społeczeństwo
A więc w systemie bankowym była luka warta przynajmniej 6 mln złotych
Wt, 2008-12-02 01:27 by VaGlaJak wynika z notatki policyjnej - wystarczyło trochę poklikać, by wyprowadzić z jednego z banków blisko 6 milionów złotych. "Trochę poklikać" oznacza w tym przypadku "143 internetowe transakcje" i wypłata gotówki. Policja pisze o tym, że sprawcy wykorzystali "lukę w systemie bankowości internetowej banku", a więc - przynajmniej zdaniem Policji - była "luka". Dwie osoby zatrzymano, trzecia jest poszukiwana listem gończym. I to wcale nie "pryszczaci hackerzy", tylko kobieta i dwóch mężczyzn, wszyscy w wieku 52 i 53 lata.
Interpelacja w sprawie ochrony dóbr osobistych osób publicznych (naruszane przez serwisy plotkarskie)
Wt, 2008-12-02 00:45 by VaGlaInterpelacja nr 5906 do ministra sprawiedliwości w sprawie ochrony dóbr osobistych osób publicznych, którą złożył Poseł Tadeusz Arkit. Odpowiedzi udzielił p. Zbigniew Wrona - podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości (odpowiedź jeszcze nie jest dostępna na stronie internetowej Sejmu). Chociaż z treści interpelacji to wprost nie wynika - poseł Arkit złożył interpelacje w związku ze swoją "wojną" z internetowymi serwisami plotkarskimi. Zastanawiał się nawet publicznie, czy powinno się "zawieszać" takie serwisy internetowe "za naruszenie dobrych obyczajów" (a chodzi o przynajmniej trzy serwisy: Pudelek, Plotek i Kaprysek).
Czy będzie kiedyś decyzja Prezesa UOKiK w sprawie oznaczeń książek?
Pn, 2008-12-01 16:01 by VaGlaZastanawiam się, czy po pierwszych decyzjach związanych z klauzulami umieszczanymi na okładkach płyt CD i DVD (por. Decyzja w sprawie okładek płyt Warnera) pojawi się też jakaś decyzja Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, która będzie dotyczyła oznaczeń znajdujących się na książkach? Na obrazku oznaczenie książki, które informuje mnie, że "Kserowanie to kradzież praw autorskich", a przecież to nie jest prawda.
Czy sprawdzając dziury CERT sprawdza też legalność witryn rządowych?
So, 2008-11-29 02:59 by VaGlaMedia podają informacje: Rządowy Zespół Reagowania na Incydenty Komputerowe przebadał "34 strony należące do administracji publicznej". Znaleziono "647 nieprawidłowości, w tym 231 o wysokim poziomie zagrożenia". Ciekawe, czy ktoś sobie również zadaje pytanie: Czy "własne" serwisy internetowe administracji publicznej działają legalnie?, albo dlaczego właściwie ma być tych stron administracji publicznej aż tyle?
Definicja piractwa
Pt, 2008-11-28 16:08 by VaGlaW kontekście toczącej się właśnie dyskusji na temat pomysłów prezydencji francuskiej (por. P2P w Unii Europejskiej, petycja przeciwko koncepcji "tri-strike and you're out") warto postulować, byśmy posługiwali się ustaloną w aktach prawnych definicją piractwa (na co zwrócono uwagę w dyskusji na liście dyskusyjnej ISOC Polska). A definicję piractwa przynosi nam Konwencja Narodów Zjednoczonych o prawie morza, sporządzona w Montego Bay dnia 10 grudnia 1982 r., ratyfikowana przez Rzeczpospolitą Polską na podstawie ustawy z dnia 2 lipca 1998 r. o ratyfikacji Konwencji Narodów Zjednoczonych o prawie morza, sporządzonej w Montego Bay dnia 10 grudnia 1982 r., wraz z Porozumieniem w sprawie implementacji części XI Konwencji, sporządzonym w Nowym Jorku dnia 29 lipca 1994 r. (Dz. U. z dnia 31 lipca 1998 r.) i opublikowana w Dz. U. z dnia 20 maja 2002 r.
Uwagi do projektu ustawy o podpisach do 30 listopada
Pt, 2008-11-28 15:39 by VaGlaGospodarzem projektu ustawy o podpisach elektronicznych jest Ministerstwo Gospodarki. Projekt ten został przesłany do uzgodnień międzyresortowych, a termin zgłaszania uwag mija 30 listopada. W sąsiedniej notatce pisałem o jednym z projektów: Projekt ustawy o podpisach - coś drgnie?. To było w poniedziałek. Przeszukiwałem wówczas zarówno serwis internetowy Ministerstwa Gospodarki jak i BIP Ministerstwa i hasło "podpisach elektronicznych" nie dawało żadnych wyników wyszukiwania. Dziś jest inaczej.
Rozważmy problemy ponownego wykorzystania informacji z sektora publicznego
Cz, 2008-11-27 14:52 by VaGlaPonieważ MSWiA pracuje nad założeniami dot. wdrożenia niewdrożonych u nas jeszcze, europejskich przepisów związanych z ponownym wykorzystaniem informacji z sektora publicznego (por. Wtórne wykorzystanie informacji publicznej w Polsce: aż musiała nam pogrozić Komisja Europejska oraz Wtórne wykorzystanie informacji z sektora publicznego (dwa wyroki Trybunału)), pomyślałem, że warto umieścić tu obszary, które będą już niebawem dyskutowane na konferencji organizowanej przez MSWiA. Nie publikuję tu zaproszenia, bo nie jestem gospodarzem, ale tematy chyba mogę opublikować, gdyż to może stymulować dyskusję. Umieszczam tu również prościej sformułowany problem "materiałów urzędowych", które nie są przedmiotem prawa autorskiego, a które - być może - powstają w wyniku procedury urzędowej o udzielenie zamówienia publicznego. Celowo upraszczam, by przekonać kogoś do komentowania, ale sprowadza się to m.in. do pytania: czy Windowsy należą do domeny publicznej?
Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 26 września 2001 r. (sygn. akt IV CKN 458/00)
Śr, 2008-11-26 18:52 by VaGlaSkoro w sąsiedniej notatce Urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole w orzecznictwie sądów administracyjnych przywołuję ten wyrok, to wypada go również przybliżyć. Wyrokiem Sądu Najwyższego - Izba Cywilna z dnia 26 września 2001 r. (sygn. akt IV CKN 458/00) Sąd Najwyższy oddalił kasację złożoną przez pewną spółkę z o.o. (powódkę), która wcześniej wystąpiła przeciwko pozwanej (prawdopodobnie prowadzącej działalność gospodarczą) o ochronę praw autorskich. Poszło o testy egzaminacyjne na prawo jazdy kategorii A, B C, D i T. Na podstawie stanowiska Sądu Najwyższego wiemy, że o ile pytania składające się na "bank pytań" testowych na prawo jazdy nie będą "dokumentem urzędowym", to jednak mieszczą się w obrębie "materiału urzędowego" i przez to nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego.
- Login to post comments
- czytaj dalej
Urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole w orzecznictwie sądów administracyjnych
Śr, 2008-11-26 18:20 by VaGlaNa podstawie art. 4 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych: nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole. Pytanie zatem brzmi: co to są te dokumenty, materiały, znaki i symbole urzędowe, o które chodzi w tym przepisie? Sąd Najwyższy wydał wyrok z dnia 26 września 2001 r. (sygn. akt IV CKN 458/00), w którym wywiedziono, że materiałem urzędowym będzie "to, co pochodzi od urzędu lub innej instytucji państwowej, bądź dotyczy sprawy urzędowej, bądź powstało w rezultacie zastosowania procedury urzędowej". Powołują się na niego sądy administracyjne, gdy muszą rozwikłać problem prawa autorskiego do różnych "materiałów". Jasne, że jeśli na dane dokumenty, materiały, znaki i symbole nie rozciąga się monopol prawno-autorski, to wcale nie jest powiedziane, że nie istnieją gdzieś prawa zależne producenta baz danych, w których takie materiały się znajdują, być może wykorzystanie takich materiałów będzie - w pewnych sytuacjach - ograniczone ze względu na inne wartości chronione prawem (prywatność, tajemnica przedsiębiorstwa, itp.). Z niniejszej notatki nie wynika odpowiedź na pytanie, czy "procedurą urzędową" jest postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego? Ale, czy to nie jest interesujące pytanie w kontekście przywołanej tezy SN (np. w przypadku zamówień publicznych dot. oprogramowania lub czegoś innego, np. opracowania, raportu, audytu; por. Outsourcing w przygotowywaniu "dokumentów urzędowych" a prawa autorskie i Prawo autorskie do programów informatycznych wykorzystywanych przez administrację publiczną)? A publikacja w BIP - czy nie jest rezultatem takiej procedury?
Dziennikarz rekomendowany przez redakcję lub wydawcę
Śr, 2008-11-26 13:40 by VaGla25 listopada 2008 r. o godz. 9.00 Trybunał Konstytucyjny rozpoznał wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczący zasad udostępniania dokumentów gromadzonych przez Instytut Pamięci Narodowej, który zakwestionował fragment regulacji, dotyczącej dostępu do dokumentów zgromadzonych przez IPN, w celach naukowych lub publikacji prasowej, uznając, że w tych zakresach występuje niekonstytucyjne, bo nieproporcjonalne ograniczenie dostępu. Za takie ograniczenie Rzecznik uznawał wymaganie - odpowiednio - rekomendacji pracownika naukowego oraz upoważnienia redakcji albo wydawcy (pojawił się też problem freelance-rów, czyli "wolnych strzelców"). Trybunał Konstytucyjny uznał, że zakwestionowane przepisy są zgodne z Konstytucją (sygn. K 5/08)