Umedialnienie problemu nieneutralnej i płatnej telewizji publicznej

Zastanawiam się: co by było, gdyby główni gracze publicznej debaty i tworzenia polityki państwa czytali teksty w internecie? Na razie "reagują na papier". A sprawa dotyczy internetu, a konkretniej iTVP oraz opłat za dostęp do treści publikowanych w medium powstającym w telewizji publicznej. Jarosław Lipszyc napisał felieton do Życia Warszawy i właśnie uzyskał reakcje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji: "mogą zniknąć opłaty za oglądanie w internecie filmów iTVP". Czytelnicy niniejszego serwisu mogą sięgnąć do tekstów opisujących zamieszanie w Wielkiej Brytanii, do którego też nawiązuje Lipszyc: BBC Trust do Zarządu: wróćcie, jak iPlayer będzie neutralny czy Wielkiej Brytanii tradycja grodzenia, a więc o BBC i IPlayerze.

Po trzech latach od decyzji - "Brathanki" prawomocne

Jak słusznie zauważyła Just w swoim komentarzu: kilka dni temu Sąd Najwyższy oddalił skargę kasacyjną Stowarzyszenia Autorów ZAiKS, w efekcie czego Decyzja Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z 2004 roku uprawomocniła się. W decyzji tej Prezes Urzędu uznał za praktyki ograniczające konkurencję "wymuszanie przez ZAiKS udzielania wyłącznego upoważnienia do zarządzania prawami do tych utworów łącznie w zakresie publicznego wykonania, nagrań mechanicznych oraz emisji w radiu i telewizji". Prezes też nałożył na ZAiKS karę w wysokości 500 tys. zł.

Potrzebny kontakt, by wypracować politykę w sprawie osób niepełnosprawnych

Pan premier w swoim exposé sporo miejsca poświęcił problemom osób niepełnosprawnych. W Unii zaś - jak informowałem wczoraj - szykuje się spora nowelizacja dyrektyw "elektronicznych", wśród proponowanych zmian część dotyczy osób niepełnosprawnych. No i jest problem. O ile wiem - Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej próbuje skontaktować się z Pełnomocnikiem Rządu do Spraw Osób Niepełnosprawnych, ale Pełnomocnik nie odpisuje na pisma. A chodzi o wypracowanie wspólnego stanowiska w sprawach istotnych dla osób niepełnosprawnych. Ciekawe, dlaczego Pełnomocnik nie odpisuje? Postanowiłem to zbadać.

Ustawowe odszkodowanie za naruszenie prawa autorskiego - czy zgodne z Konstytucją?

Jako, że pisałem o tym, iż trzydziestoletnia kobieta ze stanu Minesota (USA) miała zapłacić 222 tys dolarów odszkodowania (damages), a to ze względu na udostępnianie plików muzycznych w Sieci, to napiszę też notatkę o ciągu dalszym tej sprawy. Oskarżona nie ma podstaw do kwestionowania wyroku - tak uznał amerykański Departament Sprawiedliwości. A czemu DoJ się ustosunkował do sprawy? Dlatego, że obrońcy Jammie Thomas idą na uznanie zastosowania przepisów the Copyright Act za niezgodne z Amerykańską Konstytucją. Swoją drogą w Polsce są podobne przepisy...

Propozycja sporej nowelizacji dyrektyw "elektronicznych"

Flaga UE i matrix codeKomisja Europejska zastanawia się jak wprowadzić w krajach członkowskich takie prawo, które nakładałoby na administratorów danych (konkretnie mowa o przedsiębiorstwach telekomunikacyjnych, ale można temat potraktować szerzej) obowiązek informowania swoich klientów o przypadkach wycieku danych (w tym danych osobowych). Przygotowano projekt dyrektywy, która zmieniałaby w tym zakresie m. in. Dyrektywę o ochronie danych osobowych i prywatności w sektorze komunikacji elektronicznej, ale nie tylko (bo też dyrektywę w sprawie usługi powszechnej). Nowe propozycje dotyczą ochrony przed spamem, zwraca się uwagę na RFID, jest kwestia informowania użytkowników o obowiązkach wynikających z ochrony prawa autorskiego, ale mowa też o prawach osób niepełnosprawnych... Krajowe organy regulacyjne dostaną więcej uprawnień. Sporo tego, warto przeczytać.

Warto pamiętać o retencji danych

Wraz ze skróceniem oraz nową kadencją Sejmu do kosza trafiły projekty ustaw, którymi Sejm się zajmował. Warto jednak przypomnieć, że jedną z ustaw, która "zawisła w próżni" była nowela prawa telekomunikacyjnego. Sytuacja była taka, że Komisja infrastruktury odrzuciła "swój własny" projekt. Sprawozdawca komisji przedstawił stanowisko Komisji w Sejmie, a prezydium nie "przepuściło" tego punktu dalej. Stanowisko nie było zatem głosowane. Chodziło o zwiększenie czasu retencji danych telekomunikacyjnych (por. Dziś retencja spadła z porządku obrad Sejmu z kwietnia 2007). Dziś w koalicji rządowej znaleźli się zarówno zwolennicy przedłużenia czasu retencji jak i przeciwnicy wcześniej proponowanych rozwiązań...

Niemiecka Wikimedia celem doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa

"Niemieckie stowarzyszenie nie prowadzi niemieckiej Wikipedii oraz nie posiada dostępu do serwerów, na których jest utrzymywana". Chodzi o stowarzyszenie Wikimedia Deutschland. Coś Państwu przypomina to zdanie? W ten sam sposób pisałem o stowarzyszeniu Wikimedia Polska relacjonując sprawę pozwu (por. "Polska Wikipedia" a ochrona dóbr osobistych). Z tą Wikipedią to same kłopoty. Niemieckie stowarzyszenie właśnie jest pod obstrzałem w związku z artykułem o Hitlerjugend (symbole faszystowskie, te sprawy).

Fikcyjna liga bez licencji? Historia należy do domeny publicznej.

Major League BaseballJest orzeczenie sądu w USA, a zgodnie z tym rozstrzygnięciem - można sobie prowadzić fikcyjną ligę sportową i wykorzystywać prawdziwe nazwiska graczy oraz historyczne wyniki ich rozgrywek. Sąd uznał nawet, że tego typu informacje należą do "domeny publicznej". Sport to wielki biznes. Gdy serwis internetowy uzyskał rozstrzygnięcie sądu - amerykańska Major League Baseball przestraszyła się i podjęła walkę, a wspierana była przez inne ligi: NFL, NHL, PGA Tour oraz Stock Car Auto Racing. Rozpoczęło się od pozwu o ustalenie prawa do korzystania z historycznych wyników w serwisie internetowym CDMsports.com. O sprawie pisałem w 2006 roku w tekście Do kogo należy historia? Dziś znamy ciąg dalszy tej historii.

Boty: Policja w Nowej Zelandii przesłuchiwała nastolatka

Ta informacja ma już kilka dni, ale pomyślałem, że warto ją odnotować. Zatrzymano osiemnastolatka, który - jak twierdzą źródła - w internecie był znany jako Akill. Policja nowozelandzka działała tu we współpracy z amerykańskim FBI, a sprawa dotyczy botnetu i infekowania komputerów użytkowników w celu rozbudowywania tego botnetu.

Cyberszpiegostwo - brytyjskie MI5 ostrzega przed Chinami

Brytyjski MI5 przesłało do około trzystu przedstawicieli biznesu (a chodzi o kadrę zarządzającą i pracowników komórek odpowiedzialnych za bezpieczeństwo przemysłowe banków i innych instytucji finansowych) list, w którym przestrzega przed wzmożoną aktywnością hackerów wspomaganych przez chiński rząd. Tym razem przestrzega się przed szpiegostwem, ale od szpiegostwa przemysłowego blisko do cyberwojny.