A przy okazji po nalocie na Politechnikę Gdańską

Wedle dostępnych relacji: JM Rektor Politechniki Gdańskiej wyraził zgodę na wkroczenie Policji do akademików. Ponoć "policjanci wchodzili tylko do pokojów osób, na które mieli przygotowany nakaz". Policja raz mówi o sprawdzaniu "rzekomego posiadania przez lokatorów akademików nielegalnego oprogramowania" (por. Program komputerowy: kara za pozyskanie (zbycie) i kara za używanie) i o tym, że o "legalności" mają przesądzić biegli, innym razem o "bezprawnym rozpowszechnianiu"... "Nalot" na akademiki Politechniki miał miejsce 10 czerwca. Policja zabezpieczyła "16 sztuk jednostek centralnych, 5 laptopów, ponad 30 twardych dysków i prawie 700 sztuk płyt CD i DVD".

Zastanawiam się zatem w jakiej dziedzinie biegli będą badać "legalność oprogramowania"? Bo w zakresie "legalności" (a więc zgodności z prawem) biegły w dziedzinie informatyki raczej nie powinien się wypowiadać. Rozumiem, że Policja i prokuratury cenią sobie biegłych, którzy w swojej opinii piszą "jakie nielegalne programy znaleźli na dysku", ale wykracza to - moim zdaniem - poza specjalistyczną wiedzę, którą zdobyć należy analizując postanowienia umowne między użytkownikiem a autorem programu. W końcu chodzi o legalność, a więc zgodność z postanowieniami licencji lub z ustawą. A "do biegłego trafi 16 komputerów typu serwer i desktop oraz 5 laptopów" - pisze autor notatki Policyjny nalot na akademiki.

Jest i notatka pt. Nielegalna muzyka, gry i filmy w portalu Policja.pl:

Ponad 20 komputerów, prawie 700 płyt CD i DVD oraz ponad 30 twardych dysków zabezpieczonych to efekt działań policjantów na jednej z gdańskich uczelni wyższych. Zabezpieczony sprzęt najprawdopodobniej służył do nielegalnego rozpowszechniania filmów, muzyki i gier w Internecie. Działania związane były z toczącym się dochodzeniem w sprawie bezprawnego rozpowszechniania utworów chronionych prawem autorskim poprzez sieci p2p.

Wczoraj przed południem policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej z komendy wojewódzkiej w Gdańsku i gdańskiej komendy miejskiej zabezpieczyli komputery oraz nośniki danych wykorzystywane przez studentów jednej z gdańskich uczelni wyższych prawdopodobnie do bezprawnego rozpowszechniania muzyki, filmów i oprogramowania w Internecie.

Podczas przeszukania pomieszczeń użytkowych i mieszkalnych akademików funkcjonariusze zabezpieczyli m.in. 16 sztuk jednostek centralnych, 5 laptopów, ponad 30 twardych dysków i prawie 700 sztuk płyt CD i DVD. Nośniki prawdopodobnie zawierają m.in. nieoryginalnie zainstalowane oprogramowanie, nieprawnie rozpowszechnione filmy, gry oraz pliki muzyczne. Zabezpieczony sprzęt trafi do biegłego.

Za nielegalne rozpowszechnianie cudzych utworów grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. Jeśli proceder stanowił źródło korzyści majątkowej kara pozbawienia wolności wynosi do lat 3.

Policja publikuje też ładne zdjęcia z pudłami wypełnionymi płytami.

Niektóre media piszą też o "setkach gigabajtów nielegalnego oprogramowania, filmów i muzyki". Programy komputerowe wyłączone są z przepisów o dozwolonym użytku osobistym. Utwory audiowizualne (filmy) oraz muzyka z tego dozwolonego użytku nie są wyłączone. W notatce policyjne zaś mowa o rozpowszechnianiu, nie tylko "posiadaniu". Rozumiem, że tu badać będą nie tyle płyty, a jednostki centralne, bo może na dyskach tych jednostek znajdą "ślady", że określone osoby rozpowszechniały w sieci p2p określone utwory...

O nalotach w Gdańsku czytaj w następujących źródłach:

A przy okazji: Powstała Akademicka Rada przy Microsoft - pisze Dziennik Internautów:

Pięć osób reprezentujących największe polskie ośrodki dydaktyczne znalazło się w powołanej dziś, 11 czerwca 2008 r., Akademickiej Radzie przy Microsoft. Celem instytucji ma być ocena działań Microsoft na rynku akademickim w Polsce, wskazywanie potencjalnych kierunków rozwoju współpracy w obszarach dydaktyki, badań oraz informatyzacji uczelni.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Policja była w akademikach

Policja była w akademikach w związku z rozpowszechnianiem muzyki w sieciach p2p. Posiadali dokładne dane kiedy wytypowana osoba rozpowszechniała utwory, do których nie posiada praw i jakie to utwory.

Te wszystkie opisy o grach, filmach, oprogramowaniu to już sobie pismaki dorobiły.

Jeszcze kilka ustaleń ze źródeł

VaGla's picture

Przeczytałem dyskusje i relacje (dostępne pod linkami w komentowanej notatce, powyżej). Powtarza się informacja, że Policja wchodziła z nakazami dotyczącymi konkretnych osób oraz informacja, że powodem było to, iż "ktoś puścił w obieg" logi z servera DirectConnect z dnia 22 kwietnia, chociaż pojawiają się też głosy, że na podstawie logów z innych dni (z relacji wyłania się taki obraz, jakby policja z wnętrza sieci pobierała wcześniej różne pliki od różnych użytkowników DC (dc.ds.pg.gda.pl; "nowy hub" został wyłączony 10 czerwca, po "akcji policji"), a następnie punktowo wchodziła do pokojów i przy okazji sprawdzała wszelkie nośniki, laptopy i stacje robocze w danym pokoju.

Decyzję dotyczącą wejścia policji do akademika podjął Prorektor ds. Kształcenia Władysław Koc. Jest też jego wypowiedź:

Pod koniec maja odwiedzili nas policjanci. Przedstawili swoje podejrzenia i numery IP użytkowników sieci. Zażądali ich wskazania - opowiada prorektor ds. kształcenia PG prof. dr hab. inż. Władysław Koc. - Skonsultowałem się prawnikami, bo ustawa o szkolnictwie wyższym zabrania służbom mundurowym działania na terenie uczelni bez zgody jej władz. Musiałem się jednak zgodzić. Administratorzy systemu udostępnili numery pokojów i nazwiska.

Pod tekstami podlinkowanymi wyżej przywołano "Wypowiedź przewodniczącego Samorządu Studentów Politechniki Gdańskiej" (chociaż na stronie Samorządu studentów nie ma żadnego "oficjalnego stanowiska", ale można poczytać forum i tam wątek Nalot policyjny na akademiki PG):

Policja miała pozwolenie na wkroczenie do konkretnych pokoi dziś. Nie ma pozwolenia na dalsze wkroczenie Policji na teren akademików, więc dalsze „naloty” nie wchodzą w grę.

Sam się dzisiaj dowiedziałem telefonem o akcji o godzinie 9:00 (a nalot był od 7:00). Zarząd SSPG, ani nikt z SSPG nie wiedział o nalocie.

Zgoda została podpisana przez Prorektora ds. Kształcenia na wejście policji do niektórych pokoi (średnio 2 pokoje na DS) – DS 2,3,5,7,9,11. W przypadku DS2 mieli też nakaz wejścia do serwerowni (SRU, HUB DC, SKANER FTP).

Na ten moment nic mi nie wiadomo o dalszych nalotach. Zgoda była tylko i wyłącznie na dzisiaj i na te pokoje w akademikach. Nie ma ŻADNEJ zgody na wkroczenie w innym terminie Policji do DS-ów.

Poza tym – FEEL nie miał z tym nic wspólnego, nie będzie „trzepania” akademików do końca roku akademickiego, nie było dalszych akcji i nie będzie, nie jest to żadna zemsta za cokolwiek – wniosek wypłynął od prokuratora.

W tej wypowiedzi chodzi o Grupę Feel, którą studenci w wypowiedziach "obwiniali" za wniesienie wniosku o ściganie w związku z rozpowszechnianiem ich utworów. I jeszcze wyjaśnienie: SKOS to Sieć Komputerowa Osiedla Studenckiego (w komentarzach pojawiają się wypowiedzi osób związanych ze SKOS-em).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

druga strona medalu

Czyje medale zostana przyznane kierownictwu akcji? Kto doniosl policji na studentow i jakie dowody przedstawil?

Pytania dobre, ale...

VaGla's picture

Pytania dobre, ale nie zawsze trzeba atakować policję za to, że wykonuje swoje obowiązki. Oczywiście można zastanawiać się nad tym jak zbierane są ślady i informacje na temat korzystania z sieci p2p. Wiadomo, że w Polsce w różnych "punktach Sieci" zbierane są dane na temat ruchu w sieci p2p. Można zadać pytanie, czy przy "akcji" byli obecni jacyś "zewnętrzni specjaliści", ale generalnie wraz z zadawaniem pytań (nienapastliwie) warto śledzić dalszy bieg wydarzeń. Na przykład pytanie o to, czy wniosek o ściganie został złożony (skoro chodzi o muzykę) również jest uzasadniony (przypuszczam, że był to "automat" w wykonaniu organizacji zbiorowego zarządzania, ale czy tak było?).

Swoją drogą ciekawe, czy ten serwis czytają jacyś adwokaci z wybrzeża?
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Co zrobić, gdy?

Właśnie - pewnie niejeden z czytelników zastanawiał się nad sytuacją "co jeśli z jakiegoś powodu wejdą mi na mieszkanie lub do firmy i zarekwirują sprzęt?". Nieistotne czy słusznie czy nie, bo to ocenić ma sąd - ale czy istnieje jakaś metoda "obrony", jakieś środki prawne przed zarekwirowaniem całego sprzętu i uniemożliwieniem działalności?

Jak można się odwoływać w takim wypadku, jak uzasadniać, jakie wnioski składać? Bo zabezpieczenie sprzętu na poczet kary jest bez sensu - za dwa trzy lata będzie to bezwartościowy złom, wart niewielki ułamek tego co teraz. Albo jakiś policjant go ukradnie. ;)

Słowem - jak nie zbankrutować w sytuacji kiedy policja zajmie nam nasze wszystkie komputery w charakterze dowodów?

Latka lecą

kocio's picture

Nie wiem, ale najgorsze, że to nie jest żaden świeży problem i był opisywany dawno temu - np. u nas i komentowany przez kravietza 4,5 roku temu...

http://hedera.linuxnews.pl/_news/2003/11/28/_long/2338.html
http://echelon.pl/pubs/zabezpieczanie_sprzetu.html

Wygląda jakby nic się nie zmieniło i to jest duża skucha.

Może inicjatywy oddolna?

Jak wystąpić o uporządkowanie tego? Napisać projekt i zebrać podpisy? Pisać do posłów i senatorów? Może do Palikota i jego komisji "przyjazne państwo"? ;)

Czy nie znam historii?

VaGla's picture

Skoro wyblokowałem w moderacji komentarze rozgoryczenia (naprawdę można argumentować również językiem merytorycznym), to przywołam kilka historii związanych z akademikami, studentami i autonomią uczelni (zarzucono mi nawet, że nie znam lub nie pamiętam historii Polski, kiedy w czasach działania Urzędu Bezpieczeństwa milicjanci "nie mieli wejścia" na uczelnie, etc.):

Przy okazji: Panie inżynierze, uczelnia nie jest "eksterytorialna", a jedynie ma pewną (ograniczoną i uzależnioną od wielu czynników) autonomię.

Proszę też uprzejmie pamiętać, że w Poznaniu studenci mają reprezentacje profesjonalnego pełnomocnika procesowego (sprawa się jeszcze nie zakończyła), który działa pro bono. Nie mam powodu się wstydzić.

PS. Za przestrzeganie prawa i porządku na terenie uczelni odpowiedzialny jest JM Rektor, skoro zdecydował o wpuszczeniu Policji na teren uczelni (pytanie, czy akademiki były w obrysie uczelni, czy nie?), to prawdopodobnie miał swoje powody. Być może więcej informacji mógłby zdobyć samorząd studencki, bo na każdej uczelni taki samorząd istnieje i jeśli jest aktywny - może stanowić reprezentacje studentów.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

a jak ma sie do tego wszystkiego szyfrowanie

Czy jezeli dane na moch dyskach sa zaszyfrowane, czy Policja moze wymagac ode mnie podania hasla ---> lub czy nie podanie hasla wiaze sie z jakimis nieprzyjemnosciami?

Ta kwestia była już poruszana na łamach serwisu.

Odpowiedź na to pytanie znajduje sie m.in. tutaj

Dobre pytanie

skx's picture

Ten temat tutaj poruszany http://prawo.vagla.pl/node/7502 ale w innym kontekście.
Również jestem ciekaw odpowiedzi.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>