Teraz znowu likwidują ministerstwa i ich serwisy internetowe
Pierwsze decyzje - Rząd zlikwidował dwa ministerstwa: z połączenia Ministerstwa Budownictwa, Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Ministerstwa Transportu powstało jedno ministerstwo Infrastruktury. A więc teraz można się spodziewać, że nastąpi proces odwrotny do tego, który opisałem w tekście Ministerstwo Transportu ma nową stronę - dlaczego każdy resort ma mieć własną? Wraz z wyłączeniem dwóch serwisów internetowych zniknęły również biuletyny informacji publicznych tych ministerstw. Pytanie, czy tak właśnie ma to wyglądać?
Aktualizacja: po pewnej przetrwie serwisy ministerstw są dostępne online. Nie wiem czy to była czasowa awaria serwerów, czy z innego powodu serwisy zniknęły z Sieci w czasie, gdy to sprawdzałem.
Na razie nic nie wiadomo na temat ewentualnych projektów rządowych, które dotyczyłyby ujednolicenia i uwspólnienia zasobów internetowych różnych ministerstw w jeden, spójny system publikacji informacji na temat prac rządu.
Na razie serwis niedawno istniejącego Ministerstwa Transportu (www.mt.gov.pl) przestał "odpowiadać" (to co widać na ilustracji powyżej, to smutny obraz wyjęty z serwisu archive.org). Podobnie jest z serwisem Ministerstwa Budownictwa (www.mb.gov.pl), chociaż tu nie ma nawet archiwum w archive.org. Działa za to jeszcze internetowy serwis Ministerstwa Gospodarki Morskiej (www.mgm.gov.pl). Czyli pieniądze na serwisy internetowe ministerstw, które przestały istnieć można uznać za wyrzucone w błoto. A może te pieniądze się już zamortyzowały?
Screenshot serwisu internetowego śp. Ministerstwa Gospodarki Morskiej. Wyłączono serwisy Ministerstwa Transportu i Ministerstwa Budownictwa.
Pytanie - czy gdzieś będą dostępne zasoby archiwalne tych serwisów? Czy po prostu wraz z połączeniem ministerstw internetowe zasoby części składowych przestaną istnieć? Oczywiście - jeśli ktoś linkował do takich zasobów, to wraz ze zniknięciem serwisów wszystkie linki będą prowadziły "w kosmos". A przecież mogłoby być inaczej: jeden serwis rządu z taxonomiami. Zmiany w strukturze rządu nie powodowałyby znikania zasobów, obywatele nie byliby w stanie konfuzji. W Wielkiej Brytanii się udało, o czym pisałem we wrześniu 2006 roku, przy okazji pojawienia się dziś likwidowanych ministerstw.
Screenshot śp. Ministerstwa Budownictwa - do wyjęcia jeszcze z cache Google
Bo serwisy internetowe administracji publicznej są dla obywateli, nie dla polityków.
Co się stało z Biuletynami Informacji Publicznej (BIP) likwidowanych ministerstw? Czy informacja tam opublikowana przestała być już informacją publiczną? Tak z dnia na dzień?
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Znów zaczęły odpowiadać...
Chyba tam ktoś "gmera" przy tej infrastrukturze ministerialnych serwisów. Ciekawe jak ta sprawa zostanie rozwiązana w przyszłości? Dla przypomnienia link do serwisu rządowego Wielkiej Brytanii...
Screenshot serwisu Directgov.gov.uk (a w nim takie podpisy jak "Website of the UK government", albo "Public services all in in one place" - serwisy publiczne wszystkie w jednym miejscu)...
Ciekawe czy ten pomysł, by z Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych zrobić urząd, który zajmowałby się też kwestiami publikowania informacji (informacji publicznej) się po zmianach rządu utrzyma? Czy taki urząd ("Wielki Webmaster" administracji publicznej) będzie miał wpływ na strony rządu, czy jedynie na stronę główna BIP?
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
strony MB i MT działają
Jest sobota 13.25 i mam dostęp do stron MT i MB. Są na nich umieszczone nawet "świeże" komunikaty o powołaniu nowego Ministra Infrastruktury.
Istotnie - strony działają
Gdy pisałem notatkę serwisy nie odpowiadały. Nie tylko u mnie - aby się upewnić poprosiłem o sprawdzenie tego faktu kilka osób z innych obszarów Sieci. Na ten podstawie doszedłem do wniosku, że ktoś przy nich manipuluje. Oczywiście mogło być też tak, że serwery miały jakiś czasowy problem. Tak czy inaczej - serwisy działają, natomiast pytanie o ich przyszłość jest nadal aktualne.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Likwidowane serwisy ministerstw.
Jak widać "wolność" dostępu do internetu nie zwalnia od myślenia :-) , a zwłaszcza perspektywicznego. Zwłaszcza gdy dotyczy obszarów polityki i państwa. Zmiany są w tym obszarze związane z decyzjami administracyjnymi i zmian nie da się uniknąć!
Czym innym jest "oderwana" witryna internetowa zbierająca wąską tematykę albo grono czytelników od jednolitej struktury informacji, której dostępność jest gwarantowana. Jak widać na tym przykładzie witryn ministerialnych, decentralizacja władzy nie ma nic wspólnego z centralizacją informacji o władzy.
Co do domen już istniejących, to można je utrzymywać, nie jest to wielki koszt. Takie historyczne domeny można zgromadzić na serwerze "archwiwalnym", skutkiem czego linki nie prowadziłyby w kosmos. Podobnie z BIP-ami.
W sumie zawartość takich stron to jednak dziedzictwo narodowe, zatem pewnie można by to "podpiąć" np. do Archiwum Państwowego czy też Biblioteki Narodowej. Subwencje na utrzymanie jak można wywnioskować byłyby dostępne.
Warunkiem takiego historycznego serwisu, powinien być na pierwszej stronie link do aktualnie użytkowanej witryny.
O technicznych konfiguracjach takiego serwera by potrafił odnaleźć informację przypisaną do wywoływanej domeny nie będę tu pisał. Rozwiązań jest wiele.
A w przypadku BIP-u. Mam pytanie natury prawnej. Czy te informacje mają prawo ot tak po prostu przestać istnieć?
Jeśli tak, to jaką wartość historyczną mogą mieć te serwisy skoro ich zawartość może ulec zatarciu? Czyżby znów się okazało, że jednak "papier" w postaci książek w bibliotekach tematycznych, albo ich zdigitalizowana wersja już biblioteczna, są jedynym trwałym źródłem informacji?
Pozdrawiam.
Gdzieś mi się w głowie
Gdzieś mi się w głowie kołatało, że NASK za *.gov.pl nic nie dostaje. No może oprócz przywileju monopolu na sprzedaż innych hierarchii domen.
koszt serwisu to nie tylko domena
Trzeba zapłacić grafikowi za szatę graficzną, trzeba zapłacić za silnik, na którym to będzie postawione (ja wiem, że są silniki, które tworzone są przez społeczność i udostępnione bezpłatnie, jednak nawet taki serwis ktoś musi postawić i sie tym opiekować, a niewielu jest takich, którzy będą to robili bez wynagrodzenia), backupy, upgrady (oddzielne dla każdego, zmultiplikowanego serwisu. W każdym razie domena to nie wszystko.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
*.gov.pl
domeną gov.pl nie zarządza NASK a Instytut Podstawowych Problemow Techniki PAN.
http://www.ippt.gov.pl/DNS/procedura-gov-pl.html
Rejestracja kosztuje 150 zl a roczne utrzymanie 90 zl.
J.U.S.T. Journeying Unit Skilled in Troubleshooting
Tak, co dalej?
Bardzo dobrze postawione pytanie, co dalej robić z odchodzącymi w przeszłość zasobami informatycznymi jednostek administracji państwowej. Co więcej czy administracja państwowa nie powinna mieć przyjętego standardu co do sposobu wykonania swoich serwisów internetowych. Wyobraźmy sobie taką sytuację że np. zostają zlikwidowane 3 ministerstwa tak jak powyżej. Jeżeli są wykonane w technologiach komercyjnych, ktoś kto przejmie nad nimi opiekę musi kupić chociażby licencje na to oprogramowanie (załóżmy że sprzęt ma) bo większość firm nie pozwala przenosić praw licencyjnych na inne jednostki, więc to generuje kolejny koszt, dalej kogoś (pracownika/kogoś na zlecenie/osobę przeszkoloną) kto się będzie w razie potrzeby tym zajmował. Kolejny koszt. Może warto pomyśleć nad tym aby administracja państwowa miała narzuconą platformę IT np opensource-ową. I tutaj wracamy do punktu startu i pytania czy tym wszystkim nie powinien zajmować się jeden podmiot udostępniający jedną "platformę" dla wszystkich zasobów administracji państwowej. Ha, było kiedyś takie ministerstwo i kierował nim Prof. Kleiber ale cóż zlikwidowali. Uważam jednak że powinno powstać, jedno duże centrum danych i usług państwowych i nie tylko do stron WWW i BIP ale też do podpisu elektronicznego, archiwizacji, poczty internetowej ,etc.
Gdzie zbierane są informacje archiwalne z BIP MSWiA?
A tak zupełnie na marginesie - z Biuletynu Informacji Publicznej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji dziwnie "znikają" informacje publiczne. Zastanawiam się co się dzieje z takimi informacjami, które nie są już "aktualne". Teoretycznie powinna być wersja archiwalna, ale nie ma, albo nie działa wyszukiwanie:
Właśnie sprawdziłem i oto efekt: "Strony 1 - 20 z 1 znalezionych dla wyrażenia: kaczmarek" (dla hasła "Kaczmarka" są dwa wyniki: "Strony 1 - 20 z 2 znalezionych dla wyrażenia: kaczmarka"). Niewiele zostało śladów po szefie resortu w Biuletynie Informacji Publicznej.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination