Kolejny patent na niewidzialne przeprosiny - publikacja w wyskakującym okienku

Ponieważ w tym serwisie już kilka razy odnotowywałem różne tricki przeprosinowe, a czyniłem to na przykładach ogłoszeń, które opublikowane były lub miały być w internetowych serwisach, to tym razem odnotuję problem z przeprosinami, które - po wyroku sądu - miał opublikować serwis Wirtualnemedia.pl. W tych przeprosinach ciekawe może być to, że artykuły, za które przeprasza Marcin Szumichora, były opublikowane w sierpniu 2003 roku. Od momentu zatem naruszenia minęło już niemal osiem lat. Drugą ciekawostką jest komentarz serwisu Press, który zauważa, że przeprosiny znalazły się w pop-up'ie (a więc "wyskakującym okienku przeglądarki"), a co za tym idzie wielu czytelników "przepraszającego" serwisu ich nie zobaczy, ponieważ najprawdopodobniej blokują tego typu zachowania przeglądarki.

Wspomniany komentarz w sprawie publikacji przeprosin można znaleźć w serwisie Press, w tekście Wirtualnemedia.pl przepraszają "Press" i "Presserwis". Tam też przywołano wypowiedzi "przepraszającego", który był indagowany przez sąd pytaniami: dlaczego nie widać przeprosin. Miał on powiedzieć: "Wysoki sąd nakazał wielkość ramki, sposób jej umieszczenia i wielkość oraz rodzaj czcionki. Ale w wyroku nie było nic napisane, że to się musi dać odczytać". Ale to jeszcze nie był ten sposób publikacji przeprosin, o który chodzi tym razem, gdyż przy kolejnej próbie skłonienia redaktora naczelnego serwisu Wirtualnemedia.pl do czytelnego i dostępnego opublikowania przeprosin - jak pisze Press:

...ramka z ich treścią nie otwiera się użytkownikom, którzy w swoich przeglądarkach mają zablokowane otwieranie okien z reklamami, w dodatku nie otwierają jej wszystkie popularne przeglądarki, a sam tekst znalazł się w dolnej części dużej ramki, tak, że trzeba ją przewijać, by go zobaczyć.

I teraz pytanie, czy Press i Presserwis będą kontynuować sądowe skłanianie red. Szumichory do opublikowania przeprosin, czy też poprzestaną na odnotowaniu sposobu ostatniej ich publikacji? Te wszystkie sztuczki internetowych publikacji przymusowych powodują, że w pozwach, w których powodowie domagają się przeprosin w internecie, umieszczają też coraz częściej opis sposobu, w jaki takie przeprosiny mają się na wskazanych stronach pojawić.

Wiele emocji powodowały już przeprosiny ukazujące się w tradycyjnym "druku", a przecież "w internecie" można robić znacznie ciekawsze sztuczki. Stąd pytanie, czy ma jeszcze sens w procesie o naruszenie dóbr osobistych domaganie się, by "osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie" (art 24 § 1. KC)?

Ogłoszenie Leppera, które ukazało się w Gazecie Wyborczej

"Przeprosiny", które ukazały się w "Gazecie Wyborczej" w dniu 16 listopada 2001. Sąd Okręgowy w Łodzi w 2002 utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Łodzi skazujący Andrzeja Leppera za znieważenie byłego wicepremiera Janusza Tomaszewskiego poprzez nazwanie go publicznie "bandytą z Pabianic".

Ogłoszenie opublikowane przez Super Express

Ogłoszenie "Zarząd spółki Media Express Sp. z o.o. przeprasza Panią Małgorzatę Kożuchowską za naruszenie jej dóbr osobistych w gazecie "Super Express" z dnia 27 lipca 2006 r." opublikowane na 16 stronie SE z 15 października 2009 r. Sąd - najprawdopodobniej zgodnie z żądaniem powódki - wskazał treść przeprosin, zdecydował, że przeprosiny mają być w ramce, że ramka ma zająć połowę strony, że czcionka miała być pogrubiona. Nie sprecyzowano tylko, jakiej wielkości ma być czcionka (a także - co okazuje się coraz istotniejsze - jakiego koloru - przykład przeprosin w wykonaniu Zbigniewa Ziobry w telewizji - i jakiego kroju)...

Nie znam sygnatur wyroków w opisanej sprawie przeciwko Wirtualnemedia.pl (wydaje się, że było ich więcej niż jeden, skoro na rozprawie pozwany o naruszenie dóbr osobistych odnosił się do już raz "opublikowanych" przeprosin).

A treść przeprosin ma - wedle rozstrzygnięcia - być następująca:

Wirtualnemedia.pl PRZEPRASZAJĄ
przepraszam wydawcę miesięcznika ”Press” oraz wydawcę serwisu informacyjnego ”Presserwis” za opublikowanie w serwisie internetowym www.wirtualnemedia.pl artykułów ”Kłamstwo Pressa?” i ”Kłamstwo Presserwisu?”. Artykuły te zawierały nieprawdziwe informacje, które naruszyły dobre imię oraz renomę miesięcznika ”Press”, serwisu ”Presserwis” oraz ich wydawców – Marcin Szumichora.

O internetowych przeprosinach czytaj również w:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

popupy oraz skuteczne publikowanie

Gdzieś czytałem statystyki, że popupy blokuje 1-2% użytkowników, więc akurat to nie jest problemem.

Ale na poważnie: czy sąd nie mógłby w takich przypadkach stwierdzić, że przeprosiny nie zostały opublikowane "skutecznie"?

Przypuszczam, że wątpię

Mozilla Firefox, Opera, Google Chrome a także nowe Internet Explorery blokują pop-upy domyślnie. Chyba kolega myli pop-up z overlayami. Internet Explorer w jakiejkolwiek wersji ma w kraju bardzo złą prasę i jest w odwrocie, nie sądzę żeby wszystkim poza 1% użytkowników chciało się grzebać w opcjach przeglądarki żeby pop-up włączyć.

użytkownicy a statystyki

Sporo użytkowników blokuje zbieranie statystyk...

Obraza sądu

Nie wiem, czy w Polsce funkcjonuje ta instytucja, ale na pewno powinna. Realizacja wyroku w sposób tak oczywiście bezczelny powinna skutkować bezwarunkową karą wagi lekkiej (grzywna) lub średniej (grzywna+bezwarunkowe kilka-kilkanaście dni pozbawienia wolności) w przypadku recydywy orzekaną przez sąd, który poczuł się obrażony. Z możliwością odwołania się, ale już widzę jak się odwołuje cwaniak publikujący nieczytelne ogłoszenie.

przeprosiny w Internecie

Mi się wydaje, że taki popup powinien być uznany za skuteczny. To, że ktoś to blokuje nie powinno przesądzać o tym, czy takie przeprosiny są skuteczne. Zamiast popupa można by takie przeprosiny zapisać we flashu i wyświetlić przez jakiś adserwer (zablokuje go pewnie większość adblocków). Sam plik można tez nazwać w stylu banner_reklama_ads.swf

Accessibility

Istnieje przecież pojęcie "accessibility", definiowane przez różne normy i standardy (inne w przypadku WWW, inne w przypadku publikacji papierowych). Dlaczego z tego nie korzystać? Większość z problemów sygnalizowanych w tekście dałoby się rozwiązać zobowiązując publikującego przeprosiny do spełnienia warunków określonej normy czy standardu (explicite bądź implicite - w zależności od dostosowania innych regulacji).

dostępność

Hahaha, zapewnić graceful degradation ogłoszenia w H1, a dobrym konsumentom z JavaScriptem zrobić progressive enhancement z wywaleniem przeprosin jako mniej istotnym kontentem zajmującym screen real estate. To taki zgrubny scenariusz. Jakby dostać wyrok nakazujący zastosować się do któregoś polskiego tłumaczenia web accessibility guidelines, to można się lepiej wczytać, jak pozostać w zgodzie z literą, a zminimalizować dostępność w obecnie popularnych przeglądarkach.

Fantazjuję sobie, że w Polsce pozostającej w tyle za digital divide, dla accessibility można by nakazać winnemu zakupienie paru milionów stanowisk dostępu do Internetu z ustawioną stroną domową na przeprosiny... ;)

A najadekwatniejsze przeprosiny to w formie takich samych publikacji jak naruszenia - w stylu - był artykuł jakoś tam wyglądający o Kożuchowskiej, to zrobić taki sam ze wszystkimi zdaniami zastąpionymi przeprosinami - trochę w stylu "napisz 100 razy 'Nie będę więcej bił Jasia.'".

"wydaje się, że było ich

"wydaje się, że było ich [wyroków] więcej niż jeden, skoro na rozprawie pozwany o naruszenie dóbr osobistych odnosił się do już raz "opublikowanych" przeprosin"

Myślę, że mógł to być jeden proces, zaś "rozprawa", na której wypowiadał się pozwany stanowiła w rzeczywistości posiedzenie sądowe w toku postępowania egzekucyjnego prowadzonego stosownie do art. 1050 KPC.

Marcin Szumichora to nie ten

Marcin Szumichora to nie ten który ogłosił konkurs a potem go wygrał?

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>