państwo

Trzy grosze w dyskusji o "szwedzkim stole" kultury

Dyskusja na temat reformy prawa autorskiego, którą uruchomiła sprawa ACTA, trwa w najlepsze. Dyskusja na poziomie krajowym nic lub niewiele tu zmieni, bo system prawnoautorski ma charakter bardziej globalny. Aby dokonać zmian zgodzić musieliby się wszyscy zainteresowani (w tym USA, Japonia i inni, którzy chcieli, aby ACTA weszło w życie - jak uważam - dla utrzymania status quo). Nie zmienia to faktu, że dyskusja trwa, a w jej ramach pojawia się koncepcja "szwedzkiego stołu", czyli opłaty na rzecz twórców, którą płaciliby wszyscy korzystający z internetu. To nie jest nowy koncept. Już w 2006 roku takie pomysły - jako uzupełnienie mechanizmów rynkowych - pojawiały się w Polsce: Powraca pomysł na opłatę kompensacyjną, Pomysł na kompensacyjną opłatę internetową. Nie chodziło o zastąpienie istniejącego systemu nowym, a o uzupełnienie starego, by więcej pieniędzy zebrać w ramach takiej opłaty. Nawet jednak, gdyby miało chodzić o zastąpienie nową instytucją "szwedzkiego stołu" istniejącego systemu uważam, że nie tędy droga. Mam świadomość, że wykreowanie nowej instytucji prawnej nie jest banalnym zadaniem, a skrytykować da się wszystko. Mogę jednak uzasadnić (publicystycznie), dlaczego jestem przeciwnikiem takiej opłaty kompensacyjnej.

RPO: ratyfikacja umowy ACTA wywarłaby istotny niekorzystny wpływ na poziom ochrony praw obywatelskich w Polsce

Pieczęć Custodire Custodes: pilnować pilnującychMam świadomość, że historia ACTA jest tylko jedną z wielu, które dzieją się cały czas. Zdaję sobie sprawę z tego, że są też inne problemy, inne ważne tematy, trwają negocjacje innych umów międzynarodowych, przygotowywane są inne ustawy, są problemy ze stosowaniem istniejących przepisów. Generalnie prawo nie jest tym, co jakoś szczególnie ludzi porywa. Mają ważniejsze problemy: rodzina, przetrwanie, byt... Wiem. Sam nie przypuszczałem, że potrafię się wzruszyć oglądając i słysząc, jak Węgrzy odczytują w języku polskim podziękowania na ulicach Budapesztu, albo czytając opublikowane właśnie wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich. Nie wiem, co z tego wszystkiego wyniknie, ale mam poczucie, że podejmowane działania miały sens. Dyskusja o tym, jakimi zasadami będzie się kierowało społeczeństwo "jutra" nigdy się nie skończy. Tymczasem właśnie skończył się jeden z najbardziej intensywnych miesięcy w moim życiu, o ile w istocie nie najbardziej intensywny ever...

O "domenach narodowych" w poselskich założeniach do ustawy

Myślę, że trzeba odnotować ogłoszone w styczniu "Założenia ustawy o zmianie ustawy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych". Jest to projekt, który animuje poseł Kazimierz M. Ujazdowski (PiS). Zwracam na to uwagę, ponieważ to jakby dalszy ciąg historii, którą opisałem w tym serwisie w szeregu tekstów, m.in. O domeny polska.pl i poland.pl starało się MSZ, czy Dzierżawa polska.pl i poland.pl. Nie mam pojęcia, czy posłom opozycji udałoby się przeforsować w Sejmie swoje propozycje legislacyjne, pewnie nie. Ale skoro założenia się pojawiły, to odnotuję. Dyskusja o domenach w Polsce nadal trwa, a to jeden z elementów tej dyskusji.

Rozpoczynają się prace nad realizacją zamówienia na System Konsultacji On-Line Ministerstwa Gospodarki

30 listopada 2011 r. Ministerstwo Gospodarki uruchomiło postępowanie dot. utworzenia Systemu Konsultacji On-Line, które prowadzono w trybie przetargu nieograniczonego. 9 stycznia otworzono oferty i w wyniku ich oceny zwyciężyła spółka eo Networks. Ministerstwo Gospodarki poinformowało o tym 25 stycznia. Potem pojawił się protest, który oceniała Krajowa Izba Odwoławcza. Po rozpatrzeniu protestu spółka utrzymała się w przetargu. Ruszają zatem prace nad realizacją zamówienia. eo Networks zaprojektuje i wdroży platformę do konsultacji on-line za 790 tys. zł. System ma powstać do końca listopada 2012 r.

Przejmujemy państwo: początek społecznej inwentaryzacji

W czasie posiedzenia Rady Informatyzacji, które odbyło się 15. lutego, istotnie zaproponowałem, by "stworzyć spójne kryteria, jakimi mają się rządzić strony internetowe administracji publicznej, i dwie trzecie wyciąć w pień, bo to marnowanie pieniędzy i traci się na wiarygodności informacji". To nie nowa koncepcja, a jedynie sięgnięcie do wzorców z Wielkiej Brytanii (por. Brytyjski rząd policzył koszty i zdecydował, że zamknie 3/4 rządowych serwisów internetowych). W Wielkiej Brytanii te prace trwają od lat. Tamtejszy raport pt. "Central Government websites 2009-10" był tylko jednym z elementów dyskusji, która niedawno zaowocowała pierwszymi próbami z jednym spójnym serwisem administracji rządowej (por. Jeden uczciwy serwis rządu zamiast chmury witryn marketingu politycznego ministrów). U nas w Polsce nie wiemy ile mamy internetowych serwisów rządowych, nie wiemy ile one kosztują, prawdopodobnie nie ma zbiorczych informacji na temat tego jaką mają oglądalność, a więc trudno ocenić czy są rzeczywiście potrzebne. Nie ma też - jak się wydaje - spójnej polityki państwa w sferze tworzenia takich serwisów. W Wielkiej Brytanii serwis rządowy nie może powstać, jeśli nie zostanie pozytywnie zaopiniowany przez the Cabinet Office Efficiency Board.

Przygotowany społecznie stenogram z debaty i pytania o charakter tego materiału

Siedem osób w czynie społecznym spisało wypowiedzi osób, które brały udział w spotkaniu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w dniu 6. lutego 2012 roku. Chodzi o tą ponad siedmiogodzinną debatę dotyczącą ACTA. Poza samym stenogramem dodano jeszcze znaczniki czasu, które są synchronizowane z nagraniem opublikowanym w serwisie YouTube. Teraz padają pytania, czy można całość przetłumaczyć na język angielski, albo czy były zgody osób, które się wypowiadały na ich spisanie. Ja sam myślę sobie, że materiał z tego spotkania (wraz z jego nagraniem) to materiał urzędowy, ale... mogę się przecież mylić. Jeśli materiał urzędowy, to nie jest przedmiotem prawa autorskiego. Pytanie tylko, czy rzeczywiście materiał z tego spotkania jest w istocie takim materiałem. Na tak postawione pytania warto odpowiedzieć w dyskusji o prawie autorskim. Ja bym optował za takim rozwiązaniem, by zarówno nagranie, jak i wypowiedzi padające w czasie takiego spotkania, były uważane za materiał urzędowy w rozumieniu art. 4 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Mapa drogowa otwartego rządu: przeczytaj i skrytykuj

Wszyscy potrafimy krytykować, ale krytyka konstruktywna jest sprawą trudniejszą (zwłaszcza, że trzeba mniej więcej orientować się w tym, co się krytykuje). Warto, jak uważam, się w tej sztuce wprawiać. Jest dobra okazja. Począwszy od połowy zeszłego roku Centrum Cyfrowe Projekt: Polska publikuje kolejne wersje mapy drogowej otwartego rządu. Stopniowo wzbogaca materiał o dodatkowe informacje, aneksy. Koordynatorką projektu jest Justyna Hofmokl. Ja mam propozycję dla tych wszystkich, którzy chcieliby się jakoś włączyć w dyskusję nt. reformy państwa. Jeśli wcześniej nie czytaliście opublikowanych przez CC materiałów - przeczytajcie. Pochylcie się nad tym przez chwilę, przeanalizujcie diagnozę i proponowany kierunek zmiany, rozejrzyjcie się dookoła, porównajcie tezy raportu z doświadczeniami interakcji z administracją publiczną. Skrytykujcie raport. Przy czym kiedy proponuję krytykę, to nie dlatego, że niecnie planuję w ten sposób napuścić czytelników na kolegów z CC, a dlatego, że rzetelna, konstruktywna krytyka pobudzi dyskusje na poruszane w raporcie tematy. Sprawi również (w co wierzę), że pojawi się dodatkowy materiał, który będzie mógł być wykorzystany dla rozwijania samego raportu. Ale najpierw trzeba przeczytać to, co już przygotowano. Jeśli udałoby się to wspólnie przedyskutować, to potem można by wspólnie uprzejmie poprosić rząd, by - jak w przypadku dyskusji o ACTA - był tak miły i pochył się nad sygnalizowaną problematyką. O ile tego właśnie będziecie chcieli.

Dodatkowe konsultacje projektu nowelizacji Prawa Telekomunikacyjnego

Na stronach Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji można znaleźć notatkę, w której MAiC informuje o rozpoczęciu dodatkowych otwartych konsultacjach projektu nowelizacji Prawa Telekomunikacyjnego.

Walka o dostęp do statystyk stosowania retencji oraz kontroli operacyjnej (cd.)

Na stronach Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka znaleźć można informacje o 1) uchyleniu przez WSA decyzji Komendanta Głównego Policji odmawiającej udostępnienia informacji publicznej red. B. Wróblewskiemu na temat danych statystycznych dotyczących retencji danych oraz 2) uchyleniu przez WSA decyzji Szefa CBA umarzającej postępowanie z wniosku HFPC o udostępnienie statystyk dotyczących kontroli operacyjnych, w tym m.in. stosowania podsłuchu, prowadzonych przez CBA (sygn. II SA/Wa 2695/11).

Odpowiedź od rzecznika prasowego ABW (jak wiarygodnie informować o ew. atakach na infrastrukturę?)

Jak wiadomo poprosiłem rzecznika prasowego ABW o komentarz dot. podanych przez rzecznika prasowego MKiDN informacji o ataku na strony ministerstwa. Otrzymałem dziś odpowiedź: "Uprzejmie informuję, iż oceny dotyczące zabezpieczeń poszczególnych witryn administracji rządowej kierowane są wyłącznie do adresata – tj. organu administracji rządowej, który zwrócił się do ABW z wnioskiem o jej dokonanie. Agencja przekazuje jego przedstawicielom szczegółowe informacje oraz ewentualne zalecenia. Ogólne dane dotyczące stanu zabezpieczenia witryn rządowych znajdują się w cyklicznie w publikowanych Raportach o stanie bezpieczeństwa cyberprzestrzeni RP, przygotowywanych przez zespół CERT.GOV."