biznes

Gdzie są wilcze zęby czyli "dlaczego ochrona przysługuje im tak krótko?"

Zgodnie z logiką działań i zgodnie z przewidywaniami (por. Projekty "własności intelektualnej" i prawo do kopiowania... ze stycznia 2006 roku) - pojawiła się propozycja wydłużenia czasu ochrony przysługującej artystom wykonawcom. Artystów w obronę bierze komisarz ds rynku wewnętrznego - Charlie McCreevy z Komisji Europejskiej. Chodzi mu o to, by czas ochrony z dotychczasowych 50 lat wydłużyć na 95 lat. To trochę takie myślenie - tu jest taki czas ochrony, dlaczego nie wyrównać w górę. Prosta argumentacja. Ten sam komisarz był wcześniej wielkim zwolennikiem wprowadzenia ochrony patentowej dla programów komputerowych...

W amerykańskiej branży muzycznej kłócą się o centy

Wybiła dwunasta i zdejmujemy maski. W USA branża muzyczna, a ściślej wydawcy zrzeszeni w RIAA (Recording Industry Association of America) skierowali wniosek do the Copyright Royalty Board w sprawie zmodyfikowania stawek podziału pieniędzy między wydawców a autorów z tytułu tzw. "mechanical royalty". To taki twór, o którym Wikipedia pisze: "The United States treatment of mechanical royalties is in sharp contrast to international practice". Właśnie zaczęli się kłócić o kasę, a powodem jest to, że "autorzy zaczęli zarabiać z innych niż do tej pory źródeł", więc wydawcy chcą zmniejszenia wypłacanych autorom wynagrodzeń. Artyści muszą dostać mniej, bo w przeciwnym wypadku zachwieją się modele biznesowe w branży.

Kampania społeczna na rzecz certyfikacji Twórców

Na świecie jest po prostu za dużo ludzi, którzy mogliby dostawać pieniądze od organizacji zbiorowego zarządzania, jeśli te organizacje - reprezentując wszak twórców - chciałyby im je dawać. Jest za dużo twórców, którzy tworzą, a ściślej: przejawiają działalność twórczą o indywidualnym charakterze, ustalają ją w sposób dowolny i to co tworzą ma różną wartość, przeznaczenie i jest wyrażone w różny sposób. Po prostu za dużo ludzi generuje utwory w rozumieniu prawa autorskiego. Dlatego chciałbym uruchomić społeczną kampanie na rzecz zamknięcia "zawodu twórcy". Trzeba powołać specjalną komisję certyfikacyjną, która będzie przyznawała status twórcy i tylko temu, kto przejdzie przez bardzo rygorystyczne sito - temu będzie przysługiwał status twórcy. Certyfikat ten będzie można również sobie kupić za naprawdę duże pieniądze.

Opinia prawna biegłego w sprawie napisy.org?

Uruchamiam nowy wątek, bo pod tekstem Zatrzymano tłumaczy napisów... do tej pory pojawiło się już 143 komentarze, a tymczasem media donoszą, że prokuratura ma wątpliwości, czy zatrzymane w maju zeszłego roku osoby zarządzające serwisem i publikujące "napisy do filmów" w serwisie napisy.org istotnie popełniły przestępstwo. Nadal nie postawiono nikomu zarzutów. Pojawia się pytanie czy można powołać "biegłego", który będzie oceniał czy doszło do popełnienia przestępstwa.

O informatyzacji i neutralności technologicznej z perspektywy ministra

"Przede wszystkim powinna obowiązywać zasada przekazywania zamawiającemu wiedzy o systemach teleinformatycznych administracji. Do takiego zasobu wiedzy posiadanego przez zamawiającego zaliczana powinna być wszelka wiedza o zasadach, na jakich oprogramowanie działa i na jakich komunikuje się z innymi systemami. Niewątpliwie stosowanie standardów otwartych w rozumieniu (nieformalnych co prawda, ale popularnych) Europejskich Ram Interoperacyjności jest dobrą drogą do osiągnięcia tego celu."

Wyrok Sądu Okręgowego w sprawie GBY.pl - przegrana i "wygrana"

prasa do serwetekZaczyna się robić coraz poważniej. Media donoszą: "Sąd Okręgowy w Słupsku orzekł, że prowadzenie portalu, w myśl Prawa prasowego, wymaga rejestracji. Leszek Szymczak, właściciel i redaktor naczelny internetowego portalu Gazeta Bytowska.pl został uznany winnym niedotrzymania obowiązku rejestracji". To dalszy ciąg sprawy, w której zarówno oskarżony jak i prokuratura złożyli apelacje (sygnatura sprawy przed Sądem Okręgowym w Słupsku: VI Ka 409/07). Nie mogę skontaktować się z samym oskarżonym, ale mam sygnały, że sprawa może mieć ciąg dalszy. Mowa o zwróceniu się do Rzecznika Praw Obywatelskich z wnioskiem o złożenie kasacji, mowa o podjęciu starań by przepisom przyjrzał się Trybunał Konstytucyjny. Poza tym sąd w części uchylił wcześniejszy wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia (tak więc tu ciąg dalszy będzie na pewno), w części podtrzymał wcześniejszy wyrok. To drugie stanowisko jest bardziej niebezpieczne.

Handel środkami wczesnoporonnymi ...jeśli uda się wyświetlić stronę

Ciekawe doniesienie: Prokuratura Rejonowa w Piasecznie prowadzi sprawę dotyczącą "nielegalnego handlu środkami wczesnoporonnymi przez internet". Prokurator rejonowy z Piaseczna poinformowała, że wie, iż istnieje konkretna strona, która taki handel umożliwia, ale prokuratura nie może jej "odwiedzić". Wiadomo też, że zlecono zebranie materiałów policji: "Prokurator zlecił policji wejście do internetu i wydrukowanie tych stron internetowych. Otrzymał odpowiedź, że mimo kilkakrotnych prób strony te nie chciały się wyświetlić". Udzielanie kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży jest w Polsce zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności. W Kanadzie i Holandii "aborcja na życzenie" nie jest karana.

Dlaczego w internetowy serwis Sejmu RP wklejono kawałek kodu Gemiusa?

Jak słusznie zauważył jeden z czytelników w komentarzu: redot.gif - na stronie Sejmu RP jest "wklejka" systemu gemiusTraffic. Dlaczego właściwie witryna Sejmu zbiera dla Gemiusa dane dotyczące oglądalności serwisu? Serwis Sejmu raczej nie będzie prezentować reklam (zresztą - uważam taki pomysł za raczej niedopuszczalny, chociaż nie mam tu, na poparcie tego przeświadczenia, gruntownych przemyśleń).

Polska resortowa: kto zaproponuje nowelizację polskiego podpisu?

Od daaawna różne środowiska zwracają uwagę na potrzebę nowelizacji ustawy o podpisie elektronicznym. Mówi się, że "ustawa nie działa", że "jest sprzeczna z prawem unijnym", że (poza problemami w relacjach gospodarczych) stanowi barierę dla rozwoju e-govenrmnet w Polsce (a zbliża się 1 maja 2008 roku)... Problematyka "podpisu elektronicznego" leży w sferze zainteresowań Ministra Gospodarki, chociaż już w poprzedniej kadencji rozważano przekazanie nadzoru nad świadczeniem usług związanych z podpisem elektronicznym ministrowi właściwemu do spraw informatyzacji (dziś jest nim Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji). MSWiA przygotowało projekt nowelizacji, ale nie może z nim nic zrobić, bo - zgodnie z ustawą o działach administracji rządowej - weszło by w zakres kompetencji Ministra Gospodarki. Tymczasem odbyły się wybory, a Ministrem Gospodarki został Waldemar Pawlak (znany w środowisku ze swoich pasji informatycznych). Widać już oś "konfliktu", który - prędzej czy później - będzie musiał zostać rozwiązany.

Włochy na drodze do cyberkultury: znowelizowano prawo autorskie...

...i nie wiadomo co z tego wyniknie. W grudniu zeszłego roku znowelizowano włoską ustawę rozszerzając zakres dozwolonego użytku (licencji ustawowej) w celu zwiększenia dostępności do dóbr kultury. Wcześniej art. 70 tamtejszej ustawy przewidywał prawo cytatu - podobnie do naszego odpowiednika (art. 29 polskiej ustawy), a więc można było przywołać fragment chronionego prawem autorskim utworu w zakresie analizy krytycznej (uproszczając - w zakresie potrzebnym do komentowania), chociaż i u nas są przepisy dedykowane celom dydaktycznym i naukowym. W wyniku nowelizacji dodano we Włoszech paragraf w art. 70, który dopuszcza publikację utworu, o ile jest to utwór muzyczny lub graficzny, jakość tego utworu (?) jest zmniejszona (wł.: "a bassa risoluzione o degradate"), a zakres takiej publikacji ogranicza się do wykorzystania naukowego lub edukacyjnego. Dodatkowym warunkiem jest to, by wykorzystanie utworu nie było związane z uzyskaniem korzyści. Nowelizacja miała na celu umożliwienie cyrkulacji chronionych utworów w takich publikacjach internetowych jak wolne encyklopedie czy blogi.