Ścieżka dojścia do świata 3D
Kilka, a nawet kilkanaście osób powoli traci do mnie cierpliwość. Dostaje przypomnienia o terminie oddania artykułu, trzeba przygotować materiały na szkolenia, z niemym wyrzutem czeka stos papierów zebranych jako źródła do sporego raportu, a dziennikarze domagają się komentarzy. Pewnie kilka osób pogniewa się na mnie, gdy przeczyta tę notatkę i zorientuje się nad czym VaGla siedzi do szóstej rano. Zamiast wziąć się za zaległą robotę powoli wsiąkam w 3D.
Zaczęło się od tego, że chciałem sobie zrobić czołówkę do przyszłych filmów. Nadal uważam, że umiejętność kręcenia i montażu wideo jest w społeczeństwie informacyjnym czymś porównywalnym do umiejętności czytania i pisania. Tak więc przygoda, która w pewien sposób rozpoczęła się od przygotowania prostego materiału, który zatytułowałem Reportaż z XXIII Spotkań PTI w Wiśle, nadal mnie interesuje. Od tamtego czasu (a notatka zawisła raptem miesiąc temu) przekopałem się przez sporo informacji na temat montażu, narzędzi, technik itp.
Sieć jest pełna oprogramowania (legalnego i darmowego), z którego można skorzystać. Repozytoria takie jak Google Video czy YouTube zaś zawierają tutoriale przygotowane przez innych pasjonatów. To pozwala na zapoznanie się z trickami i tym, co już odkryli inni, a informacja podana jest w bardziej przystępny sposób, niż gdyby ją wyczytywać z książek, lub brnąć na chybił-trafił przez kolejne menu losowo ściągniętego softu. W tym miejscu mogę polecić program VirtualDub oraz kolekcje dostępnych w Sieci filtrów i innych dodatków do tego narzędzia. Dla tych, którzy chcą skorzystać z komputera sterowanego Windowsami - można polecić do prostego montażu program Windows Movie Maker, który znajdziecie najpewniej na swoim dysku. Przeszedłem przez poznawanie możliwości tego programu i poszedłem dalej - w Sieci dostępne są różne dodatki, ale możliwe jest też napisanie własnych przejść, efektów i innych tego typu spraw. Rozpoznałem więc temat i odkryłem, że dzięki XML'owi mogę wzbogacić Windows Movie Makera w takie możliwości, jakie - dla celów domowych - akurat są potrzebne (chociaż cały czas mowa o prostej obróbce). Gdyby ktoś chciał pójść tą drogą, polecam: Creating Custom Effects and Transitions in Windows Movie Maker, TRANSITIONS AND EFFECTS IN ALPHABETICAL ORDER - for Movie Maker 2.x (XP) na Movie Maker Forum, może też sięgnąć np. do zasobów Neo's Movie Maker Portal - tu akurat linkuję do repozytorium klipów do wykorzystania).
Po miesiącu od opublikowania reportażu z Wisły wiem, że gdybym się za niego zabrał dziś - efekt końcowy znacznie różniłby się od tego, co wówczas ujrzało światło dzienne. Przy okazji, za pomocą CamStudio (Free Screen Recording Software), nagrałem prosty filmik pokazujący manipulację w adresach serwisów Onetu, co pozwalało na "podmianę" treści notatki "w locie" (por. Cross site scripting i "Linuks już nie darmowy"). To wszystko traktuję jak szybki kurs obsługi dostępnych narzędzi do produkcji i kontroli multimediów. Może kiedyś będę śmiał się ze swoich pierwszych prób i właśnie popełnianych błędów, ale nie chodzi w tym o bycie mistrzem wszechświata, a o to, by na drogę mistrzostwa wejść. A każda podróż, nawet najdłuższa, zaczyna się od pierwszego kroku. Ja właśnie przyglądam się mapie, by znaleźć wejście na odpowiednią ścieżkę. Powiedzmy, że wziąłem już głęboki oddech.
Aby przygotować filmy wideo warto mieć jakąś dobrą kamerę, która produkowałaby materiał nadający się do obróbki. Bez zbytniej żenady nakręciłem kilka ujęć za pomocą aparatu fotograficznego i niestety to widać. Doszedłem do wniosku, że nie ma sensu kupować kamery, jeśli nie wiem nawet, czy długo wytrwam w swojej fascynacji. A ludzie, którzy znają się na tych sprawach pewnie potrafiliby uzyskać fajne efekty mając nawet proste narzędzia. Kamery sobie jeszcze nie sprawiłem (może po świętach zaproszę spóźnionego Mikołaja?). Patrząc na rynkowe oferty widać wielki postęp technologiczny - pojawiły się kamery z twardymi dyskami. Kamery, które kosztowały jeszcze niedawno bardzo dużo pieniędzy - stopniowo są coraz tańsze, aż wypadają z rynku, zastępowane nowymi generacjami sprzętu. Na razie 30 GB w kamerze to swoisty "standard", ale za pół roku... Sprzęt tanieje. Nowy sprzęt jest coraz bardziej wydajny, pozwala na coraz więcej i coraz lepiej. Jak tak dalej pójdzie, to w finansowym zasięgu pracującego ciężko człowieka będą specjalne okulary zbierające obraz wideo w jakości High Definition, albo co tam nam przyszłość przyniesie. Boję się prorokować.
Kamery jeszcze nie mam, ale pomyślałem, że fajnie mieć własną czołówkę, by kiedyś móc wprząc ją do jakiejś przyszłej produkcji. Wiecie? Taką, jakie mają wielkie studia filmowe. Taka czołówka to kilka sekund filmu. W sumie - najważniejszy jest pomysł, ale też trzeba umieć coś takiego zrobić. Poprosiłem więc brata-architekta, czy by mi nie pomógł. Pogadaliśmy, ale jeszcze tego samego wieczora ściągnąłem z Sieci program Blender (Blender is the open source, cross platform suite of tools for 3D creation). W końcu - po co komuś zawracać głowę, jeśli można spróbować sobie poradzić samemu?
Ściągnąłem program, zainstalowałem i... okazało się, że interfejs użytkownika tego programu jest niepodobny do czegokolwiek, z czego wcześniej miałem okazję korzystać. Byłem w kropce. Jednak Sieć nie zawiedzie nikogo (przynajmniej na tym etapie, na którym ja w tej chwili jestem), kto chciałby na własną rękę rozpocząć przygodę z Blenderem. Manuale, tutoriale, wiki, filmy instruktażowe, fora dyskusyjne, repozytoria materiałów, tekstur, obiektów, cała masa staffu wyprodukowana przez fascynatów, którzy mieli umiejętności, czas i ochotę, by zostawić kolejnym użytkownikom latarnie na drodze do poznania.
Tego jest naprawdę dużo i ciągle przybywa. Gdyby ktoś chciał obejrzeć możliwości Blendera, to dostępny jest krótkometrażowy film animowany, przygotowany za pomocą tego programu: Elephant Dream. Tutoriale i inne filmiki zacząłem gromadzić na jednej ze swoich playlist w YouTube, ale mogę też polecić Blender Summer of Documentation na wiki Blendera, czy też Blender 3D - książka na WikiBooks (przy okazji - ktoś mi niedawno powiedział, że wyszła w Polsce książka do Blendera, która kosztuje 99 złotych; po tym, co znalazłem w Sieci, chyba raczej nie kupię). Jeśli ktoś szukałby obiektów, to może zacząć od the Official Blender Model Repository (na razie 150 modeli, ale rośnie), textury, materiały i inne takie dostępne są też np. na stronie zawierającej The Blender texture disc, a jakby ktoś chciał sobie poczytać - zachęcam do sięgnięcia do BlenderArt Magazine: The unofficial Blender 3D magazine (a tam, do ściągnięcia, 13 wydań w PDF)...
Miałem sobie zrobić czołówkę do filmu, ale nie wiedziałem jak. Nadal jeszcze nie posiadłem umiejętności potrzebnych do kontrolowania fabryki 3D, jaką jest Blender. Zacząłem więc "dłubać". Przy okazji zorientowałem się, że mogę użyć tego programu do łatwiejszego przygotowania stripów Monitor Polski "be". Wystarczy stworzyć postać, "nanizać" ją na nadające się do animowania "kości", poustawiać wszystko jak trzeba (wcześniej przygotowując modele scenografii) i robić screeny zaaranżowanych scenek, dodać dymki... Łatwo powiedzieć, ale trudniej zrobić. Chociaż mógłbym sobie ściągnąć z Sieci gotowce, to jednak - jak wspomniałem - najfajniejsze jest kroczenie po drodze poznania. Zacząłem uczyć się modelowania, wpatrując się w udostępnione w Sieci tutoriale. Tak, wiem. Nie tylko stripy można robić, a całe filmy animowane.
Wymodelowanie dłoni, która nadawałaby się do późniejszego wykorzystania w jakikolwiek sposób, wcale nie jest takie proste, gdy człowiek nie potrafi posługiwać się interfejsem programu (np. nie wie, że istnieje taka funkcja jak extrude). Właściwie to bez tutoriali nie wiedziałbym w co kliknąć, bo w różnych sytuacjach takie same działania dają różne efekty. Jeśli chodzi o dłoń - podchodziłem do niej trzy razy. Nadal nie jestem zadowolony, ale to pierwsze próby, a nie podejście do majstersztyku
Jak wygląda mój człowieczek od środka? Jakiś czas temu, bodaj na którymś Discovery, leciał program o mumiach i o tym, że znaleźli skazanego na śmierć, który przekazał swoje ciało na badania naukowe. Po egzekucji zamrozili go i pocięli na milimetrowe plasterki. Potem zaś cyfrowy obraz tego człowieka odwzorowano w wirtualnej rzeczywistości. Posłużył podobno do tworzenia skafandrów dla kosmonautów, a studenci medycyny mogli na tej wirtualnej mumii dokonywać pierwszych prób operacji... Hmmm...
Pierwsze próby z ludzikiem. Jasne, że nie ma uformowanych stóp, jest krzywy i zupełnie podobny do niczego (mój brat-architekt, gdy mu pokazałem pierwsze efekty swojej pracy zażartował, że "fajna dziewczyna mi wyszła, jest chyba trochę w ciąży"). To humanoid, który uzyskałem po trzech dniach siedzenia i rozgryzania nowego narzędzia... Ktoś, kto biegle się nim posługuje potrafiłby wymodelować znacznie fajniejszą postać w kilka minut. Naprawdę. Widziałem na filmach.
Potrzebna jest symulacja wody? Blender w kilku kliknięciach jest ją w stanie zaoferować. Turlające się żelkowe kostki? Proszę bardzo - kolejne kliki. Marmurowy/alabastrowy/drewniany/etc. "posążek" Buddy? Powiewające na wietrze firanki? Rozbijająca się o ścianę szklana kula? Otworzyła się przede mną przepaść możliwości. Byle tylko nauczyć się trzymać wirtualny młotek i dłuto - można wyrzeźbić to, co się ma w głowie. Oczywiście wokółblenderowa społeczność pracuje nad kolejnymi wersjami oprogramowania. Inni siedzą i piszą dodatkowe skrypty w pythonie. Jest na przykład taki skrypt, który nazywa się MakeHuman. Łatwo sobie wyobrazić, że Stwórca korzystał z czegoś takiego w pierwszym tygodniu świata, opisanym w Księdze Rodzaju. Ma być gruby/chudy, biały/czarny, niski/wysoki... Klik, klik, klik. O! Żebro wystaje. Klik.
Program jest przygotowany przez społeczność. Jest to narzędzie open source. Ludzie wymieniają się przygotowanymi obiektami. Na jednej z polskich stron Blendera powstaje Miasto Blendera (zapomniałem napisać, że w program wbudowany jest "silnik" do tworzenia i uruchamiania gier, więc od razu można uruchomić przygotowany wcześniej "świat"). Można sobie wyobrazić, że z czasem powstanie rozproszony świat VR, który - w przeciwieństwie do światów takich jak Second Life (czy innych, które opisuje w serwisie, w dziale gry) nie byłby kontrolowany przez jednego komercyjnego dostawcę (a więc za wirtualne spinki do mankietów mojego awatara nie musiałbym płacić). Do tego potrzebne są otwarte standardy związane z wirtualną rzeczywistością (na razie można sobie konwertować pliki między 3D Studio Max, Maya, Cinema 4d a Blenderem i innymi formatami). Przed nami pewnie wojna o takie standardy (a muszą obejmować bardzo wiele elementów: przenikanie światła przez obiekty 3D, fizykę wirtualnych obiektów, ich wagę, sztywność, etc...). Pojawiłyby się wówczas możliwości stworzenia świata, o którym w cyberpunkowej powieści "Zamieć" pisał Neal Stephenson w 1992 roku (a więc na długo przed powstaniem SL). To również wyzwanie dla przepustowości łączy. Wydawnictwo IDG niedawno alarmowało za Internet Innovation Alliance: Za 2 lata może nastąpić przeciążenie Internetu. Na liście dyskusyjnej ISOC Polska zaś zdekodowano ten buzz jako lobbing koalicji stojącej za dostarczaniem infrastruktury, chociaż jeszcze nie jasne są cele, które ta koalicja takimi raportami chce uzyskać (Saper na przykład zaproponował takie wytłumaczenie dla ogłoszenia tego raportu: "prawdopodobnie zaraz pojawią się hasła "współpracy na rynku" i że ceny dostępu wcale nie muszą spadać, konkurencja jest niepotrzebna bo "musimy inwestować" a potem zaczną się priorytety w przesyłaniu ruchu (bo "sprzedajemy QoS") i panu od "net neutrality" powiemy jak u Młynarskiego "pan zobaczy, jaką mamy sytuację"").
Niedawno widziałem "amatorski" film, na którym trzech chłopaków walczyło na miecze świetlne. Takich możliwości jak dziś istnieją nie miał George Lucas, gdy kręcił Gwiezdne Wojny. Do tej pory zupełnie mi to nie było do niczego potrzebne, ale w poszukiwaniu różnych zasobów trafiłem na przykład na rewelacyjne repozytorium dźwięków The Freesound Project (repozytoriów i wyszukiwarek "dźwięków" jest znacznie więcej - zobacz w DMOZ; nie przypuszczałem, że ludzie biegają z cyfrowymi dyktafonami i nagrywają skrzypienie drzwi, albo ptaki dziobiące w parapet, a potem to udostępniają innym). Skoro kamery cyfrowe będą miały coraz większe możliwości, skoro pod strzechami pojawiła się już dziś możliwość łatwego (relatywnie) tworzenia światów 3D, które wyposażone mogą być w "fizykę", "optykę" i realne dźwięki, skoro trzeba dziś używać notatek PR, by blokować regulacyjne zapędy zmierzające do uwolnienia infrastruktury dostępowej, a coraz głośniej mówi się o neutralności technologicznej i otwartych standardach (które - jestem o tym przekonany - będą, prędzej czy później, opisywać VR), wszystko zasilane rozproszoną wiedzą z internetu (np. z repozytoriów takich jak Wikipedia), to cel do którego zmierzamy staje się coraz bardziej wyraźny. Jakież to stawia wyzwania dla prawnika!
Kolejny etap prac. Minęło dwa tygodnie od pierwszego uruchomienia programu. Nadal nie opanowałem jeszcze wszystkich (często podstawowych) funkcji Blendera. Mam sporo dystansu, więc nie będę się gniewał, gdy ktoś złośliwy powie, że to alegoria ptasiej grypy. Jeśli nawet, to jest to alegoria stworzona od zera. A za jakiś czas będzie potrafiła mrugnąć okiem...
Przed chwilą poszedłem po bułki. Już ciemno. W okolicy unosi się wilgotna aura niechcącej nadejść zimy. W drodze do sklepu minąłem zainstalowany na słupku publiczny aparat telefoniczny. Chociaż w okolicy, poza mną, nie było żywego ducha - telefon zadzwonił. Zacząłem się zastanawiać czy jestem gotów, by podejść i podnieść słuchawkę. Ciekawe, co by się stało potem?
- VaGla's blog
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
telefon zadzwonił. Zacząłem się zastanawiać czy jestem got
Oj... za długo ostatnio waść siedzisz przy 3D, za długo... ;)
A możliwości technologiczne istotnie są przeogromne, ale z drugiej strony ma się świadomość, że coraz trudniej je ogarnąć - nie dlatego, że to takie skomplikowane - ale, że czasu i życia nie starczy :/
Sytuacja przypomina trochę taki Rajski Ogród z milionem jabłek wiedzy. Aż w dołku boli, jak sobie człowiek uświadomi, że wszystkiego, co by człowiek chciał robić, zrobić nie zdąży i trzeba sobie z tej puli coś wybrać, a coś odrzucić...
Ech... taka refleksja średniego wieku mnie naszła ;)
mind the gap
The Freesound Project jest fajne. Po wizycie w Londynie pomogło mi odnaleźć wersję "Mind the gap" (mp3) mówione przez specyficzną lektorkę, które z głowy mi wypaść nie chciało. Choć nie wiem, czy ten komentarz może cokolwiek Twoich czytelników interesować.
rozproszony świat VR
Piszesz o powieści "Zamieć" Neala Stephensona. Natomiast mnie, zwłaszcza w kontekście ostatniego akapitu, przypomniało się znakomite opowiadanie "NACIŚNIJ ENTER" Johna Varleya. Opowiadanie z 1985 roku. Polecam, jeśli autor lub ktoś z czytelników nie zna.
ciekawe kiedy Twój awatar
ciekawe kiedy Twój awatar zacznie przypominać brunetkę z kucykami ;))
J.U.S.T. Journeying Unit Skilled in Troubleshooting
Blender - przejscie do open source
Blender jest bardzo ciekawym narzędziem z punktu widzenia tego serwisu ze względu na inne jeszcze niż użytkowe cechy.
Blender jest narzędziem open source`owym ale początkowo był rozwijany jako produkt "zamknięty" (i komercyjny, chiciaż ze specyficznym systemem opłat - sam soft był darmowy ale support, dokumentacja i pluginy - płatne).
Firma rozwijająca Blendera, z powodów ekonomicznych o ile pamiętam - była zmuszona do likwidacji działalności. Nie chcąc jednak "zmarnować" swojego wieloletniego wysiłku w zakresie Blendera i pewnej popularności w środowisku, postanowiono o "otwarciu" projektu.
W tym celu powołana została Blender Foundation (kierowana zresztą przez człowieka wcześniej prowadzącego firmę i rozwijającego Blendera) i ogłoszono publiczną zbiórkę środków, niezbędnych dla "wykupienia" (od wierzycieli?) praw do Blendera (o ile dobrze pamiętam).
Zbiórka w krótkim czasie przyniosła efekty, fundacja przejęła prawa i "otworzyła" projekt (na licencji GPL).
Temat jest ciekawy i pewnie warto byłoby poddać go głębszej analizie jako case study. Sprawa ta miała charakter czysto "oddolny" (nie polagała na przekazaniu praw przez duzego i głośnego producenta) i zakończyła się pełnym sukcesem - ciągły rozwój (także wiele rozwiązań integracyjnych z innymi open source`owymi projektami - np. YafRay), duża i bardzo aktywna społeczność i prężnie działająca fundacja.
Blenderowe ciekawostki
Znalazł się nawet człowiek, który w Blenderze robi odwzorowanie swojego miasta.
Po sukcesie filmu "Elephants Dream" Blender Foundation wzięła się za produkcję weselszej animacji ("Peach"), której premiera jest planowana na kwiecień 2008. Co ciekawe, na bazie zwierzątek z tego nowego projektu do lipca 2008 ma też powstać gra ("Apricot").
Wirtualny Lidzbark Warmiński 3D - fajny (a SejmRp3D?)
Podoba mi się pomysł na ten projekt Wirtualny Lidzbark Warmiński 3D. Jak zobaczyłem te pliki, to od razu sobie pomyślałem, że może warto w Blenderze odwzorować budynki Sejmu RP. Dokumentacje zdjęciową i szkic sytuacyjny kompleksu sejmowego już zrobiłem. Ale do wiernego odwzorowania 3D musiałbym posiąść znacznie więcej umiejętności niż przewiduję zdobyć. A projekt "Sejm RP 3D" ma wielki potencjał. Poza możliwością zrobienia wirtualnego spaceru po Sejmie, to można wyrenderowane screeny z takiego modelu potem wykorzystywać przy notatkach prasowych, do miejsc na sali plenarnej można przyporządkować osoby posłów, oglądać który poseł jak głosował, gdzie ma biuro, jakie zgłaszał interpelacje, czy postawiono mu zarzuty, generalnie - spory potencjał... A może nawet znalazłyby się pieniądze na to:
Mógłbym zostać kierownikiem takiego projektu :)
W każdym razie - Lidzbark fajny.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Serwery leżą
Na wypadek jakby ktoś nie mógł się dostać na serwery blendera ostatnio, to niech się nie dziwi - coś padło i nie mogą się na razie zorientować co, bo podobno obsługa ma wolne.
Telefon zadzwonił...
"Chociaż w okolicy, poza mną, nie było żywego ducha - telefon zadzwonił. Zacząłem się zastanawiać czy jestem gotów, by podejść i podnieść słuchawkę. Ciekawe, co by się stało potem?"
Uslyszałbyś modem... :-)
To centrum nadzoru aparatow publicznych dzwoniło do automatu, aby ściągnąć statystyki, wgrać mu najnowszą konfigurację, albo - od czasu do czasu - najnowsze oprogramowanie...
Być może tak :)
Ale kto wie, czy rzeczywiście? Nie podniosłem słuchawki, a koncepcja z modemem i technicznym zasysaniem logów, ustawień czy wstrzykiwaniem softu jakoś odzierałaby klimat tego zdarzenia z tajemniczej poetyki. Zostawmy więc może to zdarzenie bez dopowiadania :)
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Standardowy język opisywania światów 3D
Istniało kiedyś coś takiego jak VRML, Virtual Reality Markup Language. Bardzo prosty język, ale wymagał wyobraźni przestrzennej i umiejętności przeliczania współrzędnych. Póki cybertown było darmowe język jakoś funkcjonował, użytkownicy tworzyli swoje domy i różne przedmioty w tanich programach do WYSIWYGowej edycji. Obecnie większość osób związanych z grafiką, które spotykam w życiu codziennym nie wie, że kiedyś funkcjonował "taki HTML do 3D". Co prawda w 2004 ISO zatwierdziło X3D (następcę VRMLa) jako standard, ale nie spotkał się on z szerokim przyjęciem - częściej w programach do obróbki 3D można spotkać eksport do VRML97 niż do X3D.
P.S.
O dziwo Czarna Dziura (pierwsza i chyba jedyna polska strona o VRMLu, z którą się spotkałem) ciągle funkcjonuje (ostanie odświeżenie w 2005 roku), chociaż trochę inaczej wygląda.
Parlamenty "3D" w Google, prawa autorskie i budynki Warszawy
Google ma "narzędzia" Kolekcje 3D (Google SketchUp) - czyli zestawy modeli do projektu Google Earth v.4. Można znaleźć tam na przykład Parliament House Islamabad. Są też inne Parlamenty świata. Widać z tego, że Google stara się zagospodarować tę przestrzeń 3D, która się pojawia... I oto ciekawostka:
SEJM RP-THE POLISH PARLIAMENT, autorstwa MONIKI WOJTASIK, przesłano 14 czerwiec 2007. Przy czym jest to model o "prostej" złożoności. Wedle Google - złożoność może być jeszcze "umiarkowana" i "złożona".
Wyobrażam sobie, że jeśli robić taki kompleks budynków sejmowych w Blenderze, to poziom takiego modelu trzeba by było określić jako "bardzo, bardzo złożona złożoność".
Zobaczcie zresztą prace zebrane w Googlowej kolekcji 37 modeli studentów architektury Politechniki Warszawskiej: 3D Warsaw WA PW class 07'. Może dałoby się to przekonwertować (za ich zgodą) do Blendera?
Niektóre z tych projektów architektonicznych są jeszcze chronione prawem autorskim. Na to też trzeba zwrócić uwagę. Sejm RP na przykład jest:
Przed Konstytucją Marcową 1921 roku była przebudowa Instytutu Aleksandryjsko - Maryjskiego Wychowania Panien, którą kierowali m.in. architekci Kazimierz Tołłoczko i Romuald Miller. Potem, w 1925 roku, rząd zaproponował kuratorowi Zamku Królewskiego, Kazimierzowi Skórewiczowi, zaprojektowanie koniecznej rozbudowy. Nowy Dom Poselski wzniesiono według projektu Małgorzaty Handzelewicz-Wacławkowej i Andrzeja Kaliszewskiego. Pozostałe budynki zespołu sejmowego wzniesiono w latach 1949-1952, a zaprojektował je Bohdan Pniewski "przy współpracy wielu artystów i inżynierów". No i mamy kłopot. Prawa autorskie do takich projektów architektonicznych jeszcze nie wygasły...
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Próbna burza mózgu w sprawie informatycznych projektów X+3D
X+3D, bo projekty takie, o które mi chodzi, a które w jakiś sposób związane są z Sejmem RP (to ważne, że to właśnie Sejm, emanacja państwowości, administracji publicznej, imperium państwa, prawa powszechnie obowiązującego, etc...) mają więcej niż jeden "społeczny" wymiar. Więc 3D rozumiane jako trójwymiarowa przestrzeń euklidesowa z wprowadzonym kartezjańskim układem współrzędnych do którego może dojść jeszcze czas, a więc już mowa o 4D, plus wszystkie warstwy, które można na to wszystko nałożyć - daje mi w głowie coś, co sobie nazwałem X+3D. Informatycznych, bo z wykorzystaniem narzędzi do automatycznego przetwarzania informacji.
Dziś w drodze do domu z miejskich wojaży zrobiłem sobie taki jednoosobowy sztorm mózgu. Teraz to spisuje, bo może to kogoś zapłodni do dalszych rozważań.
Nie chodzi o to jeszcze, by dać gotowe rozwiązanie problemów X+3D, a by podjąć próbę zdekodowania problemów do zbadania. Nawet, jeśli tylko je wylistować w punktach. Nawet, jeśli poszczególne problemy nie mają rozwiązania. Chodzi o podjęcie próby uporządkowania tego, co trzeba brać pod uwagę przy tego typu projektach. Może kiedyś będzie można do tego wrócić.
A więc spróbuję wylistować to, co mi przyszło do głowy, chociaż to lista nie kompletna i wciąż chaotyczna (w końcu to burza mózgu), raczej zapis stanów świadomości:
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
czwarty wymiar i inne pytania
1. dlaczego 13 grudnia o 23:35 widzę że wypowiedź, którą komentuję jest z 14 grudnia z godziny 0.01?
2. Czy model istniejącego obiektu narusza aby prawa autorskie do tego obiektu? Czy zdjecie obiektu architektonicznego narusza prawa autorskie? A przerobione zdjęcie? A 100 zdjęć albo film (w końcu zamiast modelować można obfotografowac z każdej strony (dajmy na to z miliarda punktów równomiernie rozłożonych na powierzchni półsfery otaczającej budynek) i na żądanie użytkownika wyświetlac zdjecie z okreslonego miejsca? A makieta?
Tak...
...jesteśmy o godzinę przesunięci, VAGLA jest w strefie GMT+02 gdzieś między Pretorią a Mińskiem białoruskim
strefa czasowa
Globalna strefa czasowa dla serwisu jest na +1 ustawiona, moje konto tak samo. Ale Ty, Macieju, masz ustawione +2 w swoim profilu. Każdy użytkownik może sobie zmienić strefę czasową.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Może naruszać (co nie znaczy, że musi)
Rozpowszechnianie modelu 3D, który jest odwzorowaniem obiektu, który to obiekt jest utworem w rozumieniu prawa autorskiego - może stanowić naruszenie prawa autorskiego. Odpowiedzi na pytania o zdjęcia znajdziesz Macieju - jak przypuszczam - w wątku Wawel chroni prawa fotografów???, ale też w innym wątku, w komentarzu np. Zrobiłbym zdjęcie, gdybym chciał się przepychać.... Natomiast w przypadku tworzenia modelu 3D projekt architektoniczny jest wykorzystywany też w inny sposób (a wirtualna wizualizacja obiektu to nie to samo co korzystanie z utworu wystawionego publicznie na placach i przy drogach, etc.; co więcej - cel wykorzystania projektu architektonicznego jest ważny - co ważne z punktu widzenia brzmienia przepisu: "nie do tego samego użytku" - por. poniżej) niż jedynie zrobienie zdjęcia.
Zwracam też uwagę na różnicę w sytuacji prawnej korzystania z utworów wystawionych na placach i przy ulicach, a na przykład wewnątrz budynków. Można sobie zrobić i korzystać z np. rzeźby wystawionej na placu (mówię o sytuacji, gdy autorskie prawa majątkowe do takiego utworu jeszcze nie wygasły z powodu upływu czasu ochrony), chociaż już nie ma podstaw do korzystania z takiej rzeźby postawionej np. wewnątrz budynku, np. w siedzibie banku (żeby to lepiej zobrazować), a więc miejsce wystawienia ma znaczenie, powoduje inną sytuacje prawną.
Art 33 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych:
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Osiedle a prawo autorskie
Źródło
W komentarzach czytałem też, że to nie budynek jest utworem chronionym przez prawo autorskie, lecz projekt...
No chyba, że budynki raz są utworami raz nie są - zależnie od potrzeby ;) .
Obiekt 3D a projekt i "reverse engineering budynków"
Właśnie o to mi chodzi, że jeśli się robi funkcjonalną wizualizację takiego obiektu jak Sejm, to taki wirtualny obiekt ma wiele wspólnego z projektem architektonicznym (a prawa autorskiego do projektu architektonicznego niektórych budynków Sejmu jeszcze nie wygasły). I to nawet wówczas, gdy dokonuje się "wstecznej inżynierii istniejącego budynku" (to określenie Krzysztofa Siewicza, które padło w naszej wymianie zdań na jabberze, a które mi się bardzo podoba; w kontekście wizualizacji 3D istniejących budynków pojęcie reverse engineering, związane głównie z oprogramowaniem, zyskuje nowe odcienie i znaczenia).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
hmmm
Ale (chyba) zdjęcie utworu nie jest tymże utworem, w szczególności jeśli mówimy o budynku (no bo zdjęcie tekstu wiersza, z którego to zdjęcia daje się on odczytać można traktować jako formę kopii utworu...). W każdym razie czym innym jest powiesić sobie na ścianie dajmy na to Damę z gronostajem, a czym innym - jej zdjęcie (niezależnie od tego, że zdjęcie będzie pewnie chronione autorskim prawem majątkowym a oryginał już nie). Reverse engineering architektoniczny... hmmm: jak ktoś słusznie napisał chroniony jest projekt a nie budynek. Budynek wykonywany jest zazwyczaj wg projektu wykonawczego a nie architektonicznego (jeśli wierzyć plotkom to stało się przyczyną zawalenia hali w Katowicach). "Reverse engineering" (inwentaryzacja) budynku będzie prowadził do projektu tego co jest (wykonane) a nie tego co miało być. No chyba, że prowadzący inwentaryzację architekt założy sobie, ze kolega po fachu projektował jednak proste ściany ;) Poza tym w stosunku do oryginału przez te kilkadziesiąt lat sporo mogło się zmienić (abstrahując od budynków sejmu): tu okno zamurowali, tu drzwi wybili, tutaj postawili ściankę z GK, tam dostawili przybudówkę, gdzieś wymienili stropy i podparli filarem, tam w komin wetknęli jakiś wkład i zamiast pieca węglowego postawili kominek, strzechę zastąpili eternitem, a eternit blachodachówką, przy okazji dorobili lukarny, rozprowadzili sieć komputerową przy okazji montując sufit podwieszany z oświetleniem halogenowym, dorobili schody przeciwpożarowe, zlikwidowali jakąś pakamerę i wstawili windę, drewniane schody zastąpili marmurowymi, zmienili oświetlenie, podłączyli do kanalizacji, fasadę obłożyli klinkierem itd. itd. itd. I teraz ktoś robi inwentaryzację tego co jest. Gdzie tej inwentaryzacji do oryginalnego projektu?
Jeszcze takie varia sobie zebrałem
Varia
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Robiono też wizualizacje do gier i prawiegier
Moi koledzy kiedyś (na podstawie oficjalnych planów) robili model 3D Szkoły Głownej Handlowej do gry w Duke3D. Ciekawe, czy coś z tego zostało.
Może też dałoby się eksportować/importować światy z Second Life? Sejm powinien być chyba dostępny w otwartym standardzie:-)
--
[S.A.P.E.R.] Synthetic Android Programmed for Exploration and Repair
Augmented Reality
To mi przypomina o takim interesującym wynalazku jak "Augmented reality" (AR), czyli nakładaniu "warstwy" tzw. rzeczywistości wirtualnej na rzeczywistość rzeczywistą. =} Pierwszy raz czytałem o tym w Chipie, jak to ludzie grali sobie w Quake'a biegając po terenie uczelni, a można sobie obejrzeć nawet sympatyczny przykład jak to może wyglądać w prostszym przypadku.
Potencjalne wykorzystanie jest naprawdę duże. Załóżmy nawet choćby ten Sejm X+3D, przychodzą mi do głowy dwa pomysły:
- wycieczka z elektronicznym przewodnikiem (lepszym niż standardowe słuchawki z lektorem)
- wskazywacz drogi po krętych korytarzach sejmowych dla niezorientowanych (czyli taki "GPS 3D")
Berlin 3D
Tu jest niezły filmik w YouTube: Berlin in 3D for Google Earth. Miasto (chociaż nie wiem kto dokładnie, a notatki wspominają o jakimś "partnerstwie publiczno-prywatnym") ponoć udostępniło (uwolniło?) 44 tys trójwymiarowych modeli budynków. Te modele budynków nie są jakoś wybitnie szczegółowe (chociaż miejscami widać dość dużo). Nie wiem na jakiej licencji "uwolniono" te modele. Obawiam się też, że jeśli one są dedykowane Google Earth, to jest to ktrok na drodze do trójwymiarowej dominacji jednej tylko platformy. Z drugiej strony - to interesujący pomysł na promocję miasta. W opisie filmu (opublikowanego w ramach profilu związanego z blogiem Google Earth) czytam:
Jest jeszcze The Official Berlin 3D City Model:
Ta notatka prowadzi do 3D Geo GmbH i technologii LandXplorer (ale też komercyjnej technologii).
Na filmie Google widać wnętrze niemieckiego Parlamentu (Bundestag / Reichstag) z siedzeniami deputowanych...
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Tak patrzę na tego ludzika Vagli...
I zastanawiam się, czy przypadkiem, w myśl projektu nowelizacji kodeksu karnego, nie stworzył on dziecięcej pornografii, wszak postać jest naga, dosyć niska (czyli przypomina dziecko), a obraz jak najbardziej jest realstyczny i wygenerowany komputerowo.
Tyle możliwości tylko czasu nie starcza
Google bardzo wspiera platformę Google Earth udostepniając za darmo Google SketchUp do projektowania obiektów 3D na potrzeby tej platformy. Program jest intuicyjny w użyciu i łatwo można nauczyć się budować ładne modele budynków.