MKiDN przesłało odpowiedź w sprawie ACTA, czyli dlaczego nie możemy wiedzieć
W odpowiedzi napisano, że chociaż ISOC Polska wnioskowało o informacje, które zdaniem MKiDN są informacją publiczną, to "informacje w sprawie Porozumienia ACTA nie podlegają udostępnieniu w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej". Dlaczego? Zdaniem Ministerstwa wynika to stąd, że dokumenty zostały wytworzone przez instytucje UE, a ich udostępnienie powinno odbywać się w trybie unijnego rozporządzenia... MKiDN powołuje się na art 1 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej, zgodnie z którym "przepisy ustawy nie naruszają przepisów innych ustaw określających odmienne zasady i tryb dostępu do informacji będących informacjami publicznymi". W ten sposób MKiDN zrównało ustawy z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady. Pod wpływem naszego wniosku Ministerstwo dostrzegło "niezgodność prawa krajowego z prawem UE" i usiłuje stosować prawo unijne - jako nadrzędne w stosunku do obywateli. Posiłkuje się tu art 91 ust 3 Konstytucji RP.
Na temat samych wniosków można przeczytać w tekstach: ISOC Polska prosi Premiera i ministrów o informacje publiczne w sprawie ACTA oraz Pewnie jesteście Państwo ciekawi, co się dzieje w sprawie wniosków ws. ACTA.
Jeśli chodzi o odpowiedź MKiDN - ministerstwo przyjęło "szerokie rozumienie" pojęcia "inne ustawy", które występuje w cytowanym wyżej przepisie. Zdaniem ministerstwa stosowanie ustawy o dostępie do informacji publicznej jest "zawsze wyłączone, jeśli istnieją regulacje szczególne, ustanawiające inny tryb udostępniania pewnych kategorii informacji". Dalej Ministerstwo pisze, że ponieważ dokumenty, o które wnioskowało Stowarzyszenie dotyczą międzynarodowych relacji UE w zakresie prowadzonej przez nią polityki handlowej, "możliwość ich udostępnienia należy także rozpatrywać w kontekście art 4 ust. 1 pkt a) tiret trzecie i czwarte oraz ust. 3 ww rozporządzenia" (WE) nr 1049/2001 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 30 maja 2001 r. w sprawie publicznego dostępu do dokumentów Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji. Ministerstwo odwołuje się do tych przepisów pisząc m.in., że "Zgodnie z tymi przepisami, instytucje UE odmówią dostępu...", jednak nie odnosi się przy tym do normy prawnej, która ministerstwo kazałaby uznać za instytucje UE. Ministerstwo również przywołuje art 4 ust. 4 rozporządzenia ww. Parlamentu Europejskiego i Rady (nakaz przeprowadzenia konsultacji co do konieczności zastosowania wyjątków ograniczających prawo do informacji).
Najciekawsze chyba znajduje się w następującym akapicie:
Należy zwrócić uwagę, iż polska ustawa o dostępie do informacji publicznej nie przewiduje tego rodzaju przesłanek odmowy udostępnienia informacji. Ma więc miejsce niezgodność prawa krajowego z prawem UE, w wyniku której zastosowanie prawa krajowego naruszałoby zasady udostępnienia dokumentów UE. Tak więc brak możliwości zastosowania ustawy o dostępie do informacji publicznej wynika z jej art 1 ust. 2, ale także z art 91 ust. 3 Konstytucji RP, wskazującego, że jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane przez nią bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami.
Zacytujmy zatem art 91 Konstytucji RP:
art. 91
1. Ratyfikowana umowa międzynarodowa, po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana, chyba że jej stosowanie jest uzależnione od wydania ustawy.
2. Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową.
3. Jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami.
Zachęcam również do lektury stosownych przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej, w szczególności art 6 ust. 1 pkt. 1:
Udostępnieniu podlega informacja publiczna, w szczególności o:
1) polityce wewnętrznej i zagranicznej, w tym o:
a) zamierzeniach działań władzy ustawodawczej oraz wykonawczej,
b) projektowaniu aktów normatywnych,
c) programach w zakresie realizacji zadań publicznych, sposobie ich realizacji, wykonywaniu i skutkach realizacji tych zadań,
(...)
A także ustawowe przesłanki ograniczenia prawa do informacji, które polski ustawodawca przewidział w art. 5 ustawy:
1. Prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu w zakresie i na zasadach określonych w przepisach o ochronie informacji niejawnych oraz o ochronie innych tajemnic ustawowo chronionych.
2. Prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy. Ograniczenie to nie dotyczy informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji, w tym o warunkach powierzenia i wykonywania funkcji, oraz przypadku, gdy osoba fizyczna lub przedsiębiorca rezygnują z przysługującego im prawa.
3. Nie można, z zastrzeżeniem ust. 1 i 2, ograniczać dostępu do informacji o sprawach rozstrzyganych w postępowaniu przed organami państwa, w szczególności w postępowaniu administracyjnym, karnym lub cywilnym, ze względu na ochronę interesu strony, jeżeli postępowanie dotyczy władz publicznych lub innych podmiotów wykonujących zadania publiczne albo osób pełniących funkcje publiczne - w zakresie tych zadań lub funkcji.
4. Ograniczenia dostępu do informacji w sprawach, o których mowa w ust. 3, nie naruszają prawa do informacji o organizacji i pracy organów prowadzących postępowania, w szczególności o czasie, trybie i miejscu oraz kolejności rozpatrywania spraw.
Proszę przy tym zwrócić uwagę, że w przypadku dokumentów, o które wnioskowało Stowarzyszenie, Ministerstwo nie argumentuje, że są one objęte tajemnicą państwową lub służbową (w rozumieniu przepisów ustawy o ochronie informacji niejawnej i innych ustaw szczególnych).
Wiemy natomiast, że przedstawiciele Rządu RP nie brali udziału w żadnej z dotychczasowych sześciu sesji negocjacyjnych Porozumienia ACTA oraz, że nie planują udziału w ostatniej, siódmej takiej sesji (która właśnie rozpoczęła się w Meksyku; por. ACTA - odroczenie do Meksyku, a co potem?). MKiDN pisze: "Z uwagi na wyłączne kompetencje UE w zakresie polityki handlowej oraz przyjęty mandat negocjacyjny, ewentualny udział państw członkowskich jest bowiem ograniczony do roli obserwatorów. Tym samym udział delegacji Polski w negocjacjach nie wydaje się na obecnym etapie konieczny, chociaż nie wyklucza się takiego udziału w przyszłości, także przez wzgląd na obowiązki w tym zakresie, jakie Polska będzie musiała podjąć podczas sprawowania przewodnictwa w Radzie UE w 2011 r.".
Ale również:
Przyjęta w praktyce właściwość Ministerstwa w sprawach z zakresu egzekwowania praw własności intelektualnej spowodowała, że Ministerstwo bierze udział w wypracowaniu stanowiska UE odnośnie wszystkich rozdziałów Porozumienia, z wyjątkiem przepisów celnych, za które odpowiada Ministerstwo Finansów.
Zachęcam do lektury całości pisma, które właśnie otrzymałem (jako podpisany na wniosku o udostępnienie informacji publicznej Członek Zarządu Internet Society Poland), a które znaleźć można na stronie Stowarzyszenia ISOC Polska. Alternatywnie - plik z odpowiedzią dostępny jest również jako 2010_01_25_ISOC_Poland_informacja_ws_ACTA.pdf w niniejszym serwisie.
Trzeba się teraz szybko zastanowić, co dalej z tą odpowiedzią zrobić. Ciekawe, że Ministerstwo ubolewa w przekazanym piśmie, że prace negocjacyjne są utajniane, ponieważ - jak zauważa - wpływa to na negatywny odbiór prowadzonych prac...
W podlinkowanych wyżej tekstach można znaleźć treść wniosków. Przypomnę jedynie, że część wspólna trzech złożonych przez Stowarzyszenie była następująca:
Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) Stowarzyszenie ISOC Polska zwraca się z prośbą o udostępnienie informacji w następującym zakresie:
Polskie stanowisko w sprawie Anti-Counterfeiting Trade Agreement (ACTA), a w szczególności:
- imię, nazwisko i funkcja osoby prowadzącej w tej sprawie rozmowy i negocjacje oraz odpowiedzialnej za przygotowanie stanowiska Polskiego Rządu;
- treść dotychczasowych stanowisk Rządu/Ministerstwa w odniesieniu do traktatu
- treść dotychczasowych dokumentów związanych z negocjacjami w w/w sprawie oraz treść innych dokumentów dotyczących negocjowanego traktatu, które są w posiadaniu Rządu/Ministerstwa.
Więcej na stronie Stowarzyszenia: Wnioski o udostępnienie informacji publicznej na temat ACTA.
Na temat ACTA i okolic w niniejszym serwisie również w następujących materiałach:
- Kolejny wyciek materiałów na temat ACTA - stanowiska krajów członkowskich UE
- ACTA: Stanowienie prawa odrywa się od woli obywateli (również w Polsce)
- O tym się mówi: Anti-Counterfeiting Trade Agreement (ACTA)
- "Przyjaciele prezydencji" dyskutowali o przepisach karnych w ACTA
- Dokumenty nt. ACTA w Radzie Unii Europejskiej
- ISOC Polska prosi Premiera i ministrów o informacje publiczne w sprawie ACTA
- Klasyfikacja dokumentów UE ze względów bezpieczeństwa - na przykładzie dokumentu nt. ACTA
- "Piractwo", dostęp do informacji i prawa podstawowe (video)
- UK: Prace nad the Digital Economy Bill i uprawnienia "Pirate-Finder General"
- Hiszpańska Komisja ds Własności Intelektualnej niczym francuski urząd HADOPI
- Komentarz: skąd się wzięło blokowanie?
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Zaskarżenie
Proponuję na początek zaskarżyć odmowę do Ministerstwa, a jeśli to nie pomoże (a na pewno nie pomoże), zaskarżyć decyzję do WSA.
Niezgodność z prawem UE
Problem relacji rozporządzenia i polskiej ustawy wygląda faktycznie ciekawie, ale nie bardzo pojmuję rozumowanie MKiDN.
Czy im chodzi o to, że do wniosku o udostępnienie dokumentacji w sprawie ACTA stosuje się polską ustawę, ale dodatkowe przesłanki odmowy wynikają z rozporządzenia? Jeżeli tak, to to jest jakiś potworek. Rozporządzenie ma na celu m.in. określenie "określenie zasad, warunków i ograniczeń na bazie publicznego lub prywatnego interesu rządzącego prawem dostępu do dokumentów Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji (dalej zwanych "instytucjami")". Skoro tak, to na pierwszy rzut oka nie bardzo może zajść sprzeczność między polską ustawą a rozporządzeniem, bo one po prostu mają inne zakresy. A to już na pewno zamykałoby drogę do takiego swoistego uzupełniania polskiej regulacji z powołaniem na art. 91 ust. 3 Konstytucji.
Z drugiej strony, zaraz potem piszą o możliwości indywidualnego wystąpienia do instytucji UE. Tak jakby polska ustawa nie regulowała dostępu do informacji "unijnych", a wyczerpującą regulację zawierało rozporządzenie.
Czy jest na sali spec od prawa europejskiego?
Za dużo grzybów w barszczu
Skoro podstawą odmowy są przepisy Rozporządzenia, to bez sensu jest powoływanie się na przepisy krajowe (ustawę), a tym bardziej doszukiwanie się ich niezgodności. Lex superior derogat legi inferiori. Inna sprawa, czy można w tej sprawie powołać się na Rozporządzenie z uwagi na zawarte w nim ograniczenia podmiotowe.
Tak czy inaczej, MK mocno popracowało nad odpowiedzią :-).
nie spec od prawa eu, ale chcący wsadzić kij w mrowisko
Witam wszystkim, po raz pierwszy wypowiadam się na stronce po wielu miesiącach wnikliwej uwagi. Puściłem linka do znajomych, będziemy organizować zapytanie poselskie w tej sprawie, o ile ich przekonam:-) Zastanawiam się tylko, czy nie utajnią obrad Sejmu:-))))))))))))
Pan chce wsadzić kij w mrowisko
Pan chce wsadzić kij w mrowisko, a mnie zależy na przejrzystości procesu stanowienia prawa. Gdyby się tak zdarzyło, że ugrupowanie, które będzie Pan przekonywał do składania poselskiego zapytania (którekolwiek ono jest), uzyskałoby parlamentarną przewagę i - wobec tego - miałoby wpływ na kształtowanie władzy wykonawczej, wówczas prawdopodobnie musiałoby stanąć również przed takimi problemami, jakie wynikają z tych moich komentarzy na temat ACTA i komentarzy innych uczestników dyskusji. W każdym razie - proszę nie traktować tego forum, jako elementu przepychanki politycznej, ponieważ wówczas będę miał więcej pracy z wycinaniem postów w trakcie moderacji. Jeśli chcecie Państwo być partnerem w tej dyskusji - ktoś tam u Was powinien znać na pamięć wszystkie dokumenty i znać odpowiedź na pytania, jak te problemy rozwiązać. A przynajmniej powinien wypowiadać się na poziomie merytorycznym, nie zaś emocjonalnym. Przypuszczam, że na tym forum niewiele osób da się porwać wyborczej retoryce, prawdopodobnie dlatego, że - niezależnie od tego, kto będzie usiłował ją stosować - będę takie próby blokował. Nie będę blokował i nie blokuję wypowiedzi, które odnoszą się do merytorycznej strony problemu, wnoszą coś do dyskusji nowego, czy to w zakresie stosowania procedur, czy to w sferze projektów regulacji, lub ich oceny, itp. Mam nadzieje, że moje stanowisko w tej sprawie jest dość czytelne i będzie przez Państwa szanowane.
Tymczasem mało istotne dla dyskusji jest to, że będzie Pan przekonywał kogoś do składania zapytań. Interesujące będzie, gdy takie zapytanie się pojawi, a jeszcze bardziej interesujące, gdy spotka się z odpowiedzią. Wówczas ta odpowiedź warta będzie komentarza.
Pozdrawiam serdecznie.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
paragraf 22
Dla mnie osobiście bardzo ciekawą informacją jest zwierzchność rozporządzenia PE i RE nad polską ustawą. Pierwszy raz się z czymś takim spotykam, ale oczywiście może być to tylko dowód mojej ignorancji w temacie. Zawsze jednak wydawało mi się, że po to był żmudny proces negocjacji i dostosowywania prawa polskiego to prawa unijnego, aby wytyczyć granice obszarów, gdzie prawo krajowe jest suwerenne, a gdzie prymat mają normy unijne. Chętnie dowiedziałbym się, czy są jeszcze inne, niższe kategorie prawa unijnego, które są w stanie ograniczać stosowanie prawa polskiego. Może uważniej powinienem był słuchać p. Giertycha :D
To co zostało przedstawione na temat stanowiska Rządu wygląda racjonalnie, ciekawy jest ten passus:
Niby bardzo sensownie, ale: "przede wszystkim" nie oznacza jedynie; "na skalę komercyjną" to nie to samo co w celach komercyjnych.
Wygląda więc na to, że obawy przed hadopi-podobnymi środkami represji w stosunku do zwykłych internautów mają swoje uzasadnienie. Może to moja nadinterpretacja, ale jedyne co można zrobić to próbować czytać między wierszami.
Najlepsze jest jednak zakończenie ustępu 1.3, gdzie w ciągu 14 dni od otrzymania tej odpowiedzi należy podać konkretne dokumenty, o których udostępnienie się prosi. Jak sądze lista takich dokumentów, jest również tajna i pewnie nie zostałaby odtajnione. Wygląda na to, że jest to klasyczny paragraf 22...
Chyba jedyne co pozostało, to poproszenie o listę dokumentów, o których udostępnienie można zabiegać.
Myśmy najpierw testowali bezpośrednie pytania
Myśmy najpierw testowali bezpośrednie pytania instytucji Unijnych, a potem dopiero zapytaliśmy polski rząd. Proszę sięgnąć do tekstów podlinkowanych na samym dole komentowanej notatki. Tam zwłaszcza dwa zasługują w tym kontekście na uwagę: Klasyfikacja dokumentów UE ze względów bezpieczeństwa - na przykładzie dokumentu nt. ACTA oraz Dokumenty nt. ACTA w Radzie Unii Europejskiej. W tym sensie zaproponowaną nam drogę już znamy.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Ale tutaj jest mowa o
Ale tutaj jest mowa o wystąpieniu do EU przez polski rząd, w ramach tego wniosku o udostępnienie informacji publicznej:
Jeżeli udałoby się wystosować taki wniosek, to ewentualna odpowiedź na oficjalny wniosek polskiego rządu dałaby nowe informacje na temat procedur tego typu negocjacji oraz ich przejrzystości. Czy jeżeli dałoby się udowodnić, że procedury w praktyce uniemożliwiają uzyskanie jakichkolwiek informacji, mogłoby to być podstawą zaskarżenia np. do Trybunału Sprawiedliwości UE czy nawet może Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (art. 13 EKPC). Czy byłoby to możliwe?
Tylko czy wiadomo, o co spytać, skoro wszystko jest tajne przez poufne.
ps. serwis czytam regularnie od 3-4 lat.
też jestem za drugą opcją
Wiadomo o co pytać. Lista dokumentów jest znana. W gruncie rzeczy znana jest nawet ich treść.
Jestem też za tym, by nie skarżyć do sądu administracyjnego rządu RP, lecz z nim współpracować.
Wystąpienie rządu RP o zgodę na udostępnienie miałoby całkiem inną wagę niż nasze (i liczne inne) supliki do Sekretariatu Generalnego Rady UE.
Czy mamy interpretację UE
Czy MKiDN samo wytworzyło tę interpretację? Czy może wystąpiło do odpowiednich organów UE?
Wydaje mi się, że w przypadku odkrytej "kolizji" prawa UE i krajowego to właśnie MKiDN powinno stanąć po stronie obywateli polskich i wystąpić do odpowiednich organów UE z wnioskiem o interpretację zarządzenia.
I informacja o takim wystąpieniu powinna znaleźć się w odpowiedzi dla ISOC.
Tak "wydaje Ci się". Robisz
Tak "wydaje Ci się". Robisz błędne założenie. Mianowicie zakładasz dobrą wolę ustawodawcy i organów pochodnych. Nie łapiesz, że to: "zabawa w kotka i myszkę", "udawanie Greka", "struganie idioty". Obecnie jesteśmy świadkami przełomowych zmian w ustroju naszego kraju. Demokracja przemienia się w "Demokrację Korporacyjną". Politycy przestają być sługami społeczeństwa. Stają się marionetkami w rękach korporacji służącymi do manipulacji masami ludzi.
Aby dostrzec to o czym mówię wystarczy policzyć jaka część powstającego obecnie prawa jest uchwalana na potrzeby korporacji a jaka na potrzeby społeczeństwa.
Uwaga. Weszło na główną
Uwaga. Weszło na główną na Wykopie:
Wykop: ACTA a cenzura w Internecie
Powodzenia.
Kilka słów trzeba
Kilka słów trzeba poświęcić dostępowi do informacji w Polsce.
Nie ma przecież wątpliwości, iż odpowiedz MKIDN jest kuriozalna. Nie ma możliwości na gruncie art. 14 ust. 2 ustawy o dostępie do IP wystosować takiego żądania. Art. 5 rozporządzenia wskazuje raczej na możliwość zapytania państwa strony o zgodę na udostępnienie i w tym wypadku jedynie można na gruncie art. 1 ust. 1 ustawy o dostępie do IP wskazać, że mają zastosowanie przepisy rozporządzenia. W ile miejscach pojawia się skierowany bezpośrednio do państw obowiązek wynikający z rozporządzenia (2?). W tym przypadku MKiDN podało art. 5 rozporządzenia i co z tego wynika, tylko ewentualne przedłużenie art. 13 ust. 2 ustawy dip (można taki zabieg przyjąć).
Jednak ciekawie się zacznie jakby państwo musiało odmówić - w szczególności patrząc na wyjątki wskazane w art. 4 rozporządzenia (tylko kto wyda decyzję - norma nie jest kierowana do państw). Idąc dalej mając na uwadze przepis art. 1 ust. 2 ustawy dip polska procedura będzie musiała być zastosowana do ograniczenia - tylko jakie to będzie ograniczenie, na jakiej podstawie, i ostatecznie kto będzie badał zasadność takiego ograniczenia. Już widzę ogrom problemów jak polski sąd (administracyjny lub cywilny - art. 22 ustawy o dostępie do informacji) stwierdza nieadekwatność ograniczenia i wbrew stanowisku UE nakazuje udostępnić IP będące w posiadaniu np. MKiDN. I jakby sądy rozwinęły myśli zawarte w Wyrok Sądu Najwyższego sygnatura akt: III RN 64/00 data wydania: 1.06.2000 r.
"Konstytucja RP ustanawia wyższe standardy ochrony wolności wypowiedzi niż przewidziane w art. 10 Konwencji z dnia 4 listopada 1950 r. o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności sporządzonej w Rzymie (Dz. U. 1993 nr 61 poz. 284)."
Ciekawy jest kontekst tego wyroku.
I co będzie jak jawność żądanych w tym wypadku dokumentów zostanie wywiedziona wprost z art 61 Konstytucji RP - co powinno być przedmiotem naszej dyskusji również. Oczywiście w Konstytucji również jest o ograniczeniach. Jednak może sąd zastanowił się nad sensem tego ograniczenia jakby MKiDN nie mogło udostępnić.
A i jeszcze kto ma obowiązek zwrócić się o doprecyzowanie wniosku na zasadzie art. 6 ust. 2 rozporządzenia?
Jak to się ma do Karty Praw Podstawowych UE?
A konkretnie jej art. 42:
Artykuł 42
Prawo dostępu do dokumentów
Każdy obywatel Unii i każda osoba fizyczna lub prawna mająca miejsce zamieszkania lub statutową siedzibę w Państwie Członkowskim ma prawo dostępu do dokumentów instytucji, organów i jednostek organizacyjnych Unii, niezależnie od ich formy.
Może się mylę ale mam wrażenie że
Może się mylę ale mam wrażenie że Polska nie ratyfikowała Karty Praw Podstawowych więc powołanie się na nią obywatela RP3 jest z gruntu bezzasadne. Zastrzegam że nie jestem prawnikiem więc mogę mylnie interpretować te wszystkie wynalazki zwane często prawem.