informatyzacja

Usługi telekomunikacyjne w Sieci Łączności Rządowej

Pomyślałem, że mogą kogoś zainteresować prace nad projektem rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie szczegółowych zasad wykonywania działalności telekomunikacyjnej w Sieci Łączności Rządowej. Aktualnie jest już ustalona treść projektu po konferencji uzgodnieniowej (projekt datowany jest na 18 czerwca). Rozporządzenie to ma wykonywać delegację ustawową z w art. 5 ust. 4 ustawy z dnia 16 lipca 2004 r. – Prawo telekomunikacyjne, zgodnie z którym "Prezes Rady Ministrów może określić, w drodze rozporządzenia, szczegółowe zasady wykonywania działalności telekomunikacyjnej przez organy i jednostki organizacyjne podległe ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych - w odniesieniu do sieci telekomunikacyjnej eksploatowanej przez te organy i jednostki dla potrzeb Kancelarii Prezydenta, Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu i administracji rządowej, uwzględniając zakres zadań wykonywanych przez te organy i jednostki".

Brytyjski rząd policzył koszty i zdecydował, że zamknie 3/4 rządowych serwisów internetowych

W 2006 roku pytałem: Ministerstwo Transportu ma nową stronę - dlaczego każdy resort ma mieć własną? Wówczas pokazywałem przykład brytyjskiego serwisu rządowego Directgov. To nie był jedyny serwis rządowy w Wielkiej Brytanii, chociaż integrował w jednym miejscu informacje z wielu resortów. Brytyjczycy policzyli ile rzeczywiście mają serwisów i wyszło im, że rząd utrzymuje ich 820. Dziś dowiedzieliśmy się, że rząd Jej Królewskiej Mości przeprowadził kolejną analizę - tym razem racjonalności tworzenia i utrzymywania poszczególnych serwisów (chodzi o koszty liczone w milionach funtów rocznie) i od marca stopniowo zamyka kolejne serwisy. Nie zmniejszając ogólnej masy dostępnej dla internautów informacji publicznej ograniczy koszty działalności. Ja zaś w marcu tego roku zapytałem przedstawiciela Centrum Informacyjnego Rządu o koszty, które administracja centralna poniosła na stworzenie i obsługę BIP-ów w 2009 roku. W swojej naiwności myślałem sobie, że skoro rok się skończył, a pieniądze zostały wydane, to wiadomo ile ich było. Rząd mi nie odpowiedział.

Re-use: Komisja UE pozywa nas w związku z brakiem wdrożenia dyrektywy

białoczerwnoe yin i yangO tym, że Komisja dała nam dwa miesiące na transpozycję przepisów dyrektywy 2003/98/WE, pisałem dokładnie rok temu: Komisja daje nam 2 miesiące na transpozycję "ponownego wykorzystania informacji". Dziś zaś opublikowano komunikat, z którego wynika, że cierpliwość Komisji się skończyła i - podobnie jak to miało miejsce w przypadku innych państw członkowskich - Komisja podjęła decyzję o pozwaniu Polski przed Trybunał Sprawiedliwości UE w związku z nieprawidłowym wdrożeniem unijnej dyrektywy w sprawie ponownego wykorzystywania informacji sektora publicznego.

Witamy w świecie interoperacyjności i otwartych standardów

Wydaje się, że niebawem nie trzeba już będzie wyjaśniać zagrożeń wynikających z takiego, lub innego brzmienia przyjmowanych przez rząd i Sejm przepisów. Administracja publiczna zaczyna na własnej skórze odczuwać skutki działań prawodawcy. Ponieważ w sferze podpisu elektronicznego w Polsce dopuszczono do sytuacji, w której wystawcy certyfikatów oferują rynkowi niekompatybilne ze sobą rozwiązania okazało się, że nie udało się podpisać pewnego rozporządzenia, "ponieważ zostały tu wykorzystane podpisy wystawione przez różne podmioty uprawnione"...

Korporacja Google wzięła polskie Ministerstwo Gospodarki

Ministerstwo Gospodarki oddało korporacji Google ministerialną witrynę. Microsoft pewnie będzie zasmucony, ale może uda mu się przechwycić inne ministerstwo i nikt nie będzie protestował. W każdym razie Ministerstwo Gospodarki ma nową, ale dość smutną z wyglądu, witrynę internetową. Witryna wykorzystuje silnik Drupala (którego osobiście jestem wielkim sympatykiem), chociaż samo ministerstwo o tym fakcie nie wspomina ani słowem. Wspomina za to w komunikacie, że "przy współpracy z Google, portal został wzbogacony w możliwość tłumaczenia treści w nim zawartych na język angielski, niemiecki, francuski, rosyjski, hiszpański i chiński". Być może znacznie więcej bym osiągnął, gdybym nie dostrzegał takich sytuacji. Muszę się pogodzić z tym, że kariery nie zrobię.

Rezolucja w sprawie "zarządzania internetem" - cenzura, domeny, prywatność i prawo do zapomnienia...

15 czerwca Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie zarządzania Internetem: kolejne działania (2009/2229(INI)). Parlament uznał, że "Internet jest globalnym publicznym dobrem, i że w związku z tym należy nim zarządzać we wspólnym interesie, że "ma zasadnicze znaczenie dla praktycznej realizacji wolności słowa, różnorodności kulturowej, pluralizmu środków przekazu, demokratycznego obywatelstwa, a także dla edukacji i dostępu do informacji, i tym samym stanowi jedno z głównych narzędzi propagowania wartości demokratycznych na świecie", itp. Przygotowując rezolucję eurodeputowani dostrzegli, że Komisja zaniepokoiła się "mało reprezentatywną strukturą Internetowej Korporacji ds. Nadawania Nazw i Numerów (Internet Corporation for Assigned Names and Numbers – ICANN)" i "wyraziła obawę co do znikomej kontroli sprawowanej przez wspólnotę międzynarodową, w tym UE, nad funkcjonowaniem ICANN". Rezolucja, to kolejny głos w dyskusji na temat globalnej kontroli nad globalną siecią. Parlament uznał, że "szkodliwe" treści powinny być raczej usuwane, niż blokowane, uznał, że trzeba uregulować rynek domenowy, europejską infrastrukturę klucza publicznego, że trzeba lepiej chronić prywatność użytkowników, pochylił się nad problemem "prawa do zapomnienia"...

Bezpieczeństwo informatyczne niedzielnych wyborów

Jak wiadomo - jestem przeciwnikiem wyborów "przez internet" oraz za pomocą "maszyn wyborczych". Wiele swoich komentarzy na ten temat odnotowałem w dziale wybory niniejszego serwisu. Niedzielne wybory prezydenckie rozpoczynają "trójskok" wyborczy, w którym po pierwszej turze - być może - nastąpi druga, następnie płynnie przejdziemy do wyborów samorządowych, by w przyszłym roku wybierać parlamentarzystów. Ponieważ w czasie kampanii wyborczej niektórzy kandydaci deklarowali chęć wspierania elektronicznych form głosowania, to znaczy, że argumentacja związana z istniejącymi dziś niebezpieczeństwami, jakoś się jeszcze nie przebiła do świadomości sztabów konstruujących tezy wyborcze (albo - co wydaje mi się bardziej prawdopodobne - odbiorcy przekazów promujących kandydatów, a więc wyborcy, i tak nie wiedzą, o co chodzi, ale jeśli coś jest "elektroniczne", to znaczy pewnie, że "nowoczesne"). Tymczasem przeczytałem właśnie dyskusję o bezpieczeństwie informatycznym niedzielnych wyborów. Wiceprzewodniczący Okręgowej Komisji Wyborczej - tak się przedstawia rozpoczynający wątek na Hack.pl (a przecież to nie musi być prawda) - dzieli się doświadczeniami z używania wyborczego systemu informatycznego.

Projekt ustawy o ogłaszaniu aktów normatywnych - RCL proponuje wyłącznie elektroniczną publikację

Rządowe Centrum Legislacji prowadzi właśnie konsultacje projektu ustawy o ogłaszaniu aktów normatywnych, który to projekt ma być "kolejnym etapem informatyzacji procesu ogłaszania aktów prawnych, pozwalającego na znaczące ułatwienia i uproszczenie dostępu do ogłaszanych w dziennikach urzędowych aktów prawnych". RCL pragnie wprowadzić zasadę, że wydawanie dzienników urzędowych powinno następować wyłącznie w drodze elektronicznej. Projekt ustawy oraz jego uzasadnienie opublikowano wyłącznie w formacie ".DOC". Do RCL można zgłaszać uwagi, zatem zachęcam do komentarzy.

Od jutra rewolucja e-gov w Polsce, a przynajmniej: wchodzi w życie część noweli ustawy o informatyzacji...

Logo ePUAPZgodnie z art. 15 przyjętej niedawno nowelizacji ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne: "ustawa wchodzi w życie po upływie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia, z wyjątkiem art. 3, art. 4, art. 7, art. 8 i art. 10, które wchodzą w życie z dniem 1 stycznia 2011 r.". Ogłoszenie ustawy odnotowałem 3 miesiące temu. Oznacza to, że ustawa zacznie obowiązywać od jutra. To znaczy... Nie ma jeszcze wszystkich rozporządzeń wykonawczych i pewnie poczekamy na nie jeszcze chwilę. Można się za to przyglądać temu, co powinno zacząć jutro obowiązywać.

Administracja Prezydenta USA, Facebook i inne "serwisy społecznościowe"

Właśnie dostrzegłem interesującą klauzulę na facebookowej stronie (page) Białego Domu. Czytam w opisie tej strony, że "This is the White House page on Facebook. Comments posted on and messages received through White House pages are subject to the Presidential Records Act and may be archived". Jest to więc informacja, że to, co czytelnik widzi, to strona Białego Domu w serwisie Facebook, a komentarze i inne informacje, które tam są publikowane (i za pośrednictwem tej strony dostępne), są poddane regulacji amerykańskiej ustawy the Presidential Records Act i mogą być zarchiwizowane. To interesujące z paru względów. Jednym z nich jest oczywiście fakt, że w serwisie "społecznościowym" ktoś przywołuje ustawę....