O tym, że internauci oderwali się od pornosów by poszumieć nad ustawą medialną

"Wystarczyło, że przedsiębiorcy internetowi trochę pokrzyczeli, internauci odstawili piwo, oderwali się od pornosów i trochę poszumieli, dziennikarze popisali trochę bzdur – i już. Okazało się, że to, co w 26 krajach unijnych nie budzi protestu, w Polsce jest cenzurowaniem Internetu i musi na osobistą prośbę premiera Tuska być usunięte z nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, implementującej unijną dyrektywę o audiowizualnych usługach medialnych".

- Karol Jakubowicz, szef doradców KRRIT i autor "Strategii regulacyjnej KRRIT na lata 2011-2013" w tekście Szantaż i polityczne zombie, który dostępny będzie w całości w majowym numerze magazynu TV Sat.

Autor cytowanej wypowiedzi jest ekspertem Rady Europy, UNESCO, Unii Europejskiej, OBWE w zakresie ustawodawstwa radiowo-telewizyjnego. Był przewodniczącym Międzyrządowej Rady Programu "Informacja dla wszystkich" przy UNESCO, członkiem Rady Niezależnej Komisji ds. Mediów w Kosowie oraz przewodniczącym Komitetu Zarządzającego do Spraw Mediów i Nowych Usług Komunikacyjnych Rady Europy. W latach 1994-1997 był wiceprzewodniczącym i przewodniczącym Rady Nadzorczej TVP S.A, następnie dyrektorem Biura Analiz i Planowania Strategicznego w TVP S.A., a w latach 2004- 2006 dyrektorem Departamentu Strategii i Analiz KRRiT.

To kolejny tekst na temat nowelizacji ustawy medialnej, który prezentuje stanowisko strony urzędowej. Wcześniej komentowałem tekst dyrektora Skoczka: Każdy głupi ma swój rozum, ale jest jeszcze miejsce na pracę u podstaw. Archiwalne wypowiedzi dr Jakubowicza wykorzystywałem m.in. w tekście Kto i kiedy odpowie w sprawie łamania Konstytucji w pracach nad ustawą medialną?

Podobne materiały gromadzę w dziale cytaty niniejszego serwisu.

PS
Nie mam pojęcia, dlaczego właściwie dr Jakubowicz postanowił mnie obrazić (ponieważ komentowałem prace nad ustawą oraz kolejne jej projekty, to biorę do siebie słowa: "rozpoczęła się kampania szantażu oraz całkowicie świadomie i celowo rozpowszechnianych kłamstw o tym, co niesie za sobą nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji"). Tak czy inaczej - wydaje mi się, że tego typu retoryka i język (obrażanie obywateli) nie przystoi odznaczonemu właśnie Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. O ile takie odznaczenie ma mieć jakąś rangę.

Oderwaliście się Państwo od pornosów? Może lepiej się nie odrywać i nie zajmować się jakimiś tam ustawami, nie przeszkadzać ekspertom w realizacji ich projektów?

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Aha

Czyli po raz kolejny to my obywatele nie dorośliśmy, bo przecież nikt w UE nie narzeka. Skads znam juz taka retoryke...

Fakt, mierzi mnie zarzucanie

Fakt, mierzi mnie zarzucanie osobom o innych pogladach zlej woli i przypisywanie im niskich pobudek - przyznam, ze taki model wypowiedzi stygmatyzuje w moich oczach wypowiadajacego i przypisuje mu rozne brzydkie cechy na czele z niska zlozonoscia poznawcza ;)

Ale znacznie bardziej przeraza mnie, ze ludzie ktorzy decyduja o tym jak ma wygladac Internet postrzegaja go przez pryzmat uprzedzen i stereotypow.

Obraz jaki wylania sie z projekcji ich podswiadomych lekow i przekonan na temat kultury spoleczenstwa infromacyjnego jest zatrwazajacy.

To tak jakby ustawe dot. mieszkan pisal czlowiek zawladniety przeswiadczeniem, ze mieszkania to miejsce gdzie ludzie uprawiaja zboczony seks grupowy i kazirodztwo, narkotyzuja sie i uprawiaja rytualy satanistyczne.

I naprawde nie wiem czy pociesza mnie, ze pan Karol wypisuje te paszkwile w tak renomowanym periodyku jak "TV Sat"...

Doskonały komentarz!

Doskonały komentarz! Ze swojej strony dodam:
No mamy naprawdę niezłych ekspertów. Normalny kulturalny człowiek po takim stwierdzeniu przeprasza albo premier podaje go do dymisji. No ale my żyjemy w trochę tylko nowocześniejszej emanacji carskiej Rosji...

Premier nie jest właściwy w takiej sprawie

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest organem konstytucyjnym i niezależnym od rządu. Prezes Rady Ministrów nie ma wpływu na doradców KRRiT, dlatego też odwołanie do ewentualnej możliwości działania premiera w tego typu sprawach nie jest właściwe.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Ah ci internauci...

nie znają się na prawie, żaden, ni w ząb. Tylko im pornolce i piwo w głowie.... dobrze wiedzieć jak nas widzą politycy. To tłumaczy ich lekceważące podejście do internautów, czyli ponad połowy społeczeństwa w Polsce.
Bardzo nie lubię być obrażany, aż się chce panu Jakubowiczowi podziękować.

Aż chce się zapytać…

Zawsze słyszy się o "tych onych" internautach. Czy zatem żaden z polityków biorących udział w dyskusji nie posiada/nie korzysta z dostępu do internetu? Czy pozbawiony go jest także pan Jakubowicz? "Ci internauci" to nie jest przecież jakaś zorganizowana grupa, która postawiła sobie za cel poprzeszkadzać w reformowaniu wszystkich ustaw. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że idealna pod względem rozwoju technologicznego kraju sytuacja to taka, kiedy "ci internauci" stanowią 100% obywateli.

Jeśli więc pan Jakubowicz korzysta, to może poleci pozostałym internautom jakieś marki piwa i tytuły co skoczniejszych fikołków?

Już czas...

No właśnie... Już czas wyrzucić ze słownika słowo "internauci". Nie ma żadnych internautów. Są obywatele wypowiadający się w internecie. Kiedy wreszcie zacznie budować nam świat pokolenie, które to rozumie.

A co do porno, to postuluję utworzenie nowego gatunku - docporno - klasykiem inicjującym ten nowy gatunek mogłaby stać się ekranizacja Anastazji Potockiej... ;-)))

Może gdyby od pornosów i

Może gdyby od pornosów i piwa oderwali się najprzód urzędnicy to nie spóźniliby się tak bardzo z implementacją dyrektywy i nie musieliby naprędce produkować projektu z tak słabym uzasadnieniem i osr :)

--
Paweł Krawczyk
IPSec.pl - Podpis elektroniczny i bezpieczeństwo IT
Echelon.pl - Blog o gospodarce, konkurencyjności i sprawach społecznych

Oh, Karol!

Ja sobie wypraszam takie generalizacje. Wcale nie szumiałem - nie chciało mi się odrywać od piwa i pornosów.

I widzę, że jeszcze wiele czasu upłynie, zanim wypowiedzi naszych włodarzy będą warte tego, aby się dla nich odrywać chociażby od pornosów.

Czyżbyśmy nie rozumieli po co to wszystko?

Jest taki rysunek Mleczki: gość leży na plecach, a po jego torsie skacze oprych. Z leżącego tryska krew i wnętrzności, a skaczący wbija się z impetem w jego brzuch wykrzykując: "czy nie rozumiesz, że to dla Twojego dobra?!?".

Jakoś dziwnie pasuje mi to do logiki wypowiedzi otwierającej ten artykuł, do rejestru stron zakazanych czy w końcu do INDECT-owych pomysłów. Zwyczajnie nie rozumiemy, że to dla naszego dobra, prawda?

Nie pytaj co Rząd może

Nie pytaj co Rząd może zrobić w sprawie Internetu.
Zapytaj czy mógłby tego nie robić.

"Z leżącego tryska krew i

"Z leżącego tryska krew i wnętrzności, a skaczący wbija się z impetem w jego brzuch wykrzykując: "czy nie rozumiesz, że to dla Twojego dobra?!?"."

Może nie aż tak brutalnie i trochę inna treść. Nic nie tryska, a tekst brzmi:

"Ja cierpię! Rozumiesz?!"

Pytanie

Co to KRITT?

Literóweczka poprawiona

Oczywiście chodziło o Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, zatem poprawnie powinno być KRRiT.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Rok 2011 [było 1984]

Brawa za czujność panie Karolu. Ktoś z Partii Zewnętrznej przegapił objawy myślenia u proli i trzeba to teraz naprawić.

Ale nie wierzę aby odstawili piwo i pornosy. To raczej ci przedsiębiorcy internetowi i dziennikarze postawili im jeszcze piwo i dali trochę rozebranych fotek, żeby poszumieli.

tiaa...

No cóż, mógłbym napisać, że oderwałem się od pornosów, żeby poprzeglądać serwis Vagli, ale nie byłoby to prawdą: ostatnio wymiar sprawiedliwości potrzebuje mnie raczej przy sprawach dotyczących przestępczości gospodarczej, oderwałem się więc od dokumentacji jakiegoś dziwnego programu, w którym oskarżonemu udało się dobrać do zapisów księgowych (albo i nie - niezawisły sąd wypowie się w tej kwestii w wyroku). Powiem szczerze, zdumiony jestem, że poważny człowiek, doktor nauk o polityce, napisał coś w takim stylu, bo to nie jest styl pisania o polityce, tylko jej uprawiania i to w stylu hmmm... nieparlamentarnym. Rozpoznaję cytat z P. Jarosława Kaczyńskiego ale On potem za takowy przepraszał (nota bene na spotkaniu ze studentami dziennikarstwa tej samej uczelni przy której afiliowany jest dr Jakubowicz). Chyba Autora pasja polemiczna poniosła...

ale Tadziu, nasz sąsiad już ma plazmę!

Stwierdzenie, że w innych krajach jakaś materia budzi inne reakcje i używanie tego jako argumentu świadczy o niekompetencji stwierdzającego i jego kompletnym braku zrozumienia, że istnieje coś takiego jak prawo krajowe oraz na jakich mechanizmach opiera się jego tworzenie.

Albo o zwykłej demagogii czy też frustracji, lub najzwyczajniej nieznajomości tematu. O to ostatnie eksperta nie posądzam.

nieznajomość tematu

Brukselskiego uposażenia nie łyknąłeś, to nie wiesz, co jest źródłem idei polityczno-prawnej w prowincjach UE. Może umów się na piwo z Buzkiem? http://www.wprost.pl/ar/180615/Europejczycy-docenia-Traktat-Lizbonski-za-10-lat/?O=180615&K=1&KI=148871

Trochę puszczam oko, ale naprawdę chyba nie doczytałeś "credentials" tego Pana, żeby poczytywać tę wypowiedź za niewiedzę.

dlatego właśnie

Dlatego w ostatnim zdaniu odrzuciłem ten argument.

Nowe wraca...

Człowiek wyskoczy na urlop, a tu takie kwiatki. Jestem ciekaw, czy ciąg dalszy tego artykułu nie wygląda przypadkiem tak:

Każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw ekspertom piszącym ustawy, niech będzie pewien, że mu tę rękę eksperci odrąbią w interesie społeczeństwa informacyjnego, w interesie bezpieczeństwa dzieci i młodzieży, w interesie walki o podwyższenie stopy życiowej ludności, w interesie dalszej demokratyzacji naszego życia, w interesie naszej Ojczyzny.

Brzmi znajomo, prawda?

--
Piotr "Mikołaj" Mikołajski
http://piotr.mikolajski.net

niestety faktem jest to, że

niestety faktem jest to, że w Polsce standardem jest dyskusja na poziomie argumentów ad personam. Takie słowa ciężko inaczej określić jak demagogia pomijając już fakty objawione.

Zadziwiające jest to jakie larum powstaje kiedy obywatele korzystają z demokracji patrząc na ręce politykom.

Larum czy pouczenie?

Zadziwiające jest to jakie larum... Nie wiem czy larum to dobre określenie. Jest to raczej jasna wskazówka dla obywateli, wygłoszona przez osobę funkcyjną, co im wolno, a czego nie wolno. Wolno im pić piwo i oglądać pornosy, ale nie wolno im dyskutować z tym co chce realizować KRRIT. Obywatel jest po to aby płacić podatki/abonament i wykonywać to co KRRIT ustali.

Skojarzenie z 1984 - Partia Zewnętrzna i prole jest jak najbardziej na czasie. Od dawna wiedziałem, że Rok 1984 zostanie zrealizowany (zbyt kuszące dla członków Partii Wewnętrznej, bez względu na to kim są, aby nie potraktować dzieła Orwella jako instrukcji), ale myślałem, że odbędzie się to w sposób bardziej niezauważalny dla nas proli :)

Jak się można łatwo skompromitować....

A ja między jednym a drugim piwkiem oderwałem się od redtube i zrobiłem akcję reklamową za pomocą Google Adwords "stop cenzurze w internecie"(ponad 20 000 wyświetleń). Inne pseudointelektualne wypowiedzi w podobnym stylu znajdą Państwo na:

http://www.przk.pl/pg/pl/komentarze/piotr_legutko/czyje_dobro_powinno_byc.html

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110328&typ=my&id=my01.txt

Aby nikt nie był pokrzywdzony, podobne w treści felietony znalazłem nawet na gazeta.pl. Takie bzdury mogą wypowiedzi mogą pisać tylko ci, co nie znają Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/13/UE z z dnia 10 marca 2010 r.:

http://eur-lex.europa.eu/Notice.do?mode=dbl&lang=pl&ihmlang=pl&lng1=pl,fi&lng2=bg,cs,da,de,el,en,es,et,fi,fr,hu,it,lt,lv,mt,nl,pl,pt,ro,sk,sl,sv,&val=511297:cs&page=

oraz treści projektu ustawy medialnej uchwalonej jednogłośnie przez sejm 4.03.2011 a poprawionej na szczęście przez senat.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>