prawa człowieka

Transgraniczne ręce wymiaru ścigania: jakie prawo właściwe?

Policja we Włoszech nie przejmowała się tym, że pięć serwisów internetowych, które uznała za nielegalne znajdowało się na serwerach w USA. Twórcom stron o wątpliwej legalności wydawało się, że obejmie ich Pierwsza Poprawka do Amerykańskiej Konstytucji (wolność słowa). Policja włoska zwyczajnie zamknęła serwisy wykorzystując komputer podejrzanego oraz jego hasło... nie pytając firmy hostującej, prosto z Rzymu, zdalnie. W efekcie wątpliwe materiały zostały zastąpione emblematami specjalnych jednostek policji. Hakerzy!

CIPA - to jeszcze nie koniec

W zeszłym miesiącu Sąd Najwyższy USA (w składzie trzech sędziów) orzekł o niekonstytucyjności ustawy Children's Internet Protection Act, która wprowadzała m.in. obowiązek filtrowania treści niebezpiecznych dla małoletnich w bibliotekach (lub utraty dotacji rządowych). Departament Sprawiedliwości oraz Amerykański Instytut ds. Muzeów i Bibliotek (U.S. Institute of Museum and Library Sciences) zapowiedziały, że zamierzają odwołać się od decyzji Sądu Najwyższego.

Cenzury nie będzie w Australii?

Kontrowersyjna ustawa w Nowej Południowej Walii (Australia), wprowadzająca pewnego rodzaju cenzurę treści internetowych, być może zostanie zablokowana. Classification (Publications, Films and Computer Games) Enforcement Amendment Act 2001 została uznana przez parlamentarnych krytyków za prawo "drakońskie", i niemożliwe do wprowadzenia przez liberalne państwo demokratyczne.

Turecka cenzura

Turcja wprowadza nowe przepisy ograniczające wolność mediów. Cenzurą objęte zostaną m.in. strony internetowe. Nowa ustawa ma zadbać o to, by mass-media nie szerzyły "społecznego pesymizmu". W związku z tym np. każda strona internetowa przed udostępnieniem będzie musiała zostać zaakceptowana przez instytucję rządową. Każda zmiana zawartości będzie musiała zostać uzgodniona z lokalnymi władzami.

Wolność twórczości artystycznej i badań naukowych oraz wolność korzystania z dóbr kultury w kontekście internetu

Kazus Napstera skłonił do poszukiwania rozwiązań technicznych chroniących utwory przed niepożądanym rozpowszechnianiem w Internecie[1]. Duże nadzieje pokłada się w systemie elektronicznych znaków wodnych dołączanych do utworu w postaci dodatkowych bitów[2]. Z inicjatywy największych wytwórni płytowych powstało konsorcjum SDMI (The Secure Digital Music Initiative), któremu postawiono za zadanie stworzenie technologii zabezpieczającej utwory w formie zdigitalizowanej. W sierpniu 2000r. SDMI zaproponowało publicznie zainteresowanym złamanie stworzonych przez siebie zabezpieczeń. Próby podjął się między innymi zespół kryptologów pod kierownictwem prof. Edwarda Feltena. Kilkumiesięczne próby złamania zabezpieczeń zakończyły się pomyślnie a wyniki badań zostały przedstawione w publikacji "Reading Between the Lines: Lessons from the SDMI Challenge" dostępnej obecnie w Internecie. Jeszcze przed jej publiczną prezentacją prof. Felten otrzymał pismo grożące mu procesem sądowym w razie przedstawienia wyników badań.

Opóźnienie podsłuchu

Kluczowa część brytyjskiej regulacji pod nazwą Regulation of Investigatory Powers Act (RIPA), nakładająca na dostawców usług internetowych (ISP) obowiązek przechowywania informacji na temat aktywności użytkowników (również oglądanych przez nich stron, korespondencji mailowej etc..) wejdzie w życie z opóźnieniem... Niewiadomo kto za to wszystko zapłaci.

Czarne listy - tym razem lekarzy

Rzecznik Praw Obywatelskich skierował do Ministra Sprawiedliwości doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które dotyczy tzw. czarnej listy lekarzy. Lista podaje do publicznej wiadomości skargi wpisywane przez poszkodowanych pacjentów.

Czarne listy - kto ponosi odpowiedzialność?

Odpowiedzialność za ujawnienie czyichś danych osobowych przez publikację tzw. czarnych list w Internecie ponosi osoba, która je zbiera i umieszcza na serwerze - uważa Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych Ewa Kulesza.

Webmasterzy we Włoszech

Zgodnie z zaproponowanymi nowymi rozwiązaniami prawnymi (projekt nr 7292) webmasterzy mogą byc uznani za redaktorów prasowych w przypadkach zniesławień za pośrednictwem Sieci.