ważne

Piraci przejęli ifpi.com i zamierzają utrzymać tę domenę

Blackbeard the pirate and lieutenant Maynard in Ocracoke Bay - painting by Jean Leon Gérome FERRIS (August 8, 1863 to March 18, 1930)"Organizacji International Federation of Pirates Interests nie należy mylić z organizacją The International Federation of the Phonographic Industry", chociaż obie nazwy zwijają się do skrótu IFPI. Domena ifpi.com należała wcześniej do walczącej z "piractwem", lobbingowej organizacji branży muzycznej, ale - najwyraźniej - ktoś zapomniał (jak wynika z mojego badania - już rok temu) zapłacić za przedłużenie abonamentu domeny. Zatem ludzie z the Pirate Bay przejęli domenę. Umieścili tam zapowiedź uruchomienia serwisu (oraz klauzulę, którą rozpocząłem niniejszą notatkę).
Aktualizacja: WIPO przyznało rację "antypirackiej" IFPI - szczegóły w komentarzu pod tekstem.

Prośba o wyszukiwanie społeczeństwa informacyjnego w expose premiera Tuska

premier Donald TuskDla wnikliwych analityków przypominam, że omówienie expose premiera Kazimierza Marcinkiewicza znajduje się w archiwum serwisu (por. Informatyzacja i inne plany rządu), jest też notatka na temat exposé premiera Jarosława Kaczyńskiego. Dziś swoje exposé wygłosił premier Donald Tusk, tak więc wypada przyjrzeć się temu, co w tym ponadtrzygodzinnym wystąpieniu pasuje do tematyki poruszanej w niniejszym serwisie. Chociaż na stronie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów jest już notatka, że "rząd będzie prowadzić liberalną politykę gospodarczą i solidarną politykę społeczną", to jednak nie widzę tam treści wystąpienia premiera w Sejmie. A trochę szkoda, bo gdzie, jak nie na oficjalnej stronie rządowej, szukać należy treści takiego wystąpienia? Na sejmowej stronie "Sprawozdania stenograficzne - wyniki wyszukiwania" widać komunikat "Brak dokumentów". Komercyjne media przychodzą z pomocą.

"Polska Wikipedia" a ochrona dóbr osobistych

fragment logo WikipediiSkoro Przekrój napisał już "co nieco" o pozwie, który został złożony "przeciwko Wikipedii", to tajemnicy wielkiej nie ma. Wypada zatem odnotować, że pozew taki faktycznie został złożony przeciwko stowarzyszeniu Wikimedia Polska oraz przeciwko jednemu z członków zarządu tego stowarzyszenia. Chodzi o artykuł na temat znanej w polskim internecie postaci (por. Chcą Cię reprezentować?) i o to, że powód, powołując się na art. 24 kodeksu cywilnego (ochrona dóbr osobistych), domaga się by sąd nakazał pozwanym usunięcie dotychczasowej treści artykułu (zarówno w polskiej jak i angielskiej wersji serwisu Wikipedia), w jego miejscu umieścili przeprosiny i trwale zablokowali możliwość edycji artykułu. Mowa jeszcze o zasądzeniu zadośćuczynienia w wysokości 100 tys złotych. Trwa też sprawa karna przeciwko jednemu z wikipedystów, o czym pisać nie będę. Co do procesu cywilnego - 13 listopada termin rozprawy we Wrocławiu.

Artykuł 70 w praktyce czyli spór o seriale telewizyjne

klatka z kociego filmu, wyemitowanego w TVN24Niewiele osób się przejmowało, gdy pisałem kolejne notatki na temat nowelizacji art. 70 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (por. ostatnią z nich: Opublikowano "wsteczną" nowelę autorskiego, tam linki do poprzednich). Niedługo trzeba było czekać: Mamy spór - Telewizja Polska złożyła do Prokuratury Rejonowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a w nim mowa o serwisie Tvseriale.pl. Jest też wniosek o ściganie przestępstw przeciwko prawom autorskim... Serwis Tvseriale.pl został uruchomiony w sierpniu bieżącego roku. Właśnie został wyłączony.

Kompromitacja społecznych akcji elektronicznego zbierania podpisów

bębny robią dużo hukuJak wiadomo - Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego zbiera podpisy pod petycją "o umożliwienie oddawania głosu w wyborach przez internet" (por. Przestrzegam przed petycją Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego). Niedawno ktoś uruchomił skrypt, za pomocą którego pod petycją "podpisało się" ponad 8000 "wygenerowanych za pomocą słownika Polaków". Organizatorzy petycji ponoć wymoderowali już część z tych "martwych dusz", jednak pokazuje to sposób, w jaki można manipulować wszelkimi elektronicznymi akcjami społecznymi. Na listach pod różnymi petycjami można czasem znaleźć myszkę Mickey czy psa Pluto, ale też - jak w tym przypadku - wygenerowane nazwiska udające poparcie prawdziwych ludzi (zwróciłem na to uwagę w swojej filmowej produkcji - por. Polscy internauci chcą by powstała polska placówka dyplomatyczna na Marsie!).

Cisza przedwyborcza: atak hackerów, gra nerwów czy dziennikarstwo?

Straż Marszałkowska przy wejściu do Sejmu RP"Nasz portal został zaatakowany w czasie ciszy wyborczej przez hakerów. Rozpowszechniają oni informacje z naszej bazy danych, które nie zostały opublikowane w sieci" - taki komunikat opublikowano na stronach TVN24 o godzinie 22:05 w dniu wczorajszym. Nieco wcześniej na stronach portalu TVN24 dostępny był artykuł na temat wstępnych wyników wyborczych. W dniu wczorajszym Państwowa Komisja Wyborcza informowała o przedłużaniu ciszy wyborczej ze względu na problemy z wyczerpaniem kart do głosowania w poszczególnych komisjach wyborczych. O ciszy wyborczej w internecie czytaj również w tekście Cisza wyborcza od 24:00 w dniu 19 października 2007 r..

Cisza wyborcza od 24:00 w dniu 19 października 2007 r.

urna wyborczaKampania wyborcza ulega zakończeniu na 24 godziny przed dniem wyborów. Czy prowadzący serwisy internetowe powinni się jakoś tym przejmować? Przypuszczam, że odpowiedź mogłaby brzmieć: i tak, i nie. W 2006 roku popełniłem felieton Cisza! Internet nie śpi. W tym tekście nie zastanawiałem się nad przepisami wyłączającymi odpowiedzialność usługodawcy z tytułu świadczenia usług drogą elektroniczną, które znajdują się w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną. A przecież na problem trzeba patrzeć przez pryzmat całego systemu. Internet jest coraz bardziej skomplikowany i są różne sytuacje - ktoś sam prowadzi serwis i jedynie on publikuje tam materiały, ale są też bardziej rozbudowane serwisy, które dysponują forami i innymi mechanizmami umożliwiającymi wypowiedzi użytkowników (i innych podmiotów)...

SMSy wyborcze. Uprzejmie proszę: Gadzinowski, daj mi pan spokój...

spam od GadzinowskiegoSpamerski sezon rozpoczął SMS, w którym Piotr Gadzinowski, zupełnie nie dbając o moją prywatność, zupełnie mnie lekceważąc (żeby nie napisać ostrzej, lub dosadniej), domaga się, bym oddał na niego głos w nadchodzących wyborach. Jest to już "recydywa", gdyż poseł ten również przy okazji poprzedniej kampanii wyborczej (negatywnie) "zaistniał" w mojej komórce. Jak mam szanować kogoś, kto nie szanuje mnie? Może by do nich dotarło, gdyby zacząć ich pozywać? Na razie wiem na pewno, że kandydat ten na mój głos może nie liczyć. I nie ma to nic wspólnego z polityką.

O co chodzi w sprawie zdalnego dostępu CBA do danych ZUS?

CBA i ZUSPoukładałem wszystko, co wczoraj uruchomiła Wyborcza. Dziś, po "sfokusowaniu uwagi czytelników na sobie" napisała, że "od czerwca ZUS pracuje nad tym, by wyprowadzić ze swojej sieci komputerowej specjalne łącze prosto do CBA", że "jako jedyna ze służb specjalnych! - zdobędzie stały i bezpośredni dostęp do bazy Zakładu". Mowa też o aplikacji PI3 (Punkt Informacyjny 3). Główny problem w tej sprawie: chodzi o to, kto kontrolować będzie operacje CBA. W niniejszym tekście przywołuje art. 22 ustawy o CBA, treść rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 27 września 2006 r. w sprawie zakresu, warunków i trybu przekazywania Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu informacji przez organy, służby i instytucje państwowe oraz stanowiska ZUS oraz CBA. Sprawie przygląda się też Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Przedstawiciel CBA twierdzi, że system w pełni "rozlicza" kto ma dostęp do danych o obywatelach. Zatem jestem spokojny.

Internauci są łakomym kąskiem w kampanii. Politycy mogą być nimi również.

znajdź i zacytujTradycyjnie już zastrzegam, że nie chcę prowokować dyskusji politycznej, trwa jednak kampania wyborcza. Pragnę zachęcić czytelników do eksperymentu polegającego na pewnej aktywności "prospołecznej". W ciągłych przekazach politycznych pojawia się nuta "rozgrywki internautami". Może się ona udać, o ile osoby, które są przedmiotem takiego rozgrywania (a więc: Wy) będą nieświadome wypowiedzi reprezentantów Narodu, a które padały w Sejmie mijającej oraz poprzednich kadencji. Zachęcam zatem czytelników do przeszukiwania archiwów sejmowych i cytowanie wypowiedzi, które padły w sprawach istotnych dla polskiego internetu. Oto przykład, cytuję: "Czy określenie „prawa pokrewne” jest terminem prawniczym? Wydaje mi się, że są to „prawa pochodne”?" Cytat pochodzi z biuletynu Komisji Kultury i Środków Przekazu /nr 67/...