prawa człowieka

Dyskryminacja w serwisie internetowym - wiek, płeć, etc. przy wynajmie mieszkań

Ciekawe rozstrzygnięcie dotyczące dyskryminacji i odpowiedzialności dostawców usług internetowych (usługodawców): Serwis internetowy Roommates.com nie może zasłaniać się przepisami wyłączającymi odpowiedzialność dostawcy usług (w USA: Section 230 of the 1996 Communications Decency Act), zaś osoby prowadzące serwis mogą (potencjalnie) ponosić odpowiedzialność w związku z dyskryminacją, a to w związku z tym, że serwis pozwalający na wyszukiwanie mieszkań do wynajęcia zbiera - za pomocą internetowych formularzy - takie dane jak wiek, stan cywilny czy orientacja seksualna oraz pozwala użytkownikom zawężać wyniki ewentualnego wyszukiwania ze względu na te właśnie kryteria. W Polsce zaś trwają prace legislacyjne związane z przyjęciem ustawy o równym traktowaniu, a to dlatego, że ochrona przed dyskryminacją w Polsce jest niewystarczająca, na co nam już formalnie Unia Europajska zwróciła uwagę.

Wyrok z uzasadnieniem (sygn. akt. VI Ka 409/07)

pieczęć Sądu Okręgowego w SłupskuChociaż dziś jest prima aprilis, to jednak w serwisie tym postanowiłem powstrzymać się od żartów. Poniżej publikuję uzasadnienie wyroku z 7 lutego 2008 roku, wydanego przez Sąd Okręgowy w Słupsku (sygn. VI Ka 409/07) w sprawie Leszka Szymczaka, redaktora serwisu internetowego Gazeta Bytowska. Jest również Postanowienie Sądu Rejonowego z 26 marca 2008 roku, w którym zwraca sprawę Prokuraturze Rejonowej w Bytowie. Czyli jest tak: w części wynikającej z wyroku Sądu Okręgowego sprawa zakończyła się prawomocnie (tej części dotyczyć może ewentualna skarga kasacyjna, jeśli RPO albo Prokurator Generalny zechcą ją złożyć), w części zaś sprawa została zwrócona do ponownego rozpatrzenia do sądu pierwszej instancji, ten zaś przekazał ją już prokuraturze w Bytowie.

Edukacja w obszarze praw człowieka

W ramach informowania o interesujących zasobach internetu zachęcam do odwiedzenia nowego serwisu internetowego uruchomionego przez Helsińską Fundację Praw Człowieka Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego: prawaczlowieka.edu.pl. Celem projektu jest popularyzacja wiedzy oraz kształtowanie świadomości praw człowieka za pośrednictwem Internetu.

Meta warstwy dla multimediów - co z tym zrobić?

Zafascynował mnie świat 3D, ale musiałem go na chwile wypchnąć z grafiku zajęć. W międzyczasie kupiłem sobie kamerę (por. Per devia rura viarum: dyskusja o kształcie regulacji mediów, czyli nas) i zacząłem rozgryzać problemy publikacji video w Sieci. Szybko się zorientowałem, że zagnieżdżanie klipów z YouTube czy innych takich serwisów w swoim własnym jest niedostępne (por. działy dostepność i accessibility). Tymaczesem można zaobserwować, że zamiast usprawniać dostępność materiałów tego typu - zamyka się je.

Czekając na uzasadnienie wyroku w sprawie GBY.pl (jeśli p to q - rozważmy możliwości)

Czekamy na to uzasadnienie wyroku (por. Wyrok Sądu Okręgowego w sprawie GBY.pl - przegrana i "wygrana"), obiecano mi, że będę mógł je opublikować, jak się tylko ukaże. Jeśli w przypadku redaktora serwisu internetowego z Bytowa sąd mógł dojść do wniosku, że łamie on przepisy karne art. 45 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 roku Prawo prasowe, to - być może - również inne osoby naruszają te przepisy. Jeśli p to q (wynikanie, implikacja w logice). "Kto wydaje dziennik, lub czasopismo bez rejestracji albo zawieszone - podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności". Kto jeszcze ze znanych powszechnie osób popełnia występek przewidziany prawem prasowym? Czy Rzecznik Praw Obywatelskich wydaje dziennik lub czasopismo pod adresem rpo.gov.pl? Może Komendant Główny Policji, Premier albo Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji? Może Marszałkowie Sejmu RP, którzy prowadzą własne blogi?

Ministerstwo Kultury chowa głowę w faktury

tablica ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowegoJest dalszy ciąg sprawy, którą sygnalizowałem w tekście Wawel chroni prawa fotografów???. Jak niektórzy pamiętają dyrekcja zamku na Wawelu postanowiła zabronić, by "ktoś samodzielnie wykonywał fotografie do publikacji", gwarantując jednocześnie, by "nie zarabiał ktoś nieupoważniony". Stowarzyszenie Wikimedia Polska napisało do Ministra Kultury w tej sprawie. Dwa tygodnie temu znana była już odpowiedź. Dziś ta odpowiedź stała się "jawna". Mam wrażenie, że coś jest "nie tak". Nie chciałbym tego kłaść na karb przysłowiowej (wiem, że to krzywdzące) urzędniczej niechęci do zajmowania jakiegokolwiek stanowiska, by nie musieć się z niego potem tłumaczyć przed krytykami płynącymi z różnych stron. Ale właśnie brak odniesienia się do merytorycznego listu naraża ministerstwo na strzały.

Napisy w publicznej telewizji - inicjatywa w Parlamencie Europejskim

Kolejne doniesienie z frontu o dosępność informacji (por. dział accessibility niniejszego serwisu) i walki z wykluczeniem (nie tyle cyfrowym, chociaż po "switch off'ie" z telewizji analogowej do cyfrowej - też będzie można mówić o "wykluczeniu cyfrowym" - digital divide). Odnotuję informację, że Oświadczenie Pisemne 99/2007 w sprawie wprowadzenia napisów (subtitles) do wszystkich programów telewizji publicznych w całej Unii Europejskiej uzyskało w dniu 12.03.2008 r. poparcie 418 posłów w Parlamencie Europejskim.

Zeskanowane bitmapy w projekcie nt. elektronicznej publikacji aktów normatywnych

Do 17 marca 2008 r. można zgłaszać Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji swoje uwagi do projektu rozporządzenia w sprawie wymagań technicznych dokumentów elektronicznych zawierających akty normatywne i inne akty prawne, elektronicznej formy dzienników urzędowych oraz środków komunikacji elektronicznej i informatycznych nośników danych. Uzasadnienie do tego projektu (a zresztą również sam projekt) sprytnie udostępniono jako zeskanowane bitmapy, osadzone w pliku PDF, aby tylko nikt nie mógł z takiego "dokumentu elektronicznego" niczego wyjąć, a jeszcze zacytować. Hmm.. No bo mógłby zacząć komentować. Prawda?

Zamieszanie wokół WikiLeaks - czy istnieje tajemnica

logo Wikileaks.orgPrawnicy szwajcarskiego banku Julius Baer doprowadzili do rozstrzygnięcia kalifornijskiego sądu, w wyniku którego serwis WikiLeaks został odcięty od systemu domenowego. W serwisie tym opublikowano szereg dokumentów na temat działalności banku, część z nich była poufna. Po raz kolejny stajemy przed pytaniem: jak daleko sięga tajemnica (w tym tajemnica przedsiębiorstwa czy tajemnica handlowa) i czy można mówić o tajemnicy tam, gdzie wszyscy wszystko potencjalnie mogą poznać? Serwis WikiLeaks nie jest dostępny pod pierwotną domeną ".org". Po rozstrzygnięciu sądu i usunięciu wpisów w DNS'ach dokumenty dostępne są w alternatywnych serwisach, chociaż serwisy te stały się celem ataku DDoS.

Zdalna inwigilacja komputerów obywateli i rozstrzygnięcie niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego

Wczoraj niemiecki federalny Trybunał Konstytucyjny uznał przepisy umożliwiające zdalną inwigifishlację zawartości komputerów obywateli za niezgodne z konstytucją. Trzeba jeszcze dodać, że Trybunał oceniał zgodność przepisów kraju związkowego Nadrenii Północnej-Westfalii - Gesetz über den Verfassungsschutz in Nordrhein-Westfalen (Verfassungsschutzgesetz Nordrhein-Westfalen - VSG NRW) - ustawa znowelizowana 20 grudnia 2006 r. O pomysłach na zdalne przeszukiwanie komputerów pisałem wcześniej w tekście Koń jaki jest, nie każdy widzi, czyli niemieckie prace nad projektem "Federal trojan" (przeczytaj również Wspólny przekaz - komentarze dotyczące przedłużenia w Polsce czasu tzw. retencji danych)...