Chyba doszło do ugody między Rockie Nolan a Reserved

Zastanawiałem się, jak się zakończyła sprawa Reserved i wykorzystanych bez zgody Amerykanki Rockie Nolan zdjęć na produkowanych przez Reserved koszulkach. Okazuje się, że polska spółka giełdowa oraz młoda Amerykanka kilka tygodni temu zawarli ugodę. Szczegółów nie znamy. Podobno jednym z jej elementów miało być opublikowanie przez dziewczynę komentarza w serwisie Facebook. Taki komentarz się ukazał kilka dni temu.

O sprawie pisałem w tekście Skoro wiadomo, kim jest autor filmu zarejestrowanego telefonem komórkowym.... Dziewczyna ze zdziwieniem dowiedziała się wówczas, że jakaś spółka z Polski postanowiła wykorzystać jej zdjęcie, opublikowane w serwisie Devianart. Nolan opublikowała też notatkę RESERVED rips off Rockie Nolan (updated!). To również wywołało masę komentarzy, m.in. w polskich mediach. Przedsiębiorstwo skontaktowało się z dziewczyną i napisało jej:

We appreciate the value of our own IP rights, and respect IP rights of the other creators. Unfortunately one of our contractor must have taken the shortcut and used your work as its own. Please accept our apologies for it, and be assured that it happened without LPP’s knowledge and acceptance. In return for the inconvience occured to you, we would like to offer you cooperation, and license some of your work found at devianart. Enclosed please find photos that we are interested in using as printed designs. We may pay you $150 per each, which is regular price we pay for licensing such photos.

To zaś wywołało kolejne komentarze i zachęty dla Amerykanki, by nie przyjmowała takiego wynagrodzenia, gdyż - jak podawano w komentarzach pod notatką dziewczyny - w Polsce tego typu działanie jest uznawane za przestępstwo (naruszenie praw autorskich osobistych i majątkowych), w szczególności z art. 115 ust. 2 i 3, art. 116 ust. 1, 2 i 3 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, a w sferze finansowej - polskie przepisy przewidują w takich przypadkach możliwość domagania się zapłaty w wysokości "trzykrotności stosownego wynagrodzenia, które w chwili jego dochodzenia byłoby należne tytułem udzielenia przez uprawnionego zgody na korzystanie z utworu" (art. 79 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych)...

Niezależnie od tych komentarzy trzeba odnotować, że najprawdopodobniej doszło do ugody między dziewczyną i spółką. Kilka dni temu na stronach serwisu Facebook pojawił się komentarz Rockie Nolan, w którym napisała:

Those who were following the case of Reserved's use of my image on their shirts can now know that it was settled a couple of weeks ago.

komentarz Rockie Nolan w serwisie facebook

Szczegółów ewentualnej ugody nie znamy. Jak czytam w tekście Nett: Do we need more college graduates, or just more people with a better work ethic?: "Nolan, now a student at the Savannah School of Art and Design in Georgia, didn’t talk about the details."

Część czynów, które można by w tym przypadku uznać za przestępstwo, ścigana jest na wniosek pokrzywdzonego (którym jest też właściwa organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi).

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Stąd ważne jest by ubezpieczyć się od naruszeń cudzych p.a.

DiskDoctor's picture

Mam nadzieję że tego rodzaju ubezpieczenia się w Polsce upowszechnią. Ale to nastąpi niewcześniej niż po kilku takich głośnych sprawach.

Mając wielu podwykonawców (np. w przypadku utworów multimedialnych), nie sposób kontrolować czy rzeczywiście finalny produkt nie narusza cudzych praw (poza oczywiście jawnymi licencjami).

Jeszcze jedna uwaga:

Dziewczyna ze zdziwieniem dowiedziała się wówczas, że jakaś spółka z Polski postanowiła wykorzystać jej zdjęcie, opublikowane w serwisie Devianart

Z tego, co się orientuję to w systemie common law (i nie tylko) wartość czyjegoś wizerunku może znacznie przekroczyć wartość tegoż jako utworu, przy dochodzeniu swoich praw majątkowych.

Ale tak jak napisano, nie znamy treści ugody.

Nawiasem mówiąc Reserved wobec jawnego wkroczenia w prawa, proponując jednokrotność opłaty licencyjnej zachował się co najmniej niestosownie...

Ubezpieczenia zupełnie niepotrzebne.

Mam nadzieję że tego rodzaju ubezpieczenia się w Polsce upowszechnią.

Sprzedaje Pan je? Zasadniczo nie widzę w nich żadnej wartości, poza walką z trollami patentowymi. Wtedy jest to tylko tymczasowe rozwiązanie, ale nie poprawia to w żaden sposób działania wadliwego systemu patentowego.

Jeżeli jakiś podwykonawca dostarczy nieswoje utwory to można go pozwać cywilnie, mamy wymierną szkodę w ręku. Jeżeli utwór podwykonawcy jest oryginalny (a nie zależny), to nie ma problemu. Jeżeli jest to utwór zależny i nie dopełnił formalności, to płaci. Jeżeli zerżnął utwór świadomie, to płaci tym bardziej (nie tylko pokrywa szkodę, ale świadomie naraził na szkodę przez wprowadzenie w błąd).

Niestety system sądowniczy w Polsce jest nadal zbyt mało wydajny, żeby pozwy cywilne były dostępne dla wszystkich.

Nie do końca sobie wyobrażam

DiskDoctor's picture

realizacji orzeczenia "zaniechanie naruszeń" jak np. nawiązując do tego casusu, 100 000 lub 1 000 000 koszulek czeka u dystrybutorów.

Ja nie twierdzę że nie można potem dochodzić własnych praw tradycyjną drogą cywilną. Twierdzę jedynie, że niefortunny zbieg okoliczności może zagrozić płynności finansowej niejednej firmy. Zresztą w ostatnim zdaniu przyznał/a mi Pan/i rację.

A ubezpieczenia to ryzyko w zasadzie eliminują.

Czy je sprzedam? Poczekam na wzrost rynku, tak jak napisałem.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>