Co słychać w kulturze w erze cyfrowej?

Ministerstwo Kultury ogłosiło Projekt założeń do projektu ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej oraz zmianie niektórych ustaw, ogłosiło również Projekt założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o państwowych instytucjach filmowych oraz ustawy o kinematografii, od pewnego czasu jest też Projekt ustawy o Instytucie Kultury Polskiej. Jest również Projekt założeń do nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji w związku z implementacją dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych... Małe tsunami wywołuje właśnie również pomysł na to, by ze sprzedaży detalicznej przeróżnych odtwarzaczy multimediów dofinansować działalność Narodowego Instytutu Audiowizualnego (por. No i powstał Narodowy Instytut Audiowizualny). Do ceny telewizorów, MP-trójek, telefonów komórkowych, etc., doliczono by 1% ceny i ta kasa poszłaby na cyfryzację materiałów audiowizualnych... Z szacunków wynika, że zebrano by ponad miliard złotych w przeciągu 4 lat...

Te szacunki to proste przemnożenie przez "4" kwoty 280 mln zł., czyli jednego procenta od kwoty 28 mld zł., na ile branża wyceniła tegoroczny rynek sprzedaży detalicznej sprzętu adio-video. O planach Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na dzień przed Kongresem Kultury Polskiej można przeczytać w tekście Gazety Wyborczej pt. Będzie nowy podatek.

Poza tym bardzo silnie rekomenduję sięgnięcie do materiałów, które dostępne są na stronach BIP MKiDN. Chodzi o to, by sprawa dodatkowego obciążenia konsumentów (bo przecież sprzedawcy przerzucą te ciężary na konsumentów właśnie) nie przesłoniła innych prac, które są dla społeczeństwa informacyjnego równie ciekawe, a może nawet bardziej ciekawe. Chodzi mi o następujące dokumenty:

Konsultacje tego ostatniego dokumentu skończyły się w sierpniu. Internautów chyba zainteresuje jeden z fragmentów (chociaż powinni przeczytać całość), który dotyczy określenia spraw których NIE dotyczy projektowana ustawa:

Podmioty i sprawy wyłączone z zakresu regulacji ustawy.

Ustawę stosuje się tylko do usług posiadających wszystkie cechy radiowych lub audiowizualnych usług medialnych w rozumieniu ustawy.

W nawiązaniu do motywów 16-21 dyrektywy 2007/65/WE należy wspomnieć, iż zakres obowiązywania Ustawy nie będzie obejmować działalności zasadniczo niekomercyjnej i niestanowiącej konkurencji dla rozpowszechniania telewizyjnego, takiej jak prywatne strony internetowe, blogi, prywatna korespondencja oraz usług, w których treści audialne i audiowizualne wytworzone przez prywatnych użytkowników są dystrybuowane w celu podzielenia się lub wymiany w ramach grupy zainteresowań. Projektowana Ustawa nie będzie również obejmować ruchomych obrazów towarzyszących prasie elektronicznej, czy animacji graficznych na stronach internetowych jeśli stanowią tylko dodatek, a nie główną treść tych stron. Z zakresu zastosowania Ustawy wyłączone są także gry losowe, w których stawką są pieniądze, w tym loterie, zakłady i inne rodzaje usług hazardowych, a także gry i wyszukiwarki internetowe.

Co jednak jest usługą medialną?

Usługę medialną – należy zdefiniować jako „usługę, za którą odpowiedzialność redakcyjną ponosi dostawca tej usługi, i której podstawowym zadaniem jest dostarczanie ogółowi odbiorców, w celach informacyjnych, rozrywkowych lub edukacyjnych, poprzez sieci telekomunikacyjne audycji, w postaci programu albo audiowizualnej usługi medialnej na żądanie” (proponowany art.4 pkt 1 Ustawy).
Definicja ta, odpowiadając art.1 lit.a) Dyrektywy, składa się z następujących elementów: 1) „usługa”, co wyłącza np. prywatne blogi, 2) odpowiedzialność redakcyjna dostawcy (osobno zdefiniowana), co wyłącza np. tzw. serwisy społecznościowe wymiany treści tworzonej przez użytkowników, ale nie np. redagowane strony nadawców w takich serwisach, 3) skierowanie do ogółu, co wyłącza np. korespondencję elektroniczną, 4) medialny charakter (w celach informacyjnych, rozrywkowych lub edukacyjnych) co wyłącza np. prywatne witryny internetowe, 5) elektroniczny charakter dostarczania (poprzez sieci telekomunikacyjne), co wyłącza np. prasę drukowaną z dodatkami audiowizualnymi (tzw. inserty), nawet jeśli stanowią one zasadniczy element danej oferty; 6) podstawowe zadanie - dostarczanie audycji, w postaci programu albo audiowizualnej usługi medialnej na żądanie, co wyłącza np. wyszukiwarki internetowe, a także elektroniczne wersje gazet i czasopism, o ile nie składają się w przeważającej części z audycji audiowizualnych, oraz audialne usługi na żądanie.

W Projekcie założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej oraz niektórych innych ustaw można przeczytać m.in.:

Ograniczenie liczby bibliotecznych egzemplarzy obowiązkowych, a także możliwość przekazywania niektórych publikacji w wersji elektronicznej (pkt 3.4.1.) spowoduje oszczędności po stronie wydawców.

W Projekcie założeń projektu ustawy o zmianie ustawy o państwowych instytucjach filmowych oraz ustawy o kinematografii przygotowywana jest komercjalizacja i prywatyzacja państwowych instytucji filmowych nie pod auspicjami ministra skarbu, a pod auspicjami ministra kultury. Przy okazji - o dwa lata planuje się wydłużenie czasu, w którym takie instytucje zostaną skomercjalizowane lub zlikwidowane.

Życzę wszystkim miłej lektury podlinkowanych wyżej materiałów i zapraszam do dyskusji.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Stanowisko ZIPSEE w sprawie finansowania NInA

VaGla's picture

ZIPSEE - Związek Importerów i Producentów Branży RTV i IT przesłał mi do wykorzystania stanowisko ZIPSEE odnośnie projektu finansowania Narodowego Instytutu Audiowizualnego i programu digitalizacji dóbr kultury przez przedsiębiorców branży RTV i IT w Polsce. Oto przedstawione stanowisko:

Po raz kolejny, państwo, łatając niedobory finansowe swojego budżetu sięga po para podatki obciążające część przedsiębiorców, a zarazem część konsumentów.

Ministerstwo Kultury prowadzi prace nad projektem ustawy o Narodowym Instytucie Audiowizualnym. Jednym ze źródeł finansowania ma być obciążenie producentów i importerów urządzeń służących do odbioru lub odtwarzania utworów audiowizualnych lub audialnych oraz czystych nośników. Czyli de facto opłatą obłożony miałby być prawie każdy sprzęt elektroniki użytkowej obecny dzisiaj na rynku.

Jaka jest jego wartość? Szacuje się, że to suma ok. 28 mld zł. Szacunki są oczywiście pobieżne, bo trudno oszacować wartość tak określonego sprzętu.

Według wstępnego projektu ustawy o Narodowym Instytucie Audiowizualnym, wprowadzający sprzęt RTV i IT będą musieli oddawać na ten cel 1% ceny detalicznej, czyli do dyspozycji NInA pozostawało by w granicach 280 mln zł rocznie (!).

Warty zauważenia jest fakt, iż projekt ten był już nieformalnie konsultowany z organizacjami zarządzania zbiorowego i nadawcami z pominięciem producentów i importerów sprzętu RTV i IT.

W dokumencie „Program digitalizacji dóbr kultury oraz gromadzenia, przechowywania i udostępniania obiektów cyfrowych w Polsce 2009-2020” opublikowanym na stronach NInA czytamy m.in.: „Do realizacji celów programowych niezbędne jest ustanowienie Centrów Kompetencji w celu monitorowania i koordynacji digitalizacji polskich zasobów kultury (Zadanie 2.3). Centra Kompetencji powinny merytorycznie opiniować wnioski
o dofinansowanie składane przez instytucje dotyczące projektów digitalizacyjnych do wszelkich instytucji i organów publicznych i samorządowych, które dysponują środkami na wspieranie takich działań, w tym i środków UE[…]” i dalej: „Doświadczenia krajów prowadzących systematyczną digitalizację swojego dziedzictwa narodowego od lat 90. XX wieku wskazują, że digitalizacja jest przedsięwzięciem bardzo kosztownym i zazwyczaj przekraczającym możliwości finansowe instytucji kultury. Dlatego też instytucje pragnące systematycznie przekształcać swoje zbiory do postaci cyfrowej powinny aktywnie poszukiwać zewnętrznych źródeł finansowania.”

W ramach tego systemu finansowania w projekcie mowa jest o budżetach własnych instytucji, programach MKiDN oraz funduszach i środkach unijnych. W oficjalnych projektach strategicznych nie ma więc mowy o obarczaniu kosztami digitalizacji przedsiębiorców branży RTV i IT w Polsce.

W tym samym dokumencie czytamy, że koszty realizacji programu w latach 2009-2020 szacowane są na poziomie 2,8 mld zł, z czego budżet państwa zapewnia 2,3 mld zł, 285 mln zł pochodzić ma ze środków unijnych a 260 mln zł stanowić mają „inne źródła finansowania”.
Jeżeli założyć, że cyfry powyższe (w szczególności udział „inne”) mają stanowić podstawę realnych wydatków na digitalizację, to wynika z tego, że w przeciągu 10 lat NInA chce „ściągnąć” z branży 260 mln zł. Przyjmując wartość sprzedaży rynku na poziomie 28 mld zl, stanowi to ok. 0,93%, czyli ok. 0,093% w skali roku.

Mimo, iż ZIPSEE stoi na stanowisku, że nadal jest to kolejny podatek niesłusznie i niesolidarnie nakładany na przedsiębiorców (a w dalszej kolejności na konsumentów), widać, że oczekiwania NInA są o rząd wielkości przekraczające zaplanowane potrzeby projektu.

Czyżby chodziło jednak o pełne sfinansowanie projektu przez branżę z pominięciem angażowania budżetu państwa?

Finansowanie projektów o charakterze narodowym powinno opierać się o wszystkich obywateli, a nie wybranej grupy (tu – korzystających z konkretnych urządzeń), tak więc jeżeli projekt ma być współfinansowany przez budżet państwa (co już świadczy o współfinansowaniu przez wszystkich obywateli), to nie można następnie „obciążać” ponownie już tylko części obywateli.

Argument NInA, że wszyscy producenci elektroniki użytkowej korzystają na filmach, programach telewizyjnych i radiowych jest co najmniej kontrowersyjny. Sugeruje bowiem, że bez cyfrowych archiwów obywatel nie ma dzisiaj co oglądać, odtwarzać, słuchać, a obecny kontent jest bez wartości. Wprowadzenie natomiast zdigitalizowanych archiwów natychmiast i znacząco podniesie poziom sprzedaży telewizorów i odtwarzaczy DVD (?).

Obecnie, producenci i importerzy sprzętu RTV i IT odprowadzają na rzecz „kultury” do 3% wartości sprzedaży w związku z ustawą o prawach autorskich. Ma to być swego rodzaju rekompensata za tzw. dozwolony użytek dla autorów utworów audio, video oraz tekstów naukowych i literackich. Kolejny para podatek może mieć ogromny wpływ na rentowność i tak już działających, w niektórych przypadkach na skraju rentowności, firm wprowadzających na polski rynek urządzenia elektroniki użytkowej.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>