W sprawie dowodów naruszenia praw autorskich
"To często bardzo trudne, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwe, by przedstawić takie bezpośrednie dowody [na naruszenie prawa autorskiego przez konkretną osobę - dopisek mój, P.W.], gdy dokona się konfrontacji możliwości dowodzenia ze współczesnymi sposobami naruszania prawa autorskiego, niezależnie od tego czy chodzi o naruszenia w sieci P2P czy o inne formy naruszenia; Co zrozumiałe - naruszający prawa autorskie nie przechowują również dowodów przeciwko sobie".
- Marie L. van Uitert, prawnik Motion Picture Association of America (MPAA) przy okazji sprawy Capitol Records vs. Jammie Thomasowi (cytat za tekstem opublikowanym w serwisie IT News, pt. Proof of piracy not needed says MPAA: "It is often very difficult, and in some cases, impossible, to provide such direct proof when confronting modern forms of copyright infringement, whether over P2P networks or otherwise; understandably, copyright infringers typically do not keep records of infringement"). A wniosek miałby być taki, że z racji trudności dowodowych powód w sprawie o naruszenie autorskich praw nie powinien być zmuszany do... przedstawienia dowodów naruszenia.
Przeczytaj również: Wertepy strategii "sue'em all" czyli co może się stać, gdy owce są uzbrojone: odwiedź dział cytaty niniejszego serwisu.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
To oczywiste
To oczywiste, w końcu każdy użytkownik p2p jest przestępcą i złodziejem. W następnej kolejności będzie nim każdy użytkownik komputera, a potem każdy człowiek.
Dlaczego nie zacząć
Dlaczego nie zacząć stosować ten tok rozumowania we wszystkich sprawach. Tylko pomyślcie jak to by ułatwiło prace policji, prokuraturze i sędziom.
trzykrotność wynagrodzenia
Ja myślę, że w ogóle każdy, kto nie kupił danego utworu powinien automatycznie odprowadzić trzykrotność wynagrodzenia na odpowiednie konto. Sądy są tu w zasadzie zbędne - pracodawca mógłby przecież potrącać te kwoty z wynagrodzenia.
To jest problem międzynarodowy...
Oczywiście to bardzo nieładnie ze strony użytkowników komputerów, że nie przechowują dowodów przeciw sobie i nie chcą się przyznawać ;>
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że często takie podejście reprezentują także prawnicy w Polsce. Na przykład w rozmowie z sędzią usłyszałem kiedyś, że to nie może tak być z rozkładem ciężaru dowodu, że "pirat" nie musi nic przedstawiać, bo (uwaga) "w przeciwnym razie nigdy byśmy nikogo nie skazali(!)".
Od dłuższego czasu bardzo poważnie się zastanawiam jak wielu całkiem niezłym prawnikom wbito w Polsce do głów, że w wypadku "piractwa" oskarżony musi przedstawiać dowód niewinności. "Bo przecież jakby oskarżono pana o kradzież butów to by pan przecież przedstawił paragon jakby go pan miał, prawda? Tu jest tak samo".
Straszne.