Roszczenie przeciwko serwisom aukcyjnym o zaniechanie naruszenia
30 kwietnia niemiecki Federalny Sąd Najwyższy (Bundesgerichtshof) uznał, że można w sposób bezpośredni dochodzić roszczeń wobec internetowego serwisu aukcyjnego, w którym osoby biorące udział w internetowym handlu oferują towary "podrobione" (z naruszeniem praw ze znaków towarowych). W tej sprawie chodziło o zegarki ROLEX'a oraz o zasady "wyłączenie odpowiedzialności usługodawcy z tytułu świadczenia usług drogą elektroniczną" (co można sprowadzić do pojęcia "notice and takedown").
Informacje na temat niemieckiego rozstrzygnięcia (Bundesgerichtshof, I. Zivilsenat, I ZR 73/05 – Internet-Versteigerung III of 30 April 2008) publikuje serwis Class 46: Bundesgerichtshof: Trade mark infringement and Internet auction platforms. Jest również notatka prasowa opublikowana przez niemiecki sąd: BGH bestätigt Haftung eines Internetauktionshauses für Markenverletzungen.
Osoba korzystająca z "platformy aukcyjnej" Ricardo oferowała "podrobione zegarki ROLEX'a" (niem. "Anbieter gefälschte ROLEX-Uhren zum Verkauf angeboten, die ausdrücklich als Plagiate gekennzeichnet waren"). Rolex skierował kroki prawne przeciwko platformie aukcyjnej, a sąd w Kolonii (Das Oberlandesgericht Köln) wcześniej dopuścił takie powództwo cywilne o zaniechanie naruszeń.
Zgodnie z rozstrzygnięciem Sądu Najwyższego - na mocy niemieckiej ustawy Telemediengesetz (TMG) można powołać się jedynie na wyłączenie odpowiedzialności karnej oraz cywilnej odpowiedzialności odszkodowawczej, jednak ustawa nie zamyka drogi dla roszczeń o zaniechanie naruszenia. W przypadku, gdy uprawniony ze znaków towarowych (ale ta sytuacja będzie dotyczyła również innych naruszeń, nie tylko znaków towarowych) zgłosi się do dostawcy usług - ten powinien bezzwłocznie zawiesić aukcje, ale także podjąć działania, które spowodują, że w przyszłości do takich naruszeń nie dojdzie.
Z notatki prasowej Sądu Najwyższego:
Der Bundesgerichtshof hat an seiner Rechtsprechung zur Haftung von Internet-Auktionshäusern für Markenverletzungen festgehalten. Danach betrifft das im Telemediengesetz (TMG) geregelte Haftungsprivileg für Host-Provider nur die strafrechtliche Verantwortlichkeit und die Schadensersatzhaftung, nicht dagegen den Unterlassungsanspruch. Daher kommt eine Haftung der Beklagten als Störerin in Betracht, weil sie mit ihrer Internetplattform das Angebot gefälschter Uhren ermöglicht, auch wenn sie selbst nicht Anbieterin dieser Uhren ist. Eine solche Haftung setzt zunächst voraus, dass die jeweiligen Anbieter der gefälschten Uhren im geschäftlichen Verkehr gehandelt haben, weil nur dann eine Markenverletzung vorliegt. Die Beklagte muss – wenn sie von einem Markeninhaber auf eine klar erkennbare Rechtsverletzung hingewiesen wird – nicht nur das konkrete Angebot unverzüglich sperren, sondern grundsätzlich auch Vorsorge dafür treffen, dass es nicht zu weiteren entsprechenden Markenverletzungen kommt.
Rozstrzygnięcie jest istotne, gdyż może mieć wpływ na inne przedsiębiorstwa o określonym modelu biznesowym ("aukcje internetowe").
W Polsce wciąż dyskutuje się zakres stosowania wyłączenia odpowiedzialności z art. 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, a pojawiają się też w praktyce biznesowej interpretacje, które nie pozwalają uprawnionym na skorzystanie z polskiego mechanizmu "notice and takedown" (por. Można złożyć pozew o naruszenie dóbr osobistych, ale ciekawa jest też trzykrotność wynagrodzenia; w tym przykładzie chodziło o interpretacje pracowników serwisu Nasza-klasa, którzy poddają w wątpliwość "wiarygodność informacji" pochodzących od osoby, która jest na zdjęciach opublikowanych bez zgody tej osoby). W Polsce nie mamy (albo ja po prostu nie znam) rozstrzygnięcia, które opierałoby się na art. 14 i następnych ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Przepraszam za niemerytoryczną refleksję
W kontekście również sąsiedniego wątku: Wyszukiwarka a ochrona praw autorskich naszła mnie taka może "poetycka refleksja", że rozwijające się modele biznesowe, oparte na "nowych technologiach", a właściwie na zautomatyzowanym przetwarzaniu informacji, można porównać trochę do takiego stada ptaków, które zrywa się symultanicznie i leci całym stadem w jakimś kierunku (pewnie podążając za przewodnikiem, liderem, czy jak to nazwać); od czasu do czasu pada strzał doniosłego wyroku sądowego i całe stado nagle zmienia kierunek... Przepraszam za tą niemerytoryczną refleksję.
Aby jednak uratować merytoryczność komentarza podlinkuję do nieoficjalnego tłumaczenia na język polski notatki prasowej nimieckiego sądu: BGH - I ZR 73/05 (w wiki "Prawo w IT").
Zwrócę też uwagę na problem - wedle mojej ostrożnej oceny wyłączenie odpowiedzialności z polskiej ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną dotyczy jedynie odpowiedzialności cywilnej (a to ze względu na art. 1 pkt 2), wedle którego ustawa określa: "zasady wyłączania odpowiedzialności usługodawcy z tytułu świadczenia usług drogą elektroniczną" w związku z art. 11 - "W sprawach nieuregulowanych w ustawie do świadczenia usług drogą elektroniczną, w szczególności do składania oświadczeń woli w postaci elektronicznej, stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego oraz innych ustaw"; chociaż w tych "innych ustawach" mogą znajdować się też przepisy karne; w każdym razie - ustawodawca nie dość precyzyjnie określił zakres wyłączenia odpowiedzialności, a niemieckie orzeczenie stwierdza, że wyłączenie odpowiedzialności z niemieckiej ustawy medialnej (TMG – Telemediengesetz) dotyczy także (a może przede wszystkim?) odpowiedzialności karnej).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination