jednostka

Pierwszy winny w sprawie skandalu w HP

Dalszy ciąg afery szpiegowskiej związanej z działalnością koncernu HP (por. Przecieki i prywatność pracowników - ugoda HP). Po ugodzie samej spółki sprawy przeciwko kolejnym aktorom spektaklu toczą się nadal. Właśnie dwudziestodziewięcioletni Bryan Wagner, prywatny detektyw uwikłany w sprawę śledzenia wycieków z HP, został uznany winnym stawianych zarzutów federalnych.

SMS'y mogą naruszać prawo do prywatności

SMS motywacyjnyO mały włos przeoczyłbym ważny wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sygn. I ACa 584/06). Sprawa dotyczyła przesyłania przez towarzystwo ubezpieczeniowe SMS'ów do swojego byłego współpracownika (brokera). Były to krótkie wiadomości tekstowe "mobilizujące go do aktywności" (niektóre dochodziły o 5.00 czy 6.00 rano). Sąd uznał, że doszło do zawinionego naruszenia prywatności i zasądził wypłatę zadośćuczynienia w wysokości 5 tys. zł. Wyrok jest prawomocny.

Aukcja dżipa przed warszawskim sądem

Mamy dalszy ciąg sprawy związanej z internetową aukcją samochodu (por. Proces o wylicytowanego dżipa i inne sprawy). Dziś ma się nią zajmować sąd rejonowy w Warszawie. Nie mam niestety zbyt wielu informacji na temat pozwu.

Bośnia: wyrok za planowanie zamachu terrorystycznego

Jest wyrok w bośniackim procesie. Chodziło o trzech członków czterdziestoosobowej grupy szkolących się na terrorystów przed ekranami komputerów (por. Proces oskarżonych o terroryzm w Sarajewie).

mBank pod lupą GIODO i zabawy w podmiany "hakierskich" stron

Przy okazji dyskusji o elektronicznych wyborach (por. Przestrzegam przed inicjatywą Polski Młodych w sprawie wyborów) relacjonowałem doniesienia o wykryciu przez serwis hacking.pl luk bezpieczeństwa w serwisach internetowych mBanku. Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych będzie badał, czy nie doszło do naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych w tym banku...

GIODO bada sytuację prawną internetowych list agentów

Na fali ostatnich wydarzeń związanych z przeszłością niektórych osób Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych sprawdza, czy zamieszczanie list "konfidentów PRL-owskich służb specjalnych" w internecie nie jest łamaniem prawa. GIODO sprawdza też, czy takie publikacje leżą w kompetencjach GIODO. Warto zauważyć, że internet jest trnasgraniczny, a poza przepisami o ochronie danych osobowych system prawa przewiduje również ochronę prywatności i innych dóbr osobistych (ochrona dóbr osobistych na zasadach przewidzianych w art. 23 i 24 kodeksu cywilnego).

Samochód tytułem zabezpieczenia kar za soft

To jasne, że gdy policja poweźmie podejrzenie popełnienia przestępstwa to może zabezpieczyć komputer nawet wówczas, gdy weszła do mieszkania by spytać o to, czy wszystko jest w porządku z gospodarzem. Tak więc doniesienia o tym, że pewien mężczyzna "stracił" samochód w związku z oprogramowaniem, które zgromadził na dysku wbrew licencjom (nie chce pisać o pirackim oprogramowaniu) nie dziwią mnie. Nawet gdy wiadomo, iż policja prowadziła inne śledztwo.

Kwiecień v. Poland (no. 51744/99)

Dziś zapadło ważne orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Kwiecień v. Poland (no. 51744/99). Trybunał uznał, że wymierzenie przez polski sąd 20 tys. zł "kary" dla człowieka, który napisał w liście otwartym, że kandydat w wyborach samorządowych źle wypełnia swoje obowiązki i zarzucił mu kłamstwo, stanowi naruszenie wolności słowa. Trybunał zasądził na rzecz p. Leszka Kwietnia 8.650 euro odszkodowania. Sprawą p. Kwietnia zajmował się wcześniej polski Trybunał Konstytucyjny. Zresztą historię procesów warto przejrzeć, by wyrobić sobie zdanie na temat skomplikowania procedury sądowej i na temat konieczności posiadania niezwykłych pokładów determinacji, by uzyskać rozstrzygnięcie w danej sprawie.

Sąd zarządził zamknięcie YouTube

seks w wodzieBrazylijski sąd - trzeba dodać. Poszło o spot video, na którym topmodelka Daniela Cicarelli, była żona piłkarza Ronaldo, uprawia seks ze swoim obecnym chłopakiem, Tonym Malzoni. Malzonii to brazylijski bankier. Para pozwała YouTube domagając się usunięcia materiału video. YouTube go usunęło, jednak społeczność opublikowała go raz jeszcze... Czyżby robił mi się z tego plotkarski serwis?

Akt oskarżenia za żart ze spowiedzi

Niektórzy pamiętają pewnie tekst Spowiedź przez internet - żart, prowokacja, fatamorgana? Chodziło tam o to, że w internecie pojawiła się witryna "pozwalająca" na spowiedź online. Na początku zeszłego roku media opisały tę witrynę i się zaczęło. Autor twierdzi, że tak naprawdę był to taki żart (pomijam jego jakość). Dziś wiadomo, że akt oskarżenia w sprawie tego serwisu jest już w sądzie w Białej Podlaskiej.