Komisja publikuje kolejne informacje w sprawie negocjacji ACTA (pojawia się dysonans poznawczy)

Pan Minister Piotr Żuchowski był uprzejmy napisać w odpowiedzi z 26 stycznia 2010 roku, że "Przedstawiciele Rządu RP nie brali udziału w żadnej z dotychczasowych sześciu sesji negocjacyjnych Porozumienia ACTA". Wymienia w tym piśmie sześć rund negocjacyjnych w sprawie ACTA, które się odbyły do czasu przygotowywania wówczas odpowiedzi z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wymieniono tam m.in. rundę w Paryżu, która odbywała się 18 grudnia 2008 roku. Mam dysonans poznawczy, ponieważ Komisja Europejska właśnie opublikowała notatkę na temat przejrzystości działań w sprawie ACTA i tam napisano, że w paryskiej rundzie negocjacyjnej Polska brała udział. Pewnie jest to zagadka, którą łatwo rozwiązać. Może to Polska brała udział, ale nikt z przedstawicieli Rządu RP, bo jak inaczej to interpretować?

Odpowiedź na wniosek Internet Society Poland, z którego wziąłem powyżej przywołane zdanie, znaleźć można na stronach Stowarzyszenia: Kalendarium - złożony wniosek i odpowiedzi, a konkretnie na 4 stronie odpowiedzi MKiDN (PDF), w której stwierdzono, że ISOC Polska nie może otrzymać treści, o które Stowarzyszenie wnosiło. Komentowałem tą odpowiedź również w tekście MKiDN przesłało odpowiedź w sprawie ACTA, czyli dlaczego nie możemy wiedzieć.

Na europejskich stronach właśnie opublikowano notatkę pt. Transparency of ACTA negotiations (Anti-Counterfeiting Trade Agreement), gdzie czytam, że zarówno w czasie czwartej rundy negocjacyjnej (18 grudnia 2008 roku w Paryżu), jak również w czasie dziewiątej rundy negocjacyjnej (28 czerwca-1 lipca 2010 roku w Lucernie) brała udział w negocjacjach delegacja z Polski. Zatem nie wiem, co myśleć o Paryżu, w którym nie braliśmy udziału - jak twierdziło w styczniu 2010 roku MKiDN ustami Sekretarza Stanu, a braliśmy udział zdaniem Komisji UE.

Inna sprawa, że wśród instrukcji MKiDN, które opublikowano na ministerialnej stronie, nie widzę dokumentów o Paryżu i Lucernie. Ale może źle patrzę. Może po prostu byliśmy, ale nas nie było. Sam nie wiem. Minister Żuchowski napisał w odpowiedzi przeznaczonej dla Internet Society Poland (styczeń 2010), że "udział delegacji Polski w negocjacjach nie wydaje się na obecnym etapie konieczny". Nie wykluczył, że Polska weźmie udział w rundzie Meksykańskiej (ta się odbyła w Guadalajara w dniach 26-29 stycznia 2010, ale - Komisja nie wskazuje Polski, jako biorącej udział w tej rundzie), ale nic nie powiedział o Lucernie (5 miesięcy później), a Komisja twierdzi, że tam byliśmy. Na pewno da się to jakoś łatwo wytłumaczyć. Nie można zakładać złej woli.

Jest też notatka prasowa po paryskiej rundzie negocjacji: ACTA : 4th round of negotiation. Paris, 18 December 2008. Czytam tam m.in. (wytłuściłem samodzielnie):

(...)
The discussion focused on international cooperation, enforcement practices and institutional issues. Participants also continued previous discussions on criminal enforcement of IPR. They also shared information on approaches to fighting IPR infringements on the Internet. Participants made steady progress in these discussions.

Participants shared the results of consultations that had been held with their respective stakeholders and noted the interests expressed by stakeholders in receiving more information. Participants agreed on the importance of transparency and on holding further discussions on sharing additional information with the public.

Starting in June 2008, Participants have intensively discussed various text proposals for ACTA and built a strong foundation for further work on all aspects of the proposed agreement. Participants discussed the schedule of future negotiations and meeting again in Morocco in March 2009. They confirmed their intention to conclude the agreement as soon as possible.

Czy, a jeśli tak, to z jakimi "stakeholderami" konsultował się polski rząd?

Jak można było w ministerialnej odpowiedzi pominąć Paryż, a właściwie nie tyle pominąć, co powiedzieć, że nie braliśmy udziału w żadnej rundzie negocjacyjnej? Może od 18 grudnia 2008 roku (Paryż) do 26 stycznia 2009 roku (odpowiedź dla ISOC Polska) dało się zapomnieć udział w negocjacjach?

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

A mnie wciąż brakuje analizy

Wielokrotnie wypowiadali się i ministrowie i premier na temat tego, że z analizy przepisów ACTA wynika, że nie trzeba nic zmieniać w polskim prawie, bo wszystko już jest. Tylko gdzie jest ta analiza? Podobno wszystkie dokumenty miały być opublikowane.

Wciąż się zastanawiam

dlaczego tyle czasu trwa przygotowanie tych wszystkich dokumentów - bo że nie zobaczymy wszystkich, wbrew poleceniu służbowemu (jak chcę wierzyć) Prezesa Rady Ministrów powinno być oczywiste - dla mnie jest - w pewnym momencie ktoś z "nas" zapyta Premiera czy to już wszystko, on potwierdzi, a potem wypłyną kolejne dowody na mijanie się Premiera z prawdą - lub okłamywanie go przez jego własny Rząd - sam nie wiem co gorsze :>

Cenzura nie znosi pośpiechu

Dlaczego to tak długo trwa? Odpowiedź jest chyba dosyć prosta i oczywista. Cenzura nie znosi pośpiechu.
Co do polecenia służbowego to chyba nie masz racji. Premier poprosił ministra o udostępnienie. Prośbie można odmówić i chyba tak się za jakiś czas ktoś będzie tłumaczył. Zresztą Premier chyba nawet nie prosił o udostępnienie wszystkiego, wspominał o ile pamiętam o instrukcjach negocjacyjnych.

Nie zakładajmy złej woli

VaGla's picture

Nie zakładajmy złej woli.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Zła czy dobra wola?

Obawiam się, że nie zakładając złej woli w tym wypadku sprawy nie wyjaśnimy. Zresztą o czym my tu rozmawiamy, rząd w sprawie ACTA kłamie praktycznie od początku, chyba nikt nie ma co do tego wątpliwości? Minister Boni najpierw opowiadał, że musimy podpisać, bo wszyscy podpisali. Potem wspominał, że przy ratyfikacji możemy określić jak rozumiemy zapisy ACTA. Była też mowa o tym, że podpisu wycofać nie można oraz wspominało się, że były przeprowadzone konsultacje społeczne. Na dodatek rząd od początku wszystko utajnił. Zrobili to wszystko z dobrej woli? Jeśli tak, to ja mam na ten temat odrębne zdanie.

Natomiast od praktycznej strony patrząc, Ministerstwo miało udostępnić dokumenty. Byli w ich posiadaniu od dawna. Mogli je wgrać na serwer właściwie od reki po oświadczeniu Premiera. Zajęło im to jednak sporo czasu. Po co im ten czas był potrzebny? Moim zdaniem musieli sprawdzić które dokumenty im nie zaszkodzą lub zaszkodzą najmniej. Na taką selekcję potrzeba jednak sporo czasu, potrzebna była osoba wtajemniczona i znająca się na prawie która wszystko przejrzy i podejmie decyzje. Informatyk do takiej selekcji się nie nadawał. To jest chyba najbardziej oczywiste wyjaśnienie. Ma ktoś lepsze? Chętnie poczytam.

P.S.
Oczywiście nie zakładam, że nasz Rząd robi to z głupoty i bez przyczyny. Jakieś korzyści muszą płynąć z podpisania ACTA. Był niedawno news który wiele może tłumaczyć, a który przeszedł bez echa.

http://www.rp.pl/artykul/118801,808386.html

Tylko czy nam to na pewno jest potrzebne?

"Tylko gdzie jest ta

"Tylko gdzie jest ta analiza?"

Chyba w tym samym miejscu, gdzie i analiza dla prezydenta na podstawie której podjął decyzje o OFE.-)

Zaginiony Paryż

Przychodzi mi do głowy jedno wyjaśnienie. Miały być udostępnione instrukcje negocjacyjne. Ale pewnie tą z Paryża cenzura wycięła, bo może było tam coś niewygodnego. No i tak Paryż zaginą. Oczywiście zakładamy w ten sposób złą wolę, a tego chyba nie chcemy robić. Dlatego w interesie rządu powinno być szybkie wyjaśnienie rozbieżności.

Nie zakładam złej woli, a

Nie zakładam złej woli, a jedynie niedoinformowanie wiceministra (zdarza się, niestety). Możliwe również, że w sesji brał udział przedstawiciel polskiej placówki dyplomatycznej we Francji i stąd niepełna informacja wiceministra. Politycy/urzędnicy nie są idiotami, świadomie się nie podkładają.

Co do braku w opublikowanych dokumentach instrukcji do Paryza/Lucerny - może to wynikać z faktu, ze takowa w ogóle nie powstała. Negocjacje w imieniu UE prowadziła w głównej mierze Komisja Europejska, której państwa członkowskie udzieliły mandatu w oparciu o wspólne stanowisko wyracowane w radzie. Tym samym w rundach międzynarodowych rola poszczegulnych państw unii sprowadzała się do roli obserwatora (zasada lojalności i solidarnego działania wynika wprost z unijnych traktatów). W tym układzie wypada raczej zgodzić się z opinią, ze nasz udział nie był konieczny i podziękowac ministrowi, że oszczędził budżetowi i podatnikom zbędnych wydatków (bilety do Meksyku czy na Nową Zelandię trochę jednak kosztują).

Minister

VaGla's picture

Minister nie przygotowuje takich odpowiedzi. Przygotowują ją urzędnicy, minister podpisuje. To nie jest kwestia niedoinformowanego ministra. Tak uważam.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Pozdrowienia dla urzędników

Wypowiedź wygląda nader wiarygodnie, ale ja też tego nie kupuję. Mamy uwierzyć, że ktoś z placówki dyplomatycznej we Francji bez wiedzy zainteresowanego ministerstwa w Polsce oraz instrukcji negocjacyjnej i prawdopodobnie bez znajomości tematu wybrał się na sesję negocjacyjną?
Natomiast reszta wypowiedzi jest jeszcze bardziej interesująca. Ktoś wyraźnie jest dobrze poinformowany w temacie negocjacji międzynarodowych. Dodatkowo jest to pierwszy znany mi przypadek, gdy ktoś sam z dobrego serca chwali poczynania oraz oszczędności dokonane przez urzędników. Nie chodzi mi tu o to, że urzędnicy czasami nie zasługują na pochwały za sumienną pracę. Jednak w Internecie pochlebne oponie o urzędnikach piszą chyba tylko ... sami urzędnicy?
Korzystając z okazji może więc pozdrowię wszystkich polskich urzędników ciężko pracujących całymi dniami i oszczędzających na biletach do Meksyku tudzież do Nowej Zelandii :)

Znam paru urzędników

VaGla's picture

Znam paru urzędników, o których pracy mam jak najlepsze zdanie, rzetelnie - jak uważam - działają na rzecz dobra wspólnego. I nikt mi teraz nie przystawia wiertarki do kolana.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

To sie nie liczy

Ale Pan ich zna osobiście, to się nie liczy. Tu mamy pochwałę zupełnie bezinteresowną (przynajmniej tak to wygląda). To jest spora różnica.

Czyli ja

VaGla's picture

Czyli ja mam w tym interes, żeby formułować określone tezy.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

To może inaczej

Skoro się Pan tak upiera, proszę samemu dobrowolnie napisać coś dobrego na temat naszych negocjacji umowy ACTA.
Trudne? Pewnie nawet z wiertarką przy kolanie nie da Pan rady.
A tu wyraźnie komuś się udało.

Może ma więcej danych

VaGla's picture

Może ma więcej danych. Ja dopiero będę musiał złożyć wnioski o dostęp do informacji publicznej (chyba, że przede mną jakiś np. dziennikarz zdąży wypytać ministerstwo o te hmm.. rozbieżności w informacjach).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Tu sie zgadzamy

Ja też przypuszczam, że ta osoba ma więcej danych niż my. Ale chyba chodziło o to, aby się Pan już nie interesował tematem. Niestety prosty lud tego nie kupił i teraz będzie się trzeba bardziej nagimnastykować przy odpowiedzi.

Mam pytanie, na Wykopie

Mam pytanie, na Wykopie pojawił się ktoś mówiący że jest pracownikiem kancelarii GIODO i opublikował kilka tez/wniosków, lecz bez żadnych źródeł. Jego treść jest (według mnie) dość ciekawa, więc czy mógł by ktoś bardziej ogarnięty się do tego ustosunkować?
http://www.wykop.pl/ramka/1043391/przemilczane-niebezpieczenstwa-acta-z-punktu-widzenia-giodo/

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>