własność intelektualna

Czy zdjęcia opublikowane w "Raporcie Millera" przeszły do domeny publicznej?

Czytam sobie właśnie wątki na temat "pożyczenia" zdjęć do tzw. Raportu Millera. Minister Jerzy Miller pod koniec lipca zaprezentował raport, "nad którym przez ostatnie kilkanaście miesięcy pracowała polska komisja wyjaśniająca okoliczności katastrofy" smoleńskiej. Zaraz po prezentacji pojawił się głos jednej z osób, która w przedstawionym materiale znalazła swoje zdjęcia. Temat interesujący w kontekście praw autorskich i ewentualnego ich "wywłaszczenia" (jeśli przyjąć, że ma zastosowanie teoria wywłaszczenia praw przez wykorzystanie chronionego prawem autorskim utworu w dokumencie lub materiale urzędowym; por. Argument za koncepcją "urzędowego wywłaszczenia z praw autorskich")

Propozycja wprowadzenia wyjątków od monopolu prawnoautorskiego w Wielkiej Brytanii

Tak. W Wielkiej Brytanii mają zaproponować nowe w tym kraju wyjątki od generalnej zasady monopolu prawnoautorskiego. Chodzi o dozwolony użytek osobisty w zakresie tworzenia kopii chronionych prawem autorskim utworów. Ale nie tylko. Wszystko zaś poprzedza raport przygotowany przez zespół ekspertów pod przewodnictwem prof. Iana Hargreavesa. Raport został przygotowany, rząd publicznie uznał jego wnioski. Media odnotowały, że deklaracje zmian zostały zgłoszone. Przemysł własności intelektualnej protestuje. Od deklaracji do nowelizacji przepisów jeszcze daleka droga (a w tych dniach z Wielkiej Brytanii przychodzą bardziej interesujące wiadomości), ale odnotować trzeba.

Belgijskie Copiepresse vs. globalne Google: kto wygrał tę batalię?

Skoro jesteśmy przy linkowaniu, to pomyślałem, że warto - ze sporym poślizgiem, przyznaję - odnotować przynajmniej zapadły w maju br. wyrok w Belgii przeciwko Google. To oczywiście dalszy ciąg sprawy Copiepresse vs. Google, a więc wydawców belgijskiej prasy, którzy spierali się m.in. o serwis news.google.be. Zanim sprawa trafiła do sądu wydawcy - chyba można tak powiedzieć - chcieli, aby Google płacił im tantiemy skoro prezentuje treści i wyszukuje ich artykuły. Ale spółka Google uznała, że nie robi nic sprzecznego z prawem autorskim... O wyroku w pierwszej instancji pisałem w 2007 roku: Google przegrało w sporze z belgijskimi wydawcami prasy). 5 maja 2011 r. zapadł zaś wyrok Sądu Apelacyjnego w Brukseli (9 izba). To ciekawy wyrok, ale ciekawsze jest to, co się stało po nim...

Sąd w Hiszpanii: linkowanie nie jest powielaniem, rozpowszechnianiem, ani publicznym udostępnianiem

Mamy ciekawe orzeczenie w Hiszpanii, w którym to orzeczeniu Sąd Apelacyjny w Barcelonie (Audiencia Provincial de Barcelona) uznał (Sentencia Num. 301/2011 z 7 lipca 2011 r.), że linkowanie do materiałów chronionych prawem autorskim nie jest samo w sobie publicznym udostępnianiem takich utworów, a przez to nie stanowi naruszenia prawa autorskiego. Kilka lat temu pisałem w tekście Pobieranie legalne w Hiszpanii (na razie) o wyroku w sprawie pobierania plików z sieci P2P i o tym, że wówczas Hiszpania implementowała Dyrektywę europejską 2001/29/WE w sprawie harmonizacji niektórych aspektów prawa autorskiego i praw pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym. W obecnej sprawie chodzi również o możliwość wspierania korzystania z sieci P2P i o interpretację zwrotów, które odpowiadają znajdującym się w ww. Dyrektywie...

E-podręczniki w projekcie MEN

Ministerstwo Edukacji Narodowej przedstawiło opinii publicznej projekt rozporządzenia zmieniającego rozporządzenie w sprawie dopuszczania do użytku w szkole programów wychowania przedszkolnego i programów nauczania oraz dopuszczania do użytku szkolnego podręczników. Wśród propozycji można tam znaleźć wprowadzenie przepisów, które wskazują, że podręczniki maja mieć, obok formy papierowej, również formę elektroniczną. Ten pomysł nie podoba się, co zrozumiałe (?), Polskiej Izby Książki.

Opublikowano raport OBWE na temat wolności słowa realizowanej w internecie

Niedawno, na wyjazdowym seminarium Fundacji Panoptykon, zastanawialiśmy się nad tym, czy dostęp do internetu jest prawem człowieka. Moim zdaniem nie jest (wolałbym myśleć o tym raczej jak o wolności, nie jak o prawie), ale mogę się mylić. Tymczasem Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie uznała dostęp do internetu za takie prawo i ogłosiła to światu.

O równych i równiejszych oraz o opłatach, które niektórzy winszują sobie za informacje (publiczne)

"Czym Pan Premier wytłumaczy fakt, że ekonomista, Pan Stanisław Gawłowski [Wiceminister Środowiska] pisze pismo do ARiMR i otrzymuje dane potrzebne mu do doktoratu, a klimatolog musi na dane czekać nawet miesiącami bez gwarancji, że otrzyma wszystkie potrzebne mu dane (gdy jego szkoła wyższa podpisała porozumienie z IMGW) albo de facto może zostać pozbawiony możliwości napisania pracy doktorskiej lub habilitacyjnej jeżeli jego szkoła takiego porozumienia nie podpisała, co w obu przypadkach w oczywisty sposób narusza art. 73 Konstytucji RP."

Utworem może być dzieło człowieka, nie zaś małpy

czarny makakZwierzęciu nie mogą przysługiwać majątkowe lub osobiste prawa autorskie do utworu. Wynika to z tego, że - patrząc na zagadnienie z perspektywy polskich przepisów - przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, co oznacza, że dotyczy to działań jedynie człowieka. W ten sposób też podchodzi do tego orzecznictwo. Nawet jeśli pewne działania wykonane są przez człowieka - nie musi to prowadzić do powstania utworu. Kiedy zatem trafiłem na historię o fotograficznym autoportrecie małpy zastanawiałem się, dlaczego na zdjęciach pojawiła się nota copyrightowa pewnej agencji. Okazuje się, że nie tylko ja.

Wyrok Trybunału: znaki towarowe (reklama, linki) w platformach aukcyjnych i odpowiedzialność pośredników

Fragment reklamy pudru firmy Mennen Company z 1898 rokuDziś zapadł wyrok Trybunału Sprawiedliwości w sprawie C-324/09. Sprawa rozpoczęła się od złożenia przez High Court of Justice (England and Wales), Chancery Division, wniosku o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym, co nastąpiło 12 sierpnia 2009 r. Sprawa zaś, w której sąd brytyjski poszukiwał interpretacji przepisów dotyczyła sporu, w którym po jednej stronie stał m.in. L’Oréal SA, Lancôme parfums et beauté & Cie SNC, Laboratoire Garnier & Cie, a po drugiej eBay. Nie trudno się zatem domyślić, że wyrok jest interesujący dla wszystkich, którzy zajmują się handlem elektronicznym, w tym prowadzą platformy aukcyjne, gdzie ktoś może chcieć wystawiać na sprzedaż "podróbki", lub inne produkty, które mogą korzystać z ochrony np. wynikającej z praw do znaków towarowych. Pytania dotyczyły renomy znaków, ale też reklamy i "klikania na linki"... Swoim wyrokiem - co istotne - Trybunał dokonał interpretacji art. 14 dyrektywy o handlu elektronicznym (warunkowe wyłączenie odpowiedzialności), co istotne dla prowadzonej w Polsce dyskusji na temat nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną oraz procedury notice and takedown.

IPRED: wyniki europejskich konsultacji

Ogłoszono wyniki komisyjnych konsultacji na temat egzekwowania praw własności intelektualnej. Wśród różnych stanowisk nadesłanych do Komisji Europejskiej można znaleźć również stanowisko polskiego rządu wyrażone przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Do Komisji trafiło 380 różnych stanowisk, w śród których trafiłem też na takie, które zawierało się w jednym akapicie. Warto - jak uważam - zapoznać się z tymi materiałami.