wolność słowa

O tym, że internauci oderwali się od pornosów by poszumieć nad ustawą medialną

"Wystarczyło, że przedsiębiorcy internetowi trochę pokrzyczeli, internauci odstawili piwo, oderwali się od pornosów i trochę poszumieli, dziennikarze popisali trochę bzdur – i już. Okazało się, że to, co w 26 krajach unijnych nie budzi protestu, w Polsce jest cenzurowaniem Internetu i musi na osobistą prośbę premiera Tuska być usunięte z nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, implementującej unijną dyrektywę o audiowizualnych usługach medialnych".

Strategie regulacji internetu: nagranie ze spotkania w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich

Klatka z nagrania spotkania w Biurze Rzecznika Praw ObywatelskichW ramach odnotowania zaległych materiałów prezentuję Państwu nagranie z niedawnego spotkania, które odbyło się w ramach realizowanego przez Fundację Panoptykon i Stowarzyszenie Internet Society Polska projektu „Strategie regulacji Internetu w Polsce i Unii Europejskiej”.

Opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości w sprawie blokowania i filtrowania

Mamy interesujące stanowisko rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Otóż zdaniem Pedra Cruza Villalóna: "środek, który nakazuje dostawcy dostępu do Internetu wdrożenie systemu filtrowania i blokowania połączeń elektronicznych w celu ochrony praw własności intelektualnej, narusza co do zasady prawa podstawowe". I dalej: "Aby być dopuszczalnym, tego typu środek powinien przestrzegać warunków, na jakich ogranicza się wykonywanie praw zawartych w Karcie praw podstawowych. Środek ten powinien zatem między innymi posiadać podstawę prawną spełniającą wymogi odnoszące się do „jakości ustawy” będącej przedmiotem sporu".

Zasady odpowiedzialności estońskiego usługodawcy przed Trybunałem Praw Człowieka

W Europejskim Trybunale Praw Człowieka toczy się sprawa właściciela estońskiego serwisu internetowego Delfi, który złożył skargę (nr 64569/09) twierdząc, że doszło do naruszenia art. 10 Konwencji. Sprawa jest interesująca m.in. dlatego, że skarżącym jest spółka (warto pamiętać, że również osoby prowadzące działalność gospodarczą, czyli tzw. biznes, mogą być beneficjentami systemu ochrony człowieka i systemu ochrony praw obywatelskich), a jednocześnie w sprawie tej chodzi o granice odpowiedzialności podmiotu prowadzącego serwis internetowy za komentarze opublikowane tam przez użytkowników takiego serwisu. Helsińska Fundacja Praw Człowieka występuje w tej sprawie w charakterze amicus curiae, czyli w charakterze "przyjaciela sądu".

Prawo autorskie i ochrona konsumentów: RPO poprosiła Prezes UOKiK o sprawdzenie regulaminu NK

Prof. Irena Lipowicz, Rzecznik Praw Obywatelskich, zwróciła się do p. Małgorzaty Krasnodębskiej-Tomkiel, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, aby przyjrzała się regulaminowi NK w ramach kompetencji regulatora rynku. Temat, który sprowokował RPO do działania, dotyczy postanowień regulaminowych, które związane są z relacjami prawno-autorskimi. Temat nie jest nowy. Dyskusja o prawnoautorskich postanowieniach regulaminu toczyła się też w 2009 roku wokół serwisu Facebook (por. Duży może (chcieć) więcej - o regulaminie Facebook). To, co dotyczy NK lub Facebooka, może dotyczyć również innych serwisów, które dopuszczają użytkowników-konsumentów do publikacji za ich pośrednictwem.

Podniebna komunikacja w pochmurną noc (światło w mrokach przestrzeni publicznej)

Laserowe logo serwisu VaGla.pl Prawo i InternetBez komunikacji nie byłoby społeczeństwa. Ludzie komunikują się od zarania dziejów, a formy tej komunikacji były różne. Tam-tamy, gołębie, znaki dymne. Dziś wiele mówi się o internecie, ale przecież postęp technologiczny wpływa również na możliwości komunikacji pozainternetowej. W kulturze dość mocno osadzony jest już sygnał dla Batmana. Statki komunikują się między sobą migając do siebie sygnałami świetlnymi, Jerzy Owsiak organizuje "Światełko do nieba", a w sierpniu 2008 roku przygotowujący się do ostatniej imprezy Stadion Dziesięciolecia zaczął udawać UFO. Zastanawiam się zatem, czy ja też mogę sobie tak poświecić trochę na niebo i w ten sposób komunikować się z otoczeniem? Oczywiście trzeba pamiętać, aby żadnemu pilotowi nie stała się krzywda. Problem w tym, że z moich okien widać budujący się właśnie Stadion Narodowy. Czasem nerwowo się robi, gdy mówi się o wolności słowa w kontekście organizacji EURO 2012. Tam jest zaangażowane sporo pieniędzy. Gdyby tak każdy sobie mógł na swoje niebo puszczać "zajączki", to ktoś nagle mógłby wysłać antyterrorystów. Nie tylko dlatego, że laser może oślepić pilotów.

Branie udziału w publicznej dyskusji o procesie legislacyjnym może być ryzykowne

Wiem, nie ułatwiam nikomu sprawy, ale przypominam raz jeszcze: nie można wierzyć w ani jedno moje słowo. Sygnalizowałem to nie raz i nie dwa i będę sygnalizował nadal. W debacie publicznej stoję na stanowisku, że należy dotrzeć do źródła informacji, że należy myśleć samodzielnie. W dyskusji na temat edukacji medialnej zwracam uwagę na formy manipulacji informacją. W dyskusji o legislacji w Polsce i w UE zwracam uwagę na konieczność stworzenia skutecznych mechanizmów konsultacji społecznych, na zwiększenie przejrzystości procesu stanowienia prawa, na to, by projektowane przepisy były przygotowane w sposób spójny i aby projekty miały rzetelne uzasadnienia (m.in. aby projektodawcy odnosili się do uwag zgłaszanych w procesie konsultacji) wraz rzetelnie przygotowanymi ocenami skutków regulacji. Biorąc udział w publicznej dyskusji zabiegam również o pełniejszy dostęp do informacji publicznej oraz o pełniejszą realizację "demokracji partycypacyjnej", czyli - jak mogliby chcieć niektórzy - o "społeczeństwo obywatelskie". W tym serwisie staram się ujawniać wszelkie moje afiliacje, które mogą być istotne dla dyskusji, w których biorę udział. Biorąc udział w dyskusji publicznej może jednak naruszam prawo?

Po odrzuceniu ugody w sprawie Google Book Search trwa dyskusja o aksjologii prawa autorskiego

Kilka dni temu media informowały, że amerykański sąd nie zgodził się na warunki ugody zawartej między Google a wydawcami w sprawie, która dotyczyła Google Book Search i skanowania książek. Ugodę tą komentowałem wcześniej w takich tekstach, jak O tym, że nieważne jest stanowisko autorów książek, gdy chodzi o dostęp do rynku, czy Projekt Google Book Search zderzył się z Europą. Fakt braku sądowej akceptacji ugody nie kończy sprawy.

W sprawie komiksu na Facebooku kibicuję sędziemu

"Jeżeli stwierdzenie okoliczności mających istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy wymaga wiadomości specjalnych, zasięga się opinii biegłego albo biegłych" - stwierdza Kodeks Postępowania Karnego. Sędzia nie musi korzystać z internetu, sędzia nie musi korzystać z konkretnego serwisu internetowego. Ja sam nie mam pojęcia, jaka jest różnica miedzy znaczeniem pojęć "serwis internetowy", "blog", "portal", "wortal". I chociaż dziennikarze nazywają mnie czasem "blogerem", to ja się za blogera nie uważam. A piszę to wszystko, ponieważ rozpoczął się właśnie proces, w którym były burmistrz oskarża o zniesławienia lokalnego aptekarza. Zdaniem oskarżenia do zniesławienia miało dojść za pośrednictwem serwisu Facebook. Wedle relacji mediów - obrona podnosi, że "włamano się na profil". I sędzia ma kłopot. I ja też miałbym kłopot, chociaż jestem webmasterem od 14 lat.

Kto i kiedy odpowie w sprawie łamania Konstytucji w pracach nad ustawą medialną?

Waglowski i Ostrowski w TOKFMZgodnie z art. 123 ust. 1 Konstytucji RP "Rada Ministrów może uznać uchwalony przez siebie projekt ustawy za pilny, z wyjątkiem projektów ustaw podatkowych, ustaw dotyczących wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej, Sejmu, Senatu oraz organów samorządu terytorialnego, ustaw regulujących ustrój i właściwość władz publicznych, a także kodeksów". Projekt ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji został zgłoszony przez Rząd jako projekt "pilny". Na to, że doszło zatem do złamania Konstytucji zwróciła uwagę Główna legislator Senatu RP. Pani Danuta Drypa napisała to delikatniej: "Mając na uwadze zakres przedmiotowy opiniowanej ustawy, w szczególności fakt, że ustawa ta określa zadania i kompetencje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, wydaje się być nieuzasadnionym poddawanie jej procedurze pilnej". Będąc obywatelem, który chciałby mieć chociaż trochę zaufania do mojego państwa, chciałbym móc liczyć, że ktoś odpowiedzialny za przestrzegania konstytucyjnych zasad odniesie się do tej opinii Głównego legislatora Senatu RP. Na te i podobne tematy rozmawialiśmy wczoraj z mec. Igorem Ostrowskim z Zespołu Doradców Strategicznych Premiera oraz red. Ewą Wanat w audycji Mediacje, na antenie radia TOK FM.