Aukcja dżipa przed warszawskim sądem

Mamy dalszy ciąg sprawy związanej z internetową aukcją samochodu (por. Proces o wylicytowanego dżipa i inne sprawy). Dziś ma się nią zajmować sąd rejonowy w Warszawie. Nie mam niestety zbyt wielu informacji na temat pozwu.

Przypomnijmy tylko, że Adam S. chce, by sąd stwierdził, iż doszło do sprzedaży dżipa, a dzięki czemu "będzie mógł za niego zapłacić i domagać się wydania". Nie znam jednak szczegółów pozwu (w szczególności kto jest pozwanym w tej sprawie: czy Robert P., który nie zgadza się z wynikiem aukcji twierdząc, iż zapomniał wpisać cenę minimalną a potem zepsuł mu się modem, czy tez może Allegro.pl, które w swoich stanowiskach informuje, iż nie jest strona transakcji).

Rzeczpospolite w tekście Spór o samochód kupiony w Internecie przybliża bojowe nastroje po obu stronach sporu. "prawnik Adama S. Dodaje, że sprawa jest precedensowa, co potwierdza rzecznik Allegro". Warto przypomnieć, że w Polsce nie istnieje coś takiego jak precedens, a nawet jeśli by istniało, to nie tworzył by go wyrok sądu rejonowego. Przykłady zaś takich spraw jak opisane w tekście Kwiecień v. Poland (no. 51744/99) obrazują, iż dopóki nie zapadnie prawomocne orzeczenie - wszystko jest możliwe, a mamy instancyjność postępowania. Ciekawe zatem czy więcej determinacji będzie miał Adam S., który wylicytował samochód za 23,1 tys. złotych, czy też może Robert P., który oczekiwał 40 tys. złotych za swój samochód.

Na marginesie przyszło mi do głowy, iż wszystko jest w porządku gdy nie ma żadnych sporów. Allegro informuje, iż w 2006 r. sprzedano 46 mln przedmiotów o łącznej wartości ponad 2,5 mld zł. Do końca 2006 r. w serwisie zarejestrowało się 5,5 mln użytkowników. Dla porównania, w 2005 r. było 25,9 mln sprzedanych przedmiotów, ponad 1,5 mld zł obrotu i 3,9 mln użytkowników. Wystarczy zatem gdy ktoś postanowi dochodzić swoich praw, by wywołać zadumę nad zakresem odpowiedzialności serwisu aukcyjnego i osób biorących udział w transakcjach.

Doniesienia i komentarze na podobny temat gromadzę w dziale aukcje niniejszego serwisu.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Robert P. nie miał nigdy dżipa, "wystawił zdjęcie"

Sąd odroczył dziś rozprawę. Okazało się, że Robert P. „wystawił na aukcji zdjęcie”, bo samochodu nie miał. Chciał sprawdzić jedynie ile mógłby dostać, gdyby kiedyś chciał sprzedać taki samochód jak na zdjęciu. Robert. P. wypowiedział się przed chwilą w telewizji TVN: „ja tego dżipa nie mam i nigdy nie miałem”, a wcześniej: „było to jako sondaż z mojej strony zrobione”...
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Ciekawa

będzie zmiana stanowiska p. Roberta na następnej rozprawie. Na poniedziałkowej był bez mecenasa, a na kolejnej ma już być z prawnikiem. Wątpię, żeby przyjął podobną linię obrony. Gdzieś wyczytałem, że powiedział, iż regulaminu to on nie czytał, bo on ma przecież tyle stron... :)

Wojciech

byl sobie kiedys wyrok BGH

Też mi się wydaje,że ten wyrok ma szansę stać się precedensowym. Przypomina mi się wyrok BGH, chyba z 2004 r. w sprawie trybu zawarcia umowy na aukcji na platformie eBay. VaGla chyba o tym kiedys pisał, ale jakoś nie mogę odnależć dziś tego w serwiesie.
Sprawa ma moim zdaniem kilka ciekawych elementów. I dla pewnosci obrotu dobrze, aby sąd sie nad nimi zastanowił. Przede wszystkim pytaniem jest, czy w przypadku tym mamy rzeczywiście do czynienia z aukcją w rozumieniu kodeksu cywilnego, czy też może jest to zwyczajny ofertowy tryb zawierania umów. Jaki charakter ma upływ czasu, czy zastępuje on tradycyjne "przybicie". Bo gdybby przyjąć, że mamy w tym przypadku do czynienia ze zwykłym ofertowym trybem zawarcia umowy, to mogło wcale nie dojść do zawrcia umowy, gdyby nie było przyjęcia oferty.
Jest też pytanie, o charakter prawny prezentacji towarów przez sprzedawcę. Spotkałam się z takimi głosami, że platformy typu allegro można traktować jako miejsce sprzedaży w rozumieniu art. 543 kc, w związku z tym prezentacja towaru na stronie będzie stanowiła ofertę a nie invitatio.
Bardzo jestem ciekawa, jakie będzie rozstrzygnięcie sądu...
Just

BGH, sygnatura Az. VIII ZR 375/03

Chodziło pewnie o tekst Prawa konsumentów z "aukcją" w tle z listopada 2004 roku: "...Pewien jubiler, który na aukcji sprzedał diament nie chciał zgodzić się na zwrot sprzedanego towaru..." i sąd orzekał na podstawie Fernabsatzrecht i europejskiej dyrektywy. Coraz więcej tych tekstów w tym serwisie (zaraz będzie 7 tysięcy ;) Generalnie sprawy aukcji zbieram w dziale aukcje.

Widerrufsrecht des Verbrauchers gemäß § 312 d Abs. 4 Nr. 5 BGB nicht bei Kauf über ebay ausgeschlossen - BGH, Urteil vom 3. November 2004, AZ: VIII ZR 375/03.

Ktoś silniejszy w j. niemieckim mógłby przybliżyć tezy tego wyroku :)
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

część wyroku BGH (odnoście trybu zawarcia umowy)

poniżej zamieszczam fragment tlumaczenia wyroku BGH odnoszący się do trybu zawarcia umowy na aukcji. Orzeczenie zawiera jeszcze ciekawy wywód w zakresie prawa odstąpienia od umowy, ale z punktu widzenia polskiej sprawy "dźipa", ta część tez BGH moim zdaniem jest najistotniejsza. Z góry przepraszam czytających za nieprofesjonalne tłumaczenie, nie mam niestety lingwistycznego wykształcenia.

Wyrok AZ VIII ZR 375/03

Prawo odstąpienia od umowy na podstawie § 312 d ust. 4 pkt. 5 BGB nie jest wyłączone w przypadku zakupu poprzez serwis Ebay – Wyrok BGH z 3 listopada 2004 r.

BGH oddalił rewizję (kasację) powoda od wyroku sądu odwoławczego (Landgericht)

Stan faktyczny:

Powód jest zawodowym sprzedawcą złotej i srebrnej biżuterii. Powód, w dniu 7 września 2002 wystawił na portalu eBay 15ct. diamentową bransoletkę do licytacji z ceną wywoławczą 1 euro oraz określił termin aukcji internetowej – jeden tydzień. Pozwany, w dniu 14 września 2002 r. złożył najwyższą ofertę w wysokości 252,51 euro. Pozwany odmówił jednak odbioru bransoletki i zapłaty ceny.
Powód zażądał od Pozwanego zapłaty ceny 251,51 euro oraz dodatkowo 11 euro kosztów przesyłki, czyli w sumie 263,52 euro wraz z odsetkami. Sąd pierwszej instancji (Amtgericht) oddalił powództwo i dopuścił odwołanie. Sąd drugiej instancji (Landgericht) odrzucił apelację powoda. Powód, w dopuszczonej przez sąd odwoławczy rewizji, podtrzymał żądania pozwu.

Powody rozstrzygnięcia

I

Sąd odwoławczy zważył co następuje:

Pomiędzy stronami doszło doszło do zawarcia umowy sprzedaży w formie umowy na odległość w znaczeniu § 312 b ust. 1 BGB. Powodowi nie przysługiwało jednak roszczenie o zapłatę ceny sprzedaży, w związku z tym, iż Pozwany swoje złożone podczas zawierania umowy oświadczenie woli skutecznie odwołał, zgodnie z dyspozycją § 312 d ust. 1 w związku z § 355 ust. 1 BGB. Pozwanemu nie zostało wyłączone prawo odstąpienia od umowy na mocy § 312 d ust. 4 pkt. 5 BGB, w związku z tym, iż w przypadku prowadzonej aukcji internetowej nie doszło do licytacji w rozumieniu § 156 BGB. Umowa sprzedaży nie została zawarta w drodze przybicia, w rozumieniu § 156 BGB, a w ten sposób iż, Pozwany, w terminie zakreślonym przez Powoda na przyjęcie najlepszej oferty kupna, złożył ofertę kupna.

II.

Rewizja powoda nie zasługuje na przyjęcie i zostaje oddalona. Powodowi nie przysługuje w stosunku do Pozwanego roszczenie z § 433 ust. 2 BGB o zapłatę ceny bransoletki, w związku z tym iż Pozwany skutecznie odwołał swoje oświadczenie woli, złożone przy zawieraniu umowy sprzedaży, zgodnie z § 312 d ust. 1 w związku z § 355 BGB.

1.Ponadto, Sąd Odwoławczy, zważył, iż w dniu 14 września 2002 r w ramach tzw. aukcji internetowej organizowanej przez eBay doszło do zawarcia umowy sprzedaży bransoletki. Kwestia ta jest pomiędzy stronami bezsporna. Sąd Odwoławczy potwierdził ponadto spełnienie przesłanek z § 312 d ust. 1 BGB do skorzystania przez Pozwanego z prawa odwołania swojego oświadczenia woli zgodnie z § 355 BGB. Zawarta pomiędzy Powodem jako przedsiębiorcą (w rozumieniu § 14 ust. 1 BGB) a Pozwanym jako konsumentem ( w rozumieniu § 13 BGB) umowa on-line stanowi tzw. “umowę zawartą na odległość” w rozumieniu § 312 b ust. 1 BGB. W ocenie Sądu Rewizyjnego, fakt ten jest równie bezsporny, co przyjęcie przez Sąd Odwoławczy, że Pozwany swoje złożone w związku z zawieraniem umowy oświadczenie woli w stosownym czasie odwołał, zgodnie z § 312 d ust. 2 BGB. W swojej skardze rewizyjnej, stwierdzone zostało jednak, iż Pozwanemu nie przysługiwało zgodnie z § 312 d ust. 4 pkt. 5 BGB prawo do odwołania oświadczenia woli, ponieważ umowa została zawarta w trybie tzw. licytacji. Tego poglądu prezentowanego w skardze rewizyjnej nie udało się przeprowadzić.

2. Słusznie, Sąd Odwoławczy zaprzeczył jakoby doszło doszło do spełnienia przesłanek wyłączenia prawa odwołania zgodnie z § 312 d ust. 4 pkt. 5 BGB. Zgodnie z tym przepisem, prawo do odwołania oświadczenia (w tym przypadku odstąpienia od umowy – przypis JK) nie przysługuje, o ile nic innego nie zostało określone, w przypadku umów zawieranych na odległość, do których zawarcia doszło w trybie licytacyjnym (§ 156 BGB). Z taką umową nie mamy do czynienia w niniejszej sprawie.

a) Przeciwnie twierdzeniom zawartym w skardze rewizyjnej, strony nie zawarły umowy sprzedaży bransoletki w ramach aukcji internetowej przeprowadzonej na platformie eBay trybie licytacyjnym w rozumieniu § 156 BGB. Zgodnie z § 156 ut. 1 BGB do zawarcia umowy dochodzi w przypadku licytacji poprzez przybicie. Przybicie stanowi oświadczanie woli aukcjonariusza, zgodnie z którego treścią dyspozycja składającego ofertę zostaje przyjęta (BGHZ {Bundesgerichtshof Zeitschrift – przypis JK} 138, 339, 342). Tak rozumiane przybicie nie miało miejsca w przypadku aukcji internetowej na stronie internetowej eBay, a w związku z tym nie miała miejsca licytacja w rozumieniu § 156 BGB.

aa) Zawarta pomiędzy stronami w ramach aukcji internetowej umowa sprzedaży nie doszła do skutku w trybie określonym w § 156 BGB poprzez przybicie aukcjonariusza, a poprzez złożenie oferty i jej przyjęcie zgodnie z § 145 ff. BGB (por. BGHZ 149, 129, 133 ff.). Poprzez wystawienie przez Powoda na stronie internetowej eBay 15 ct. diamentowej bransoletki na licytację z ceną wywoławczą 1 euro, i rozpoczęcia aukcji, doszło do zamieszczenia wiążącego zaproszenia do złożenia oferty kupna, skierowanej do tego, kto w czasie trwania aukcji, złoży najkorzystniejszą ofertę. Warunek ten spełnił Pozwany poprzez złożenie swojej oferty. Z tego twierdzenia wychodzi skarga rewizyjna. Ta treść oświadczenia woli stron (§ 133, 157 BGB) jest zgodna z postanowieniami odnoszącymi się do zawarcia umowy zgodnie z § 7 ogólnych warunków umów określonych przez portal eBay, które są wiążące dla uczestników, którzy biorą udział w aukcjach internetowych. Przybicie, w rozumieniu § 156 BGB nie było przewidziane w ogólnych warunkach umownych i w związku z tym nie mogło do niego dojść.

bb) Od błędnego założenia wyszły twierdzenia zawarte w skardze rewizyjnej, jakoby równocześnie dochodziło do spełniania przesłanek licytacji, w rozumieniu § 156 BGB. Do zawarcia umowy w drodze przybicia w związku z upływem czasu aukcji dochodzi, jeżeli przybicie jako oświadczenie o przyjęciu (oferty – dodane JK) zostaje zastąpione poprzez upływ czasu. Przybiciem, jako przesłanką zawarcia umowy, zgodnie z § 156 BGB, jak zostało wywiedzione, jest oświadczenie woli, co oznacza spowodowanie skutecznoprawnego sukces jednej ze stron (BGHZ 149, 129, 134 z dalszymi uwagami) Sam upływ czasu, z którym kończy się aukcja internetowa, nie stanowi oświadczenia woli i nie może również takowego (oświadczenia – dodane JK) zastąpić. Poprzez określenie biegu terminu aukcji internetowej Powód określił zgodnie z § 148 BGB termin na przyjęcie najlepszej propozycji. Umowne związanie stron nie zależy od upływu terminu, tylko od złożenia w trakcie trwającego terminu skutecznego oświadczenia woli. Do zawarcia umowy, wbrew twierdzeniom zawartym w skardze kasacyjnej, nie doszło poprzez przybicie w formie “rozumianego wprost upływu czasu” a poprzez przyjęcie przez Pozwanego ograniczonej w czasie propozycji Powoda. Na ważność propozycji nie wpływa fakt, iż została ona złożona składającemu najlepszą ofertę, a w związku z tym stanowiła ona tym samym zakończenie aukcji (por. BGHZ 149, 129,135).
Just

a gdzie podpis?

czy możemy mówić o zawarciu umowy bez podpisu tradycyjnego bądź elektronicznego? samo podpisanie regulaminu allegro (istotnie tak długiego, że mało który allegrowicz miał cierpliwość aby się z nim zapoznać) zobowiązuje nas prawnie wobec allegro, a nie osób trzecich (czyż nie?) no i jeszcze jedno - jak udowodnić, że to właściciel konta na allegro wystawił aukcję? ktoś mógł znać hasło do jego konta (sprawa podobna do mandatów za przekroczenie prędkości gdy na fotografii z fotoradaru nie widać kierującego). osobiście mam nadzieję, że sąd uzna, iż nie doszło do zawarcia umowy (brak podpisu).. co najwyżej do złamania regulaminu allegro.

proszę...

Przecież są na ten temat opracowania w tym serwisie. Wystarczy sięgnąć. Na przykład do takich prac magisterskich: Składanie oświadczeń woli za pomocą elektronicznych nośników informacji, Elektroniczna forma czynności prawnych, Prawne i ekonomiczne aspekty podpisu elektronicznego albo Dokument elektroniczny. Jest też praca Podpis elektroniczny w prawie porównawczym albo Ochrona praw konsumenta w warunkach współczesnego obrotu gospodarczego... Jest sporo materiałów.

Art. 60 kodeksu cywilnego:

Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie się tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny, w tym również przez ujawnienie tej woli w postaci elektronicznej (oświadczenie woli).

Problemem są inne kwestie, na przykład czy na gruncie polskiego stanu prawa można mówić o nowej formie czynności prawnej - formie elektronicznej, czy też nie, na przykład na gruncie art. 78 § 2. KC:

Oświadczenie woli złożone w postaci elektronicznej opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym przy pomocy ważnego kwalifikowanego certyfikatu jest równoważne z oświadczeniem woli złożonym w formie pisemnej.

...w związku z np. art. 8. ustawy z dnia 18 września 2001 r. o podpisie elektronicznym:

Nie można odmówić ważności i skuteczności podpisowi elektronicznemu tylko na tej podstawie, że istnieje w postaci elektronicznej lub dane służące do weryfikacji podpisu nie mają kwalifikowanego certyfikatu, lub nie został złożony za pomocą bezpiecznego urządzenia służącego do składania podpisu elektronicznego.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

dygresja na boku dyskusji

istnienie nowej "elektronicznej formy czyności prawnej" to bardzo ciekawy problem, choć pewnie oderwany od casusu "dźipa". Na przykład niemiecki BGB wprowadza formę elektroniczną czynności prawnych. Jednak w prawie niemieckim do regulacji elektronicznej formy czynności prawnej ustawodawca podszedł w sposób kompleksowy i jednocześnie wprowadził przepisy proceduralne, które regulują sposób przeprowadzenia dowodu z dokumentu elektronicznego - poprzez przeprowadzenie dowodu z oględzin takiego dokumentu. {Augenschein Beweis} § 371 ZPO.
ale to tak bardzo na marginesie :)
Just

No wlasnie. Kwestia podpisu

No wlasnie. Kwestia podpisu elektronicznego mialaby znaczenie, gdyby ustawa przy tego rodzaju umowach wymagala formy pisemnej. Tu chodzi bardziej o to, czy w ogole oswiadczenie woli zostalo zlozone, a jesli tak, to jak nalezy je interpretowac. Moze sad sie tez wypowie bardziej ogolnie na temat aukcji internetowych w kontekscie k.c. - moim zdaniem, w przypadku allegro: opcja "kup teraz" - oferta, bez "kup teraz" - aukcja. Co do podpisu elektronicznego, to trzeba jeszcze troche poczekac (mam nadzieje ze mniej, niz 10 lat).

szok

"wola osoby dokonującej czynności prawnej może być wyrażona przez każde zachowanie się tej osoby, które ujawnia jej wolę w sposób dostateczny..." :) przydało by się jeszcze "chyba że zachodzi niska szkodliwość społeczna czynu" oraz "inne rośliny lub czasopisma"... politycy powinni tworzyć prawo na kompilatorach... zobaczyliby czasem co to znaczy syntax error, albo overflow, albo po prostu złośliwy ukryty bug :) a tak na poważnie zadałem pytanie ponieważ nie jestem prawnikiem i byłem święcie przekonany, że zawieram umowę tylko wtedy kiedy składam podpis (zwykły bądź elektroniczny) lub gdy obie strony dopełnią czynności - ja wybiorę i otrzymam produkt a sprzedawca pieniądze. tymczasem okazuje się że kiwając głową i ręką w sklepie, że chcę te czekoladki na górnej półce, zawrę umowę na kupno zegarka po lewej... i będę musiał płacić i kropka. ciężko mi to strawić. a sądy mogą się teraz zająć zabawą: "czy wola została wyrażona w sposób dostateczny"...

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>