ACTA: media ostrożnie w sprawie instrukcji, ale serwer MKiDN leży pod wpływem obywatelskiego zainteresowania

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało na swojej stronie instrukcje negocjacyjne związane z negocjacjami ACTA. Wśród nich tą, która zawiera te trzy zdania: "Zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami negocjujących stron, projekty poszczególnych rozdziałów nie powinny być udostępniane poza kręgi administracji publicznej. Uniemożliwia to przeprowadzenie konsultacji społecznych tych dokumentów. Może także spowodować niejasności w przypadku ewentualnego pojawienia się wniosku o ich udostępnienie w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej". Generalnie serwery padły. Co oczywiście tłumaczę nie atakiem hackerów, tylko wielkim zainteresowaniem obywateli, którzy pobierając PDF-y wyczerpali limity hostingu ministerstwa. Ale pewnie znów zostanę uznany za "reżimowca". Mniejsza z tym. Dostępność infrastruktury, sposób tworzenia "stron własnych" ministerstw, umowy hostingu administracji publicznej - to istotne sprawy, które Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji mogłoby poprawić. W ramach Rady Informatyzacji będę starał się prezentować pogląd w tej sprawie. A co do materiałów na temat ACTA - nie wszystkie jeszcze informacje publiczne na ten temat udostępniono.

Nie wiem, czy jest sens linkować do MKiDN, ale podlinkuję do strony Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, która linkuje do MKiDN. Tam też informacja, ze "W specjalnym serwisie MKiDN znajdują się pozostałe dokumenty dotyczące ACTA". Ponieważ teraz ten serwis "leży" - nie ma sensu klikać. Ale może jutro wstanie. Myślę, że tym razem nikt nie wpadnie na pomysł tłumaczenia niedostępności stron atakiem hackerów (por. Proszę o spokój. Nie było żadnego ataku, przynajmniej początkowo.

Instrukcje (5 dokumentów) zostały - jeszcze przed padem serwisu ministerialnego - skopiowane i udostępnione w ramach "społecznego mirrora" (pojawiają się prośby o wrzucenie dokumentów na torrenty; nota bene nagranie z wczorajszej debaty jest już na torrentach i da się je znaleźć via the Pirate Bay i trwają prace społeczne nad tekstowymi transkrypcjami tego nagrania). Nie raz pojawiała się już w historii debaty o narzędziach wymiany informacji teza, że torrenty i P2P mogą być dobrym narzędziem wspierającym udostępnianie plików administracji publicznej.

Nie wiem, co udostępniono w "specjalnym serwisie". Nie wiem w szczególności, czy znajdę tam analizę skutków zawarcia umowy międzynarodowej, o której wczoraj mówiono na spotkaniu z Panem Premierem, nie wiem, czy znajdę tam "tekst w załączniku", który - jak czytam - był przy instrukcji z 10 września 2008, a także nie wiem, czy znajdę tam informacje stanowiące odpowiedź na wniosek o udostępnienie informacji publicznej złożony niedawno przez ISOC Polska. Nie wiem też, czy znajdę tam inne materiały, które do polskiego rządu były przesyłane z Unii Europejskiej, jak w szczególności te rozdziały, których nie należało udostępniać, albo inne dokumenty, których sygnatury pojawiają się w udostępnionych instrukcjach, jak np. dokumenty 453/09, 455/09, 5491/08, 549c/08, 549e/08, 549d/08, 416/08, 547/08, 549f/08, 549g/08, 549b/08, 549h/08, 411/08, itp...

W przypadku, gdyby ktoś chciał powoływać się na rozporządzenie unijne dotyczące kwalifikacji dokumentów unijnych - uważam, że Rzecznik Praw Obywatelskich mógłby rozważyć zagadnienia opisane przeze mnie w tekście: Konstytucyjność "wtórnego prawa wspólnotowego" na przykładzie dostępu do informacji publicznej. Przypuszczam, że nadal nie udostępniono analiz prawnych przygotowanych dla Parlamentu Europejskiego, a - tak sobie myślę, że rząd polski mógłby mieć do nich dostęp. Jeśli otrzymał te dokumenty, to one są informacją publiczną i powinny być udostępnione (por. również Notatki z debaty w Parlamencie Europejskim o przejrzystości działania UE i o dostępie do dokumentów).

Nie wiem, czy w ramach udostępnionych materiałów znalazły się już stanowiska TVP, Polsat i TVN, które ponoć brały udział w konsultacjach ACTA z MKiDN.

Być może sprawa negocjacji ACTA pozwoli wyjaśnić również inne wątpliwości pojawiające się wcześniej w dyskusji publicznej, jak np. na temat procesu legislacyjnego związanego z ostatnią nowelizacją ustawy o dostępie do informacji publicznej i niesławny art. 5 ust. 1a dodany poprawką senatora Rockiego (por. Wniosek Prezydenta w sprawie poprawki sen. Rockiego już w Trybunale Konstytucyjnym wraz z linkami w tym tekście). Media mogłyby się zainteresować tym, kto konkretnie zabiegał u senatora o forsowanie takiej wrzutki (por. Maile doradców Premiera mogą zawierać informacje publiczne).

Media ostrożnie relacjonują to, co w instrukcjach przeczytały:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

komentarz

1) Też bym chciał, żeby media zainteresowały się bardzo podejrzaną wrzutką Rockiego, ale to już nie tak nośny temat, jak ACTA. Dlatego mass-media trzeba eliminować z obiegu informacyjnego. Za 10 lat telewizję i gazety będą czytali i oglądali już tylko tetrycy.

(Serdecznie pozdrawiam akcjonariuszy ITI, Agory, Grupy Polsat, itp.)

2) Nie do końca rozumiem konflikt przy dostępie do tych dokumentów, które Unia chce zatrzymać w kręgach rządowych, a Konstytucja nakazuje ich ujawnienie. Przecież Konstytucja RP jest ponad umowami międzynarodowymi i dyrektywami Komisji EU, więc jeśli jest konflikt, to Konstytucja powinna być decydująca?

Na spotkaniu z Premierem z maja 2011 wspomina Pan o tym, jak próbował Pan wydobyć jakąś informację od polskich urzędników i odpowiedzieli Panu o dziwnej luce w przepisach, gdzie Konstytucja mówi tak, a Unia mówi odwrotnie. Więc czemu im nie odpowiedzieć po prostu: "Konstytucja zawsze bierze górę"?

Jak się udostępnia pliki w XXI wieku?

Sprawa z zatykaniem się serwerów przy udostępnianiu dużych plików nie jest nowa i niestety należy do tej klasy problemów genetycznie nierozwiązywalnych w polskiej administracji.

Pisałem o tym kontekście ZUS i Programu Płatnika już w 2010 roku (Doroczne pretensje wobe ZUS i Płatnika).

Torrenty możnaby ewentualnie stosować do Programu Płatnika bo to jest faktycznie duży plik instalacyjny. Natomiast wystawianie torrentów dla zwykłych plików PDF to niepotrzebna bariera technologiczna. Takie rzeczy wystawia się po prostu za pośrednictwem CDN. Opublikowany plik wygląda jak zwykły link (np. cdn.mac.gov.pl) ale jest faktycznie pobierany z kilkudziesięciu fizycznych lokalizacji, przełączanych automatycznie przez sieć.

--
Paweł Krawczyk | ipsec.pl | echelon.pl
facebook | g+ |

Z moich obserwacji wynika,

Z moich obserwacji wynika, że ZUS jeszcze kilka lat temu miał sztywne ograniczenie transferu na połączenie (bodajże 50kB/s). Jeśli łączyło się wielokrotnie, to ściąganie działało bardzo szybko. Obecnej sytuacji nie znam.

Możliwe, że podobnie robią inne organy państwowe.

Nie znam infrastruktury MKiDN, ale efekt "leżenia" strony można też bardzo łatwo osiągnąć przy niewielkim obciążeniu (kilkadziesiąt połączeń na sekundę, niewielki transfer). Wystarczy mieć błędnie skonfigurowany serwer WWW lub stronę "zoptymalizowaną" na góra 2 równoczesne połączenia.

Dokładnie, zwłaszcza że

Dokładnie, zwłaszcza że wiele serwerów (dotyczy to całego świata) nie ma załatanego błędu slow HTTP POST. Sprawy nie ułatwia fakt, że przez dłuższy czas trwały spory z producentami serwerów WWW czy to w ogóle jest dziura :)

--
Paweł Krawczyk | ipsec.pl | echelon.pl
facebook | g+ |

P2P to też technika CDN

Torrenty możnaby ewentualnie stosować do Programu Płatnika bo to jest faktycznie duży plik instalacyjny. Natomiast wystawianie torrentów dla zwykłych plików PDF to niepotrzebna bariera technologiczna. Takie rzeczy wystawia się po prostu za pośrednictwem CDN.

Kryterium do stosowania P2P nie powinien być rozmiar pliku, ale ich popularność. Im więcej ludzi w krótkim czasie chce pobrać plik przez P2P, tym większa oszczędność dla osoby publikującej. Z drugiej strony plik mało popularny będzie miał mało peerów, jeśli w ogóle, więc korzyść może być znikoma.

Dlatego nie rozumiem, dlaczego nie uznawać P2P jako jednej z opcji do budowania CDN.

Przykład takiej hybrydy działającej automatycznie (wymaga klienta).

wystawianie torrentów dla zwykłych plików PDF to niepotrzebna bariera technologiczna

Co do tego, też można dyskutować. Porządne systemy operacyjne mają klienta w standardzie. Opera pobiera torrenty sama. Firefox ma dodatki, które je obsługują. W każdej przeglądarce z Javą, można uruchomić aplet, który pobierze torrent. Tak więc jest dużo opcji, które można wykorzystać do dystrybucji.

wystarczyłyby nawet mirrory

jak nie przymierzając przy dystrybucjach linuxa, które ważą "ciut" więcej niż pdf-y, plus wyświetlanie ich na linkującej stronie w losowej kolejności (żeby nie było, że każdy klika w pierwszy od góry). No ale jak się politycy biorą za technologię to potem mamy terminowość jak przy budowie autostrad albo jakość jak przy budowie stadionu narodowego. Zresztą ostatnie wytyczne MAC idą raczej w stronę zmniejszenia dostępności i eksternalizacji ryzyka. W każdym razie widać, że odnośne ministerstwo nie potrafi szybko reagować na zaistniałe problemy. Może powinno sobie powołać wewnętrzny CERT ;)

Wytyczne też

Wytyczne też skomentowałem.

--
Paweł Krawczyk | ipsec.pl | echelon.pl
facebook | g+ |

w uzupełnieniu

dokładając swoje trzy grosze - umieściłam pliki także tu:

http://vimeo.com/groups/acta/files

— gdzie również (za jakiś czas) zamieszczę nagrania wideo z Improwizowanego Kongresu

.v.

odpowiedzialność karna i sciganie z urzędu

Właśnie rzuciłem okiem na
http://www.rp.pl/artykul/2,808952-Kolejne-instrukcje-w-sprawie-ACTA.html
i moją uwagę zwrócił fragment

"Mowa jest także o tym (we fragmencie do wiadomości delegacji Polski), że "odnośnie przepisów karnych, poważny sprzeciw Polski wzbudził zapis przewidujący obowiązek ścigania z urzędu wszystkich przestępstw dotyczących praw własności intelektualnej. W ramach kompromisu Polska zgodziła się na pozostawienie tego przepisu..."

Kilka(naście?) lat temu taki pomysł już się pojawił i Stallman bardzo jasno wtedy tłumaczył, dlaczego jest on szkodliwy. Mgliście pamietam przykład z grajkiem ulicznym - jeśli nie zaplacił tantiem, to karani mogliby być m.in. również słuchacze. Bardziej konkretny przykład to firma komputerowa, która może nabywcę programu zwolnić z odpowiedzialności cywilnej w razie pojawienia się zarzutów, że program narusza czyjeś prawa, ale nie może zwolnić z odpowiedzialności karnej. Może ktoś to pamieta lepiej i może odszukać linki?

Ja ze swej strony mogę tylko dodatkowo przypomnieć "Prawo do czytania" (http://www.gnu.org/philosophy/right-to-read.html). Ciekawe, czy już nadchodzi Księżycowa Rewolucja...

kompromis

Ciekawe, co w ramach kompromisu otrzymaliśmy w zamian...

Cokolwiek wrzucisz do Sieci, już tam pozostanie...

... dlatego tuż po zdobyciu tych plików, kiedy strona MKiDN przestała odpowiadać, wrzuciłem je do Wikimedia Commons, skąd można je sobie dowolnie czytać i pobierać, bez obaw o to, że serwis padnie.

Niedługo też w polskich Wikiźródłach powinniśmy zacząć pracować nad wersjami tekstowymi, przepisanymi z umieszczonych w plikach PDF skanów.

No i przepisane!

Uprzejmie informuję, że zgodnie z powyższym wszystkie dokumenty zostały już przekształcone do formy tekstowej i można je sobie poczytać w tym miejscu -- po kliknięciu w "Źródło" wyświetlą się strony z tekstem, obok którego widoczne są oryginalne pliki PDF udostępnione przez MKiDN.

Na stronie MAC

Na stronie MAC http://mac.gov.pl/dzialania/mkidn-opublikowalo-piec-instrukcji-negocjacyjnych/ mowa o 12 dokumentach, natomiast na podlinkowanej stronie MKiDN znajduję jedynie 11. Czy któryś z dokumentów został usunięty?

bez tego nic nie zdziałamy...

trzeba wywalić "ustawę o prawach autorskich i prawach pokrewnych", bo pod terminem "praw autorskich" w naszej ustawie kryje się cała tzw. "własność intelektualna", czyli patenty, licencje, znaki towarowe, wzory przemysłowe itp., itd., czyli wszystkie narzędzia monopolizacji i okradania całej gospodarki światowej i to dotyczy dziś już wszystkich sfer życia społecznego..., i to jak najszybciej...

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>