Prywatna firma i polityka zagraniczna

kable atakujące skołatany pokójYahoo! udostępniło chińskim władzom dane, które doprowadziły do aresztowania pisarza Li Zhi – sprawę nagłośniła organizacja Reporterzy bez Granic. Jaką rolę odgrywają prywatne firmy w realizacji polityki międzynarodowej? Kapitał nie ma ojczyzny, a amerykański Kongres ma problem... Zaproponowano projekt regulacji, która ma za zadanie utrzymać amerykańskie firmy z dala od krajów łamiących prawa człowieka.

Li został aresztowany w 2003 roku - w internecie publikował teksty krytykujące korupcję wśród urzędników. Został ukarany. Skazano go na karę ośmiu lat pozbawienia wolności... Przykłady można by mnożyć, a Reporterzy bez Granic wzywają właśnie Yahoo! do ujawnienia okoliczności udostęnienia władzom w Chinach danych dysydentów działających na rzecz wolności słowa. Jak wiele innych przypadków takich jak ten związany z Li Zhi jeszcze uda się ujawnić? - pytają.

W związku z tym, że "biznes" wydaje w ręce reżimu informacje pozwalające na skazanie ludzi za realizowanie prawa do wolności słowa - publiczna debata nabiera rumieńców. Przedsiębiorstwa "zachodnie", które mogłyby nieść demokratyczną myśl w świat tak naprawdę są wygodnym narzędziem w rękach władz państw niedemokratycznych. Z jednej strony firmy takie jak Google czy Yachoo! przeciwstawiają się władzom w USA (Google na przykład nie chce udostępnić miliona rekordów swojej bazy), z drugiej: współpracują z władzami tam, gdzie chcą zdobyć pozycję na nowych i dynamicznie rozwijających się rynkach. Firmy starają się unikać jasnych stanowisk. Główna linia obrony: przecież musimy respektować zasady prawne kraju, w którym prowadzimy działalność. Jako przykład spolegliwości wobec władz krajów, można podać ostatnie doniesienia i analizy związane z uruchomieniem przez Google chińskiej wyszukiwarki google.cn

Rola jaką odgrywają firmy takie jak Yahoo! będzie przedmiotem przesłuchania w amerykańskim Kongresie. Ale sprawa dotyczy nie tylko Yahoo!. O co więc chodzi? W USA Today można przeczytać o propozycji ustawy (wciąż jeszcze ta propozycja jest przygotowywana), którą przedstawił Rep. Chris Smith. Jeśli Kongres przyjąłby ustawę - firmy takie jak Google, Yahoo czy Microsoft musiałyby trzymać swoje serwery poza granicami Chin oraz innych państw, tych zwłaszcza, które uznawane są za kraje łamiące prawa człowieka. Chodzi o to, by dane osobowe użytkowników zgromadzone na dyskach tych serwerów nie kusiły przedstawicieli reżimów.

Zresztą to nie pierwszy raz gdy administracja rządowa i Kongres USA zajmują się tematem prowadzenia działalności w takich krajach jak Chiny. USA Today przedstawia szereg innych przykładów (nie tylko związanych z obiegiem informacji, a na przykład ze stosunkami własnościowymi w firmach paliwowych...). Przeczytaj felieton Jest tych znaków nie tak dużo...

Zgodnie z oświadczeniem Yahoo!: prywatna firma samodzielnie nie może być zmuszana do realizacji polityki zagranicznej związanej np. promocją wolnego obiegu idei...

Czy zatem faktycznie nie powinno być żadnej granicy w realizacji zasady swobody prowadzenia działalności gospodarczej?

O sprawie piszą:

Komentarze w serwisie Slashdot

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>