Umedialnienie problemu nieneutralnej i płatnej telewizji publicznej

Zastanawiam się: co by było, gdyby główni gracze publicznej debaty i tworzenia polityki państwa czytali teksty w internecie? Na razie "reagują na papier". A sprawa dotyczy internetu, a konkretniej iTVP oraz opłat za dostęp do treści publikowanych w medium powstającym w telewizji publicznej. Jarosław Lipszyc napisał felieton do Życia Warszawy i właśnie uzyskał reakcje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji: "mogą zniknąć opłaty za oglądanie w internecie filmów iTVP". Czytelnicy niniejszego serwisu mogą sięgnąć do tekstów opisujących zamieszanie w Wielkiej Brytanii, do którego też nawiązuje Lipszyc: BBC Trust do Zarządu: wróćcie, jak iPlayer będzie neutralny czy Wielkiej Brytanii tradycja grodzenia, a więc o BBC i IPlayerze.

Felieton Jarosława Lipszyca jest dostępny w jego blogu: iTVP czyli neutralność państwa w praktyce. Tam brakowało mi wspomnienia o tym, że iTVP powstało w ramach realizowania misji telewizji publicznej (art. 21 ust. 1a ustawy o radiofonii i telewizji: "Do zadań publicznej radiofonii i telewizji, wynikających z realizacji misji, o której mowa w ust. 1, należy w szczególności (...) prowadzenie prac nad nowymi technikami tworzenia i rozpowszechniania programów radiowych i telewizyjnych..."), brakuje też nawiązania do ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne, a jeśli internetowe zasoby telewizji powstają w ramach misji, to przepisów ustawy o informatyzacji nie można pomijać, również tych, które mówią o "minimalnych, gwarantujących otwartość standardów informatycznych, wymagań dla systemów teleinformatycznych używanych do realizacji zadań publicznych"...

Kłopotów telewizja publiczna może odkryć więcej, bo wraz z nowymi technologiami należy rozważać problem dostępności np. dla osób niewidomych (por. accessibility). Ktoś powie - co za bzdura: telewizja i niewidomi. Ale jak się publikuje informacje, które dla osób niepełnosprawnych się nie nadają, to trzeba jednocześnie zapewnić ekwiwalent informacji w formie nadającej się do zapoznania przez takie osoby. A więc mowa o listach dialogowych, scenopisach... Prawda, że może to wymagać sporych nakładów pracy?

A nie do wszystkiego telewizja publiczna ma prawa. Mam na myśli to, że problem nieneutralności technologicznej jest w dużej mierze wymuszony umowami licencyjnymi na treści... Jeśli chce się publikować dany materiał, a licencjodawca chce, by był "zabezpieczony przed kopiowaniem" i takie zabezpieczenie - wedle licencjodawcy - jest realizowane tylko w określonej technologii, to...

Dwa tygodnie po felietonie Lipszyca Życie Warszawy publikuje dziś tekst Koniec z płaceniem za programy z sieci? i można tam przeczytać:

Reakcja na felieton przeszła nasze oczekiwania. Jak poinformował nas przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski: „KRRiT zdecydowała się wystąpić do Telewizji Polskiej S.A. i wyjaśnić bezpośrednio z nadawcą poruszone przez Pana (Lipszyca) problemy”.

Interwencję w Zarządzie TVP zapowiedziała także posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska.– Płacenie za TVP w internecie to zupełne nieporozumienie – mówi medioznawca profesor Wiesław Godzic. – Telewizja publiczna za bardzo przejęła się tym, żeby zarabiać. I choć np. BBC też zarabia, to robi to przez oddzielny kanał, stworzony specjalnie w tym celu.

A sprawa trafiła też na strony portalu tvn24.pl, który relacjonuje już bez znaku zapytania w tytule: Koniec z płaceniem za TVP w internecie:

Nie dość, że trzeba płacić za część pokazywanych w niej programów, to jakość oglądanych audycji pozostawia wiele do życzenia. Poza tym, aby oglądać iTVP, nie można używać innych systemów niż Windows, i koniecznie korzystać z Internet Explorera. A to jawny przykład faworyzowania przez państwową firmę jednego z producentów oprogramowania.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Jeszcze kontekst "przejścia na cyfrę"

Warto powyższą notatkę w jeszcze innym kontekście umieścić. Chodzi o cyfryzację telewizji. Od dłuższego czasu w debacie publicznej padają hasła "do 2015 telewizja cyfrowa zastąpi w Polsce analogową". O co chodzi? Chodzi o to, że w 2015 roku mija okres ochronny emisji analogowych, który wynika z Porozumienia GE-06.

Zgodnie ze Strategią przejścia z techniki analogowej na cyfrową w zakresie telewizji naziemnej (PDF), przyjętą przez Radę Ministrów w dniu 4 maja 2005 r: wyłączenie nadawania analogowego nastąpi w terminie nie późniejszym niż 31 grudnia 2012 r.

Ale 16 czerwca 2006 r. podpisano w Genewie Porozumienie kończące Regionalną Konferencję Radiokomunikacyjną ITU (International Telecommunication Union). Porozumienie to jest obowiązującym w całej Europie, Afryce, na Środkowym Wschodzie i w Iranie traktatem międzynarodowym ustalającym reguły implementacji telewizji i radiofonii cyfrowej w zakresach częstotliwości 174 – 230 MHz oraz 470 – 862 MHz, łącznie z regionalnym Planem cyfrowym. Jako, że kwestia przydzielania częstotliwości należy do Urzędu Komunikacji Elektronicznej - również Prezes UKE ma coś do powiedzenia w kwestii cyfryzacji (przeczytaj komunikat prasowy: Konferencja Radiokomunikacyjna RRC-06. W efekcie w naszej narodowej strategii dopuszczono możliwość przesunięcia "przejścia na cyfrę" na mocy decyzji Rady Ministrów z zastrzeżeniem, że nie może on być późniejszy niż dzień 17 czerwca 2015 r. tj. termin zaprzestania ochrony emisji analogowych na mocy ww. Porozumienia GE-06.

Chociaż problem nieneutralnej technologicznie, płatnej telewizji publicznej nie wprost związany jest z "przejściem na cyfrę", to jednak rozwijając taką usługę zdobywa się potrzebne na rynku kompetencje.

Trwa więc wyścig. A jeśli chodzi o media, to chodzi też o politykę (i różne propozycje dotyczące kontroli mediów publicznych), ale też chodzi o gigantyczne pieniądze. Można tu też przywołać "Stanowisko KRRiT w związku z dyskusją nad rolą mediów w Polsce, zniesieniem abonamentu i formami finansowania mediów publicznych" (st071106.rtf - dokument opublikowany 2007.11.06). Zacytuję to stanowisko w całości:

W kampanii wyborczej została odnowiona dyskusja nad rolą mediów w Polsce, zniesieniem abonamentu i formami finansowania mediów publicznych, a nawet ich prywatyzacją. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji śledziła tę dyskusję z niepokojem, ale nie angażowała się w komentowanie wyborczych programów partyjnych. Wobec nasilających się po wyborach wypowiedzi prasowych ze strony polityków co do realizacji projektów grożących całkowitym odejściem od zasadniczego zadania, jakim jest wypełnianie misji publicznej, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji postanowiła oświadczyć co następuje:

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji stanowczo sprzeciwia się próbom likwidacji mediów publicznych poprzez ich prywatyzację. Istnienie Telewizji Polskiej i Polskiego Radia jest niezbędne dla kształtowania polskiego życia obywatelskiego. Nadawcy publiczni mają do spełnienia misję troski o cele społeczne, kulturalne i oświatowe, gwarantujące dostęp odbiorcy do treści potrzebnych mu jako członkowi społeczności narodowej i lokalnej. Dotychczasowe doświadczenia związane z procesem koncentracji mediów wskazują, że treści lokalne chronione są właśnie w ośrodkach regionalnych radia i telewizji publicznej. Media publiczne winny być instytucjami służącymi polskiej kulturze, swobodnej wymianie myśli i procesom demokratycznym. Zadaniem mediów publicznych jest również ochrona polskiej produkcji radiowej, telewizyjnej i filmowej. Misją Telewizji Polskiej i Polskiego Radia jest dbałość o suwerenność państwa, wolność słowa i różnorodność poglądów politycznych. W związku z tym powinny być chronione przed komercjalizacją oraz wspierane w wykonywaniu niekomercyjnych zadań publicznych.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji wyraża również niepokój wobec projektów zmiany sposobu finansowania mediów publicznych, a szczególnie tych, które uzależnią finansowo media od rządu. W większości państw europejskich publiczne radio i telewizja mają zapewnione niezależne, niekomercyjne źródła finansowania bezpośrednio przez obywateli w formie abonamentu. Niedopuszczalne są także zmiany, które w rezultacie narzucą nakaz finansowania mediów przez osoby dziś korzystające z ulg i zwolnień w płaceniu abonamentu, takie jak emeryci i renciści.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jako organ stojący na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji (art. 213. Konstytucji RP) zachęca wszystkie zainteresowane środowiska i podmioty społeczne do podjęcia merytorycznej dyskusji nad przyszłością mediów publicznych w Polsce.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Cyfryzacja, DVB-T - puszka Pandory

Jak się zcyfryzujemy w powietrzu - to się dopiero zacznie.

Thomas Kleffel i Christian Daniel z firmy Maintech pokazali na 22C3 (kongresie Chaos Computer Club) pokazali jak zrobić własny nadajnik DVB-T. Podczas wykładu każdy kto miał przy sobie USB stick do odbioru telewizji cyfrowej mógł to odbierać:

Odpowiadając na pytanie postawione we wstępie: Tak, można zbudować swój własny nadajnik DVB-T w warunkach domowych - potrzebne są tylko dostępne części i wiedza zazwyczaj niedostępne w typowym warsztacie w garażu. Na szczęście teraz, gdy potrzebny sprzęt kosztuje już mniej niż 1000 euro, możemy więcej eksperymentować na poziomie protokołu przesyłania danych. Jednym z możliwych zastosowań jest zastąpienie przestarzałych amatorskich radiowych sieci pakietowych.

Każdy będzie mógł być nadawcą. Problemy, które dziś niektórzy mają z materiałami dostępnymi na YouTube to będzie nic w porównaniu z tym co będzie się działo. Częstotliwość radiowa stanie się dobrem rzadkim i bardzo pożądanym. Sprzęt do triangulacji bedzie na wyposażeniu każdego patrolu policji. Wprowadzi się do kodeksu karnego przepis, że kto stosuje kompresję MPEG-2 bez zakupu odpowiedniego patentu podlega karze więzienia do lat 3... Mam pisać dalej?

--
[S.A.P.E.R.] Synthetic Android Programmed for Exploration and Repair

Dobre chęci i nawierzchnie piekieł mają sporo wspólnego

Kłopotów telewizja publiczna może odkryć więcej, bo wraz z nowymi technologiami należy rozważać problem dostępności np. dla osób niewidomych (por. accessibility. Ktoś powie - co za bzdura: telewizja i niewidomi. Ale jak się publikuje informacje, które dla osób niepełnosprawnych się nie nadają, to trzeba jednocześnie zapewnić ekwiwalent informacji w formie nadającej się do zapoznania przez takie osoby. A więc mowa o listach dialogowych, scenopisach... Prawda, że może to wymagać sporych nakładów pracy?

Pospisuje się pod hasłem "dostępność", ale potraktowana tak literalnie zamienia się we własną parodię.

Prostą konsekwencją będzie programy radia publicznego w wersji dla niesłyszących. W końcu osoby niesłyszące też mają prawo do odbioru V symfonii...

Nie chcę nikogo urazić ale to jest jeden z lepszych sposobów na zablokowanie realnych zmian, takich które faktycznie mogły by być wprowadzone.

Medium publicznym dla osób niewidomych jest radio, nie zmieni tego żadna ustawa, a dziwaczne protezy "telewizji dla niewidomych" i tak im faktycznego zakresu treści tam udostępnianych nie przekażą, niestety. Natomiast koszt i wysiłek organizacyjny z tym związany będzie ogromny.

Kilka osób, które nie widzą, czyta ten serwis

Kilka osób, które nie widzą, czyta ten serwis. Wiele z osób, które nie widzą, korzysta z internetu. Internet - jeśli niektóre jego zasoby są medium publicznym, albo przynajmniej tworzonym przez agendy państwowe dla realizacji jakichś publicznych celów - jest medium dla osób niewidomych. Dziś też do sygnału telewizyjnego dołącza się czasem dodatkowe materiały dla osób niewidomych. Tylko trzeba o tym wiedzieć, by chcieć uznać to za normalne, a nie za jakąś fanaberię. Tak uważam.

Warto sięgnąć: Serial "Ranczo" dostępny dla osób niewidomych:

Telewizja Polska 14 czerwca udostępni w internecie pierwszy polski program telewizyjny przygotowany z myślą o osobach niewidomych. Jest to popularny serial "Ranczo". Dzięki tzw. audiodeskrypcji czyli dodatkowemu opisowi słownemu, losy bohaterów "Rancza" mogą śledzić także osoby niewidome. "Ranczo" będzie dostępne dla nich bezpłatnie w telewizji interaktywnej iTVP pod adresem audiodeskrypcja.itvp.pl.

Można? Można.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Ale nie ma porównania w

Ale nie ma porównania w skali trudności.

Udostępnienie większości nie audiowizualnych treści w internecie jest w miarę proste (wiem że przebiega opornie). Tutaj jednak kwestia dostępności informacji produkowanych przez instytucje publiczne (i nie tylko) nie budzi chyba niczyich wątpliwości.

Problem leży w tym że sztywny warunek bezwzględnej dostępności dowolnej treści prezentowanych w dowolnym medium zabije w praktyce tą mniej spektakularne pewnie ale realną nadzieję na faktyczne powiększenie obszarów dostępu do informacji i kultury.

Dostępność warstw informacji

Twoje uwagi wynikają zapewne z braku zrozumienia problemu, a nie ze złej woli, jednak wymagają objaśnienia. Telewizja przenosi dwie warstwy informacji: wizualną i dźwiękową. Osoby niewidzące, aby korzystać z tego medium, muszą mieć deskrybowaną warstwę wizualną. Radio przenosi tylko jedną warstwę - dźwiękową i do korzystania z tego medium osoby niesłyszące muszą mieć deskrybowaną do postaci wizualnej (np. tekstowej). Jednak najważniejsze jest to, co deskrybować. Otóż deskrybuje się INFORMACJĘ. Jaką informację niesie V Symfonia? Tytuł, wykonawcę, dyrygenta itp. Takie informacje można deskrybować i robi się to z łatwością. Wiadomości z radia można deskrybować, ale odbiornik radiowy nie zawsze ma po temu możliwości techniczne. Odbiór filmu bez audiodeskrypcji jest zazwyczaj niemożliwy lub bardzo utrudniony i dlatego stosuje się techniki opisu alternatywnego - stosunkowo proste i technicznie możliwe do realizacji. I proszę mnie nie spychać do getta. Ja chodzę do kina, oglądam telewizję i mam prawo to robić. Radia też słucham. Od poglądu "dla niewidomych jest radio" bardzo blisko jest do stwierdzenia "dla niewidomych jest wyplatanie koszyków". Poczytaj trochę pod adresem http://www.euroblind.org/fichiersGB/access-TV.html

Obawiam się, że nie

Obawiam się, że nie zostałem dobrze zrozumiany, pewnie jasno tego nie napisałem.

Temat jest jednak ważny, zresztą od dłuższego już czasu "chodzę wokół" tekstu dotyczącego m.in. standardów i dostępności w serwisach publicznych. Może w końcu się doń zbiorę to moje stanowisko będzie klarowniejsze.

W wielkim skrócie, jak najdalszy jestem od spychania kogokolwiek do jakiegoś informacyjnego getta. Obserwuję jednak często jak maksymalistyczne i oderwane od realiów wymagania paradoksalnie przynoszą efekt zupełnie odwrotny od zamierzonego - blokują zamiast otwierać dostęp do informacji i wiedzy. I o to mi w przede wszystkim chodzi.

Dostępna telewizja

Akurat w odniesieniu do treści telewizyjnych jest masa sprawdzonych rozwiązań pozwalających w pełni korzystać z TV osobom niepełnosprawnym. Audiodeskrypcja dla niedowidzących czy też napisy z didaskaliami dla niedosłyszących. Na zachodzie wielokrotnie spotkałem się z tego typu usługami na różnych platformach cyfrowych jak i na DVD (wiele ścieżek audio, wiele strumieni tekstowych), dodanie ich do strumienia wideo na komputerze to nie problem. Praktycznie każdy rozbudowany format kontenerowy pozwala na wiele strumieni tego samego typu (np. Matroska, OGG). Niestety nie stać mnie na oprogramowanie do ASF/WMV więc nie wiem jak tam to wygląda. W Polsce nie widziałem ani audiodeskrypcji ani polskich napisów do filmów z polskim dźwiękiem, nawet na DVD... Podejrzewam, że telewizje i wydawcy oszczędzają na nieświadomości społeczeństwa. W końcu redundantne strumienie danych służą także osobom pełnosprawnym (bardzo wygodnie się "ogląda" filmy z audiodeskrypcją podczas gotowania czy innych prac domowych...)

Bardzo chętnie przeczytam

Bardzo chętnie przeczytam Twoje poglądy, bo dyskusja zazwyczaj przynosi korzyści obu stronom. Jako przykład korzyści z deskrybowania opiszę krótko historię z wtorku. Na spotkaniu roboczym kilkunastu osób zaprezentowano film o pewnym projekcie. Na potrzeby osób głuchych dodano tam napisy wmontowane na stałe. W tej grupie osób głuchych nie było, ale zawiodła technika i dźwięk filmu był prawie niesłyszalny. Gdyby nie napisy, to całkowicie dobrze słyszące osoby niewiele z niego by skorzystały. Dostępność jest dla wszystkich.

List KRRiTV do Jarosława Lipszyca

Dzięki uprzejmości Jarosława Lipszyca publikuję skan listu, jaki otrzymał on od Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W liście datowanym na 30 listopada 2007 roku p. Witold Kołodziejski, Przewodniczący KRRiT, informuje red. Lipszyca, że Krajowa Rada zdecydowała się wystąpić do Telewizji Polskiej SA i wyjaśnić bezpośrednio z nadawcą poruszane w artykule problemy.

skan listu KRRiTV do red Jarosława Lipszyca

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Aż się wierzyć nie chce...

Aż się wierzyć nie chce, że u nas takie oto atrakcje mamy. Kto to by pomyślał, że KRRiT sama z siebie się zainteresuje, bo ktoś tam gdzieś coś napisał na naszą "kochaną" TVP ;) Dla mnie osobiście szok! Swoją drogą ciekawe ile nas już kosztowało całe wdrożenie i utrzymanie iTVP i dlaczego wybrano akurat MS a nie np real, flash albo quick?

Ja osobiście od około 5 lat, jak nie lepiej, korzystam na swoim desktopie z systemu Linux/FreeBSD - dlatego też jestem przyzwyczajony, że nie ze wszystkiego mogę korzystać - cóż takie koszty. Jednak w przypadku iTVP i pieniędzy, które po części na nią płacę chciałbym mieć możliwość skorzystania od czasu do czasu.

PS. A taka kwestia. Nie mam w domu odbiornika TV i nie płacę też abonamentu, bo powiem szczerze telewizji nie oglądam w ogóle żadnej. Co w przypadku jakbym sobie TVP oglądał przez itvp.pl? (Oczywiście jakbym mógł ją oglądać spod czegoś innego niż Windows)

Problem: odpłatność czy brak neutralności?

Warto zwrócić uwagę na fakt, że często w mediach jako główny problem przywołuje się odpłatność materiałów iTVP. Moim zdaniem największym błędem popełnionym przy tworzeniu tego serwisu jest fakt, że nie spełnia on założeń neutralności technologicznej, stosuje zamknięte standardy - przez co jest dostępny tylko dla użytkowników platformy MS Windows.

Dlatego wspólnie z Jarkiem Lipszycem, Alkiem Tarkowskim i Sławkiem Sierakowskim przygotowaliśmy apel do KRRiT, posłów i władz TVP o 'spowodowanie' neutralności technologicznej projektu telewizji interaktywnej.

List, do podpisania pod którym serdecznie zapraszam, znajduje się pod adresem http://itvp.7thguard.net.

pozdrawiam
Łukasz
--
http://7thguard.net

Gratuluję

Reakcja KRRIT - zaskakująca. Ciekawe jakie będą dalsze kroki.

A mi się marzy, że ktoś zlikwiduje abonament i domniemanie posiadania odbiornika. No, i samą KRRIT. :)

Wojciech

Jak widać tutaj

Jak widać tutaj, ważne są tylko rankingi i żeby działało u większości a to że kilka osób przy okazji będzie odstawionych na bok to się wytnie, bo straty muszą być :/

A czy Jarek Lipszyc ma opłacony abonament RTV?

Jarek Lipszyc pisze w swoim blogu: "Nie dość, że płacę za produkcję serialu „M jak Miłość” (rzecz sama w sobie irytująca), to na dodatek, żeby go obejrzeć w sieci, muszę zapłacić po raz drugi!".

Wynika, ze tego, że płaci on abonament RTV.

Skoro Jarek Lipszyc przekazał Ci Piotrze pismo od Przewodniczącego KRRiTV to czy mógłby Ci również przekazać do opublikowania potwierdzenia opłacenia abonamentu RTV za lata 2004-2007 (okres funkcjonowania iTVP)?

Zapytam :)

Zapytam Jarka o to i zobaczymy, a może sam zechce Ci Krzysztofie odpowiedzieć :)

Co do iTVP to można się spierać od kiedy dokładnie funkcjonuje i czy faktycznie od 2004 roku i czy "projekt w testach" też wliczać w ten okres, ale to uwaga marginesowa z mojej strony :)
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Wyborcza podchwyciła temat iTVP

W gazecie opublikowano dziś tekst TVP w internecie tylko dla użytkowników Windows. Jako ciekawostkę mogę wskazać to, że dziennikarz powołał się na ten serwis (chociaż nie kontaktował się ze mną osobiście). Przed umieszczeniem cytatu i dla pewnej czystości przekazu, chcę tylko napisać, że ponad dwa lata temu uczestniczyłem w pewnym projekcie, którego celem było odkrycie zagrożeń prawnych dla projektu iTVP, wynikających z przepisów prawa autorskiego (a projekt ten był uruchomiony właśnie w TVP). Nie chciałbym, aby czytelnik odniósł wrażenie, że atakuje Leszka Bogadnowicza lub Telewizję:

...Leszek Bogdanowicz, szef Ośrodka Mediów Interaktywnych TVP, zwraca uwagę na to, że pojęcie "neutralności technologicznej", działalność TVP w internecie oraz kompetencje KRRiT w tym zakresie nie są uregulowane w Ustawie o radiofonii i telewizji. Ale już np. prawnik Piotr Waglowski w swoim serwisie zwraca uwagę na to, że wobec iTVP można zastosować ustawę o informatyzacji podmiotów, które realizują zadania publiczne. Jeden z przepisów mówi o tym, by wykorzystywały one rozwiązania, które opierają się na otwartych standardach informatycznych (upraszczając, chodzi o to, by użytkownik miał wybór, z jakiego oprogramowania chce korzystać). W przypadku iTVP tak nie jest...

Na liście dyskusyjnej ISOC Polska trwa ożywiona wymiana komentarzy na temat telewizji. Ciekawe, co z tego wyniknie... Z racji swojego udziału w ww. projekcie ja się ograniczam do relacjonowania sporu. Staram się robić to bezstronnie. Jeszcze trochę i ktoś mi zaproponuje miejsce w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji? Eeee. Chyba nie.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Jeszcze dodam, że

mam nadzieję, że nie skończy się to podwyższeniem abonamentu. Co czytam między wierszami w wyppwiedzi szefa iTVP dla GW.

To musisz się spieszyć, bo obietnica nr. 123 przewiduje likwidację KRRiT. ;)

Wojciech

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>