Rozpowszechnianie wiadomości z postępowania przygotowawczego w oświadczeniach

Krakowska prokuratura postawiła dziennikarzowi TVN24 Krzysztofowi Skórzyńskiemu zarzut ujawnienia protokołu ze śledztwa (chodzi ponoć o "aferę gruntową"). Dokładniej zaś - jak wynika z cytowanych słów rzeczniczki prokuratury: "prokurator przedstawił Krzysztofowi S. zarzut publicznego rozpowszechnienia bez zezwolenia od 4 stycznia 2009 roku w telewizyjnym wydaniu programu +Fakty+, a także w ogólnodostępnych portalach internetowych tvn24.pl, wiadomości z postępowania przygotowawczego prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Rzeszowie. W szczególności chodzi o fragmenty zeznań świadka, złożone w tym postępowaniu, zanim te materiały zostały ujawnione w postępowaniu sądowym". Chodzi więc o przestępstwo z art. 241 § 1 Kodeksu karnego. W kolejce czeka Mariusz Gierszewski z Radia ZET.

Przepis ten brzmi: "Kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.".

TVN24.pl publikuje oświadczenie Grupy TVN: TVN: To próba zamknięcia ust dziennikarzom, związane z przedstawieniem zarzutów ujawnienia protokołu ze śledztwa. W mediach cytowany jest za PAP rzeczniczk Prokuratury Okręgowej w Krakowie (na stronie tej prokuratury nie widzę komunikatu). Cytowany jest również Prezydent RP, który opublikował na swojej stronie oświadczenie pt. Wolność słowa jest fundamentem demokracji:

Wolność słowa jest jednym z fundamentów państwa demokratycznego. Szczególną rolę odgrywają wolne media i niezależni dziennikarze. Przekazując informacje wypełniają ważną społecznie misję. Pełnią funkcję kontrolną wobec władzy. Bez tej kontroli władza częściej ulega pokusie nadużyć.

Mój poważny niepokój budzi kolejna sprawa, w której dziennikarzowi stawia się zarzut ujawnienia tajemnicy państwowej.

Prokuratura ma obowiązek ścigania takich przestępstw. Wątpliwości musi budzić jednak sytuacja, w której zarzuty stawia się nie bezpośrednim sprawcom przecieku tylko dziennikarzom, którzy wykonując swoją pracę przekazują uzyskane informacje społeczeństwu. Prawo musi być przestrzegane, ale jego egzekwowanie nie powinno zagrażać wolności słowa. W każdej tego typu sytuacji zadaniem dziennikarza powinna być również troska o polską rację stanu. Z drugiej strony dziennikarz musi mieć możliwość podjęcia samodzielnej decyzji, bez strachu przed instytucjami czy osobami, których interesy narusza.

Pamiętajmy, że to właśnie dzięki wysiłkom dziennikarzy Polacy w ciągu ostatnich 20 lat dowiedzieli się o większości największych afer. Istnieje niebezpieczeństwo, że z obawy przed zbyt surowymi konsekwencjami dziennikarze mogą unikać podejmowania ważnych społecznie tematów. To może prowadzić do swoistej autocenzury mediów i ograniczenia prawa społeczeństwa do informacji.

Oświadczenie Grupy TVN:

Grupa TVN przyjmuje z wielkim niepokojem próbę zamknięcia ust dziennikarzom przez prokuraturę w Krakowie. Postawienie zarzutu dziennikarzowi TVN24 za to, że opublikował informacje z dochodzenia dotyczącego afery gruntowej pokazuje, że walka o wolność słowa, podstawową wartość w demokratycznym społeczeństwie, jest wciąż aktualnym wyzwaniem.

Jako firma medialna uznajemy, że naszym naczelnym zadaniem i zobowiązaniem wobec społeczeństwa jest informowanie, docieranie do materiałów i faktów niewygodnych dla sprawujących władzę. Zadanie to będzie nie do wykonania, jeśli Państwo przyjmie praktykę ścigania dziennikarzy za ujawnianie prawdy, również prawdy o prokuratorskich śledztwach.

Bezwzględne zachowywanie tajemnicy służbowej jest obowiązkiem tych, którzy tą tajemnicą dysponują: polityków, urzędników, wojskowych, policjantów i innych służb. Przerzucanie na dziennikarzy odpowiedzialności za ujawnianie tajemnic to nic innego, jak założenie dziennikarzom kagańca i próba zastraszenia całego środowiska.

Postępowanie prokuratorskie w tej sprawie będziemy śledzić z wielką uwagą. Naszemu koledze, Krzysztofowi Skórzyńskiemu, udzielimy wszelkiej pomocy prawnej zarówno wobec instancji krajowych, jak i – jeśli zajdzie taka potrzeba – wobec instytucji międzynarodowych strzegących ładu demokratycznego.

Piotr Walter, Wiceprezes Zarządu Grupy TVN

Adam Pieczyński, Redaktor Naczelny TVN24

Jest również oświadczenie Rady Konsultacyjnej Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich:

Rada Konsultacyjna Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP sprzeciwia się stawianiu dziennikarzom Mariuszowi Gierszewskiemu i Krzysztofowi Skórzyńskiemu zarzutów złamania prawa podczas poszukiwania i pozyskiwania informacji, czyli działań podejmowanych w ramach wykonywania przez nich zawodu dziennikarza. Tego typu zarzuty ze strony prokuratury prowadzą do ograniczenia wolności słowa w naszym kraju i ograniczania kontroli władz publicznych przez obywateli za pośrednictwem mediów. Apelujemy do Prokuratora Generalnego o kontrolę i objęcie osobistym nadzorem postępowania przygotowawczego w tej sprawie.

Rzecznik Praw Obywatelskich zamierza zbadać czy nie doszło w tej sprawie do naruszenia praw i wolności obywatelskich.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

kolejne naduzywanie pojecia "wolnosci slowa"

Ja rozumiem ze redakcja broni swojego pracownika (i chwali się jej to), ale no bez przesady - jeśli dziennikarz świadomi utrudnia pracę prokuraturze, łamiąc przy tym prawo (będą teraz udowadniali że prawo prasowe ma wyższy priorytet względem art. 241§1 KK?) to chyba miał świadomość rachunku potencjalnych kosztów (paka) i zysków (nowinka na której może zabłysnąć, zrobić karierę?).

Coraz częściej mam wrażenie że dziennikarze, pod pozorem misji publicznej dostarczania informacji "za każdą cenę", bezmyślnie dążą do ujawnienia wszystkiego co ukryte - nawet jeśli ujawnienie to miało by przynosić wymierne straty którejś ze stron...

kto powinien odpowiadać ?

Kiedy grałem w koszykówkę nasz trener zawsze powtarzał - "za podanie odpowiada podający". I w pełni się z tym zgadzałem... to ten, który podaje ma ocenić potencjalne ryzyko, ewentualną stratę piłki.

Czego mogła spodziewać się osoba ujawniająca informacje objęte tajemnicą dziennikarzowi? Moim zdaniem powinna odpowiadać tylko i wyłącznie osoba zobowiązana od zachowania tej tajemnicy (służbowo, karnie, etc).

no nie przesadzajmy

Może to i dobrze odnosiło się do koszykówki - ale nie przesadzajmy. Jeśli wydawca filmu/muzyki swój materiał sprzedaje na nośniku, z którego bardzo prosto skopiować ten materiał - czy jest on przez to winien tego, że klienci redystrybują to dalej bez uzyskania do tego licencji?

Tego komentarza szczerze

Tego komentarza szczerze mówiąc nie rozumiem. Gdzie tu analogia?

Zacząć należy od tego, że nie mówimy o żadnym "produkcie", który dziennikarze "rozpowszechnili".

Osoba posiadająca tajne informacje (byc może wydawca w Pańskim porównaniu?) powinna odpowiadać za ich przekazanie prasie, bo to na niej, nie na mediach, ciąży obowiązek zachowania tajemnicy. Dziennikarz takiego obowiązku przecież nie ma. Jeżeli był w stanie dotrzeć do tajnych informacji, to znaczy, że ktoś już tajemnicę złamał. I tego "kogoś" właśnie należy karać...

Innymi słowy, wracając do Pańskiego przykładu, jeśli "wydawca" sam przed premierą utworu który chce wydać udostępni go publicznie, niezależnie od tego czy w formie którą łatwo skopiować czy też nie, to jest sam sobie winien, i nie ma co zrzucać winy na ludzi, którzy do tego utworu dotarli. (patrz sprawa 'włamania' i 'kradzieży' klipu "precious" grupy Depeche Mode przed planowaną premierą)

"Rada Konsultacyjna Centrum

"Rada Konsultacyjna Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP sprzeciwia się stawianiu dziennikarzom Mariuszowi Gierszewskiemu i Krzysztofowi Skórzyńskiemu zarzutów złamania prawa podczas poszukiwania i pozyskiwania informacji, czyli działań podejmowanych w ramach wykonywania przez nich zawodu dziennikarza."

Nie chodzi o łamanie prawa podczas poszukiwania i pozyskiwania informacji ale o ujawnianie tych informacji po ich pozyskaniu. Poza tym co to za logika, działania podejmowane w ramach wykonywanego zawodu nie muszą być zgodne z przepisami prawa? Czy zawód dziennikarza nie opiera się na przepisach prawa? Sokor dziennikarz łamie przepisy to znaczy, że nie wykonuje zawodu dziennikarza, tylko jest przestępcą.

Śmieszne są te uzasadnienia: cenzura, zamykanie ust dziennikarzom, którzy od 20 lat ujawniają afery, zamach na demokrację :) Jeśli pozyskali informacje, którymi dysponowała prokuratura na etapie postępowania przygotowawczego mogli poczekać na proces i ujawnić te informacje po jego zakończeniu. Tak wyglądałby kontrola władzy. Tylko, że wtedy nie byłby to żaden "nius".

"Prokuratura ma obowiązek ścigania takich przestępstw. Wątpliwości musi budzić jednak sytuacja, w której zarzuty stawia się nie bezpośrednim sprawcom przecieku tylko dziennikarzom, którzy wykonując swoją pracę przekazują uzyskane informacje społeczeństwu. Prawo musi być przestrzegane, ale jego egzekwowanie nie powinno zagrażać wolności słowa. W każdej tego typu sytuacji zadaniem dziennikarza powinna być również troska o polską rację stanu. Z drugiej strony dziennikarz musi mieć możliwość podjęcia samodzielnej decyzji, bez strachu przed instytucjami czy osobami, których interesy narusza."

A to już prawdziwa masakra. Prawo musi być przestrzegane ale dziennikarze powinni być traktowani w inny sposób niż inni obywatele bo tylko ich dotyczy "wolność słowa", to oni troszczą się o "rację stanu" i nie mogą bać się odpowiedzialności za podjęte działania. Zapomina się jakoś, że dziennikarz zarabia na tym co robi, im bardziej sensacyjną wiadomość ujawni tym więcej zarobi. Jest to prosta i oczywista zależność. Oczywiste jest też, że w interesie dziennikarza jest pozyskiwanie informacji prawnie chronionych, nawet odpłatnie, a więc nakłanianie do przestępstwa. Mówi się, że jedną z głównych ról mediów jest kontrola władzy, ale kto ma kontrolować media? Najlepiej nikt.

Stanowisko Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

Jest jeszcze Stanowisko Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w sprawie M. Gierszewskiego oraz K. Skórzyńskiego. Czytamy w nim m.in.:

(...)
W związku z powyższym Helsińska Fundacja Praw Człowieka wyraża głębokie zaniepokojenie z powodu postawienia dziennikarzom Mariuszowi Gierszewskiego i Krzysztofowi Skórzyńskiemu zarzutów z art. 241 kodeksu karnego. Zgodnie z art. 1 par. 2 kodeksu karnego nie stanowi przestępstwa czyn o znikomej społecznej szkodliwości. Naszym zdaniem dziennikarze opisując sprawę wycieku działali w interesie społecznym a nie ze szkodą dla niego. Zdaniem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka postawienie zarzutów dziennikarzom M. Gierszewskiemu oraz K. Skórzyńskiemu stanowi nieproporcjonalną ingerencję w wolność słowa oraz jest realnym zagrożeniem dla dziennikarstwa śledczego w Polsce. Działanie prokuratury może bowiem wywoływać tzw. mrożący skutek (chilling effect) dla swobodnego wykonywania zawodu dziennikarza.

Postawienie zarzutów dziennikarzom jest przykładem niebezpiecznej tendencji, zapoczątkowanej wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 26 marca 2009 r. (sygn. akt. I KZP 35/08), dotyczącej odpowiedzialności z art. 265 § 2 kodeksu karnego, tj. ujawnienia tajemnicy państwowej. W wyroku tym Sąd Najwyższy uznał, że dziennikarze powinni odpowiadać na równi z innymi obywatelami i nie uwzględnił szczególnej roli społecznej jaką odgrywają. Taka tendencja przeczy zasadom wskazanym przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, która w rezolucji nr 1706 wezwała państwa członkowskie do poprawienia przepisów, tak aby zmierzały one do ochrony dziennikarzy, ujawniających m.in. korupcję, naruszenia praw człowieka, zanieczyszczenia środowiska, nadużycia władz publicznych.

Zgodnie z zaleceniami Komitetu Ministrów Rady Europy o ujawnianiu informacji przez media o postępowaniach w sprawach karnych (Rec(2003)13 on the provision of information through the media in relation to criminal proceedings) obywatele muszą mieć prawo do otrzymywania informacji na temat działania wymiaru sprawiedliwości oraz o postępowaniach prokuratorskich i sądowych. Dziennikarze z kolei muszą mieć zapewnione warunki aby informować społeczeństwo o działaniach policji i prokuratury.

Z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, m.in. w sprawie Dupuis i inni p. Francji (skarga nr 1914/02, wyrok z dnia 12 listopada 2007 r.), wynika iż ochrona tajemnicy postępowania przygotowawczego musi być szczegółowo uzasadniona dobrem śledztwa czy też ochroną osoby podejrzanej. Działalność dziennikarska wiąże się bowiem z obowiązkiem informowania opinii publicznej o wszelkich nieprawidłowościach śledztwa, postępowania prokuratorskiego czy też sądowego, a dziennikarze podlegają w tym zakresie ochronie.

Podkreślamy jednak, iż w pewnych sytuacjach uznajemy za dopuszczalne stawianie dziennikarzom zarzutów na podstawie art. 241 kodeksu karnego, jeżeli dziennikarz przekracza ramy rzetelnego dziennikarstwa i ujawnia informacje ze śledztwa tylko i wyłącznie w celu wywołania sensacji czy też ingeruje w życie prywatne i nie sposób przypisać dziennikarzowi działania w interesie publicznym. Z taką jednak sytuacją nie mamy do czynienia w przypadku zarzutów stawianych przez Prokuraturę Okręgową w Krakowie.
(...)

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Nie podzielam opinii HFPCZ,

Nie podzielam opinii HFPCZ, a w szczególności odesłania do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, które w rezolucji nr 1706 wzywała państwa członkowskie do poprawienia przepisów, tak aby zmierzały one do ochrony dziennikarzy, ujawniających m.in. korupcję, naruszenia praw człowieka, zanieczyszczenia środowiska, nadużycia władz publicznych. Działanie dziennikarzy, o których jest mowa nie podpada pod taką ochronę, ponieważ ujawniając wiadomości z postępowania przygotowawczego nie działali w interesie obywateli, tylko kierowali się moim zdaniem pobudkami nakierowanymi na sensację. Kto działa w tak nierozważny sposób, to niech teraz albo ujawni informatora albo sam pochyli się i przyjmie karę za swój czyn.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>