O tym, że w rządzie mają przejrzeć projektowaną ustawę medialną

"Poleciłem jeszcze dzisiaj bardzo precyzyjnie sprawdzić, co w tej ustawie jest jednoznaczną implementacją prawa europejskiego, a co radosną twórczością urzędników lub parlamentarzystów. Ta ustawa była procedowana od dłuższego czasu, i nie budziła żadnych wątpliwości w Sejmie ani wśród środowisk zainteresowanych tą ustawą"

- Donald Tusk, Prezes Rady Ministrów, w wypowiedzi cytowanej w tekście Tusk o ustawie medialnej: będę zalecał uchylenie "niepokojących" przepisów. Moje komentarze dotyczące toczącego się procesu legislacyjnego można znaleźć w dziale media niniejszego serwisu.

Jeśli mógłbym coś zasugerować zespołowi badającemu teraz intensywnie, co należy wykreślić z projektowanych przepisów, to - poza już wcześniej sugerowanymi zmianami - sugerowałbym usunięcie słów "pod warunkiem że nie składają się w przeważającej części z audycji audiowizualnych" z projektowanego (w wersji projektu, która znajduje się w Senacie), nowego brzmienia art. 2 ust. 2 pkt. 6.

Dyrektywa 2007/65/WE, a konkretnie motyw 21 preambuły tej dyrektywy, przewiduje, że „zakres zastosowania niniejszej dyrektywy nie powinien obejmować elektronicznych wersji gazet i czasopism”. Dobrze by zatem było, aby - z uwzględnieniem potrzeby wdrożenia przepisów unijnych do polskiego porządku prawnego, który to porządek prawny nie zna pojęcia "gazeta", a posługuje się pojęciami takimi jak "prasa", "dziennik", "czasopismo" - polski prawodawca nie nakładał na prasę obciążeń administracyjnych, które nie wynikają z dyrektywy.

A co do zapowiedzi Pana Premiera w przedmiocie przejrzenia projektu - ta zapowiedź nie oznacza, że po przeglądzie rząd zechce jednak wsłuchać się w głosy krytyków. Oznacza jedynie, że w gabinetach usłyszano pewien rwetes, który podniósł się w związku z projektowanymi regulacjami.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

ja się zastanawiam, czy to

ja się zastanawiam, czy to chodzi o rwetes, czy może mamy do czynienia ze starą i sprawdzona metodą 'na kozę'.

Senat uczyni swoje

Dziś Senacka Komisja Kultury i Środków Przekazu przyjęła stanowisko (Druk 1134A) rekomendujące przyjęcie noweli ustawy bez poprawek. Nawet tych kosmetycznych.
Jutro Senatorowie wszystko ładnie przegłosują po czym zaczną planować kampanię wyborczą w internecie...
LINK:
http://www.senat.gov.pl/k7/dok/dr/1100/1134a.pdf
ściskam!
ZB

Oświadczenie MKiDN

VaGla's picture

Ponieważ prowadzimy pewną debatę wypada odnotować opublikowane z datą 14 marca 2011 r. na stronach Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego Oświadczenie w sprawie audiowizualnych usług medialnych na żądanie w Internecie.

Zakładam, że to materiał urzędowy, zatem cytuję w całości:

1) Ustawa o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji oraz niektórych innych ustaw przyjęta przez Sejm 4 marca br. (mającą na celu implementację Dyrektywy 2010/13/UE o audiowizualnych usługach medialnych) obejmuje zakresem swego zastosowania usługi linearne i nielinearne. Usługi linearne to programy stanowiące uporządkowany zestaw audycji, przekazów handlowych lub innych przekazów, rozpowszechniane w całości, w sposób umożliwiający jednoczesny odbiór przez odbiorców w ustalonym przez nadawcę układzie, niezależnie od sposobu rozpowszechniania bądź rozprowadzania tego programu: tzn. naziemnie, satelitarnie, kablowo, w Internecie lub w sieciach komórkowych. Zaś usługi nielinearne (zwane usługami na żądanie – video-on-demand) to usługi umożliwiające odbiór audycji audiowizualnych w wybranym przez odbiorcę momencie, na jego zamówienie, w oparciu o katalog ustalony przez dostawcę tej usługi.

2) Audiowizualne usługi medialne na żądanie mają podlegać zgłoszeniu do wykazu. Wykaz jest najłagodniejszą z możliwych do wprowadzenia form identyfikacji usług na żądanie, ponieważ nie uzależnia możliwości świadczenia usługi od jej wcześniejszego administracyjnego zatwierdzenia przez organ regulacyjny (tj. Krajową Radę Radiofonii i Telewizji). Dostawca usługi medialnej na żądanie będzie musiał zgłosić swą działalność do wykazu prowadzonego przez Przewodniczącego KRRiT najpóźniej z chwilą rozpoczęcia świadczenia usługi. Zgłoszenie to będzie nieodpłatne. Nie ma w tym przypadku kontroli ex ante (wstępnej, na etapie zgłaszania) wobec dostawców usług na żądanie. Wpisuje się je automatycznie, nie ma bowiem możliwości odmowy wpisu.
Wykaz ten służyć będzie jedynie celom identyfikacyjnym oraz informacyjnym, określeniu jurysdykcji i możliwości dochodzenia przez KRRiT naruszeń najbardziej podstawowych przepisów Ustawy. Warto w tym miejscu podkreślić fakt, iż bez wprowadzenia jakichkolwiek minimalnych obowiązków dla dostawców usług na żądanie KRRiT nie miałaby możliwości skutecznego sprawowania nadzoru nad przestrzeganiem przepisów ww. Ustawy.

3) Wymogi, które muszą spełnić powyższe usługi są minimalne i ograniczone jedynie do podstawowych kwestii. Zaliczają się do nich: zakaz propagowania działań sprzecznych z prawem, zakaz treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminujących, ochrona małoletnich (szczególnie przed pornografią i treściami zawierającymi przemoc oraz reklamą papierosów i alkoholi wysokoprocentowych), promocja audycji europejskich oraz obowiązki identyfikacyjne dostawców usług medialnych. Reguły szczegółowe i bardziej restrykcyjne dotyczyć będą wyłącznie usług linearnych.
Powyższe minimalne wymogi nie mogą być, zdaniem MKiDN, w żadnym razie odczytywane jako cenzurowanie treści zamieszczanych w Internecie. Wymogi te zostały wprowadzone we wszystkich państwach członkowskich UE jako minimalny zakres ochrony odbiorcy takich usług.

4) Rozszerzenie zakresu zastosowania ustawy na audiowizualne usługi medialne na żądanie nie oznacza również tego, że wszystkie podmioty umieszczające treści multimedialne na stronach internetowych będą musiały zgłosić się do wykazu takich usług prowadzonego przez Przewodniczącego KRRiT.
Wpisowi podlegać będą tylko usługi wypełniające wszystkie znamiona definicji usługi medialnej, musi więc występować odpowiedzialność redakcyjna dostawcy, ich podstawowym zadaniem powinno być dostarczanie audycji, które mają być uporządkowane w katalogu (a więc nie rozproszone i niestanowiące głównej części usługi). W przypadku usług na żądanie dodatkowo musi być spełniony jeszcze wymóg prowadzenia przez dostawcę takiej usługi działalności gospodarczej, a więc powinien on czerpać z niej korzyści majątkowe. Za usługę medialną w rozumieniu Dyrektywy, a także ustawy nie można więc uznawać dostarczania treści audiowizualnych w ramach przedsięwzięć niekomercyjnych (np. wytworzonych przez prywatnych użytkowników w celu udostępnienia lub wymiany w ramach wspólnoty zainteresowań, a także zamieszczonych na stronach internetowych prywatnych użytkowników, blogach, forach dyskusyjnych i w korespondencji elektronicznej).
Dodatkowo w art. 2 ust. 2 omawianej ustawy wyraźnie wyłącza się z zakresu jej stosowania: korespondencję prowadzoną z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej; elektroniczne wersje dzienników i czasopism oraz prasy udostępnianej w systemie teleinformatycznym pod warunkiem, że nie składają się w przeważającej części z audycji audiowizualnych; gry losowe i zakłady wzajemne, chyba że są częścią audycji usługi medialnej.
Rozpowszechniany więc w mediach pogląd o koncesjonowaniu Internetu na mocy ww. Ustawy jest nieprawdą i oczywistym nadużyciem.

5) Ustawa nakłada na dostawców audiowizualnych usług na żądanie obowiązek promowania audycji europejskich w takich usługach. Obowiązek ten miałby być realizowany poprzez wypełnienie – według wyboru dostawcy – kwoty katalogowej lub inwestycyjnej. Dostawca zobowiązany będzie do przeznaczenia 15% zawartości swojego katalogu na audycje europejskie, 10% na audycje polskie i 5% na audycje wytworzone przez producentów niezależnych lub alternatywnie przeznaczania corocznie na produkcję lub zakup praw do audycji europejskich co najmniej równowartości 10% wydatków poniesionych w poprzednim roku kalendarzowym na wytwarzanie lub pozyskanie audycji w celu ich umieszczania w katalogu.
Obowiązki w tym zakresie będą wprowadzane stopniowo, pełny pułap kwot katalogowych i inwestycyjnych zostanie osiągnięty w ciągu 3 lat.
Jeśli więc serwis dotyczy np. filmów indyjskich, czy rosyjskich, czy w jakikolwiek inny sposób nie będzie mógł wypełnić obowiązkowych kwot europejskich, dostawca spełni wymogi ustawy poprzez zastosowanie alternatywnego obowiązku w postaci wypełnienia kwoty inwestycyjnej.

Przy usługach na żądanie sama ich definicja ustawowa (art. 4 pkt 7) wspomina, że jest to usługa świadczona w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, co z definicji wyklucza wszelką działalność amatorską i nieprofesjonalną.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Haracz

kravietz's picture

Czy dobrze rozumiem, że w ostatnim punkcie ustawodawca proponuje ciekawą formę haraczu? Prowadzisz serwis z filmami kina indyjskiego - sorry, i tak musisz 10% wydatków przeznaczyć na filmy europejskie, nawet jeśli ich nie wyświetlisz.

--
Paweł Krawczyk
IPSec.pl - Podpis elektroniczny i bezpieczeństwo IT
Echelon.pl - Blog o gospodarce, konkurencyjności i sprawach społecznych

Znów tańce dookoła

Nikomu to nie będzie się opłacało, a wystarczy zrobić kącik z filmikami od użytkowników i pilnować, żeby wrzucali długie filmy.
Po pierwsze twórczość Europejska, a nawet Polska. Po drugie twórcy niezależni. Zachęta w postaci 10 koszulek dla najlepiej ocenionych filmów nt. "Filmy Indyjskie, a kultura europejska" powinna wystarczyć.

Usługi nielinearne mają to do siebie, że niskim kosztem (dysk twardy) można udostępnić dużo treści, które mogą sobie leżeć... nie ma przecież czasu antenowego w tradycyjnym rozumieniu. Co poradzić jeżeli użytkownicy nie chcą tego oglądać? Przecież jest udostępnione.

Z definicji wyklucza działalność amatorską

Czyli jak hydraulik swoją komórką nakręci film z cieknącą rurą to "z definicji" praktycznie jakby już prowadził stację telewizyjną.

Co w takim razie z takim przypadkiem?

Mam w ramach działalności gospodarczej serwis udostępniający nieodpłatnie usługę wideoblogów ale czerpię dochody z reklam wyświetlanych na tych wideoblogach? Co z rejestracją?
Jeszcze lepiej: Czy YouTube musi się rejestrować?
Wygląda na to, że rząd co popiera globalizację w ogóle jej nie ogarnia.
A jak jako firma ucieknę na Cypr, a serwis umieszczę na serwerze może tajwańskim?

mam wrażenie, że

mam wrażenie, że znowu/kolejny raz z nas obywateli robi się idiotów!

No to rozmawiajmy

VaGla's picture

Senat wstrzyma się ws. kontrowersyjnej ustawy:

-Powiedziałem senatorom, by Senat zaproponował usunięcie tej części ustawy, by wrócić do poważnej rozmowy na ten temat. Na razie zrezygnujemy z tych przepisów - powiedział premier Donald Tusk na temat kontrowersyjnej nowelizacji ustawy o rtv dotyczącą nadawania programów telewizyjnych w internecie.

No to rozmawiajmy. Przypominam jednak, że rok temu ustaliliśmy z udziałem Pana Premiera, że będzie wzorcowy proces legislacyjny z wzorcowymi konsultacjami, a potem go wspólnie ocenimy, a potem Pan Premier był uprzejmy zapomnieć o spotkaniu w Sali Świetlikowej.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Hmm to oswiadczenie nalezy

Hmm to oswiadczenie nalezy rozumiec jako oficjalna wykladnie w tej kwesti czy nie wiazaca opinie minsterstwa. Jesli to drugie to nie bylby to pierwszy przypadek ze ministerstwo sobie a pozniej oficjalna wykladnia sobie.

O wykładniach

kravietz's picture

O tym co rząd sądzi o wykładniach prawa warto poczytać w niedawnym stanowisku rządu wobec druku sejmowego nr 3362. Nie liczyłbym zatem, że ktokolwiek potraktuje to oświadczenie jako wykładnię. Dlatego MKiDN może sobie oświadczać co im się podoba a potem absurdalne decyzje KRRiT czy wyroki sądów skomentuje wzruszeniem ramion i powie, że oni chcieli dobrze.

Mnie w tym stanowisku do 3362 najbardziej rozbawił fragment, gdzie rząd zwraca uwagę na brak rzeczywistego rozpoznania skali problemu przez projektodawcę i czy ta nowelizacja jest w ogóle potrzebna. Jak widać rząd doskonale potrafi dostrzegać niską jakość projektów - ale tylko w cudzych projektach, bo w swoich już nie :)

O tym na czym polega problem z rzetelnością procesu legislacyjnego można szczegółowo poczytać w analizie MG: Zasięganie opinii zainteresowanych stron w procesie oceny skutków regulacji. Czy coś się od tego czasu (2007) zmieniło w praktyce legislacji?

--
Paweł Krawczyk
IPSec.pl - Podpis elektroniczny i bezpieczeństwo IT
Echelon.pl - Blog o gospodarce, konkurencyjności i sprawach społecznych

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>