Będzie w Polsce kara pozbawienia wolności za spam? Na razie jest tymczasowy areszt

Tablica wskazująca pomieszczenia dla zatrzymanychPisałem w ostatnim tekście, że będzie konferencja prasowa i taka się odbyła. Co prawda inne wydarzenia zajęły bardziej media, ale nic nie szkodzi. Warto przybliżyć czytelnikom czego konferencja dotyczyła, gdyż oto bodaj pierwszy raz w Polsce człowiek pod zarzutami związanymi ze spamem został tymczasowo aresztowany. I nie chodzi o spam mailowy, tylko o przesyłanie komunikatów użytkownikom serwisu społecznościowego. Przedstawicieli Naszej Klasy na konferencji prasowej nie było, ale za to dolnośląska Policja poradziła sobie całkiem nieźle z przekazaniem informacji: ogłoszono, że rozpracowano i zatrzymano grupę, która wyłudziła co najmniej 2 miliony złotych od kilkudziesięciu tysięcy osób z terenu całego kraju. Na czym polegał proceder i dlaczego za spam (a raczej w związku z nim) jeden z młodych i - jak się wydaje - świeżo wykształconych sprawców został aresztowany, a łącznie z dwoma innymi usłyszał zarzuty?

Było mniej więcej tak. Otóż jakiś czas temu administratorzy serwisu Nasza klasa zauważyli w swoim serwisie wzmożony ruch. Sprawcy działali seriami zakładając kolejne konta w serwisie. Liczba tych kont szła w dziesiątki, a może i setki tysięcy. Następnie za pośrednictwem tych kont rozsyłali do użytkowników serwisu komunikaty. Były momenty, że w przeciągu kilku godzin działania mechanizmu wysyłki (co musiało być wspierane skryptami) ponad połowa ruchu obserwowanego w infrastrukturze NK stanowiła efekt działania grupy. Młodzi ludzie potrafili wysłać w ciągu kilku godzin nawet milion przesyłek. Sprawcy modyfikowali swoje skrypty, tak jak administratorzy NK stale usprawniali filtry antyspamowe. Mechanizm obrony był różnoraki: blokady przesyłek wysyłanych w zbyt krótkich okresach czasu, blokowanie przesyłek zawierających linki rozpoznane jako kierujące na określone, reklamowane strony, etc. Generalnie sporo zasobów serwisu było wykorzystanych przez automaty sprawców. Administratorzy NK postanowili złożyć zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 287 Kodeksu karnego. Paragraf pierwszy tego przepisu brzmi:

Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub wyrządzenia innej osobie szkody, bez upoważnienia, wpływa na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie danych informatycznych lub zmienia, usuwa albo wprowadza nowy zapis danych informatycznych,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Uznano, że cel osiągnięcia korzyści majątkowej łatwo wykazać (zalewano masą reklamową ludzi po to, by zarabiać pieniądze z pośredniej reklamy pewnych usług). Zakładano konta i wysyłano komunikaty bez upoważnienia (wbrew regulaminowi i powszechnie obowiązującemu prawu - tu mam na myśli zakaz przesyłania informacji handlowej o którym mowa w art 10 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną). Wpływano również na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie i przekazywanie danych informatycznych. Policja przyjęła zgłoszenie i zaczął się proces ustalania sprawców i gromadzenia dowodów.

Co reklamowała grupa, o której dolnośląska Policja pisze w notatce Rozpracowana grupa, która wyłudziła od internautów co najmniej 2 miliony złotych: "sprawcy zarejestrowali w Warszawie firmę, która miała zajmować się usługami informatycznymi. W rzeczywistości skupiali się jednak oni na działalności przestępczej i modyfikowaniu metod prowadzenia przestępczego procederu"? Otóż chodziło o strony mające sprowokować odwiedzających do wysłania płatnych SMS-ów (czyli reklamowano usługi premium rate services). Strony stały na zagranicznych serwerach, operatorem usług adioteksowych również było/jest przedsiębiorstwo zagraniczne.

Zatem było tak, że działania podejmowane z Polski kierowały ruch (przez konta zakładane w NK) na strony reklamujące następnie usługi PRS. Były też pieniądze. Pieniądze na abonament usług o podwyższonej opłacie (SMS mógł kosztować nawet i równowartość 30 złotych) i pieniądze, które potem z tych SMS-ów spływały na konta sprawców. A skala była taka, że Policja ogłosiła po zatrzymaniu członków grupy:

Spam zajmował niejednokrotnie całą przestrzeń dyskową, przydzieloną przez portal danemu użytkownikowi, co w konsekwencji uniemożliwiało mu korzystanie z usług oferowanych przez portal.

Ten obieg pieniędzy jest kluczowy, gdyż w trakcie obserwacji procederu Policja uznała, że może dojść do prania brudnych pieniędzy. Dlatego też w całej tej sprawie ważny jest również art 299 kodeksu karnego, którego paragraf pierwszy cytuję poniżej:

§ 1. Kto środki płatnicze, instrumenty finansowe, papiery wartościowe, wartości dewizowe, prawa majątkowe lub inne mienie ruchome lub nieruchomości, pochodzące z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego, przyjmuje, przekazuje lub wywozi za granicę, pomaga do przenoszenia ich własności lub posiadania albo podejmuje inne czynności, które mogą udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie ich przestępnego pochodzenia lub miejsca umieszczenia, ich wykrycie, zajęcie albo orzeczenie przepadku,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Ponieważ chodziło o potencjalne pranie brudnych pieniędzy, zatem łatwiej było uzyskać też sposobność śledzenia na kontach bankowych. To i inne jeszcze działania doprowadziły organy ścigania do odkrycia tożsamości sprawców. Działania polegające na jej wykryciu oraz gromadzeniu dowodów trwały kilka miesięcy.

W międzyczasie rozważano nawet możliwość, że sprawcy działają w zorganizowanej grupie przestępczej, a więc że przy formułowaniu zarzutów należy sprawdzić przesłanki art. 258 KK.

O efekcie można przeczytać w ww. notatce Policji (chociaż Policja nie podaje tych wszystkich podstaw prawnych):

Policjanci Wydziału dw. z Przestępczością Gospodarczą dolnośląskiej komendy wojewódzkiej rozpracowali grupę przestępczą zajmującą się oszustwami i wyłudzeniami pieniędzy od użytkowników jednego z portali społecznościowych. W wyniku przeprowadzonej realizacji funkcjonariusze zatrzymali 6 osób, podejrzewanych o udział w grupie (5 mężczyzn i kobietę), w wieku 24 – 39 lat. Wszyscy są mieszkańcami województwa mazowieckiego. Do zatrzymań doszło 15 września br., w okolicach Warszawy. Policjanci z komendy wojewódzkiej we Wrocławiu, wspierani przez funkcjonariuszy z Warszawy, w godzinach rannych weszli jednocześnie do mieszkań wszystkich podejrzanych. Zatrzymani zostali przewiezieni do Wrocławia, gdzie trafili do policyjnego aresztu. Następnego dnia, po wcześniejszym wykonaniu przez policjantów czynności z ich udziałem, zostali doprowadzeni do prokuratury na przesłuchanie. Zgromadzony materiał dał podstawy do przedstawienia już zarzutów trzem zatrzymanym, w tym głównemu organizatorowi przestępczego procederu. Usłyszeli oni zarzuty wyłudzenia pieniędzy, oszustwa komputerowego i zakłócenia pracy sieci. Dodatkowo, główny organizator, który został już tymczasowo aresztowany, usłyszał zarzut prania brudnych pieniędzy. Za przestępstwa, których się dopuścili sprawcom grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Oczywiście można się teraz zastanawiać nad tym, jaka jest rola takich operatorów, którzy oferują możliwość uruchomienia na czyjaś rzecz usług o podwyższonej opłacie, samemu pobierając z takiego SMS-a albo od minuty połączenia stosowne procenty (czasem więcej niż dostaje abonent). Można się również zastanawiać, czy jeśli nie byłoby w tle tego prania pieniędzy, to czy Policja i prokuratura zdecydowałyby się na ściganie spamu. Można się zastanawiać również nad tym, gdzie podziało się ponad 2 miliony złotych (o tych mówi Policja, a przecież wiadomo, że tych pieniędzy było znacznie więcej, chociaż może czasem poza zasięgiem). Z innych źródeł wiadomo, że wobec części osób zastosowano poręczenie majątkowe od 20 do 50 tys złotych, a w niektórych przypadkach zamrożono również środki na rachunkach bankowych sprawców.

To wszystko zaś w związku ze spamem, o którym wiadomo, że w art 24 uśude jest zagrożony tylko karą grzywny, że nikt tego przepisu nie stosuje poza kilkoma przypadkami, jak np. ukaranie mandatem karnym. Będę jeszcze o to pytał, ale na razie się tylko głośno zastanawiam: ile mogło kosztować przedsiębiorcę, w tym przypadku NK, działanie spamerów. Jeśli byłby związek przyczynowy między szkodą i działaniem sprawców, to przecież pozostaje kwestia odszkodowania. A w dziale spam, obok takich tekstów, jak Niektóre prawne aspekty spamu, Spam w formie niezamówionej informacji handlowej jako delikt nieuczciwej konkurencji, albo Spam a prawo - próba wskazania kierunków badawczych, sygnalizowałem już takie sprawy, w których sądy (nie w Polsce, ale jednak) zasądzały odszkodowania (w ustawowych stawkach liczonych za jedną przesyłkę) w wysokości jedenastu miliardów dolarów (por. Miliardy (jedenaście) za spam w Iowa)...

PS

No, nie lubię spamerów. Wiem, że nie powinienem tego dać po sobie poznać, bo to mało merytoryczne (a więc nie profesjonalne), a w tym serwisie chodzi o to by analizować przepisy i praktykę ich stosowania, nie zaś własne sympatie. Nie zmienia to faktu, że przepis art. 287 KK nie jest precyzyjnie sformułowany i można by się zastanawiać czy spełnia standard konstytucyjności...

Przeczytaj również:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Przecież to są paragrafy dyżurne.

Każdemu dzisiaj prokuratura FAŁSZYWIE przybija pranie forsy i działanie w zorganizowanej grupie przestępczej.
Jeżeli to ma być zorganizowana grupa przestępcza to ja się pytam:
a) jakie przestępstwa kwalifikowane do ZBRODNI popełniali?
b) czy posłuch w grupie wymuszany był groźbami karalnymi, przemocą itd.?

Jeżeli to ma być pranie forsy to ja się pytam:
- czy oni przyjmowali na konta monety 1 złotowe czy też banknoty 10 złotowe?
Tak, wiem, że prokuratorzy rżną idiotów i udają, że nie wiedzą o tych punktach WARUNKUJĄCYCH przestępstwa i nie znajdą definicji "środków płatniczych".

Szkoda tylko, że nasi sędziowie robią to samo.

No właśnie

VaGla's picture

To jeszcze miałem napisać, ale najwyraźniej wypadło mi z głowy: ostatecznie nie uznano, że byli członkami zorganizowanej grupy przestępczej i to właśnie z tych powodów, o których wyżej, tj. nie znaleziono ani kwalifikowanych przestępstw, ani wymaganego posłuchu.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

W takim razie dlaczego jest areszt?

Uznano, że obracając pieniędzmi na kontach bankowych piorą pieniądze?
Przecież nie ma takiego przestępstwa.
Byłoby to śmieszne gdyby nie było tak prawdziwie tragiczne. :(

Powodem jest art. 287 KK

VaGla's picture

Całość wzięła się z zastosowania podstawy materialnej z art. 287 KK, a więc przestępstwa polegającego na wpływaniu na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie danych informatycznych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Mocna przesada dalej rządzi :(

Acha, czyli przyjęli, że skala spamu miała cechy ataku DoS.
Tyle, że dawanie najcięższego środka - aresztu - z takiego powodu to już przegięcie.
Pokazuje, że ochrona obywateli przed napadem Władz nadal jest pustymi zgłoskami w konstytucji :(

Na zastosowanie tymczasowego aresztu

VaGla's picture

Na zastosowanie tymczasowego aresztu miały najpewniej wpływ również inne zarzuty, w tym "pranie brudnych pieniędzy". Jeśli jest przestępstwo (wpływ na infrastrukturę) - przy czym ja nie jestem sądem, zaś istnieje również domniemanie niewinności, o czym zawsze warto pamiętać - to i przepływy pieniędzy się przez pryzmat tego ocenia.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Spam jako taki nie jest

Spam jako taki nie jest przestępstwem (tak rozumiem prokuraturę) natomiast może się nim stać po wypełnieniu innych przesłanek.

Ja bym przyjmował że samo zakładanie masowych kont na nk w celu puszczania spamu jest oszustwem (art 286 k.k.). W momencie założenia konta dochodzi do podpisania umowy którą ofiara zawiera będąc w błędzie. Niekorzystne te umowy są o tyle że nikt sensowny nie podpisałby umowy ze spamerem na swoim serwisie. Spamer działa w celu uzyskania dochodu, więc przesłanki 286 są spełnione.

Z drugiej strony często spam odsyła do oszukańczych stron internetowych. Więc też można kwalifikować spam jako usiłowanie oszustwa (jeżeli nie podpada pod samo oszustwo).

Myślę więc że policja powinna używać art 286 kk na spamerów.

To nie areszt za spam

Tytuł o areszcie za spam jest nieco na wyrost (troszkę superexpresowo to brzmi).
Art. 286 k.k. nie można zastosować do spamerów i spamu, jako takich. To prawda, że w tym akurat wypadku, przy wystąpieniu konkretnych podanych wyżej okoliczności prokuratura mogła by prawdopodobnie pójść tą drogą. Ale zdecydowana większość spamu jakim jestem codziennie raczony się do takiej interpretacji nie kwalifikuję.
W interesie nas wszystkich jestem przeciw rozszerzającym interpretacjom przepisów dotyczących przestępstw informatycznych, bo może okazać się że nagle wszyscy jesteśmy nielegalni.

Ależ jesteśmy nielegalni

VaGla's picture

Ależ wszyscy jesteśmy "nielegalni": 18 grudnia 2008 - potwierdzenie delegalizacji internetu w Polsce
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Gdy sedzia wysyla spamy

Poniewaz komentarz jest moderowany, nie wiem co moge a czego nie moge pisac a jestem na tej stronie 1 raz.

Jesli moge to pisze, NK wysyla mi spamy codziennie i ma mnie gdzies gdy prosze aby zaprzestali.

Od jakiegos czasu szukam sposobu aby spowodowac aby NK przestala wysylac mi spamy i aby mnie przeprosili za ponizanie mnie. Prosze o porady najchetniej ktory minister lub inny urzad jest w stanie rozwiazac ten problem dla mnie i dla wielu.

Teraz podziele sie przemysliwaniami na podstawie doswiadczenia na NK.

Jesli nk moze z byle lub bez powodu zawiesic lub zablokowac uzytkownika to aby sprawiedliwosc panaowala to uzytkownik powinien miec te same prawa tj zawiesic lub zablokowac nk z byle lub bez powodu.
Bez sensu w sense spolecznym ale sprawiedliwie. Wiekszy sens mialoby aby poza identycznymi prawami, aby wlasnie organizacja np nk musiala miec dobry powod do zawieszenia i dac mozliwosc uzytkownikowi do wytlumaczenia sie i do poprawy jesli naduzycie bylo ustalone. To samo w druga strone. W ten sposob uzytkownik mialby szanse sie czegos nauczyc.
Natomiast takie zawieszanie bez powodu jak w pierwszym wypadkku to jest antyspoleczne i to jest dziecinada. "Biore swoje zabawki i sie z toba wiecej nie bawie".

A czy czytał Pan regulamin?

VaGla's picture

W regulaminie NK znajdzie Pan m.in. takie postanowienie, na mocy którego "Użytkownik zawierając Umowę wyraża zgodę na wyświetlanie przez NK Usług na Koncie Użytkownika oraz ich komunikowanie za pomocą NKtalk lub Poczty". Pojęcie "spam", które był Pan uprzejmy użyć powyżej w bliżej nie określonym znaczeniu, być może nie jest uprawnione, jeśli zgodził się Pan na otrzymywanie od NK komunikatów reklamowych.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>