wolność słowa

Udowadniać każde pobranie

Serwisy twierdzą, że to porażka sądowa RIAA, a ja sobie myślę, że jest (a przynajmniej: może być) wręcz przeciwnie. W sprawie Universal Music Group vs. Lindor sędzia Trager miał stwierdzić, iż nie wystarczy wykazać, że pliki były możliwe do pobrania, lecz jeszcze i to, że ktoś je pobrał...

W Nowym Jorku pozew przeciwko AllofMP3.com

Po tym, jak duński sąd nakazał Tele2 AB blokowanie rosyjskiego serwisu i w kontekście negocjacji związanych ze wstąpieniem Rosji do WTO mamy kolejne doniesienie dotyczące AllofMP3.com. Tym razem grupa wydawców pozwała w Nowym Jorku spółkę MediaServices, właściciela AllofMP3.com.

Internet i masowe przekraczanie granic wolności słowa

Przed sądem w Pittsburghu (Pensylwania, USA) toczy się proces związany z niepochlebnymi komentarzami opublikowanymi w serwisie DontDateHimGirl.com (nie umawiaj się z nim dziewczyno). Wolność słowa ma pewne granice. Trudno dochodzić roszczeń, gdy każdy może "anonimowo" publikować w internecie komentarze. Brak możliwości skutecznego dochodzenia roszczeń może stanowić zagrożenie praw człowieka - prawa do skutecznego środka odwoławczego. Prawodawca dostrzega problem, stąd pojawiają się też pomysły na szczególną regulację zniesławienia (pomówienia) za pośrednictwem blogów i innych serwisów internetowych.

Pomysł na zgłaszanie treści nielegalnych

W USA przygotowano projekt nowej regulacji, zgodnie z którą (o ile zostanie przyjęta) wydawcy serwisów internetowych będą zobligowani do zgłaszania grafik i materiałów video, które zawierają treści niezgodne z prawem, ze szczególnym uwzględnieniem materiałów godzących w prawa dzieci. Jeśli tego nie zrobią - grozić im będzie grzywna w wysokości do 300 tys dolarów.

Prawo do odpowiedzi online

Parlament Europejski przyjął w drugim czytaniu swoją rekomendację w sprawie ochrony małoletnich, godności ludzkiej oraz prawa do odpowiedzi w odniesieniu do konkurencyjności europejskiego przemysłu audiowizualnego oraz internetowych usług informacyjnych. Chodzi m.in o dyskutowane dość mocno prawo do odpowiedzi w serwisach internetowych.

Dyrektywa audiowizualna po pierwszym czytaniu

13 grudnia Parlament Europejski głosował nad przyjęciem projektu dyrektywy Audiovisual Media Services Directive (AVMS). Dyrektywa ta to kontynuacja dyrektywy o telewizji bez granic. Jeśli zostanie przyjęta - zmieni właśnie tę dyrektywę. W projekcie mowa jest o nielinearnych usługach medialnych (przez co należy rozumieć np. video na żądanie). W pewien sposób dyrektywa będzie dotyczyła również internetu. Warto jeszcze powiedzieć, że nad dyrektywą Unia pracuje zgodnie z procedurą współdecyzji.

Link i webcast a prawa autorskie

Sędzia federalny w Texasie wydał orzeczenie, z którego można wnioskować, że niezgodne z prawem jest linkowanie do materiałów video (webcast), jeśli dysponent praw autorskich do linkowanego materiału tego sobie nie życzy. Wczoraj pisałem o orzeczeniu z Australii (por. Linki do utworów pod lupą). Tam również chodziło o linki. Atmosfera się zagęszcza.

Linki do utworów pod lupą

logo serwisu MP3s4free.netJest ciąg dalszy australijskiej sprawy serwisu MP3s4free.net. Po wyroku sądu federalnego (por. Australia i linki) sprawa trafiła do apelacji. Sąd w trzyosobowym składzie również uznał, że publikowanie linków do plików mp3 zawierających chronione prawem autorskim utwory umieszczone w Sieci z naruszeniem przysługujących autorom praw stanowi naruszenie australijskiego prawa autorskiego.

Pomysł na zakaz dystrybucji brutalnych gier

W Sejmie trwają prace nad ustawą o ochronie małoletnich przed szkodliwymi treściami (por. Dobre Media w podkomisji), Ministerstwo Sprawiedliwości zaś pracuje nad nowelizacją Kodeksu Karnego. Minister Giertych zaś chce dopisać do projektu uchwały w sprawie programu "Zero tolerancji dla przemocy w szkole" postanowienia związane z zakazem rozpowszechniania brutalnych gier komputerowych (por. również wcześniejsze działania Ministerstwa w podobnej kwestii: Rządy Róży - kontrowersyjna gra na Play Station 2).

Serwisy społecznościowe: wojna postu z karnawałem

Na fali przyznania przez Time tytułu człowieka roku wszystkim oraz tego, że na grube miliony szacuje się wartość serwisów społecznościowych, pojawiły się w prasie dość optymistyczne artykuły dotyczące korzystania z takich serwisów jak YouTube czy MySpace. Wedle komentarzy - nadchodzi rewolucja (ewolucja) informacyjna, ale wydaje mi się, że to tylko pozory. Coś się zmienia, jednak niekoniecznie chodzi o oddanie członkom społeczności wpływu na dyskusje publiczną, na dystrybucję treści. Zmienia się tylko model kontroli nad treściami (por. Ograniczanie i kontrola dostępu oraz kanałów dystrybucji). Ale nadal to nie końcowy użytkownik kontroluje te treści, a zmiana następuje jedynie na funkcji dystrybutora, a większość tegorocznych "ludzi roku" nadal uważana jest przez poszczególne systemy prawa za przestępców.