wybory

Plus za odwagę wejścia z nowymi tematami, ostrzeżenie przed cienkim lodem

Kandydat na urząd Prezydenta RP, Pan Grzegorz Napieralski, poruszył w swoim wystąpieniu szereg tematów związanych z internetem i szeroko pojętym "społeczeństwem informacyjnym". Mówił również o prawie. Kilka razy usiłowałem w różnych wypowiedziach prowokować kandydatów do zajęcia stanowisk w istotnych dla mnie kwestiach. Pan Napieralski wypowiedział szereg haseł, które sprawiły, że wsłuchałem się w udostępnione w internecie nagranie. Mój cynizm podpowiada mi, że sztabowcy wykonali pewną pracę, by sprawdzić jakie tematy są w Sieci aktualnie poruszane i dyskutowane. Doceniam to. Doceniam pracę sztabowców i doceniam próbę uruchomienia nowych płaszczyzn w dyskusji. I może nawet ktoś podchwyci motyw przewodni wystąpienia: ...kandydat na urząd Prezydenta RP zaprezentował projekt E-Prezydent, prezentacja odbyła się w Polsko-Japońskiej Szkole Technik Komputerowych w Warszawie, "przez całą prezentację Napieralski nie rozstawał się z iPadem". Na mnie takie chwyty jednak nie działają. Chętnie poznam konkrety, których zabrakło. Liczę, że to dopiero rozbieg.

Ćwiczenie z demokracji: podpisy na papierze w celu wprowadzenia elektronicznej partycypacji

Dziś w Sejmie "sprzedawałem" dziennikarzom koncepcję obywatelskiej inicjatywy legislacyjnej związanej z doprowadzeniem do elektronicznej obywatelskiej inicjatywy. O co chodzi? Chodzi o to, że kusi mnie przeprowadzenie ćwiczenia, polegającego na napisaniu obywatelskiego projektu "ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli oraz o zmianie innych ustaw" w zakresie wprowadzenia do tej ustawy mechanizmów elektronicznego zbierania poparcia pod projektami obywatelskimi. Chodzi też o to, by za jednym zamachem wprowadzić zmiany również do sposobu zbierania podpisów z poparciem kandydatów na urząd prezydenta RP oraz np. podpisów pod wnioskiem o zarządzenie referendum. W wyniku przyjęcia ustawy to wszystko mogłoby być zbierane nie tylko papierowo, ale również elektronicznie. Dziennikarzom chyba się pomysł spodobał. Pierwsze "setki" zostały już dziś nagrane.

Kancelaria Sejmu RP a prawa autorskie majątkowe - czy to temat na merytoryczną dyskusję w kampanii wyborczej?

Zastanawiam się, czy Zarządzenie nr 9 Szefa Kancelarii Sejmu z dnia 27 kwietnia 1995 r. w sprawie szczegółowego trybu zamawiania ekspertyz i opinii, formy zawierania umów ze stałymi doradcami sejmowymi oraz dokonywania rozliczeń z tego tytułu jest nadal aktualne? Zarządzenie jest interesujące m.in. dlatego, że dotyczy umów o wykonanie ekspertyz lub opinii oraz umów o jednorazowe konsultacje. Są tam również załączniki ze wzorami umów, a tam postanowienia dotyczące "autorskich prawa majątkowych do dzieła wraz z prawami zależnymi w zakresie zwielokrotnienia jakąkolwiek techniką w tym drukarską, wprowadzenia do pamięci komputera, wprowadzenia do obrotu". Zarządzenie to jest przywoływane również w Informacji o trybie zamawiania ekspertyz i opinii, powoływania konsultantów i stałych doradców przez komisje sejmowe z czerwca 2007 r. Jeśli Kancelaria Sejmu nie ma osobowości prawnej, to komu przysługują autorskie prawa majątkowe w wyniku zawarcia z Kancelarią Sejmu takich umów? Czy takie umowy w ogóle są ważne?

Kongres Praw Obywatelskich

2010-03-25 10:30
2010-03-27 19:00
Etc/GMT+1

W dniach 25 -27 marca 2010 r., w warszawskim Kinie Kultura (ul. Krakowskie Przedmieście 21/23) odbędzie się Kongres Praw Obywatelskich, który jest zaplanowany jako "spotkanie ludzi zaniepokojonych stanem zarówno uprawnień obywatelskich jak i tzw. obywatelskich cnót". Według organizatorów stan społeczeństwa obywatelskiego w Polsce jest m.in. wynikiem sytuacji, w której wpływ obywateli na sprawy publiczne, choć formalnie zapewniony (np. zapisy konstytucyjne) jest w dużej mierze fikcyjny. W trakcie Kongresu sesje poprowadzą zarówno Fundacja Panoptykon, jak i Stowarzyszenie Internet Society Poland. Będzie sesja, której gospodarzem będzie Koalicja Otwartej Edukacji, w której działa Fundacja Nowoczesna Polska, reprezentowany będzie również Program Przeciw Korupcji Fundacji im. Stefana Batorego. Oczywiście znacznie więcej organizacji społecznych zaangażowanych jest w prace przy organizacji tego kongresu (wymieniam te, z którymi jestem związany instytucjonalnie lub organizacyjnie).

Społeczna, elektroniczna partycypacja w Polsce - ucieczka do przodu

Korzystając z rozgrzewki i tego, że tak wiele osób zdecydowało się zainteresować aktualnymi pracami rządu (wiadomo - chodzi mi o "Rejestr") chciałbym wrócić do proponowanego już w tym serwisie pomysłu: rozważenie możliwości elektronicznego składania podpisów w ramach obywatelskiej inicjatywy legislacyjnej (to tekst sprzed dwóch lat). Stali czytelnicy pamiętają, że jestem przeciwnikiem wprowadzenia "wyborów przez internet" i "wyborów wspieranych elektronicznie" (więcej o tym w dziale wybory). Ale dyskusja o usprawnieniu istniejącego już instrumentu prawnego, jakim jest możliwość zgłoszenia do Sejmu projektu ustawy, nie jest - jak uważam - obarczona tymi zagrożeniami, z którymi trzeba by się zmagać projektując system wyborczy. Sto tysięcy obywateli może podpisać się dziś na papierowym formularzu z poparciem pod projektem. Musi to zrobić jawnie, imieniem i nazwiskiem. A gdyby tak dać możliwość podpisania się elektronicznie?

Interpelacja w sprawie głosowania drogą elektroniczną w wyborach powszechnych

Interpelacja nr 11689 w sprawie głosowania drogą elektroniczną w wyborach powszechnych, zgłoszona przez posła Grzegorza Raniewicza 24 września 2009 wraz z odpowiedzią, której udzielił Witold Drożdż - podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji w dniu 28 października 2009 roku (podane tu daty to daty wpływu do Sejmu RP). Jak wiadomo - materiały na podobny temat gromadzę w dziale wybory niniejszego serwisu.

Wybory w Takoma Park (Maryland, USA) - elektroniczno-papierowe głosowanie

Na prośbę Filipa Zagorskiego publikuję notatkę na temat "pierwszych weryfikowalnych wyborów zastosowanych w praktyce". Chodzi o prowadzony m.in. na łamach tego serwisu spór o to, czy należy postulować wprowadzenie internetowych lub elektronicznych (to nie to samo) wyborów powszechnych (por. dział wybory niniejszego serwisu). Ja jestem przeciwnikiem. Komentując nadesłany materiał mogę jedynie stwierdzić, że nie potrafię zweryfikować poprawności zastosowanych algorytmów, o których notatka stwierdza: "przełomowy, umożliwiający głosującym na audyt wyników online, open-sourcowy system wyborczy został użyty w oficjalnych wyborach". Prostota i zaufanie "zwykłych ludzi" do systemu wyborczego jest wartością równie cenną, jak audyt poprawności wyników. Jednym z zarzutów wobec "elektronicznych wyborów" jest to, że oddają procesy demokratyczne w ręce "magów społeczeństwa informacyjnego". Tak czy inaczej - prace nad takimi rozwiązaniami nadal trwają.

Czemu służą "spotkania robocze" i dlaczego społeczeństwo nie może znać ich przebiegu?

Kilka dni temu pisałem o spotkaniu "Wrota i Katalog Usług", zorganizowanym w Centrum Projektów Informatycznych. W tekście "Polska [administracja] Cyfrowa" i "Katalog usług publicznych" (w skrócie KUP) postawiłem kwestię udostępnienia zapisu stenograficznego z przebiegu tego i podobnych spotkań. Temat udostępnienia stenogramów (a także kilku innych kwestii) postanowił kontynuować p. Michał Charzyński, który zwrócił się do Wydziału Komunikacji i Promocji Biura Ministra SWiA z kilkoma pytaniami. Okazuje się, że na publikację stenogramów mamy nie liczyć. Dlaczego?

Trwa irańska cyberwojna

rozpędzanie manifestantów w TeheranieW Teheranie manifestacje i zamieszki. Założono blokadę informacyjną, dziennikarze odcinani są od demonstrantów. Na Twitterze wrze (w ciągu minuty pojawia się kilkadziesiątkilkaset nowych wpisów). Internauci ustawiają serwery proxy, aby ułatwić dostęp do informacji internautom z Iranu, zmieniają jednocześnie ustawienia swoich stref czasowych, aby utrudnić monitorującym Sieć na śledzenie kontaktów zza granicy. BBC zmieniło wystrój swojej strony na zielony - jak twierdzą niektórzy - w geście poparcia dla protestujących (inni zauważają, że zieleń pojawiła się już wcześniej). Siedząc na konferencji "Bezpieczeństwo w Internecie" dostałem SMS-a o następującej treści: "Czytasz o cyberwar w Iranie? Sie kwa zaczelo. Alleluja!"...

Partia Piratów uzyskała mandat(y), by z bliska przyglądać się, jak Europa ogranicza korzystanie z Sieci

Partia Piratów w Parlamencie EuropejskimJak wiadomo - serwis ten nie jest poświęcony dyskusji politycznej. Nie wspieram swoimi komentarzami żadnej partii politycznej czy ugrupowania, przyglądając się działaniom wszystkich tych, które formułują jakieś postulaty dotyczące regulacji prawnych internetu i społeczeństwa informacyjnego. I jedynie w tym kontekście odnotuję, że w Szwecji Partia Piratów uzyskała mandat w Parlamencie Europejskim, a - jak się wydaje: nawet dwa (jeśli zacznie obowiązywać Traktat z Lizbony), uzyskując w tym kraju poparcie na poziomie 7,1 procent. Oznacza to, że Partia Piratów będzie mogła się teraz z wnętrza Parlamentu Europejskiego przyglądać, jak tenże Parlament dalej grodzi Sieć.