Zakończono szwajcarską rundę negocjacji ACTA

Administracja Prezydenta USA opublikowała stanowisko po zakończeniu kolejnej rundy negocjacji w sprawie Anti-Counterfeiting Trade Agreement (ACTA). Negocjacje, dziewiąta runda, odbywały się w Szwajcarii w dniach 28 czerwca - 1 lipca. Opinia publiczna, w tym organizacje społeczne, coraz silniej są reprezentowane w tych spotkaniach. Jeszcze nie mają "równego" głosu (i być może nie będą miały), ale warto to zauważyć. Być może to za sprawą takich akcji, jak zbieranie podpisów pod listami do eurodeputowanych (w Polsce zebrano właśnie w tydzień 3 tys podpisów, mających przekonać eurodeputowanych, by przystąpili do pewnego pisemnego oświadczenia w sprawie ACTA). Kolejna runda odbywać się będzie w USA.

O zbieraniu podpisów mogliście Państwo przeczytać w komentarzu Katarzyny Szymielewicz: W SPRAWIE ACTA TRZEBA DZIAŁAĆ! PILNA PETYCJA DO EURODEPUTPWANYCH. Generalnie do 8 lipca eurodeputowani mogą podpisywać Oświadczenie pisemne w sprawie braku przejrzystego procesu i potencjalnie budzącej zastrzeżenia
treści w odniesieniu do umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (ACTA) ("on the lack of a transparent process for the Anti-Counterfeiting Trade Agreement (ACTA) and potentially objectionable content"). Tam zaś znajdują się takie tezy, jak to, że Parlament Europejski uważa, że "proponowana umowa nie powinna pośrednio nakładać obowiązku ujednolicenia unijnego prawa autorskiego, prawa patentowego ani prawa znaków towarowych; należy przestrzegać zasady pomocniczości". Tam również, że "proponowana umowa nie powinna nakładać ograniczeń na rzetelny proces sądowy ani osłabiać praw podstawowych takich jak wolność słowa i prawo do prywatności", że "usługodawcy internetowi nie powinni ponosić odpowiedzialności za dane przekazywane lub przechowywane w ramach świadczonych przez nich usług w stopniu, w jakim oznaczałoby to uprzednie kontrolowanie lub filtrowanie danych", że "Komisja powinna niezwłocznie upublicznić wszystkie dokumenty odnoszące się do prowadzonych negocjacji" i inne. jeśli ktoś uważa, że warto - przekonywać deputowanych można poprzez petycję. Apel ten wspierają cztery organizacje: Internet Society Poland, Fundacji Panoptykon, Fundacji Nowoczesna Polska oraz Fundacji Wolnego i Otwartego Oprogramowania. W trzech z nich jestem we władzach, co - jak uważam - należy odnotować dla przejrzystości sytuacji.

Wróćmy do negocjacji. Jak wspomniałem - administracja Prezydenta USA opublikowała stanowisko po zakończeniu rundy szwajcarskiej: The Office of the U.S. Trade Representative Releases Statement of ACTA Negotiating Partners on Recent ACTA Negotiations. Wydaje się, że w tym oświadczeniu najistotniejszy jest następujący akapit:

ACTA will not interfere with a signatory’s ability to respect fundamental rights and liberties. ACTA will be consistent with the WTO Agreement on Trade Related Aspects of Intellectual Property Rights (TRIPS Agreement) and the Declaration on TRIPS and Public Health. Participants reiterated that ACTA will not hinder the cross-border transit of legitimate generic medicines, and reaffirmed that patents will not be covered in the Section on Border Measures. ACTA will not oblige border authorities to search travellers’ baggage or their personal electronic devices for infringing materials.

O ile można to potraktować jako pewną deklarację, to jednak analiza dostępnych materiałów może budzić zaniepokojenie. jeśli ktoś chciałby zapoznać się z argumentacją zaniepokojonych, to zachęcam do lektury tekstu International Experts Find that Pending Anti-Counterfeiting Trade Agreement Threatens Public Interests. Wśród głównych tez należy odnotować, że zdaniem autorów ACTA ma skłaniać dostawców dostępu do Sieci do śledzenia (monitorowania) poczynań użytkowników, a to poprzez nałożenie na nich odpowiedzialności za działania konsumentów. Istnieje groźba wprowdzenia sankcji w postaci odłączania od sieci bez zapewnienia właściwego nadzoru sądowego. Istnieje problem penalizacji obchodzenia zabezpieczeń technicznych ('anti-circumvention' provisions), co - jak chcą autorzy - jest groźbą dla innowacyjności, konkurencyjności, wolnego i otwartego oprogramowania, działalności gospodarczej opartej na otwartych licencjach, interoperacyjności, prywatnego i publicznego przewidywanego prawem autorskim dozwolonego użytku. Istnieje problem prywatyzacji organów ścigania ("introducing highly specific rights and remedies for rights holders without detailing correlative exceptions, limitations, and procedural safeguards for users", "shifting enforcement burdens to public authorities and private intermediaries in ways that are likely to be more sensitive to proprietary concerns"). Istnieje problem "wyceny" dóbr niematerialnych, co może okazać się istotne, jeśli przepisy rangi porozumienia międzynarodowego będą przewidywały jakiegokolwiek rodzaju "odszkodowania statutowe" (a więc niezwiązane z rzeczywistą wysokością poniesionych szkód, a oparte na przepisie). Na uwagę zasługują argumenty podnoszące potencjalną kolizję norm z już istniejącymi porozumieniami, takimi jak TRIPS czy traktaty WIPO:

Conflict with the World Trade Organization Agreement on Trade Related Aspects of Intellectual Property Rights (TRIPS) by allowing seizures based on the law "of the party providing the procedures" instead of "the country of importation" (TRIPS Art. 52) and by failing to fully protect and incorporate key protections against abuse (e.g. Articles 41.1, 48.1, 48.2, 50.3, 53.1, 56), flexibilities to promote public interests (e.g. TRIPS Art. 44.2), requirements for the proportionality of enforcement measures (e.g. Arts. 46, 47), and provisions providing for balance between the interests of proprietors, consumers and the greater society (e.g. TRIPS Arts. 1, 7, 8, 40, 41.2, 41.5, 54, 55, 58).

Argumentów jest znacznie więcej. Zachęcam w tym względzie do samodzielnej lektury przedstawionego materiału.

Wydaje się, że negocjatorzy usiłują neutralizować w swoich oświadczeniach sygnalizowane problemy, ale sam proces negocjacji porozumienia jest - w moim odczuciu - zagrożeniem dla demokratycznych form przyjmowania norm prawnych. Pisałem o tym w tekście ACTA: Stanowienie prawa odrywa się od woli obywateli (również w Polsce).

Kolejna runda negocjacji prawdopodobnie odbędzie się na jesieni. Niektóre amerykańskie organizacje społeczne przygotowują się do aktywniejszego udziału w tym przedsięwzięciu: Proposed ACTA Changes sent to the USTR, niektóre ślą listy do Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego: przykładem jest list Computer & Communications Industry Association (CCIA) (PDF).

Krótko mówiąc: dzieje się.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Rozszerzenie uprawnień

proponowana umowa nie powinna nakładać ograniczeń na rzetelny proces sądowy ani osłabiać praw podstawowych takich jak wolność słowa i prawo do prywatności

Każdy administrator forum ma prawo do zbanowania użytkownika, często według własnego widzimisię i z owego prawa korzysta bez "rzetelnego procesu sądowego". Ogólny wydźwięk newsa jest taki, że właściciele punktów dostępowych sieci zyskają prawa administratorów forów internetowych, w tym prawo do bana totalnego bez "rzetelnego procesu sądowego".

Nie wydaje mi się, aby właściciel tego bloga zgodził się, by każdy jego postępek wobec użytkowników musiał mieć podstawę w "rzetelnym procesie sądowym". W ogóle sobie nie wyobrażam funkcjonowania jakiegokolwiek forum, w którym administratorzy mieliby w podobny sposób skrępowane ręce.

Skoro czyni się dostawców internetowych odpowiedzialnymi za treści, które przechodzą przez ich łącze, to wydaje się zrozumiałym, że trzeba im umożliwić działania wobec niesfornych użytkowników.

Wobec rosnącej przepustowości sieci radiowych wszystko i tak zapewne skończy się w momencie powstania na masową skalę sieci rozproszonych, w których każdy użytkownik będzie równocześnie dostawcą, a pakiety będą poruszać się wielokanałowo. Podobny projekt widziałem w Świecie Nauki przed kilku laty, a jego jedynym ograniczeniem była właśnie przepustowość. Wprowadzenie ACTA najprawdopodobniej zmobilizuje użytkowników do masowego wprowadzenia takiego rozwiązania.
Jeszcze będziemy uważać ACTA za milowy kamień w rozwoju wolności sieci.

To nie forum

Weź pod uwagę, że dostęp do dowolnego forum czy bloga nie jest dla nikogo podstawową potrzebą. Biorąc pod uwagę, że coraz więcej aplikacji migruje do modelu webowego SAAS i obserwując, jak coraz więcej urzędów przenosi się do świata elektronicznego, ciężko wyobrazić sobie sytuację, w której ISP mogą odcinać swoich klientów według własnego widzimisię. Wyobraź sobie, że twoja księgowość i kadry zostają (słusznie czy niesłusznie) odcięte od swoich aplikacji i banków na dwa dni przed "dziesiątym" i wtedy powtórz, że to nic wielkiego.

Należy zachować zdrowy rozsądek

Internet nigdy nie był podstawową potrzebą. Więcej, stawianie go na równi z pokarmem, powietrzem, wodą itp. podstawowymi potrzebami, nie wydaje mi się zdrowym.

Jeśli chodzi o przedsiębiorstwo, odcinane od sieci, jest jego własną winą to właśnie, że nie potrafi utrzymać w ryzach własnych pracowników, którzy miast zajmować się pomnażaniem zysków, ściągają z Internetu multimedia.
Taka firma jest raczej w sytuacji, w której kierowca firmowego autobusu dowożącego pracowników, spowodował wypadek po pijanemu i odebrano mu prawo jazdy. Wtedy zatrudnia się nowego kierowcę.
Dostawcę można zmienić, a dotychczasowego obciążyć odpowiedzialnością za straty. Na drodze sądowej. Wdrożenie ACTA nie oznacza, że sądy nie będą miały nic do roboty.

Internet nigdy nie był

Internet nigdy nie był podstawową potrzebą. Więcej, stawianie go na równi z pokarmem, powietrzem, wodą itp. podstawowymi potrzebami, nie wydaje mi się zdrowym.

Kiedyś nie był, obecnie może jeszcze nadal nie jest, ale powoli taką „podstawową potrzebą” się staje. Być może już za kilkanaście miesięcy akty prawne w naszym kraju będą publikowane wyłącznie w formie elektronicznej w Internecie, z czasem realizowanie wielu codziennych potrzeb będzie coraz bardziej utrudnione bez dostępu do sieci. Oczywiście nie jest to „pokarm, powietrze i woda”, ale przecież w dobie cywilizacji technicznej przyjęło się nieco szerszej definiować „podstawowe potrzeby”.

Trochę o podstawowych potrzebach

Istnieje wiele hierarchii potrzeb, najbardziej znane to skala Maslova, Murraya, Obuchowskiego i Perlsa. Ten ostatni oddzielił potrzeby od pragnień. Potrzebą w jego ujęciu jest to, co jest niezbędne do życia, pragnieniem zaś to, co możemy wybierać. Tak więc do życia potrzebna nam jest woda, natomiast sposób jej przyswajania należy do naszego wyboru. Może to być Cisowianka, Coca-Cola albo kranówa.

Potrzeby są wspólne wszystkim ludziom, pragnienia - niekoniecznie. Zatem, dopóki nie zostaniemy zcyborgizowani do tego stopnia, że odłączenie od Internetu będzie równało się śmierci, pozwolę sobie (i wszystkich do tego zachęcam) nie nazywać Internetu potrzebą, zwłaszcza podstawową.

Regulamin

Każdy administrator forum ma prawo do zbanowania użytkownika, często według własnego widzimisię i z owego prawa korzysta bez "rzetelnego procesu sądowego".

Takie prawa daje mu regulamin ustanawiany przez właściciela forum i akceptowany przez użytkowników.

Skoro czyni się dostawców internetowych odpowiedzialnymi za treści, które przechodzą przez ich łącze,

Kto i gdzie czyni ich odpowiedzialnym za to?

to wydaje się zrozumiałym, że trzeba im umożliwić działania wobec niesfornych użytkowników.

Operatorzy nie mogą ustanawiać regulaminu korzystania z usług? Potrzebują specjalne uprawnienia do tego?

Re: Rozszerzenie uprawnień

Wcale nie o to chodzi. Fora internetowe zwykle mają swoje regulaminy, w których napisane jest, że usługodawca może w każdym momencie rozwiązać umowę, odmówić udostępniania usługi bez powiadomienia, że nie ponosi odpowiedzialności itd. Gdyby było napisane tam, że zobowiązuje się do wysłania wymówienia na miesiąc przed zbanowaniem użytkownika to w przypadku zbanowania tak ot, pewnie użytkownik mógłby polemizować.

Podobnie dostawcy internetu za pieniądze mają regulamin, który jest akceptowany jako część zawarcia umowy i tam zwykle pisze, że obowiązuje jakiś okres wymówienia, i stąd ta różnica. Gdyby tak nie pisało to prawdopodobnie klienci wybrali by innego dostawcę, bo ciągłość tej usługi jest dla nich ważna. Dopiero kiedy zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa w sieci, dostawca rezerwuje zwykle prawo do natychmiastowego zatrzymania usługi, i zdaje się, że jest to nawet jego obowiązkiem, jak również obowiązkiem operatora forum.

W ACTA problem polega jednak na potencjalnym obowiązku monitorowania czy nie zachodzi popełnienie przestępstwa, odpowiedzialności za nie w przypadku nie odcięcia usługi nawet jeśli nie miało się podstaw do podejrzewania go, obowiązku logowania ruchu itd. Nie wiem czy ktoś wcześniej zwrócił na to uwagę, ale gdzieś w prawie (zarówno polskim i innych) jest wzmianka o usługach proxy, która jawnie mówi, że jeśli usługodawca nie ma podejrzenia zajścia popełnienia przestępstwa to nie ponosi odpowiedzialności za zawartość komunikacji i też nie ma nigdzie wzmianki o tym, że musi widzieć komu świadczy tą usługę (think TOR). Nie mówi nic o logowaniu, więc tu jest pole dla ACTA do doprecyzowania, ale reszta wydaje się w sprzeczności.

to nie kwestia takiego czy

to nie kwestia takiego czy innego porozumienia to kwestia stanowienia prawa za zamkniętymi drzwiami. Jak dobrze przeczytałem Vagla.pl stara się monitorować i informować o takich min. negocjacjach gdzie zwykły obywatel zostaje postawiony przed faktem dokonanym.
Czy ACTA będzie kamieniem milowym, to się okaże jak wejdzie w życie. Zazwyczaj tajne/poufne porozumienia nie mają dąć więcej swobody szaremu obywatelowi - wręcz przeciwnie. Podejrzewam, że ACTA w pierwszej kolejności będzie chroniło interesy dużych, mały nie będzie na tyle silny by z tej ochrony skorzystać.

Nie chcą ujawnić nowej wersji ACTA

USA sprzeciwia się ujawnieniu nowej wersji ACTA - ACTA Consensus on Transparency Breaks Down
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

A co na to dostawcy usług?

I nie tylko oni. Prewencyjne monitorowane sieci,
jako obowiązek podmiotów prywatnych, wydaje się być próbą przeniesienia wszelkich kosztów i odpowiedzialności z organów państwa na firmy telekomunikacyjne.
Po drugie jestem ciekaw, jak brzmią analogiczne ustępy konstytucji poszczególnych państw UE określające "stan wyjątkowy" i ograniczenie wolności i swobód obywatelskich. Prewencyjne monitorowanie internetu wydaje się być narzędziem jakie powinno być stosowane w szczególnych, enumeratywnie wymienionych okolicznościach.

--
Nie ma w pełni przejrzystego otwartego standardu lub programu. Pamiętajmy, że zawsze może gdzieś być zaszyty kod, który dla użytkownika jest niepożądany.

Administracja Prezydenta USA mija się z prawdą

W przywołanym dokumencie administracji Prezydenta USA przed cytowanym przez VaGlę fragmentem możemy znaleźć następujący akapit (wytłuszczenie moje):

While ACTA aims at establishing effective enforcement standards for existing intellectual property rights, it is not intended to include new intellectual property rights or to enlarge or diminish existing intellectual property rights.

Z punktu Polski (podobnie jak wielu innych państw) jest to oczywista nieprawda. W dostępnym publicznie szkicu można znaleźć zapisy, które nie dotyczą egzekwowania istniejącego prawa, ale wprowadzają nowe kategorie przestępstw.

Przeglądając szkic ACTA można dostrzec regulacje pokrywające się z tymi, których od lat domagają się amerykańskie organizacje lobbystyczne zrzeszone w IIPA, publikując corocznie swój „Special 301 Report”. Na przykład z ostatniego raportu dotyczącego Polski:

Below is a summary of the eight actions (…) that IIPA believes merits continued attention and results by the Polish government.
(…)
3. Appointing specialized IPR prosecutors and harmonizing evidentiary procedures.

W szkicu ACTA znajdziemy (wytłuszczenie moje):

1. Each Party shall [[facilitate] [ encourage][as it deems appropriate foster the] development of] [develop] specialized expertise [of][in its] competent authorities concerned with enforcement of [intellectual property rights] [copyright and trademark rights] , in order to [ensure] [promote] effective enforcement of [intellectual property rights] [copyright and trademark rights] [One means of implementation is through specialized law enforcement authorities for the investigation and prosecution of cases concerning the infringement of intellectual property rights.]

Kolejny punkt z raportu IIPA:

5. Include ex officio actions in the copyright and criminal law.

I odpowiedni fragment szkicu ACTA:

Option 1
1. Each Party [may] [shall] provide that its customs authorities may act upon their own initiative, to suspend the release of suspected counterfeit trademark goods or suspected pirated copyright goods with respect to imported, [exported] [, or in-transit] goods including suspected counterfeit trademark goods or suspected pirated copyright goods admitted to, withdrawn from, or located in free trade zones [goods suspected of infringing an intellectual property right]. [Each Party [may][shall endeavor to] provide its customs authorities the same authority as the foregoing provision of this Article in respect of [exported and] in-transit goods that are [suspected counterfeit trademark goods or suspected pirated copyright goods.]

Option 2
[1. Each Party shall provide that its competent authorities may act upon their own initiative, to suspend the release of goods suspected of infringing an intellectual property right.]

I najbardziej chyba paskudna „sugestia” z raportu IIPA:

6. Introducing anti-camcording legislation. Anti-camcording legislation should be adopted in Poland to require jail sentences, preferably of up to a year or longer for the first offense, with a higher penalty for any subsequent offense.

A poniżej odpowiedni zapis w szkicu ACTA:

[3. Each Party shall provide for criminal procedures and penalties to be applied [in accordance with its laws and regulations,] against any person who, without authorization of the holder of copyright [or related rights] [or the theatre manager] in a [motion picture or other audiovisual work], [cinematographic work] [knowingly] [uses an audiovisual recording device to transmit or make] [makes] a copy of [, or transmits to the public] the motion picture or other audiovisual work, or any part thereof, from a performance of the motion picture or other audiovisual work in a motion picture exhibition facility open to the public.]

Obecnie polskie prawo nie zakazuje nikomu nagrania filmiku z pobytu w teatrze czy kinie. Co więc powyższe ma wspólnego z „egzekwowaniem istniejącego prawa”?

Czy „egzekwowaniem istniejącego prawa” jest wprowadzanie nowej definicji „effective technological measure”?

Obecnie polskie prawo nie

Obecnie polskie prawo nie zakazuje nikomu nagrania filmiku z pobytu w teatrze czy kinie.

Oj, chyba nie. Wyjęcie kamery podczas oglądania filmu w kinie skończy się wezwaniem ochrony i w najlepszym wypadku - wystawieniem gościa na ulicę.

wystawienie gościa na ulicę

"Wyjęcie kamery podczas oglądania filmu w kinie skończy się wezwaniem ochrony i w najlepszym wypadku - wystawieniem gościa na ulicę."

Prawo właściciela kina do "wystawienia gościa na ulicę" wynika z przysługującego mu prawa własności sali oraz ewentualnie z regulaminu kina. Nie ma to jednak nic wspólnego z prawem autorskim, a tym bardziej z prawem karnym.

Rodzynek z Cinema-City

W temacie dziwnych napisów w kinach, przytoczę treść ostrzeżenia poumieszczanego w multipleksie Kinepolis:

"Szanowni Państwo,
Uprzejmie informujemy, iż pokaz jest objęty monitoringiem mającym na celu wykluczenie piractwa. Państwa obecność na sali jest równoznaczna z akceptacją zakazu wnoszenia na salę jakichkolwiek urządzeń nagrywających.
Każda próba nagrania będzie podstawą do natychmiastowego usunięcia Państwa z sali, konfiskaty ww. urządzeń oraz pociągnięcia do odpowiedzialności cywilnoprawnej.

Dziękujemy za wyrozumiałość.

Z naciskiem na fragment:
"konfiskaty ww. urządzeń"

Dodatkowo:

Nie było łatwo zdobyć ten tekst, ze względu na całkowity zakaz wykonywania zdjęć na całym terenie kina. Łącznie z zakazem robienia zdjęć ww. zakazowi, oraz robienia zdjęć regulaminowi zakazującemu robienia zdjęć... Pozostaje chodzić z kartką i długopisem :).

Obecnie polskie prawo nie

Oj, chyba nie.

Polskie prawo nie zakazuje nikomu. Inną sprawą jest umowa zawierana przy kupnie biletu, w której to umowie kino może zawrzeć zakaz nagrywania filmu.

Konsekwencje - cóż, pewnie takie będą. I nawet Policja może chcieć coś z tym zrobić. Czemu? Bo policjanci też chodzą do kina i czytają te różne dziwne ostrzeżenia o tym co grozi za filmowanie. I przyjmują je za prawdziwe. Podobnie, jak potrafią przyjąć, że zrobienie kopii filmu kupionego z gazetą jest piractwem. Bo na opakowaniu tak jest napisane.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>