przestępczość

Podstawa prawna blokowania stron w UE - pozamiatane na Radzie

Grafika symblizująca archiwizację materiałów video z posiedzenia Rady UEJest już po Radzie UE. Polska opowiedziała się za poparciem wniosku dot. dyrektywy Parlamentu europejskiego i Rady w sprawie zwalczania niegodziwego traktowania w celach seksualnych i wykorzystywania seksualnego dzieci oraz pornografii dziecięcej, uchylająca decyzję ramową 2004/68/WSiSW, która przewiduje m.in. blokowanie dostępu do stron internetowych zawierających pornografię dziecięcą (por. O tym, że polski rząd poprze blokowanie stron).

O tym, że polski rząd poprze blokowanie stron

"Przedstawiciele polskiego rządu od początku prac nad projektem dyrektywy wyrażali poparcie dla przewidzianych w nim założeń (...). Blokowanie stron internetowych byłoby pomocne w zwalczaniu rozpowszechniania treści pornograficznych z udziałem dzieci w Internecie, przyczyniając się do spadku zarówno popytu, jak i podaży materiałów zawierających takie treści."

Organizacje wzywają Premiera do zablokowania przyjęcia dyrektywy

Rada UE coraz bliżej podjęcia decyzji o zmianie Decyzji ramowej Rady 2004/68/WSiSW z dnia 22 grudnia 2003 r. dotyczącej zwalczania seksualnego wykorzystywania dzieci i pornografii dziecięcej. Sprawa oczywiście jest bardziej skomplikowana, ale aby ją jakoś uprościć, można napisać, że 3 grudnia Unia Europejska podejmie decyzję dotyczącą stworzenia fundamentu prawnego dla systemowego blokowania niektórych stron internetowych. Można pominąć "niektórych", jeśli myśli się o "systemowym" blokowaniu. Zatem 3 grudnia zostanie najprawdopodobniej podjęta decyzja o fundamentach prawnych systemowego blokowania (por. Co Pan Premier sądzi o blokowaniu stron dziś?). Z tej okazji polskie organizacje pozarządowe, wzorem akcji z początku roku (por. W sprawie listów do Pana Premiera, który trzyma jeden z kluczy do społeczeństwa informacyjnego), postanowiły napisać list do Pana Premiera. Organizacje wzywają Pana Premiera, a także Ministra Sprawiedliwości oraz Stałego Przedstawiciela RP przy Unii Europejskiej do "zajęcia stanowiska krytycznego wobec projektu Dyrektywy" oraz "podjęcia wszelkich działań na forum Unii Europejskiej w celu powstrzymania tej niefortunnej inicjatywy legislacyjnej".

Palec amerykańskiego rządu na globalnym przełączniku domenowym

W miniony piątek wiele z torrentowych serwisów internetowych zablokowano w wyniku działań amerykańskiego Departamentu Spraw Wewnętrznych. Na grafikach pojawiających się pod "zablokowanymi" domenami widać "pieczęci" (loga) Departamentu Sprawiedliwości oraz jednej z części Departamentu Spraw Wewnętrznych - National Intellectual Property Rights (IPR) Coordination Center (bardzo groźnie wyglądające logo, przedstawiające atakującego orła). Wedle komunikatów - domeny zostały zablokowane w wyniku postanowienia sądu dystryktowego... W komentarzach na temat tego zdarzenia pojawia się problem kontrolowania przez USA światowego systemu domenowego (DNS). Amerykanie mogą zmienić wpisy DNS dowolnej domeny, a w wyniku tego domena taka zostanie "zablokowana" (odwiedzający zostanie przekierowany zgodnie ze zmodyfikowanym wpisem DNS). Zastanawiam się, czy w ten sposób również postąpią z Wikileaks.org, w którym to serwisie właśnie ujawniane są dokumenty amerykańskiej dyplomacji...

Sąd apelacyjny podtrzymał wyrok przeciwko twórcom The Pirate Bay

Zbliżenie na logo TPBCzyli wiemy już, że sąd apelacyjny rozstrzygnął apelację twórców serwisu The Pirate Bay (o pierwszym wyroku pisałem w tekście Szwedzki wyrok w sprawie TPB: rok pozbawienia wolności i 905 tys dolarów dla każdego). W efekcie apelacji sąd zmniejszył trzem z czterech mężczyzn wymiar kary pozbawienia wolności (przypadek czwartego, ze względu na jego stan zdrowia, będzie rozpatrywany osobno), ale za to sąd uznał, że mężczyźni powinni zapłacić większe odszkodowanie. Organizacja International Federation of the Phonographic Industry (IFPI) skomentowała wyrok odnotowując z jednej strony, że wyrok potwierdza brak legalności serwisu The Pirate Bay, z drugiej zaś wzywając szwedzki rząd i dostawców usług internetowych do podjęcia działań zmierzających do zamknięcia serwisu...

Wyrok za pomówienie na forum ("stawianie loda")

Miesiąc temu pojawiła się informacja o tym, że kielecka adwokat została skazana prawomocnym już wyrokiem za komentarz opublikowany w internecie w 2007 roku. Komentarz pozostawiła używając pseudonimu ("bondd007"), komentarz dotyczył naczelnika Świętokrzyskiego Urzędu Skarbowego oraz kierowniczki jednego z działów. Sąd Okręgowy w Kielcach rozpatrywał apelacje w tej sprawie i uznał, że sąd pierwszej instancji słusznie uznał znaczny stopień winy oskarżonej o pomówienie w Sieci (ponieważ dysponowała ona wiedzą prawniczą). Sama p. adwokat oraz jej pełnomocnik podnosili zaś, że sąd pierwszej instancji nie uzasadnił, dlaczego sformułowanie "stawianie loda" w potocznym znaczeniu oznacza czynność seksualną...

Spam polityczny: ciekną dane z wrocławskiej urbancard

Rok temu odebrałem spersonalizowaną kartę ZTM z nadrukiem fundacji Panoptykon "Mam cię - bo muszę". Przy tej okazji przypomniałem stanowiska Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie, który argumentował, że "ZTM zbiera jedynie niezbędne dane osobowe". Mówiło się też, że dane będą dobrze zabezpieczone. Ale dziś już wiadomo, że - generalnie - nie ma kontroli nad danymi gromadzonymi przy okazji wyrabiania kart miejskich (chociaż oczywiście wrocławska URBANCARD to nie to samo co karta ZTM, ale...). Wiadomo, że wrocławska Prokuratura Okręgowa wszczęła z urzędu śledztwo w sprawie podejrzenia o "kradzież bazy danych użytkowników karty miejskiej". Sztab wyborczy Prezydenta Wrocławia twierdzi, że ze spamem wyborczym nie ma nic wspólnego. Rzecznik Mennicy Polskiej oświadczył w mediach, że "nie może zapewnić, że dane wrocławian są bezpieczne i że nie wyciekły z systemu, póki tego nie sprawdzą".

Co Pan Premier sądzi o blokowaniu stron dziś?

Są tacy, którzy chcieliby zadać Panu Premierowi pytanie: czy zdecyduje się podjąć działania zmierzające do przyjęcia dyrektywy unijnej, przewidującej blokowanie stron internetowych? O tej dyrektywie pisałem kilka razy, ostatnio w tekście Wysłuchanie na temat blokowania stron w LIBE. Kiedy na początku roku odbyło się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów spotkanie sprowokowane działaniami legislacyjnymi nad Rejestrem Stron i Usług Niedozwolonych, to Pan Premier zdecydował się jednak, że blokowania nie będzie (być może dlatego, że list do Pana Prezydenta, z konkurencyjnego wszak obozu, podpisało wówczas kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a i ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich zainteresował się dyskusją). Teraz również od Pana Premiera wiele w Unii Europejskiej może zależeć.

Uwagi Panoptykonu w procesie konsultacji o przyszłości e-handlu

Kilka dni temu zakończyły się konsultacje europejskie na temat przyszłości handlu elektronicznego w ramach wspólnego rynku oraz implementacji dyrektywy o handlu elektronicznym (2000/31/EC). Pisałem o tych konsultacjach w notatce Konsultacje społeczne w sprawie przyszłości e-commerce w Unii Europejskiej. Fundacja Panoptykon przekazała Komisji uwagi w tych konsultacjach.

Globalna debata o ochronie danych (osobowych) wchodzi w kolejną fazę

Symbol Oka opaczności na odwrocie banknotu 1 dolara amerykańskiego"Kontrola nad informacjami o sobie, dostęp do swoich danych, ich zmiana i usuwanie – to podstawowe prawa, które muszą być zagwarantowane w dzisiejszym świecie mediów cyfrowych" - napisała w komunikacie Komisja Europejska. No to mamy informacje o strategii, która jednocześnie ma chronić dane i zapewnić... "swobodny przepływu danych w UE". Czy to nie sprzeczność? Trudno wyczuć. W każdym razie mamy strategię, nad którą teraz pochylają się wszyscy, którzy interesują się problematyką ochrony danych osobowych i prywatności (to nie jest to samo), tym bardziej, że jest generalny problem z prywatnością w społeczeństwie "informacyjnym". Do dnia 15 stycznia 2011 r. Komisja czeka na uwagi wszystkich zainteresowanych zmianami w sferze ochrony prywatności i ochrony (szerszego dostępu?) danych osobowych. Ale dyskusja o ochronie danych dotyczących jednostek musi również oznaczać dyskusję o kontroli informacji w ogóle. A to musi wywrzeć wpływ na takie dziedziny, jak prawo autorskie czy ochrona tajemnic.