Linki do utworów pod lupą

logo serwisu MP3s4free.netJest ciąg dalszy australijskiej sprawy serwisu MP3s4free.net. Po wyroku sądu federalnego (por. Australia i linki) sprawa trafiła do apelacji. Sąd w trzyosobowym składzie również uznał, że publikowanie linków do plików mp3 zawierających chronione prawem autorskim utwory umieszczone w Sieci z naruszeniem przysługujących autorom praw stanowi naruszenie australijskiego prawa autorskiego.

O rozstrzygnięciu pisze CNet w tekście Australian court rules against MP3 link site. Sprawa dotyczy mieszkającego w stanie Queensland Stephena Coopera, byłego policjanta, który postanowił uruchomić serwis internetowy. W ramach swojej infrastruktury nie przechowywał żadnych plików. Umieszczał jedynie linki do materiałów znajdujących się w internecie. Użytkownicy jego serwisu sami mogli dodawać linki (bez jego kontroli). Cooper starał się przekonać sędziów, by traktowali jego serwis jak wyszukiwarkę Google, co jednak nie przekonało sędziów. Uznali, że wszak Google nie jest stworzony wyłącznie do wyszukiwania i pobierania muzyki z Sieci. Co więcej - w swojej opinii jeden z sędziów miał nawet napisać, że nawet wyszukiwarka Google nie jest nieograniczona w linkowania do wszystkiego do czego chce. Sprawą zajmował się są federalny w Canberze.

Sprawę obserwowała organizacja Electronic Frontiers Australia. Zgodnie z oświadczeniami wydanymi po orzeczeniu - zdaniem EFA wyrok ten może mieć bardzo istotny wpływ na działalność wielu przedsiębiorstw działających w internecie. Jeśli np. Google linkuje do materiałów chronionych przez prawo autorskie i umieszczonych w Sieci z naruszeniem tego prawa, i jeśli dzięki Google jakiś Australijczyk uzyska dostęp do takiego utworu, to istnieje potencjalne miejsce dla rozpoczęcia działań prawnych.

screenshot serwisu MP3s4free.net

Screenshot serwisu MP3s4free.net z 2001 roku. Obecnie mam trudności, aby dostać się pod ten adres. Warto wymienić jakie kategorie znalazły się na w głównym menu tego serwisu: "MP3 Songs", "Full Albums", "MP3 Downloads", "MP3 Charts", "MTV Full Albums", "MP3 Themes", "Classic Hits", "Techno Hits"...

Zdecydowana większość materiałów dostępnych dzięki Google to utwory w rozumieniu prawa autorskiego. Warto pamiętać, że strony internetowe można również oceniać w tych kategoriach. Zresztą - utwór to każdy przejaw działalności twórczej, bez względu na to, jaką ma wartość. Linkowanie zaś to podstawa działania internetu. Przez link nie dokonuje się kopii utworu. Jednak zwiększa się jego dostępność (trzeba też pamiętać, że użytkownik może i bez linku dotrzeć do linkowanego materiału - wystarczy wpisać jego adres w stosownym polu przeglądarki). Analogia, jaka nasuwa mi się podczas myśleniu o tej sprawie, to potencjalna możliwość uznania za naruszenie prawa autorskiego przez umieszczenie w przypisie pod rozprawą opisu bibliograficznego do wydania jakiegoś opracowania, które ukazało się z naruszeniem prawa autorskiego (np. w "drugim obiegu"). Wraz z takimi orzeczeniami otwiera się zatem nowe pole spekulacji prawnych związanych zarówno z wolnością słowa, z dozwolonym użytkiem i generalnie - zakresem ochrony prawnoautorskiej.

Trzeba też pamiętać, że australijski system prawa jest nieco inny niż polski. Dyskusja dotycząca prawa autorskiego trwa na całym świecie. Źródła (por. poniżej) przywołują też inne sprawy związane z linkowaniem do chronionych przez prawo autorskie utworów. Przywoływana jest sprawa serwisu Baidu.com - tam chiński sąd uznał, że główna chińska wyszukiwarka nie narusza prawa autorskiego (por. Music labels lose MP3 search case), chociaż z dostępnych źródeł wynika, że z wyszukiwarki zniknęły linki do plików MP3 (w sprawie Baidu.com branża muzyczna zapowiedziała dalszą walkę przed sądami). W Polsce zaś trwa dyskusja i atmosfera się zagęszcza. Pomyślałem, że podlinkuję tu pewien artykuł, chociaż nie zgadzam się z częścią tez, które zawarł w nim jego autor (na przykład, że nie można w ramach dozwolonego użytku "wypalić" płyty koledze, albo, że zniknął z wersji ustawy przepis o zdejmowaniu zabezpieczeń - on jest po prostu w wersji nieznowelizowanej): Sprawdź, czy nie jesteś piratem. To tekst przeglądowo-popularyzatorski, w którym autor stara się przybliżyć czytelnikom toczącą się dyskusje i prace legislacyjne w Polsce: " W tle wielkich sporów politycznych rząd i parlament pracują nad ustawą, która dotyczy spraw bliskich każdemu z nas. Nowelizacja ustawy o prawie autorskim będzie wiązać się z tym, co nam wolno, a czego nie wolno podczas oglądania filmu czy słuchania muzyki". Materiały i komentarze na podobny temat gromadzę w dziale prawo autorskie. W Polsce trwają prace nad kilkoma równoległymi nowelizacjami prawa autorskiego (por. Trwają prace nad nowelami prawa autorskiego: dozwolony użytek, IPRED i zbiorowy zarząd). W przyszłym roku ma się pojawić projekt "dużej nowelizacji" ustawy, ale jeszcze nic nie jest przesądzone.

Wracając do australijskiej sprawy - Cooper został zobowiązany do usunięcia linków do chronionych utworów opublikowanych przez kogoś z naruszeniem prawa autorskiego oraz do zapłaty kosztów sądowych.

Czytaj również w innych źródłach:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

nurtuje mnie kwestia "pirackich" płyt CD

taka jedna ciekawa rzecz – rosyjskie płyty wydawane są z licencją na Pribałtikę (czyli część UE) – więc powinny móc być legalnie eksportowane stamtąd na resztę UE – przecież przesunięcie wewnątrzwspólnowe zdaje się jest takie samo jak wewnątrzkrajowe (wyjątki oczywiście to wyroby akcyzowe- alkohol, ropy n. i papierosy, ale CD się do nich nie zaliczają chyba) – vide przesyłki z krajów Unii nie podlegają cłu etc. – czyli dajmy na to firma z Litwy legalnie nabywa licencyjne, legalnie wydane na tą strefę CDs w Rosji po ~100 rubli (circa 10 PLN) sztuka i odsprzedaje (legalnie ? ) np. do Polski, Niemiec czy innego kraju UE po dajmy na to 15 PLN
marzenie – no i gdzie tu “piractwo” ? ?

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>