przestępczość

Będzie w Polsce kara pozbawienia wolności za spam? Na razie jest tymczasowy areszt

Tablica wskazująca pomieszczenia dla zatrzymanychPisałem w ostatnim tekście, że będzie konferencja prasowa i taka się odbyła. Co prawda inne wydarzenia zajęły bardziej media, ale nic nie szkodzi. Warto przybliżyć czytelnikom czego konferencja dotyczyła, gdyż oto bodaj pierwszy raz w Polsce człowiek pod zarzutami związanymi ze spamem został tymczasowo aresztowany. I nie chodzi o spam mailowy, tylko o przesyłanie komunikatów użytkownikom serwisu społecznościowego. Przedstawicieli Naszej Klasy na konferencji prasowej nie było, ale za to dolnośląska Policja poradziła sobie całkiem nieźle z przekazaniem informacji: ogłoszono, że rozpracowano i zatrzymano grupę, która wyłudziła co najmniej 2 miliony złotych od kilkudziesięciu tysięcy osób z terenu całego kraju. Na czym polegał proceder i dlaczego za spam (a raczej w związku z nim) jeden z młodych i - jak się wydaje - świeżo wykształconych sprawców został aresztowany, a łącznie z dwoma innymi usłyszał zarzuty?

O tych hakerach ściganych z urzędu i o programie ochrony cyberprzestrzeni

W mediach pojawił się temat ścigania z urzędu tych, którzy atakują infrastrukturę teleinformatyczną państwa. Dokładniej zaś cytowany jest fragment rządowego programu ochrony cyberprzestrzeni na lata 2011 – 2016. Temat się pojawił, gdyż 10 września pojawiły się w BIP MSWiA nowe dokumenty na ten temat. W każdym razie w głównym dokumencie programu (noszącym datę "czerwiec 2010"), w części 3.3.1 pt. "Program w zakresie działań legislacyjnych", czytamy postulat: "wprowadzenia ścigania z urzędu naruszeń bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni, które miały miejsce w odniesieniu do podmiotów administracji publicznej oraz infrastruktury krytycznej ujawnionej w wykazie. Wprowadzenie ścigania na wniosek pokrzywdzonego w przypadku wykrycia incydentu bezpieczeństwa w obszarze cyberprzestrzeni RP". Pomyślmy o konsekwencjach takiego rozwiązania legislacyjnego. Czy oznacza ono, że teraz z urzędu będzie się ścigać również posłów?

Deklaracja WD12 w sprawie ACTA zyskała większość w Parlamencie Europejskim

W tekście Zakończono szwajcarską rundę negocjacji ACTA sygnalizowałem fakt "zbierania" wśród eurodeputowanych podpisów pod "Oświadczeniem pisemnym w sprawie braku przejrzystego procesu i potencjalnie budzącej zastrzeżenia treści w odniesieniu do umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (ACTA)". To oświadczenie funkcjonuje w świadomości niektórych internautów jako "Deklaracja WD12". Zainteresowani tematem prawdopodobnie chętnie odnotują, że pod oświadczeniem zebrano 369 podpisów, co oznacza, że deklaracja będzie uznana za przyjętą przez Parlament Europejski.

GPS, inwigilacja i rozstrzygnięcie Trybunału Praw Człowieka

inwigilacja GPS?Wczoraj zapadł dość ważny wyrok w sprawie Uzun v. Germany (application no. 35623/05). Istotą rozstrzygnięcia jest ocena przepisów dozwalających organom ścigania śledzenie poczynań obywateli za pomocą Global Positioning System (GPS). Była to pierwsza taka sprawa rozstrzygana przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. W stanie faktycznym tej sprawy pojawiła się m.in. praktyka niemieckich służb polegająca na zainstalowaniu nadajnika GPS w samochodzie śledzonej osoby. Było to w grudniu 1995 roku. Ponieważ w pewnym momencie sprawa trafiła do sądu krajowego pojawiło się pytanie, czy służby miały prawo stosować tego typu środki inwigilacji. Oceniając niemiecką procedurę karną Europejski Trybunał Praw Człowieka doszedł do wniosku, że Niemcy nie naruszyły ani art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, ani też art. 6 § 1 tej konwencji. Czy w przypadku oceny polskich przepisów wyrok byłby taki sam? Niekoniecznie.

Chyba doszło do ugody między Rockie Nolan a Reserved

Zastanawiałem się, jak się zakończyła sprawa Reserved i wykorzystanych bez zgody Amerykanki Rockie Nolan zdjęć na produkowanych przez Reserved koszulkach. Okazuje się, że polska spółka giełdowa oraz młoda Amerykanka kilka tygodni temu zawarli ugodę. Szczegółów nie znamy. Podobno jednym z jej elementów miało być opublikowanie przez dziewczynę komentarza w serwisie Facebook. Taki komentarz się ukazał kilka dni temu.

Zbliża się rozstrzygnięcie w sprawie rejestracji portali - kasacja RPO w sprawie Leszka Szymczaka

Niemiecki drzeworyt z XVI w. - drukowanieNastąpiło długo oczekiwane i postulowane (przynajmniej przeze mnie) wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich do Sądu Najwyższego z kasacją w sprawie Leszka Szymczaka i "rejestracji" serwisu GazetaBytowska.pl (GBY.pl). O tej sprawie informuję Państwa od jej początku, w kolejnych odsłonach "serialu". Wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich, w którym pełnomocnik p. Szymczaka prosi RPO o złożenie kasacji, został złożony w maju 2008 roku. Na razie mogę napisać tyle, że Rzecznik przychylił się do tez, które pojawiały się w tym serwisie, a to w ten sposób, że również wskazuje na samo brzmienie definicji dziennika (por. w tym serwisie tekst z 2007 roku: Jeszcze raz: nie ma w Polsce ustawowego obowiązku rejestracji "prasy"). Sprawa będzie miała zatem ciąg dalszy.

Sąd Najwyższy: chwilą dokonania zniesławienia w Sieci jest moment umieszczenia wpisu

Doczekaliśmy się kolejnego rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego w sprawie internetowej. Kiedyś nie było żadnego rozstrzygnięcia tego typu, ale to się zmienia. Tym razem chodzi o przedawnienie przestępstwa zniesławienia (art. 212 Kodeksu karnego), o którym Sąd Najwyższy stwierdził, że tego typu przestępstwa nie są przestępstwami trwałymi. To ma istotne znaczenie dla obliczenia terminu przedawnienia, który rozpoczyna bieg bezpośrednio po umieszczeniu zniesławiającej treści. Sąd Najwyższy wydał postanowienie z dnia 29 czerwca 2010 roku (sygn. akt I KZP 7/10), w którym odmówił podjęcia uchwały, ale - jak wiadomo - gdy Sąd Najwyższy odmawia podjęcia uchwały również warto przeczytać uzasadnienie.

O potencjalnej współpracy RPO z GIODO w sprawie retencji danych

"Dyrektywa UE o retencji danych jest przejawem bardzo niepokojącej tendencji do naruszania równowagi pomiędzy wolnością a prawem do bezpieczeństwa - na niekorzyść wolności. W tej sprawie jest bardzo interesujący raport brytyjski o "społeczeństwie nadzorowanym" pokazujący, że zabrnęliśmy w Europie w ślepy zaułek. Ten sposób myślenia podzielam. I chciałabym alarmować, że nie wolno równowagi bezpieczeństwo - wolność naruszać, bo nie będziemy mieli ani wolności, ani bezpieczeństwa. Postaram się działać w porozumieniu z generalnym inspektorem ochrony danych osobowych który w tych sprawach się specjalizuje, ale - w przeciwieństwie do RPO - nie może skarżyć przepisów do TK."

Wyrok uznający naruszenie dóbr osobistych przez brak wskazania sprawcy publikacji

Fragment rysunku Leonarda da Vinci - Człowiek witruwiański – studium proporcji ludzkiego ciałaW dniu 23 lipca 2010 roku Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał wyrok (sygn. I C 144/10) w sprawie z powództwa o naruszenie dóbr osobistych. Powództwo wytoczył mężczyzna, którego dane, w tym wizerunek, zostały wykorzystane do stworzenia w serwisie Nasza-klasa.pl fałszywego profilu, przy czym dodatkowo w profilu pojawiły się określenia, które - w oczach powoda - stanowiły naruszenie jego dóbr osobistych. Jak relacjonuje powód - w marcu 2009 roku poprosił on spółkę o usunięcie zdjęcia oraz likwidację wskazanego konta. 1 kwietnia 2009 r. spółka poinformowała powoda o usunięciu konta. Chcąc dochodzić roszczeń wobec osoby, która profil założyła, powód zwrócił się do spółki o udostępnienie informacji pozwalających na identyfikację sprawcy. Spółka odpowiedziała, że takich danych nie może udostępnić. W sprawę był zaangażowany Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych oraz policja. Tak zaczęła się sprawa, w wyniku której sąd zasądził od spółki 10 tys. zł tytułem zadośćuczynienia i nakazał spółce przeprosić powoda za naruszenie dóbr osobistych. Czekamy na uzasadnienie wyroku, gdyż może ono być niezwykle interesujące. Spółka zapowiedziała wniesienie apelacji od tego wyroku.

Wyłączenie odpowiedzialności pośredniczących dostawców usług

Z przyjemnością prezentuję dziś w dziale prace magisterskie nadesłaną przez p. Małgorzatę Sakowską pracę pt. "Wyłączenie odpowiedzialności pośredniczących dostawców usług społeczeństwa informacyjnego za treści pochodzące od osób trzecich w prawie europejskim". Praca została przygotowana na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, pod kierunkiem prof. dr hab. Ewy Baginskiej. To już druga praca obroniona w UG na temat świadczenia usług drogą elektroniczną, którą tu publikuję. Wcześniej znalazła się tu praca p. Katarzyny Zarębskiej, zatytułowana Świadczenie usług drogą elektroniczną. Ochrona konsumenta oraz naruszenie dóbr osobistych.