna. Kopiowanie książek tak samo jak muzyki czy filmów jak najbardziej dokonywane być może w ramach instytucji dozwolonego użytku osobistego. Zartważający jest dodatkowo fakt, iż do akcji dołączyły bodajże wszystkie wydziały prawa w Polsce. Oto siła lobbingu w Polsce!!
W.
--
.. a tak naprawdę to był on !!!
Software-Wydawnictwo
Być może UOKiK powinien się również zainteresować spółką Software-Wydawnictwo.
Od jakiegoś czasu w wydawanych przez tę spółkę pismach (przede wszystkim „Software Developer's Journal”) pojawia się następująca notka:
Pozwolę sobie przy okazji zamieścić krótką informację dla wydawcy:
Zamierzam właśnie sprzedać stosik archiwalnych numerów Waszego miesięcznika za symboliczną złotówkę. Moje dane personalne znacie, więc macie okazję spełnić swoje prymitywne groźby. Rzecz jasna nowych numerów już nie kupię.
A czy aborcja jest morderstwem?
Tytuł tego komentarza jest celowo taki hmm.. "zadziorny", chociaż temat jest poważny. personal_jesus wspomniał o tym plakacie, który wisi na uczelniach. Być może ktoś uzna, że to nie jest rozpowszechnianie informacji w obrocie gospodarczym (pod tym tekstem znajdują się loga stowarzyszeń, wydziałów prawa czy izby książki, które prowadzą działalność gospodarczą, a czynem nieuczciwej konkurencji w zakresie reklamy jest w szczególności: "...reklama wprowadzająca klienta w błąd i mogąca przez to wpłynąć na jego decyzję co do nabycia towaru lub usługi" oraz "reklama odwołująca się do uczuć klientów przez wywoływanie lęku, wykorzystywanie przesądów lub łatwowierności dzieci"). Jeśli ZAIKS może okazać się monopolistą (sprawa jeszcze się toczy w sądzie, chociaż już jest potwierdzone stanowisko UOKiK wyrokiem jednej instancji), to czy przepisy dotyczące uczciwej konkurencji nie mogą dotyczyć również innych stowarzyszeń? Jak widać - toczy się pewna gra. Poniżej zacytowany fragment plakatu przypomina mi raczej te próby wywarcia wpływu na społeczeństwo, które polegało na opublikowaniu plakatów z płodami dzieci (Kampania "Wybierz życie"). Kampania społeczna. Być może również kampanie społeczne winny posługiwać się precyzyjnym językiem. Jeśli coś nie jest zakazane przez ustawę obowiązującą w danym czasie pod groźbą kary - być może również w kampaniach społecznych nie powinno się wówczas pisać, że to przestępstwo? Tyle, że świat nie jest taki czarno-biały.
"Po siódme - nie kseruj/ kserowanie całych książek jest przestępstwem...". Chociaż do akcji włączyły się wydziały prawa z całej polski pojawia się pytanie, czy rzeczywiście jest przestępstwem w rozumieniu prawa karnego, czy też raczej w rozumieniu nieprawniczym, lobbingowym...
A jeśli ktoś uważa, że taki plakat narusza zbiorowe interesy konsumentów, to przecież już zna drogę działania. Dziesiejsza Gazeta.pl publikuje wywiad z człowiekiem, który zainicjował zdarzenia, których efektem jest wszczęcie postępowań przez prezesa UOKiK. Na pytanie o to, jakie jego zdaniem (występuje anonimowo) będą konsekwencje tego postępowania dla firm, odpowiedział: "Nie wiem. Często widzimy takie obrazki w telewizji - walec przejeżdża po skonfiskowanych pirackich płytach, a policjanci dostają złote blachy. Ciekaw jestem, czy teraz taki sam walec przejedzie po płytach dystrybutorów, na których są napisy wprowadzające ludzi w błąd".
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Squeak albo Wiewiór
Skoro juz PJ dal do mojej strony odnosnik, to ja puscilem jeszcze jednego posta na rychlicki.net w tym temacie.
ostrzeżenia w kinach
Widziałem ten skrin na twojej stronie już przedtem, ale dopiero teraz, w kontekście ostatnich wydarzeń dotarło do mnie, że przecież owo ogłoszenie na ekranie jest jak najbardziej bezprawne.
Skoro ustawa zezwala mi wykonać na własny użytek kopię już rozpowszechnionego dzieła, to znaczy to, że mogę skserować stronę gazety, nagrać film z tv a takoż z kina...
Swoją drogą ciekaw jestem jakie byłyby efekty przeprowadzenia tu odpowiedniej prowokacji :)
czym jest dozwolony użytek?
Zabawa polega na tym, że kserowanie całych książek może, ale nie musi być przestępstwem... Przestępstwem jest przecież zwielokrotnienie (1) bez uprawnienia albo wbrew jego warunkom (2) w celu rozpowszechnienia.
W przypadku większości studentów odpada choćby przesłanka druga - ich celem jest po prostu zdanie egzaminu, po którym dana książka będzie zwykle bezużyteczna (profesorowie prawa mają często zwyczaj przepisywania w swoich książkach ustaw...).
Ale właściwie o czymś innym chciałem napisać. Czym jest dozwolony użytek? Czy jest on prawem podmiotowym użytkownika? Czy prawo to jest zbywalne (lub inaczej - czy przepisy o dozwolonym użytku to normy dyspozytywne)? Jeżeli tak, to czy może być ograniczone w umowie? Dalej, czy taka umowa może być umową adhezyjną (a jej warunki wydrukowane na okładce książki, bilecie do kina itp.)?
Do koncepcji zbywalności uprawnień z dozwolonego użytku jako praw podmiotowych przychyla się o ile mi wiadomo Dr Machała.
A ja mam jedną refleksję po analizie "dozwolonego użytku" programów komputerowych (art. 75 ust. 1). Nie dość, że do jego zaistnienia konieczne jest "legalne wejście w posiadanie programu", to jeszcze istnieje on tylko "o ile umowa nie stanowi inaczej". Być może istnienie takiego przepisu szczególnego w stosunku do programów pozwala na stwierdzenie, że ogólną zasadą dozwolonego użytku pozostałych utworów jest jednak jego niezbywalność i imperatywność? Osobiście nie byłbym tego taki pewien...
Tak się szczerze mówiąc
Tak się szczerze mówiąc zastanawiam nad jeszcze jedną kwestią. Mianowicie możliwe jest formułowanie uwag, informujących o konsekwencjach prawnych czynów niezgodnych z normami obowiązującymi. A czy nie jest groźbą bezprawną informowanie o konsekwencjach prawnych tego co jest legalne ?? Sądzę, że negatywne konsekwencje powinni ponosić przedsiębiorcy za takie groźby. O ile jednak pamięć mnie nie myli kodeks karny przewiduje odpowiedzialność za groźbę karalną, zgoła odmienną od groźby bezprawnej a szkoda.
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz w kontekście dozwolonego użytku. Mianowicie czy legalne są zabezpieczenia płyt mające uchronić przed robieniem kopii bezpieczeństwa ?? Moim zdaniem nie, i tu popieram jeden z komentarzy i takie płyty DVD oraz zabezpieczeone płyty SACD powinny znaleźć się pod walcem :)
Od dziecka uczono mnie aby robić kopie bezpieczeństwa ważnych danych i programów, no cóż widać nauczyciele chcący wyrobić dobre nawyki u młodych ludzi mylili się co do interesów dystrybutorów...
Skoro prawo naszego kraju
Skoro prawo naszego kraju pozwala mi zrobić kopię zapasową na użytek własny to czy w takim razie nie można pozwać firmy jeżeli ta mi wykonanie tej kopi utrudnia na wszelkie możliwe sposoby (DRM/zabezpieczenia przed kopiowaniem) ?
Pytania do wydawcy
Czy w takim przypadku nie byłoby lepszym rozwiązaniem zapytać się wydawcy w jaki sposób zapewni Panu dostęp do utworów za 10,20, czy 50 lat? Tu nie chodzi tylko o "backup", przecież może Pan chcieć wykonać kopię płyty pożyczonej od brata czy wujka, czy w takim wypadku wytwórnia przyśle na własny koszt dodatkowy egzemplarz (minus koszt nośnika oczywiście)?
DRM - same problemy
P.S.
Wyprzedzając analogię, czy producent samochodu powinien mi nieodpłatnie przyjechać wymienić koło, odpowiadam: nie, bo producent samochodu nie zastosował nietypowych śrub aby utrudnić mi samodzielną wymianę.