Trzeci wydany przez korporacje

Kolejny przykład na współpracę wschodu z zachodem, a raczej może globalnego przedsiębiorstwa z lokalnym systemem (fakt, że komunistycznym). Reporterzy bez Granic ogłosili, że pekiński Sąd Ludowy dysponował w procesie dysydenta dokumentami z jego skrzynki poczty elektronicznej. Miał je przekazać władzom oddział Yahoo w Hongkongu.

Zdaniem organizacji Reporterzy bez Branic: to już trzeci przypadek tego typu. Poprzednie dotyczyły Shi Tao oraz Li Zhi. Przeczytaj: Prywatna firma i polityka zagraniczna.

PAP: "Przekazując chińskim władzom e-mail ze skrzynki dysydenta, firma Yahoo pomogła w skazaniu go na cztery lata więzienia - podała w środę organizacja Reporterzy bez Granic (RSF).

Jiang Lijun (czyt. dziang li-dzin) został skazany w listopadzie 2003 r. za "działalność wywrotową", polegającą m.in. na zamieszczeniu w internecie odezwy wzywającej do obalenia partii komunistycznej. "

Werdykt pekińskiego trybunału w sprawie Jiang Lijun dostępny jest online w angielskim tłumaczeniu (PDF).

Przeczytaj również:

• Jest tych znaków nie tak dużo...
• Nowa, lepsza wyszukiwarka Google
• Wielkie Chiny zamknęły kolejne fora
• Chiny wpuszczą innych

Przy okazji można jeszcze zwrócić dziś uwagę na artykuł w Gazecie Wyborczej: Chiny walczą z piractwem, Microsoft kosi miliardy, z którego dowiadujemy się m.in. "Komputery produkowane przez chińskich producentów muszą mieć zainstalowany system operacyjny, zanim wyjadą z fabryki - to oficjalny dekret władz w Pekinie. Ma to rozwiązać problem piractwa w Państwie Środka i załagodzić spór z USA." Dalej jest też o umowie, którą w tym tygodniu zawarł koncern Microsoft z czterema producentami pecetów (ma zarobić w ciągu roku 1,6 mld dol.).