Jeden serwis wymiaru sprawiedliwości - OK, ale nie pasuje mi sposób prezentowania pomysłu
Zwracałem już uwagę na to, że administracja rządowa mogłaby mieć jeden serwis internetowy zamiast atomizacji, która ma dziś miejsce, a która sprawia kłopot przy każdej zmianie struktur (por. Ministerstwo Transportu ma nową stronę - dlaczego każdy resort ma mieć własną? oraz Teraz znowu likwidują ministerstwa i ich serwisy internetowe). Teraz podniosły się głosy - do których się dołączam, że również administracja wymiaru sprawiedliwości winna prowadzić jeden spójny serwis internetowy, zamiast plejad serwisików internetowych, z których każdy prezentuje inne informacje, w innej strukturze i w innym wystroju graficznym... Powstał "raport", którego treści znaleźć jednak nie mogę. I o ile ideę jednego serwisu Temidy popieram, to chciałbym poznać wnioski badaczy przygotowujących raporty, gdyż nie wiem, co w nich jest i co ich motywuje.
O problemach z witrynami sądowymi pisałem nie raz w dziale wymiar sprawiedliwości niniejszego serwisu. Kilka przykładów utraty kontroli nad serwisami sądowymi pokazałem np. w tekście Akt oskarżenia za wykorzystanie stron policyjnych do pozycjonowania (przykłady dotyczyły wykorzystywania zasobów domenowych sądów do pozycjonowania stron i innej reklamy). Od czasu do czasu przelewa się fala dyskusji na temat usprawnienia wymiaru sprawiedliwości. Mowa jest o "elektronicznej wokandzie" (tu najaktywniej działa ośrodek wrocławski; ale dyskusja trwa: Informatyzacja wokandy), mowa jest o multimediach na salach rozpraw (tu ciekawe dokumenty przyjmowało ministerstwo sprawiedliwości w poprzedniej kadencji Sejmu; por. np.: Obraz lub dźwięk dla celów procesowych, Wnioski i dokumenty składane do sądów - projekt rozporządzenia czy Informatyzacja wymiaru sprawiedliwości nabiera tempa, a i wymiar sprawiedliwości nie ustrzeże się problemów z zamówieniami publicznymi, brakiem interoperacyjności systemów, co będzie żywym przykładem na brak neutralności technologicznej państwa, bo trzeba pamiętać, że Wejść na ścieżkę uzależnienia łatwo..., co może boleć np. gdy sąd będzie przygotowany jedynie do tego, by odsłuchać "cyfrowe archiwa" jedynie pod Windows).
Ostatnio "Powinien powstać jeden wspólny portal sądowy" pisze w Gazecie Prawnej p. Małgorzata Kryszkiewicz. Autorka wymienia zarzuty i podaje ich źródła:
Strony internetowe sądów polskich nie spełniają swoich zadań informacyjnych. Większość z nich nie zawiera orzecznictwa oraz skróconych opisów zbliżających się rozpraw (e-wokandy). Problemem jest także fakt, że niewiele sądów oferuje możliwość elektronicznego dostępu do akt sprawy. Takie wnioski zawiera raport przygotowany przez Fundację FOR we współpracy z Helsińską Fundacją Praw Człowieka oraz Komitywa.com. Analizie poddane zostały serwisy sądów apelacyjnych, okręgowych oraz wojewódzkich sądów administracyjnych.
Na stronie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka raportu nie widzę (chociaż tam akurat można polecić ciekawy materiał: Odpowiedź Krajowej Rady Sądownictwa na list w sprawie różnic pomiędzy słownymi i pisemnymi uzasadnieniami wyroków i postanowień, który w sumie wiąże się z "polityką informacyjną wymiaru sprawiedliwości"). Mam kłopot ze znalezieniem witryny przywołanej w GP Fundacji FOR (to nie zarzut ani przytyk, po prostu stwierdzam fakt; chodzi pewnie o Forum Obywatelskiego Rozwoju - na tej stronie raportu też nie znalazłem, chociaż inne raporty są tam publikowane). Komitywa.com "to firma badawczo-konsultingowa wyspecjalizowana w zorientowanym na użytkownika projektowaniu rozwiązań interaktywnych". Firma jest związana z K2 Internet SA, która to spółka zainwestowała jakiś czas temu w "usability". Można to przeczytać na stronie, a ja wiem to też z innych źródeł, gdyż Komitywie szefuje Eryk Orłowski (pozdrawiam serdecznie), z którym znamy się już kilka dobrych lat. Na stronach Komitywy raportu nie widzę.
A więc jest jakiś raport o stronach internetowych wymiaru sprawiedliwości. Czy mógłbym prosić o udostępnienie tego raportu publiczności?
W Gazecie Prawnej (obok radcy prawnego z pewnej kancelarii, którego nie potrafię powiązać z omawianym tematem w sposób zadawalający) cytowany jest za to sędzia Marcin Łochowski, rzecznik Sądu Okręgowego dla Warszawy-Pragi, który nawiązuje do Biuletynu Informacji Publicznej (por. dział BIP niniejszego serwisu):
- Sądy muszą się z tego obowiązku wywiązywać, a z drugiej strony zakres tych informacji zamieszczanych w BIP-ie jest bardzo wąski i gdyby sądy poprzestawały tylko na tym, to te strony byłyby zupełnie niefunkcjonalne dla obywateli - tłumaczy sędzia Marcin Łochowski, rzecznik Sądu Okręgowego dla Warszawy-Pragi.
Dodaje, że zawartości stron BIP-u nie można dowolnie rozszerzać, gdyż zakres oraz rodzaj informacji, jakie są na nich publikowane, reguluje ustawa.
Trzeba przy tym dodać, że zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej (art. 1 ust. 1): "Każda informacja o sprawach publicznych stanowi informację publiczną w rozumieniu ustawy i podlega udostępnieniu na zasadach i w trybie określonych w niniejszej ustawie". Jest oczywiście rozporządzenie w sprawie Biuletynu Informacji Publicznej, które nie jest doskonałe (nawet po nowelizacji, która miała "gasić największe pożary" wywołane poprzednią wersją rozporządzenia - Zmiana rozporządzenia dot. Biuletynu Informacji Publicznej; nowelizacja miała mieć zresztą charakter czasowy - "uprośćmy na razie rozporządzenie, do czasu przygotowania lepszego, za co się weźmiemy niezwłocznie"). Problem nie w tym "jakie" informacje udostępniać (bo tu ustawa daje szerokie możliwości - "każdą informację w sprawach publicznych"), a w tym, czy tylko informacje czy też np. mechanizmy "transakcyjne" (por. Biała Księga Nowego BIP).
Ze względu na otocznie prawne i brak - często - świadomości elektronicznych mediów, pojawiają się za to "kwiatki" w BIPach, które straszą mimo zwracania na nie publicznej uwagi: por. Nowa odsłona Biuletynu Informacji "Publicznej", a wcześniej - co jednak poprawiono - BIP Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu jak słup ogłoszeniowy SEO, oraz poczyniono inne kroki zaradcze: Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, kto jest autorem logo BIP?). Generalnie można odnieść wrażenie, że nad BIP-ami i dostępem obywateli do zwykłej informacji w sprawach publicznych drogą elektroniczną (nie mówię już nawet o "publicznych usługach społeczeństwa informacyjnego") nikt nie panuje: Przygnębiający raport MSWiA na temat BIP.
Wracając do sądów - nie ma przecież podstawy, by sądy miały inne niż BIP strony internetowe, a te same sądy, które wydają wyroki uznające, że "portal internetowy trzeba rejestrować" prowadzą takie strony bez rejestracji (dziennika lub czasopisma): por. Czy "własne" serwisy internetowe administracji publicznej działają legalnie? i Proszę o typy osób publicznych do umieszczenia w doniesieniu o możliwości popełnienia przestępstwa.
Jestem za tym, by powstał jeden serwis internetowy administracji wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście trzeba uważać. Znamy przykłady "wielkich projektów informatycznych", które są i były pożywką wielu tekstów publikowanych w mediach. Zamówienia publiczne to delikatna sprawa, podobnie jak dostępność państwa dla obywateli. A wymiar sprawiedliwości to emanacja władzy.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
tekst raportu
Tekstu raportu widzieć nie mogłeś, gdyż go nie było ;) Niebawem będzie, musieliśmy zsynchronizować działania z Gazetą Prawną...
ukłony
eof
Czyli dobrze podejrzewałem?
Czyli dobrze podejrzewałem? Że to nie o wymiar sprawiedliwości chodzi i jego strony internetowe, tylko o marketing i promocje? :>
A powiedz mi Drogi Mój Eryku, czy dziennikarka z Gazety Prawnej pisała swój tekst na podstawie treści przekazanego jej raportu, czy tylko na podstawie przesłanego jej pressrelease?
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
nie bądź pan taki podejrzliwy
O ile mi wiadomo, raport był pisany na długo zanim FOR zapytał GP o możliwość współpracy. Ponadto, ludzie z Komitywy podczas tworzenia raportu nie mieli pojęcia o tym gdzie będzie publikowany i w jaki sposób promowany.
Publikacja w GP służy promocji raportu, dostarczając jednocześnie mięsa do wydania gazety dla redaktorów, ale to chyba oczywiste.
Co do tekstu dziennikarki z GP, to nie do mnie pytanie. Ja tylko przyłożyłem łapki do powstania raportu.
Otóż jest i raport
Raport "E-Sądy po polsku" pojawił się dziś na stronie Forum Obywatelskiego Rozwoju. Pojawił się również na stronie Halsińskiej Fundacji Praw Człowieka, obok notatki prasowej: „Jeden portal internetowy sądów powinien powstać jak najszybciej”...
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Szybkie uwagi do Raportu
Przeczytałem. We wstępie brakuje mi wniosku: Sądy nie powinny mieć innego serwisu internetowego niż BIP (§ 9 ust. 2 Rozporządzenia "daje podstawę" do działania szkodliwego społecznie, gdyż mowa tam o "serwisach własnych", bycie, który nie występuje nigdzie indziej w porządku prawnym RP). Istotnie, na stronie 20-stej autorzy: "uważają, iż tego rodzaju dualistyczna formuła prowadzenia internetowych stron sądów nie może być oceniona pozytywnie" - tu się zgadzamy. Teza ta znalazła się też w dalszej części Raportu, tak więc to tylko uwaga dotycząca rozłożenia akcentów.
Zresztą punktów wspólnych jest więcej, przykładowo postulat publikowania wyroków na stronach Sądów Apelacyjnych również zasługuje na wsparcie - nie raz w tym serwisie zwracałem na to uwagę.
Rozumiem, że w związku z zaangażowaniem Komitywa.com na pierwszym miejscu Raportu stawiana jest "użyteczność" (definiowana przez Normę ISO 9241). I chociaż przywołana jest wcześniej Konwencja ONZ w sprawie osób niepełnosprawnych, to jednak - pewnie z racji tego, iż Konwencja przez Polskę jest jedynie podpisana i jeszcze nie ratyfikowana - witryn sądowych nie oceniano przez pryzmat postanowień tego traktatu (a przynajmniej nie przywoływano konkretnych postanowień tego traktatu jako wzorca normatywnego; por. Traktat ONZ: prawa niepełnosprawnych w tym dostępność do informacji, Traktat ONZ o ochronie praw osób niepełnosprawnych otwarty do podpisu czy Przeoczyłem, a Polska już podpisała traktat ONZ, a także tekst samej konwencji: Konwencja Praw Osób Niepełnosprawnych (ONZ) - problemem jest to, że Polska nie przystąpiła do do Protokołu Fakultatywnego, czyli nie zgadzamy się na kontrole pozakrajową przestrzegania praw dostępności dla osób niepełnosprawnych).
Przy opisie accessibility nie przywołano (nie mówiąc o omówieniu) zasad WAI, których gospodarzem jest organizacja W3C ("W3C" oraz "WAI" nie pada w tekście raportu ani razu). Poprzestano jedynie na lakonicznym stwierdzeniu "Dostępność oceniano według następujących kryteriów"... Rozumiem, że barierą była tu objętość "raportu", który łącznie z grafikami prezentującymi strony ocenianych sądów zawiera się na 32 stronach.
Pewnie też dlatego nie pojawiły się tam (tj. w Raporcie) problemy związane z niemocą administracji publicznej, w zakresie "egzekwowania" np. "minimalnych standardów" - czyli tego, co wynika z rozporządzeń do ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne (por. dział informatyzacja niniejszego serwisu; por. również Egzamin dla kandydatów na kontrolerów w grudniu wraz z komentarzami pod tym tekstem...).
Ja sam muszę chyba zacząć pisać jakieś bardziej ambitne, a przynajmniej bardziej wartościowe teksty, które zasługiwałyby na cytowanie w takich raportach. Na razie żaden z moich tekstów nie załapał się jako źródło. Jest o co walczyć.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
pisz raporty ;]
Jakbyś jeszcze nie czytał, polecam (także w ramach autoironii) tekst Marcina Jagodzińksiego o blogowaniu profesjonalnym...
Polecam :)
"pisz jak mr proper: blogowanie profesjonalne"", blog marcina jagodzińskiego
Czyli jestem dziwny
Nie dość, że się domagałem opublikowania tekstu raportu (i dziękuję, że opublikowaliście, chociaż nadal nie wiem czy dziennikarka z Gazety Prawnej pisała swój "artykuł" w oparciu o treść raportu czy tylko w oparciu o przesłaną jej notatkę prasową), nie dość, że go przeczytałem, to jeszcze skomentowałem (i to przed i po opublikowaniu). Dziwny jestem, ale znasz mnie tyle Eryku, że może mi będzie wybaczone :)
Ja zaś, w ramach autoironii, proponuję stripa: ...ale, by gonić go (a co do dostępności, nie zaś autoironii: Długi spacer i Co przyciągnie uwagę?).
Raportów nie będę pisał (dla potrzeb tego serwisu), gdyż nie czuję się profesjonalnym blogerem. Generalnie - nie czuję się blogerem.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
no na szczęście...
na szczęście, proszę Pana, na szczęście. Uwagi krytyczne przyjmuję do serca, cieszy mnie także, że się gdzieniegdzie zgadzamy ;)
Pracowaliśmy razem
Pracowaliśmy razem, z czegoś się ta współpraca brała i jakoś - przynajmniej ja mam takie wrażenie - raczej dobrze się układała. Zgadzamy się co do ogólnej oceny sytuacji, zgadzamy się też co do poszczególnych, cząstkowych elementów uwzględnionych w Raporcie. Dorzuciłem swoje "trzy grosze" w obszarach, które nie zostały uwzględnione. A przecież zarówno Twoją pracę cenię, jak i pracę Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (z którą czasem zdarzało mi się nieformalnie kooperować), o FOR nie mogę jeszcze nic powiedzieć, gdyż pierwszy raz się z tą fundacją zetknąłem. Pewnie szkoda, że w wyniku takiego, a nie innego zbiegu okoliczności.
A czy dziennikarka GP miała treść raportu, czy tylko pressrelease? ;>
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
heh
A czy dziennikarka GP miała treść raportu, czy tylko pressrelease? ;>
Ale ja naprawdę nie wiem... Zarówno press release, jak i samą treść raportu przesyłali ludzie z FOR, nawet nie wiem kiedy to do GP poszło. Gdybym coś wiedział, dałbym Ci znać chociaż na prv ;)