Senat wprowadził poprawki do ustawy medialnej, ale to nie koniec dyskusji o Sieci

Kręte schody Senatu RPSenat przegłosował właśnie poprawki w projekcie ustawy medialnej, które to poprawki mają "oszczędzać internet". Dla tych, którzy chcieliby się nadmiernie cieszyć: temat nowelizacji ustawy medialnej wcale się nie kończy. Pojawia się jednak szansa na powrót do rozpoczętego rok temu dialogu ze stroną rządową na temat przepisów regulujących szeroko pojętą aktywność Sieci. Nie ma co kryć, że w różnych miejscach administracji tlą się różne pomysły... A regulacja internetu wcale nie jest taka prosta. Związana z zagadnieniem noweli ustawy o radiofonii i telewizji będzie najprawdopodobniej również nowelizacja Prawa prasowego, której wiele miejsca poświęciłem w tym serwisie. Pracujemy nad re-use, implementacją Pakietu telekomunikacyjnego, nowelą ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Naprawdę warto usiąść przy stole i wspólnie o tym rozmawiać. Zarywanie kolejnych nocy, aby analizować przedstawiane przez prawodawcę projekty, wcale nie należy do najbardziej atrakcyjnych form spędzania czasu.

O głosowaniu w Senacie można przeczytać m.in. w tekście TVN24: Medialna bez internetu, ale też w artykule Gazety Prawnej: Senat za wykreśleniem z ustawy medialnej zapisów dot. internetu.

Dziś w Senacie sporo się działo w związku z projektem. Pojawił się nawet regres - tak oceniam propozycję poprawek Ministra Zdrojewskiego, który chciał znów dodać do ustawy wyłączenia w zakresie nieszczęsnych "blogów" i inne jeszcze. Abyśmy się dobrze zrozumieli: mój punkt widzenia jest taki, że ustawa powinna posługiwać się precyzyjnymi regulacjami, zaś pojęcie "blog", albo "prywatni użytkownicy" (co można znaleźć w preambule dyrektywy medialnej) nie są znane polskiemu porządkowi prawnemu. Dlatego właśnie jestem przeciwny używania ich w ustawie. Doceniam jednak to, że Minister Zdrojewski proponował rozwiązania, które miały - w Jego opinii - projekt poprawić.

Zresztą, Minister Zdrojewski jeszcze przed głosowaniami w Senacie zapowiadał, że - wobec głosów krytycznych na temat projektu:

Nowelizacja ustawy medialnej zostanie podzielona na dwie części - teraz zostaną wprowadzone te przepisy, które nie budzą żadnych wątpliwości.

Po tej nowelizacji ustawy medialnej można spodziewać się kolejnej inicjatywy "implementującej dyrektywę medialną".

Co nas czeka teraz? Zgodnie z art 121 ust. 3 Konstytucji RP:

Uchwałę Senatu odrzucającą ustawę albo poprawkę zaproponowaną w uchwale Senatu, uważa się za przyjętą, jeżeli Sejm nie odrzuci jej bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Chciałbym Państwu jakoś przedstawić przegłosowane właśnie w Senacie poprawki, ale niestety serwis internetowy Senatu wcale ich nie udostępnia. Musimy poczekać na to, aż stosowny druk znajdzie się w Sejmie. Sposób prezentowania procesu legislacyjnego to jedna z tych spraw w rozwijającym się społeczeństwie obywatelskim, która jest jeszcze do poprawienia.

W jednym z komentarzy przywołałem fragment Opinii do ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji oraz niektórych innych ustaw (PDF), która została przygotowana przez Biuro Legislacyjne Kancelarii Senatu, a ściślej: przez Panią Danutę Drypę, Głównego legislatora. Tam m.in. następujący fragment:

Projekt omawianej ustawy został określony przez Radę Ministrów jako pilny, w związku z koniecznością niezwłocznego wdrożenia nowych przepisów Unii Europejskiej dotyczących koordynacji niektórych przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich, dotyczących wykonywania telewizyjnej działalności transmisyjnej. Należy jednak podkreślić, iż zgodnie z art. 123 ust. 1 Konstytucji, zakres spraw co do których klauzula pilności nie może mieć zastosowania obejmuje projekty: ustaw podatkowych, ustaw dotyczących wyboru prezydenta, Sejmu, Senatu i organów samorządu terytorialnego, ustaw regulujących ustrój i właściwości władz publicznych oraz kodeksów.

Mając na uwadze zakres przedmiotowy opiniowanej ustawy, w szczególności fakt, że ustawa ta określa zadania i kompetencje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, wydaje się być nieuzasadnionym poddawanie jej procedurze pilnej.

Wydaje się, że warto postulować, aby status "pilnego" nie był nadawany projektom ustaw tak chętnie.

O pracach nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji czytaj również w następujących tekstach:

Na obrazku: kręte schody w budynku Senatu RP.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Projekt Twórców mmoże wrócić do gry

Sytuacja na rynku ustawodawczym zapowiada się interesująco. Jesienią do gry może wrócić projekt zwany potocznie "Projektem Twórców" wygenerowany przez Komitet Obywatelski Mediów Publicznych, czyli powstały pod auspicjami Kongresu Kultury Polskiej.

Komitet obecnie rozmawia z różnymi siłami politycznymi na temat jego wprowadzenia (projekt złożyły Kluby PO i PiS, przy czym ten pierwszy po wprowadzeniu poprawek własnych). Najmniej przy tym rozmawia z PO, która umieściła projekt w zamrażarce sejmowej. PO wspierała projekt Twórców do czasu zmiany w fotelu Prezydenta RP. Kiedy mogła działać samodzielnie zainteresowanie tym projektem gwałtownie spadło, ale - a właściwie Ale: akcja "odpolityczniania" mediów publicznych nie wyszła, o czym powiadomił świat osobiście Jan Dworak (Przewodniczący KRRiT). Napięcia w samej Krajowej Radzie mogą wprowadzić wolę zmian również w szeregach PO. Wydaje mi się zatem, że do debaty nad tym projektem przyjdzie nam jeszcze powrócić.

PO debatuje nadzwyczaj niechętnie, nawet w gronie własnym, bez zatem nacisków zewnętrznych nie ma co na dyskusję liczyć. Słusznie w komentowanym tekście napisano, że nie można odtrąbić triumfu, tyle, że internetowe społeczeństwo przypadkowe mobilizuje się jak to pospolite ruszenie - dopiero jak mu wojna puka do okien...

Co do Senatu - strona WWW fatalna i naruszająca zasady użyteczności; klatka schodowa - kultowa i stanowiąca częste tło dla wywiadów, a Kawiarenka senacka jest super. Bije sejmowa na głowę.

czy internet należy regulować

steelman's picture

Zastanawiam, się czy usługi świadczone przez Internet wymagają takich regulacji jak tradycyjne. Radio czy Telewizja są transmitowane współdzielonym łączem o ograniczonej pojemności. Oczywistym jest więc, że niezbędna jest centralna administracja zasobami tego łącza (przydział częstotliwości). Nadawcy z przyznanymi częstotliwościami są nieliczni a zatem rynek, na którym działają nie jest wystarczająco konkurencyjny zatem wymaga regulacji w zakresie treści.

Internet, z drugiej strony, z technicznego punktu widzenia jest medium w zasadzie bezkolizyjnym nie wymaga więc szczególnej administracji w obszarze mediów. Pojemność Internetu umożliwia dużo lepszą konkurencję więc i "regulacja treści" nie jest tak wymagana.

Niewątpliwie Internetowy rynek mediów musi jak każdy podlegać regulacji czy jednak nie wystarczyły by ogólne regulacje antymonopolowe?

>steelman<

Celna uwaga

kocio's picture

Myślę, że właśnie dotknąłeś bardzo ważnego problemu. To jest ukryte założenie leżące pod grzebaniem przy mediach w ogóle. Nie do końca oczywiście, bo prasę też się reguluje, choć szerokość kanału papierowego jest pomijalnie duża, tzn. nie trzeba tu nic reglamentować.

A więc poza administrowaniem ograniczonymi dobrami wchodzą jeszcze inne kwestie, choć też związane z rzadkością i trudnością prowadzenia redakcji itp. Wystarczyło pewnie przyjąć założenie, że samizdaty i biuletyny to nie prasa, a problem się upraszczał. Niestety już nie ma takich jasnych wyznaczników i granice są płynne. I to bynajmniej nie nośnik je definiuje.

honey

Usiadłem nad stenogramem posiedzenia senatu i wydobyłem z niego informację o przyjętych i odrzuconych poprawkach:

przyjęte:
1, 3, 4, 5, 6, 7, 9,10, 11, 15, 16, 17, 18, 19, 21, 22, 23, 26, 27, 29, 30, 31, 32 i 33

nieprzyjęte: 2, 8, 12, 13, 14, 20, 24, 25, 28

Treść poprawek można znależć w druku senackim nr 1134z

Łukasz
--
http://7thguard.net

Panie Piotrze

Czy móglby Pan skomentować trwające właśnie prace w Podkomisji na temat nowelizacji ustawy hazardowej dotyczącej interneru ?

pozdrawiam Jacek

"Regulacja Internetu" ...?

Witam ponownie
juz sam dzwiek slowa : "regulacja internetu" brzmi groznie.
czekam z ciekawoscia na wyniki dyskusji ludzi ktorzy sa obecnie u wladzy... jak daleko zechca posunac sie do kontroli i zyskow...
pozdrawiam
Rysiek

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>