przechowywanie danych

Próba blokady transmisji z sali sądowej

W USA toczy się proces przeciwko Joelowi Tenenbaumowi (District Court Case No. 07-11446-NG). Po drugiej stronie sporu jest branża muzyczna wraz z Recording Industry Association of America (RIAA). Joel Tenenbaum to jedna z osób, które otrzymały od RIAA propozycję ugody, w związku z tym, że udostępnił w Sieci siedem utworów muzycznych. Zaproponowana mu w 2003 roku ugoda miała polegać na tym, że zapłaci 3.5 tys dolarów i będzie miał spokój. Tenenbaum zaproponował, że zapłaci 500 dolarów. Ta propozycja nie została przyjęta przez drugą stronę. Potem przyszła fala pozwów (por. RIAA pozywa jakby kosiła zboże...), w tym pozew przeciwko Tenenbaumowi. Tyle, że ten zaczął walczyć, co nieco psuje całą koncepcje branży (por. Wertepy strategii "sue'em all" czyli co może się stać, gdy owce są uzbrojone). Teraz spór toczy się o to, czy można przeprowadzić internetową transmisję z sali sądowej, by każdy internauta mógł przyjrzeć się jak sobie poczyna Tenenbaum oraz RIAA. Ta ostatnia z wymienionych sprzeciwia się decyzji sędzi, która zezwoliła na transmisję... Rozprawa ma się odbyć w przyszłym tygodniu. W czwartek.

We Francji OpenStreetMap może korzystać z państwowych danych kartograficznych

Fragment OpenStreetMap przedstawiający okolicę ul. Wspólnej 2 w Warszawie, siedziby Głównego Urzędu Geodezji i KartografiiTo jest zły tytuł. Powinno być "OpenStreetMap może korzystać z francuskich, państwowych danych kartograficznych". Francuskie ministerstwo gospodarki przychyliło się do prośby środowiska OpenStreetMap i uznało, że mapy rozwijane w ramach jednego z departamentów tego ministerstwa, który to departament jest odpowiedzialny za francuski kataster, mogą być ("legalnie") wykorzystywane w projekcie tworzonym przez społeczność, byle z podaniem źródła. W Polsce mamy tu nadal myślenie zakładające monetyzowanie dostępu do zasobu kartograficznego. We Francji wystarczyło zapytać. Czy ktoś ze środowiska OpenStreetMap zechce podjąć trud i formalnie zapytać o możliwość wykorzystania materiałów prezentowanych w ramach Geoportalu (i w ramach innych zbiorów) również w innych projektach, niekoniecznie państwowych?

TP: my nie blokujemy, sprawdź swój komputer

Welcome to the Internet Relay Network Jeden z czytelników przesłał mi skan odpowiedzi, której udzieliła Telekomunikacja Polska, a która dotyczyła skargi na działanie usługi neostrada tp. Czytelnik zwrócił uwagę, że nie może połączyć się z serwerem polska.irc.pl. Treścią reklamacji było - jak podkreśla czytelnik - zablokowanie przez Telekomunikację hosta. Konsultant TP dowiedział się również, że skarżący zna wypowiedzi Rzecznika TP o planowanej blokadzie (por. Techniczna czkawka poszukiwania linii demarkacyjnej między wolnością słowa, a odpowiedzialnością za słowo - wraz z dyskusją pod tekstem, w której głos zabiera także przedstawiciel TP).

Internet z siedzibą w Warszawie - to istotnie interesujące

Olgierd Rudak opublikował właśnie fragment postanowienia Sądu Rejonowego we Wrocławiu, który odnosząc sie do skargi (oskarżyciela prywatnego - jak rozumiem), napisał "...ponadto treści znieważające i zniesławiające oskarżyciela prywatnego znalazły się w materiałach wyemitowanych przez stacje telewizyjne TVN, Polsat i TVP w ich dziennikach telewizyjnych oraz w Internecie. Mając zatem na uwadze, iż siedziba zarówno redakcji "Przekroju" jak i wymienionych wyżej stacji telewizyjnych oraz Internetu znajduje się w Warszawie należało uznać, iż do popełnienia przestępstwa..."

Rzecznik MSWiA w sprawie elektronicznej publikacja prawa i witryn administracji publicznej

No i znów muszę wspomnieć o p. Michale Charzyńskiem ("Fakty i mity"; mam kłopot, bo zaraz p. Michał pewnie zechce, bym mu płacił za współpracę), który podchwycił dwa tematy opublikowane w tym serwisie. Pierwszy z nich dotyczy ministerialnego edytora aktów prawnych i historii rozporządzenia regulującego elektronicznego wydawania prawa (por. Czytelnicy pytają: gdzie można znaleźć edytor do pisania aktów prawa miejscowego?), drugi z podchwyconych tematów dotyczy Centrum Projektów Informatycznych MSWiA oraz ujednolicania serwisów administrajci publicznej (por. Propagowanie pornografii przez polską administrację publiczną to problem systemowy oraz Zróbcie API dla danych z polskiego Sejmu i serwisów Rządowych!). Dzięki uprzejmości wspomnianego wyżej dziennikarza (kiedy inne redakcje zaczną przysyłać mi ministerialne odpowiedzi do cytowania?) - prezentuję Państwu stanowiska MSWiA w sygnalizowanych sprawach.

Wydawcy prasy, internetowy clipping oraz "źródło internet"

Źródło internet?Najgłośniejszą bodaj sprawą, dotyczacą korzystania z materiałów prasowych publikowanych na stronach internetowych tradycyjnych wydawców, był spór belgijskich wydawców z Google (por. Google przegrało w sporze z belgijskimi wydawcami prasy). W zeszłym roku pojawił się "lokalizowany" serwis Google dla polskich użytkowników. Komentowałem to w tekście Ruszył news.google.pl - czekamy teraz na reakcję polskich wydawców prasy. Zapowiada się, że polscy wydawcy maja zamiar chronić publikowane przez siebie teksty, chociaż przygotowują się do prawnej batalii z większą ilością podmiotów: z "małymi, średnimi, ale i dużymi serwisami internetowymi". Dziś pojawiła się informacja, że pozwy przygotowują takie wydawnictwa jak Infor Biznes oraz Presspublica, a więc wydawcy Gazety Prawnej, Rzeczpospolitej oraz Parkietu.

Drobni importerzy z Chin, cyfryzacja telewizji i patenty na implementacje MPEG

Wydaje się, że rośnie grupa osób, których dotyka problem patentów w IT, w szczególności dotyczących kompresji dźwięku i obrazu? To spory temat, bo o ile w Polsce programów do maszyn cyfrowych nie uznaje się za wynalazki, a więc tego typu programy (algorytmy kompresji, szyfrowania, etc.) nie nadają się do patentowania, to jednak jest sobie taki patent jak PL167271. Jednocześnie - jak się wydaje - patent SISVEL (włoska firma silnie związana z Philipsem, w Polsce te interesy reprezentuje spółka PATPOL) jest dość istotnym elementem rozgrywki o telewizję cyfrową. I chociaż importerzy 30 gwizdków USB albo odtwarzaczy MP3 lub MP4 mogą spotkać się (i spotykają) z problemami na cle i propozycjami ugód o "wartości" kilkunastu tysięcy złotych, to przecież w propozycjach regulacji prawnych, związanych z cyfryzacją telewizji, mowa o urządzeniach o określonym "standardzie". A jeśli tak, to ktoś, kto kontroluje strumień pieniędzy "z patentu", w przypadku ustalenia konkretnego standardu dla całej Polski, będzie miał, obok drobnych importerów z Chin, również dodatkowe źródło przychodów: akceptowalne przez dużych rynkowych graczy opłaty z programów licencyjnych. Czy drobni importerzy sprzętu z Chin daliby radę podważyć patent, który trzymany jest w rękach tak potężnych graczy?

Fake-MORE: czy pojawią się sprostowania? Chyba nie...

"Prasa, zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, korzysta z wolności wypowiedzi i urzeczywistnia prawo obywateli do ich rzetelnego informowania, jawności życia publicznego oraz kontroli i krytyki społecznej". Tak brzmi art. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe. Wobec rozwoju środków społecznego przekazu pojawia się problem rozróżnienia "prasy" od "nie-prasy". Kanały obiegów informacji prasowych zamieniają się w kanały obiegu informacji marketingowych i ciężko już wyznaczyć granice. Zgodnie z art. 12 ustawy Prawo prasowe - dziennikarz jest obowiązany "zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło". Ostatnie doniesienia pokazują, jak to działa w praktyce (por. Prowokacja, obnażenie "dziennikarskiego" copy-paste, problemy prawne obiegu informacji). Ja zaś przygotowałem screencast (dla studentów).

Prowokacja, obnażenie "dziennikarskiego" copy-paste, problemy prawne obiegu informacji

Cel został pewnie wybrany nieprzypadkowo. Sfabrykowana "notatka prasowa" dotyczyła wszak "nowego pisma", które miało rzekomo zacząć wydawać Medical Tribune Polska, a które już wydaje "Marketing&More". Tak wybrany cel jest idealny - Marketing&More o tym napisze, napiszą też inne periodyki, które zajmują się public relations, reklama i marketingiem. Wysłanie sfabrykowanej notatki prasowej oraz jej bezmyślne wykorzystanie przez "redakcje" internetowe zajmujące się branżą, której notatka dotyczyła, obnażyło bezwzględnie mechanizm obiegu papki informacyjnej w "mediach". Teraz przedstawiciele branży zastanawiają się czemu miało to służyć, a ja mam własną odpowiedź: akcja pokazała boleśnie brak rzetelności dziennikarskiej. Wysłanie fałszywej notatki w celu sprawdzenia, czy ktoś ja opublikuje, można - moim zdaniem - sprowadzić do próby sprowokowania wykształcenia się przeciwciał, aby organizm nie umarł i miał jakiś mechanizm obronny. Rzetelność dziennikarska może okazać się dla redakcji wielkim wsparciem w trudnych czasach. Ta akcja pokazuje jeszcze inne sprawy, które są istotne z punktu widzenia tematyki poruszanej w tym serwisie. Weźmy np. możliwości, jakie ten mechanizm daje dla osób pomawiających, naruszających dobra osobiste, stosujących nieuczciwe praktyki rynkowe, takich jak rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o przedsiębiorstwach, itp.
Aktualizacja w górę osi czasu: Fake-MORE: czy pojawią się sprostowania? Chyba nie... (tu również screencast).

Czytelnicy pytają: gdzie można znaleźć edytor do pisania aktów prawa miejscowego?

Na rynku pojawiły się adresowane do administracji publicznej oferty, w których można znaleźć również "edytor aktów prawnych XML". A więc rynek już ma rozwiązania (miał je wcześniej niż pojawiło sie prawo w tym zakresie). Wedle otrzymanego listu nie mają go sami zainteresowani, a więc pracownicy Jednostek Samorządu Terytorialnego (JST). Czy coś zastąpi projektowany w połowie zeszłego roku EDAP, czy będzie to EDAP zmieniony w związku z zamieszaniem związanym z zagmatwaną ścieżką legislacyjną rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, dotyczącego wymagań technicznych dokumentów elektronicznych zawierających akty normatywne i inne akty prawne, elektronicznej formy dzienników urzędowych oraz środków komunikacji elektronicznej i informatycznych nośników danych?