dostępność

Rządowy portal elektronicznych konsultacji publicznych będzie stał na Drupalu

Drupal wynika z sygnalizowanych już w tym serwisie dokumentów przetargowych Ministerstwa Gospodarki (por. Rozpoczynają się prace nad realizacją zamówienia na System Konsultacji On-Line Ministerstwa Gospodarki). Szkielet "portalu" to najmniejszy z problemów. Drupal, jako otwarty system zarządzania treścią, który ma budowę modułową, z której na świecie korzysta wiele podmiotów administracji publicznej (w tym Biały Dom w USA) pozwoli na postawienie takiego narzędzia w dowolnym ministerstwie, w dowolnej organizacji pozarządowej lub w przez każdą osobę fizyczną, która będzie miała taką ochotę. Największym problemem w tym projekcie będzie coś innego. Największym problemem będzie przygotowanie edytora dla legislatorów, który w sposób ustrukturalizowany będzie prezentował treści ustaw (rozporządzeń), będzie pozwalał na śledzenie zmian w poszczególnych wersjach (z dokładnością do jednostki redakcyjnej, jak artykuł, ustęp, litera, tiret), z informacją o tym, kto dokonał modyfikacji, z możliwością inwentaryzacji uwag zgłoszonych do poszczególnych jednostek redakcyjnych, etc. Do tego potrzebny jest standard XML opisu dokumentu normatywnego. Jeśli to zostanie wypracowane, to reszta, w tym udostępnianie informacji w części portalowej (wraz ze stosownym API, które pozwoli na re-use konsultacyjnych danych) będzie załatwiona dedykowanymi drupalowymi modułami.

MAiC podjął formalne działania zmierzające do przystąpienia przez Polskę do Open Government Partnership

W lutym tego roku opublikowałem tekst Open Government Partnership zamiast ACTA, w którym sygnalizowałem chęć przekonywania rządu do działań zmierzających do przystąpienia Polski do Partnerstwa na rzecz Otwartych Rządów. Dziś mogę napisać, że Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji podjęło formalne działania w tym kierunku. 15 kwietnia odbędzie się spotkanie OGP w Brazylii. Rząd podjął starania, by do tego czasu formalnie przystąpić do partnerstwa: minister Michał Boni zwrócił się do Prezesa Rady Ministrów z prośbą o wyrażenie zgody o przystąpienie do tej inicjatywy. Wcześniej jednak trzeba przygotować propozycję planu działań, które Polska będzie chciała realizować w ramach tego partnerstwa. Rada Informatyzacji przy MAiC otrzymała właśnie prośbę o przedstawienie propozycji zagadnień, które w takim planie działań mogłyby się znaleźć.

2012 ePSI Trailblazer dla Fundacji ePaństwo oraz jej serwisu Sejmometr.pl

Logo ePSI PlatformKilka dni temu sygnalizowałem, że serwis Sejmometr.pl został nominowany do europejskiego wyróżnienia ePSI Trailblazer. No i wczoraj, na konferencji ePSIplatform Conference 2012 w Rotterdamie, ogłoszono laureatów. Fundacja ePaństwo oraz jej projekt - Sejmometr.pl - uzyskała tytuł w kategorii "Parliamentary Data".

Interpelacja w sprawie udziału obywateli w procesie stanowienia prawa

W dniu 10 stycznia 2012 r. poseł Adam Kwiatkowski złożył do prezesa Rady Ministrów interpelację nr 1040 w sprawie udziału obywateli w procesie stanowienia prawa. Interpelacja ta dotyczyła m.in. zmiany do Regulaminu pracy Rady Ministrów. Podobne interpelacje złożyli również inni posłowie. Odpowiedzi na te interpelacje udzielał - z upoważnienia prezesa Rady Ministrów - Prezes Rządowego Centrum Legislacji. Przywołuję interpelację, która doczekała się bodaj najdłuższej odpowiedzi (w innych odpowiedziach znajdują się niektóre akapity, które pokrywają się z poniżej przywołanymi).

Sejmometr.pl nominowany do europejskiego wyróżnienia ePSI Trailblazer

Zapowiada się interesujące wydarzenie - 16 marca 2012 r. w Rotterdamie (Holandia) odbędzie się organizowana przez European Public Sector Information Platform konferencja ePSIplatform Conference 2012. Konferencja na temat ponownego wykorzystywania informacji z sektora publicznego w Europe będzie w dużej mierze poświęcona nowemu podejściu do problematyki re-use (por. Propozycja zmian podejścia do re-use w UE, czyli tzw. "Open data package"). Mnie zaś, jako współpracownikowi Fundacji ePaństwo (wydawcy serwisu Sejmometr.pl) miło jest w związku z tą konferencją również dlatego, że serwis Sejmometr.pl został kandydatem do nagrody "ePSI Trailblazer". W czasie konferencji laureat wyróżnienia zostanie wyłoniony i wyróżnienie zostanie ogłoszone publicznie. Trzymajcie kciuki.

Obserwator Konstytucyjny - tyle jest pytań, tyle niepewności co do istnienia prawa...

Pozostaję obecnie w "obiektywnej niepewność stanu prawnego lub prawa", a to w związku z tym, że nie mam pojęcia, czy przez publikację mojego tekstu na stronach internetowych Obserwatora Konstytucyjnego nie doszło aby do "wywłaszczenia" mnie z praw autorskich do wycenianego przeze mnie wcześniej na miliard euro tekstu Administracja publiczna w Polsce pomaga budować Google profile obywateli. Nie wiem, co robić. Możemy sobie prowadzić debaty na temat przyszłości prawa autorskiego, ale jak na razie jestem w kropce. Otóż kiedyś Sąd Najwyższy był uprzejmy dokonać interpretacji pojęcia "materiał urzędowy", no i mamy art 7 Konstytucji. Zakładając, że muszą przecież istnieć jakieś podstawy prawne działania powołanego przez Trybunał Konstytucyjny (jego Biuro) serwisu internetowego, to może publikowane tam materiały są w istocie takimi "materiałami urzędowymi". A materiały urzędowe - co wynika z art 4 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych - nie są przedmiotem prawa autorskiego. Mój tekst był utworem, ale może już nie jest? Skąd mam wiedzieć? Wydaje się, że mam interes prawny, by zamiast od razu poszukiwać trzymiliardowego odszkodowania, próbować wcześniej poszukiwać odpowiedzi przed sądem - w ramach powództwa o ustalenie prawa.

Czekam na trzy miliardy euro od Skarbu Państwa, albo odszkodowanie za wywłaszczenie z praw autorskich

Teoretycznie powinno być mi miło, że mój tekst na temat wykorzystywania Google Analytics w administracji publicznej (por. Administracja publiczna w Polsce pomaga budować Google profile obywateli) został dostrzeżony przez redaktorów internetowego serwisu pt. Obserwator Konstytucyjny (to jeden z serwisów internetowych Trybunału Konstytucyjnego), ale... ja nie wyrażałem zgody na "przedruk" mojego tekstu. Nie wyrażałem też zgody na jego modyfikację.

Potrzebne słowniki i skorowidze do łatwiejszego śledzenia procesu legislacyjnego (i nie tylko)

Możemy, a nawet musimy, stale rozmawiać (nawet jeśli w podgrupach), ale trzeba też dalej pracować u podstaw. W ramach tego jakiś czas temu zaprenumerowałem sobie "usługę" Rządowego Centrum Legislacji, która polega na przesyłaniu na podany adres poczty elektronicznej powiadomień dotyczących nowych dokumentów w serwisie RCL. I podobnie jak inni, którzy skorzystali z tej możliwości, szybko się z niej wypisałem. Dlaczego? Otóż z efektów prostej subskrypcji po prostu nie da się korzystać. Na skrzynkę poczty elektronicznej przychodzi dziennie kilkadziesiąt listów. Wszystkie mają taki sam tytuł i takiego samego nadawcę. W treści listu nie ma linku do nowododanego dokumentu...

"Zatomizowane audytoria", problem płatnej dostępności treści i publicznych źródeł informacji

Nie mam nic przeciwko temu, by wydawcy zamykali bezpłatny dostęp do publikowanych przez siebie w internecie treści. To ich wybór i jeśli będzie się to "biznesowo spinało" (a nawet jeśli nie), to czemu miałbym mieć coś przeciwko temu? Być może nawet wymusi to zwiększenie poziomu rzetelności dziennikarskiej. Wymusi też dziennikarską czujność, chociaż nie wierzę za bardzo, że realizujące głównie komercyjne cele serwisy internetowe będą podawały źródła. Wszak jedno kliknięcie dzieli konsumenta od konkurencji, która podała wcześniej, więc może ten abonament się informacyjnie nie zwraca? A jeśli to samo państwo podało wcześniej? Ktoś może chcieć i z tym sobie poradzić, jeśli będzie postulował ograniczenie informacyjnej aktywności państwa, które - pod wpływem kolejnych litygacji strategicznych i osób zabiegających o dostęp do informacji publicznej - będzie coraz częściej publikowało informacje na temat własnej działalności.

Prezydencki konkurs na logo zakończony bez laureata, doraźne prace w sprawie monetyzacji koszulek reprezentacji

W październiku 2011 roku pisałem o konkursie na "logo", który ogłoszony został przez Kancelarię Prezydenta RP: Prezydencki konkurs na "logo" - państwo wstydzi się używać herbu (godła) Rzeczypospolitej Polskiej? Uznałem to wówczas za bardzo niepokojące i zacząłem pisać o godle Rzeczypospolitej, w tym w listach do Pana Prezydenta: Złożyłem list do Pana Prezydenta w sprawie zasad stosowania godła Rzeczypospolitej. Teraz wiadomo, że konkurs na "logo" prezydenckie został zakończony. Ale trwają inne prace legislacyjne, które mają pozwolić na - tak przecież ważne w emocjach sportowych - handlowanie, zwłaszcza jeśli biznes polega na zagospodarowywaniu emocji związanych z poczynaniami jakiejś reprezentacji narodowej.