Program komputerowy: kara za pozyskanie (zbycie) i kara za używanie

Jak już wiemy z wcześniejszych doniesień (por. O legalności programu i stratach firmy) - przepisy karne w Polsce penalizują nieuprawnione uzyskanie programu komputerowego, nie zaś samo korzystanie z niego bez licencji. Może się np. zdarzyć, że ktoś uzyskał program komputerowy, a następnie stracił "podstawę" (przepis art. 278. § 2 KK mówi o zgodzie osoby uprawnionej). Dziś media piszą, że "Patrykowi L. może grozić kara nawet pięciu lat więzienia za używanie nielegalnego Windowsa XP". Nie znamy zarzutów, a dziennikarze i policja asekurują się pisząc "może grozić", ale jednak piszą też "za używanie".

Do programu komputerowego stosuje się odpowiednio przepis art. 291 i 292 kodeksu karnego, a tam mowa o "nabywaniu lub pomaganiu do zbycia" albo "przyjmowaniu lub pomaganiu do ukrycia". Oczywiście wiemy, że programy komputerowe są wyłączone z przepisów o dozwolonym użytku osobistym, o którym mowa w ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych (podstawa wyłączenia to art. 77 ustawy, który stwierdza m.in., że do programów komputerowych nie stosuje się art. 23 ustawy, czyli przepis o dozwolonym użytku osobistym). W ten sposób nieuprawnione korzystanie z programów komputerowych może być naruszeniem prawa autorskiego i - skoro szukamy przepisów karnych, dotyczących "nieuprawnionego korzystania z programu komputerowego" (bo "nie ma przestępstwa bez ustawy"), to byłby takim przepisem raczej art. 115 ust. 3 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, o ile dałoby się wykazać, że chodzi o sytuację, w której sprawca "w celu osiągnięcia korzyści" narusza prawa autorskie. A to jest zagrożone karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Policja w tekście Miał nielegalne oprogramowanie (opublikowanym w niezarejestrowanym w sądzie portalu; por. dział prasa niniejszego serwisu) pisze z datą 11 czerwca:

17-letni Patryk L. odpowie za używanie nielegalnego oprogramowania komputerowego. Wizytę w domu złożyli mu policjanci. Za korzystanie z pirackiego systemu operacyjnego nastolatkowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Wczoraj policjanci z Braniewa złożyli wizytę w mieszkaniu 17-letniego Patryka L. Jak wynikało z wiedzy policjantów od pewnego czasu używał on nielegalnego oprogramowania komputerowego. Sprawdzenie potwierdziło to. Mieszkaniec Braniewa w swoim komputerze miał zainstalowany nielegalny system operacyjny. Funkcjonariusze zabezpieczyli komputer z nielegalnym oprogramowaniem. Patrykowi L. grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Wirtualna Polska za Dziennik.pl (chociaż nie mogę znaleźć materiału źródłowego, ale przypuszczam, że Dziennik też oparł się na przywołanej notatce policyjnej) pisze w tekście Pięć lat więzienia za nielegalnego Windowsa:

Nastolatka przyłapali policjanci, którzy zrobili rewizję w jego pokoju. Funkcjonariusze z Braniewa zapukali dwa dni temu do mieszkania rodziców 17-letniego Patryka L. Mieli informację, że chłopak używa nielegalnego programu. Podejrzenie się potwierdziło. Nastolatek miał piracki system Windows XP.

Zostawię na boku dywagacje dotyczące ogólnej legalności dystrybuowania jakichkolwiek programów komputerowych w Polsce, bo ktoś mógłby zacząć się zastanawiać, czy koncerny programistyczne (ale także społeczności open source) przez przypadek nie naruszają art. 1181 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (w zakresie urządzeń lub ich komponentów służących do "zdejmowania zabezpieczeń") lub (a może przede wszystkim) art. 269b § 1 kodeksu karnego, w którym mowa:

Kto wytwarza, pozyskuje, zbywa lub udostępnia innym osobom urządzenia lub programy komputerowe przystosowane do popełnienia przestępstwa określonego w art. 165 § 1 pkt 4, art. 267 § 2, art. 268a § 1 albo § 2 w związku z § 1, art. 269 § 2 albo art. 269a, a także hasła komputerowe, kody dostępu lub inne dane umożliwiające dostęp do informacji przechowywanych w systemie komputerowym lub sieci teleinformatycznej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

A wracając do chłopaka, który może już odpowiadać przed sądem "jak dorosły" (co zauważyły media, by wypełnić treścią lakoniczną notatkę policji) - ktoś zaraz powie: skoro "korzystał", to musiał "uzyskać". Być może tak, być może nie. Historia miała wydarzyć się dwa dni temu. Nie wiem, czy chłopak usłyszał zarzuty. Wiem natomiast, że o tej sprawie chętnie napisały serwisy internetowe (i - być może - to jest ważniejsze dla producenta oprogramowania niż sama kara dla siedemnastolatka mieszkającego z rodzicami).

PS. Właśnie dostałem pytanie: "Gdzie mogę zgłosić nadużycie typu wykorzystanie aplikacji GNU bez oznaczeń ich prawowitego autora?". Pewnie trzeba zgłosić Policji.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Źródło na które powołuje się Onet

Na dziennik.pl znalazłem taką wzmiankę na forum:
http://forum2.dziennik.pl/read.php?3,204948,205012

Jest tam też dosyć ciekawy link - być może to jest tylko dodatkowy aspekt w sprawie 17-latka. Przeszukali mieszkanie w poszukiwaniu "fantów" a przy okazji sprawdzili komputer. Nie zdziwiłbym się gdyby po prostu policjanci postanowili chłopakowi dopakować z tylu paragrafów z ilu się da w odwecie np. za "złe zachowanie" podczas zatrzymania.
http://dziennikelblaski.wm.pl/Smutne-zakonczenie-przygodnej-znajomosci,47919

Pozdrawiam

Policjantom to akurat obojetne

Ale prokuratura czesto, jesli nie ma dowodow winy w prowadzonej sprawie idzie po najprostszej linii oporu czyli np. piractwa komputerowego.

Naruszenia licencji GNU GPL

Najlepiej w takiej sytuacji zacząć od the gpl-violations.org project.

Patryk L.

http://tinyurl.com/6l4c72

Chyba się wszyscy na to dali złapać. Jeszcze się nie wwywiedziałem czy to ten sam Patryk L., ale pewnie nie mają w Braniewe wielu takich 17-letnich Patryków L. znanych policji :) Jednak komunikat pozostawiony sam sobie rozbraja.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>