własność intelektualna

Jak wykorzystać bazę danych KPK do lobbingu na rzecz podpisania traktatu

Prof. Grzegorz Gorzelak, ekonomista specjalizujący się w problematyce rozwoju regionalnego i lokalnego, wysłał list z propozycją założenia stowarzyszenia. Cel stowarzyszenia? Skłonienie Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego do złożenia podpisu pod dokumentem ratyfikującym Traktat Lizboński. Na list odpowiedział dr Aleksander Bąkowski z Krajowego Punktu Kontaktowego (m.in. koordynator programu „Horyzontalne działania z udziałem MŚP” oraz programu „Badania i Innowacje”). Problem w tym, że ten drugi list rozesłany został na listę dystrybucyjną KPK. Pojawiło się zatem pytanie: jak to się stało, że mailowa lista dystrybucyjna KPK została wykorzystana do takiego celu?

Jedna spółka puszcza kampanię, druga pisze do blogera w sprawie reklamy

No i do Maćka Budzicha, który prowadzi blog Mediafun, napisała spółka. Chodziło o reklamę bannerową, której emisję zleciła blogerowi firma FreshMail, a która wykorzystywała element nawiązujący do znaku towarowego konkurencyjnej firmy: SARE. We FreshMail wymyślili kreację z hasłem: zamień stare na nowe, przy czym "stare" napisane było taką czcionką, którą wykorzystano w znaku SARE (znak towarowy konkurencyjnej spółki), w reklamie wykorzystano również element zbliżony do charakterystycznej koperty listu w "logo" SARE...

Hasło: jutrzenka, czyli "SB a Lech Wałęsa: przyczynek do biografii" w Sieci

okładka monografii IPN pt. SB a Lech Wałęsa: przyczynek do biografiiW Internecie, a konkretnie w sieci P2P, pojawił się plik zawierający publikację Instytutu Pamięci Narodowej, która w ostatnim czasie (jeszcze przed publikacją) stała się powodem ożywionej dyskusji w mediach. Plik to PDF, archiwum zabezpieczone jest hasłem (tytułowa "jutrzenka"), a wedle osób, które zainteresowały się faktem pojawienia się tego pliku w Sieci - nie jest to ani skan, ani dokument przepisany z oryginału, a plik wygenerowany ze źródeł dostarczonych do składu.

W sprawie dowodów naruszenia praw autorskich

"To często bardzo trudne, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwe, by przedstawić takie bezpośrednie dowody [na naruszenie prawa autorskiego przez konkretną osobę - dopisek mój, P.W.], gdy dokona się konfrontacji możliwości dowodzenia ze współczesnymi sposobami naruszania prawa autorskiego, niezależnie od tego czy chodzi o naruszenia w sieci P2P czy o inne formy naruszenia; Co zrozumiałe - naruszający prawa autorskie nie przechowują również dowodów przeciwko sobie".

ZAiKS: dokumenty w sprawie podatku VAT

Dla wszystkich, którzy zainteresowali się tekstem Interpelacja w sprawie "potraktowania ZAiKS jak podmiot gospodarczy" i obciążenia podatkiem VAT oraz problematyką podatku VAT w działalności organizacji zbiorowego zarządzania interesujące może być repozytorium materiałów udostępnione przez ZAiKS.

Outsourcing w przygotowywaniu "dokumentów urzędowych" a prawa autorskie

Zgodnie z art. 4 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych: nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole. Administracja publiczna coraz częściej posiłkuje się jednak zewnętrznymi podmiotami, które z różnych powodów i motywowane w różny sposób przygotowują opracowania, które następnie zostają "przyjęte" przez organy administracji publicznej. Być może jest to przykład na "wywłaszczenie" w sferze praw "własności intelektualnej". Wedle mojej oceny temat ten zupełnie nie pojawia się w rozważaniach doktryny.

Viacom vs. Google - to przecież nie koniec sprawy

Orzeczenie sądu federalnego w USA z drugiego lipca zakończyło pewien etap procesu w sporze pomiędzy spółkami Viacom i Google, ale nie zakończyło sprawy. O sporze pisałem wcześniej w tekście Standaryzacja narzędzi ochrony praw autorskich w sporze Viacom v. Google. Wyrok zapadł w Nowym Jorku i tak naprawdę rozpoczął się pozwem w którym po jednej stronie stały spółki Viacom International Inc., Comedy Partners, Country Music Television Inc., Paramount Pictures Corporation oraz Black Entertainmant Television LLC, zaś po drugiej stronie sporu (w charakterze pozwanych) były spółki YouTube Inc., YouTube LLC oraz Google Inc. Strona powodowa zarzuca pozwanym gigantyczne naruszenie prawa autorskiego i domaga się miliardowego odszkodowania. No i na razie sąd rozstrzygnął kwestie dowodowe (kto komu co ma udostępnić), ale jeszcze nie przesądził o ewentualnej odpowiedzialności...

Rok po nalocie w Koszalinie akt oskarżenia przeciwko 9 studentom trafił do sądu

Niedawno było zamieszanie w akademikach Politechniki Gdańskiej i przy okazji wiele osób przypomniało sobie "naloty" w Koszalinie. Jest również inny powód, dla którego warto wrócić do wypadków sprzed roku, kiedy, kiedy policja zatrzymała studentów: do sądu właśnie trafił pierwszy akt oskarżenia...

Organizacje alarmują: eurodeputowani chcą przed wakacjami wprowadzić niepokojące poprawki

Mamy wakacje. Z nieba leje się żar. Nikomu nie chce się myśleć. To wręcz idealny czas, by tworzyć ponadnarodowe prawo. Od pewnego czasu trwają prace nad nowelizacją dyrektyw unijnych w sektorze komunikacji elektronicznej (por. Propozycja sporej nowelizacji dyrektyw "elektronicznych"). Tymczasem trzy organizacje pozarządowe - La Quadrature du Net, netzpolitik.org oraz Open Rights Group - alarmują, że eurodeputowani chcą "po cichu" wprowadzić poprawki do pakietu dyrektyw, które w znacznym stopniu zmienić mogą obraz internetu. Mowa jest o 800 poprawkach do pięciu dyrektyw. O ile pakiet dyrektyw elektronicznych dotyczył głównie konsumentów i ich prywatności, to poprawki deputowanych zmierzają do zwiększenia nacisku na ochronę własności intelektualnej.

eBay się odwoła od paryskiego wyroku

Wczoraj nasz Sąd Najwyższy przyjął uchwałę w sprawie handlu podróbkami (dokonując wykładni naszych przepisów karnych), dwa miesiące wcześniej, 30 kwietnia, niemiecki Federalny Sąd Najwyższy uznał, że można w sposób bezpośredni dochodzić roszczeń wobec internetowego serwisu aukcyjnego (tu chodziło o Rolexy i odpowiedzialność zarówno karną jak i cywilnoprawną). Mamy również wczorajsze rozstrzygnięcie odszkodowawcze we Francji, chociaż to inny sąd (sąd gospodarczy) i orzeczenie nie jest prawomocne, to jednak dziś (i wczoraj) w mediach tematem dnia jest odszkodowanie w wysokości 38,6 mln euro, które sąd w Paryżu zasądził na rzecz LMVH od serwisu aukcyjnego eBay.