ACTA

Przed nami rozpoznanie przez TK trybu legislacyjnych wrzutek senatora Rockiego (sygn. K 33/11)

Na 18 kwietnia (godz. 8:30) Trybunał Konstytucyjny wyznaczył rozprawę dotyczącą wniosku Pana Prezydenta w sprawie zgodności z Konstytucją RP przepisów, które na końcu poprzedniej kadencji Parlamentu zaproponował przy nowelizacji ustawy o dostępie do informacji publicznej senator Rocki (por. Wniosek Prezydenta w sprawie poprawki sen. Rockiego już w Trybunale Konstytucyjnym). Wniosek Pana Prezydenta dotyczy kwestii proceduralnych (czy zgłoszona w Senacie RP poprawka da się pogodzić z przepisami, które mówią, że inicjatywa ustawodawcza przysługuje posłom, Senatowi, Prezydentowi Rzeczypospolitej i Radzie Ministrów, a także z tymi przepisami, które stwierdzają, że Senat w ciągu 30 dni od dnia przekazania ustawy może ją przyjąć bez zmian, uchwalić poprawki albo uchwalić odrzucenie jej w całości... Znamy też samą treść wniosku Pana Prezydenta (wraz z uzasadnieniem).

Debata o internecie w niekomunikujących się ze sobą podgrupach #debataACTA #plnog

Dziś w Warszawie rozmawiamy sobie o internecie w podgrupach. W warszawskim hotelu Marriott odbywa się organizowana przez Fundację Wspierania Edukacji Informatycznej "PROIDEA" ósma już edycja konferencji PLNOG Meeting (czyli największa konferencja w Polsce skupiająca się na zagadnieniach utrzymania i rozwijania sieci teleinformatycznych, w której uczestniczy 600 uczestników i 300 firm). A akurat tak wyszło, że na dziś też rząd postanowił zorganizować debatę pt. „Co po ACTA”, nazwaną też "Kongresem Wolności w Internecie". Kongres ów odbywa się w Centrum Kopernika w Warszawie. Moja smutna konstatacja jest taka, że te różne środowiska: twórców infrastruktury (twórców Sieci), użytkowników (abonentów), kolejnych pośredników (na kolejnych warstwach sieci, w tym wydawców), autorów (twórców), organizacji pozarządowych, urzędników, organów ścigania, etc., te wszystkie środowiska będą musiały się gdzieś kiedyś spotkać. Ja dziś (ponieważ nie da się być w dwóch miejscach na raz) byłem na konferencji, która skupiła środowiska korzystające na co dzień z usenetowej grupy pl.internet.polip. Podtytuł tej konferencji brzmi: "Where IPeople meet".

RPO: ratyfikacja umowy ACTA wywarłaby istotny niekorzystny wpływ na poziom ochrony praw obywatelskich w Polsce

Pieczęć Custodire Custodes: pilnować pilnującychMam świadomość, że historia ACTA jest tylko jedną z wielu, które dzieją się cały czas. Zdaję sobie sprawę z tego, że są też inne problemy, inne ważne tematy, trwają negocjacje innych umów międzynarodowych, przygotowywane są inne ustawy, są problemy ze stosowaniem istniejących przepisów. Generalnie prawo nie jest tym, co jakoś szczególnie ludzi porywa. Mają ważniejsze problemy: rodzina, przetrwanie, byt... Wiem. Sam nie przypuszczałem, że potrafię się wzruszyć oglądając i słysząc, jak Węgrzy odczytują w języku polskim podziękowania na ulicach Budapesztu, albo czytając opublikowane właśnie wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich. Nie wiem, co z tego wszystkiego wyniknie, ale mam poczucie, że podejmowane działania miały sens. Dyskusja o tym, jakimi zasadami będzie się kierowało społeczeństwo "jutra" nigdy się nie skończy. Tymczasem właśnie skończył się jeden z najbardziej intensywnych miesięcy w moim życiu, o ile w istocie nie najbardziej intensywny ever...

ACTA stymuluje twórczość

Gdyby ktoś miał jakieś wątpliwości, że ACTA wspiera twórczość, to są dobre przykłady na to, że taka twórczość wybuchła. Międzynarodowa umowa funkcjonująca w świadomości społecznej jako "Anti Counterfeiting Trade Agreement" (a w oficjalnych polskich dokumentach jako "Umowa handlowa dotycząca zwalczania obrotu towarami podrobionymi między Unią Europejską i jej państwami członkowskimi, Australią, Kanadą, Japonią, Republiką Korei, Meksykańskimi Stanami Zjednoczonymi, Królestwem Marokańskim, Nową Zelandią, Republiką Singapuru, Konfederacją Szwajcarską i Stanami Zjednoczonymi Ameryki") stała się motywem piosenek i teledysków utrzymanych w różnych nurtach i gatunkach. Jest Hip-hop, jest punkowy protest song, jest też ballada, jest Rock'n'Roll. Do wyboru do koloru. Słowa, muzyka, wideo.

Taka opinia Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego - głos w dyskusji o jednolitym prawie autorskim...

Z datą 18 stycznia 2012 roku objawiła się Opinia Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego w sprawie komunikatu Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów „Jednolity rynek w obszarze praw własności intelektualnej – Wspieranie kreatywności i innowacji celem zapewnienia wzrostu gospodarczego, atrakcyjnych miejsc pracy oraz wysokiej jakości produktów i usług w Europie” COM(2011) 287 wersja ostateczna. Warto przeczytać.

Przygotowany społecznie stenogram z debaty i pytania o charakter tego materiału

Siedem osób w czynie społecznym spisało wypowiedzi osób, które brały udział w spotkaniu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w dniu 6. lutego 2012 roku. Chodzi o tą ponad siedmiogodzinną debatę dotyczącą ACTA. Poza samym stenogramem dodano jeszcze znaczniki czasu, które są synchronizowane z nagraniem opublikowanym w serwisie YouTube. Teraz padają pytania, czy można całość przetłumaczyć na język angielski, albo czy były zgody osób, które się wypowiadały na ich spisanie. Ja sam myślę sobie, że materiał z tego spotkania (wraz z jego nagraniem) to materiał urzędowy, ale... mogę się przecież mylić. Jeśli materiał urzędowy, to nie jest przedmiotem prawa autorskiego. Pytanie tylko, czy rzeczywiście materiał z tego spotkania jest w istocie takim materiałem. Na tak postawione pytania warto odpowiedzieć w dyskusji o prawie autorskim. Ja bym optował za takim rozwiązaniem, by zarówno nagranie, jak i wypowiedzi padające w czasie takiego spotkania, były uważane za materiał urzędowy w rozumieniu art. 4 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Komisja publikuje kolejne informacje w sprawie negocjacji ACTA (pojawia się dysonans poznawczy)

Pan Minister Piotr Żuchowski był uprzejmy napisać w odpowiedzi z 26 stycznia 2010 roku, że "Przedstawiciele Rządu RP nie brali udziału w żadnej z dotychczasowych sześciu sesji negocjacyjnych Porozumienia ACTA". Wymienia w tym piśmie sześć rund negocjacyjnych w sprawie ACTA, które się odbyły do czasu przygotowywania wówczas odpowiedzi z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wymieniono tam m.in. rundę w Paryżu, która odbywała się 18 grudnia 2008 roku. Mam dysonans poznawczy, ponieważ Komisja Europejska właśnie opublikowała notatkę na temat przejrzystości działań w sprawie ACTA i tam napisano, że w paryskiej rundzie negocjacyjnej Polska brała udział. Pewnie jest to zagadka, którą łatwo rozwiązać. Może to Polska brała udział, ale nikt z przedstawicieli Rządu RP, bo jak inaczej to interpretować?

ACTA: media ostrożnie w sprawie instrukcji, ale serwer MKiDN leży pod wpływem obywatelskiego zainteresowania

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało na swojej stronie instrukcje negocjacyjne związane z negocjacjami ACTA. Wśród nich tą, która zawiera te trzy zdania: "Zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami negocjujących stron, projekty poszczególnych rozdziałów nie powinny być udostępniane poza kręgi administracji publicznej. Uniemożliwia to przeprowadzenie konsultacji społecznych tych dokumentów. Może także spowodować niejasności w przypadku ewentualnego pojawienia się wniosku o ich udostępnienie w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej". Generalnie serwery padły. Co oczywiście tłumaczę nie atakiem hackerów, tylko wielkim zainteresowaniem obywateli, którzy pobierając PDF-y wyczerpali limity hostingu ministerstwa. Ale pewnie znów zostanę uznany za "reżimowca". Mniejsza z tym. Dostępność infrastruktury, sposób tworzenia "stron własnych" ministerstw, umowy hostingu administracji publicznej - to istotne sprawy, które Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji mogłoby poprawić. W ramach Rady Informatyzacji będę starał się prezentować pogląd w tej sprawie. A co do materiałów na temat ACTA - nie wszystkie jeszcze informacje publiczne na ten temat udostępniono.

Trzy konkrety w okolicy dyskusji o ACTA

Wysłuchałem przebiegu spotkania zorganizowanego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z udziałem Pana Premiera, Ministra Michała Boniego (MAiC), Ministra Bogdana Zdrojewskiego (MKiDN), Ministra Igora Ostrowskiego (MAiC), Ministra Piotra Żuchowskiego (MKiDN), byli też ministrowie z Ministerstwa Gospodarki, ministrowie z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, byli również dyrektorzy departamentów, urzędnicy, na sali gościł też Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych, Dyrektor Biblioteki Narodowej i wielu innych gości. Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 14:05, a zakończyło się o godzinie 21:20. Na końcu spotkania zarówno gospodarze (którzy murem siedzieli do końca), jak i pozostali na sali uczestnicy (wielu się wykruszyło w trakcie spotkania) wydawali się być bardzo zmęczeni. W Sieci na temat tej dyskusji komentarze są różne, ale jeśli chodzi o mnie, to doceniam, że przedstawiciele rządu wytrzymali tyle czasu. Poza zdarzającymi się wypowiedziami "z kosmosu" było też wiele interesujących, moim zdaniem, wypowiedzi. Zobaczymy co Minister Zdrojewski udostępni jutro na temat ACTA (Pan Premier o to poprosił wprost). Szkoda, że taka dyskusja nie została zorganizowana przed podpisem pod umową, ale usłyszałem też z ust Pana Premiera, że dostrzegł wagę tematów, z którymi ludzie dziś do niego przyszli. Dzięki temu, że spotkanie było transmitowane w Sieci - mogłem pracować nad swoimi projektami, które związane są z moją działalnością pozwalającą mi zarabiać na życie (ostatnie trzy tygodnie miałem praktycznie wyjęte z życiorysu zawodowego, a jutro jadę do Poznania). Ale ja nie o tym. Chciałem tu zasygnalizować trzy sprawy, które dzieją się niejako równolegle do działań podejmowanych przez rząd.

Przy okazji dyskusji o ACTA okazuje się, że król rządzący prawem autorskim jednak jest nagi

Oglądam sobie nagranie dyskusji na temat ACTA, które odbyło się dwa dni temu w Gdańsku, w Sali BHP Stoczni Gdańskiej (byłem wówczas na Improwizowanym Kongresie Wolnego Internetu i dzięki nagraniom odrabiam teraz zaległości, by znać dokładnie przebieg wszelkich dyskusji o ACTA). Pierwsza uwaga jest taka, że - zgodne z przewidywaniem (por. Medialna konstytucyjność ACTA) - pojawiło się odniesienie do udzielonej mediom wypowiedzi Prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Minister Piotr Żuchowski wsparł się tym, co w Radio Zet powiedział prof. Rzepliński. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że sędziowie konstytucyjni powinni powstrzymywać się przed wypowiedziami na temat spraw, które mogą kiedyś trafić formalnie pod ich osąd. Druga sprawa zaś jest taka, że tenże sam minister ze smutkiem przyznał dwa dni temu, że prowadzone jakiś czas temu konsultacje społeczne związane z nowelizacją prawa autorskiego nie przewidywały udziału strony "społecznej", koncentrując się na "twórcach", organizacjach zbiorowego zarządzania oraz "użytkownikach" rozumianych jako pośrednicy, tj. szeroko pojętych mediach korzystających z dzieł chronionych. A ja znów mogę udowadniać swoją tezę o konieczności samodzielnego pilnowania biegu spraw oraz reagowania, chociaż często bez nadziei na powodzenie, bo byłem na publicznym wysłuchaniu w Sejmie wówczas, gdy podnoszono temat m.in. Komisji Prawa Autorskiego i ustalaniu tabel wynagrodzeń i podnosiłem wówczas, że konieczne jest uwzględnienie tego czynnika "użytkowników" (rozumianych, jako końcowi użytkownicy, odbiorcy, konsumenci) w tamtych pracach. Mówiłem wówczas o tym, że jestem twórcą. Ktoś wówczas, mniejsza z tym kto, z pewną pogardą zapytał mnie na sali sejmowej: A czego pan jest autorem?